|
Przepis na dobrą rozmowę
- Nie rozmawiamy w gniewie. To zawsze przynosi złe owoce.
- Rozmawiamy tylko wtedy, gdy obie strony są do tego gotowe i zgadzają się na rozmowę.
- Aranżujmy "miejsce akcji": siadamy przy stole, naprzeciw siebie, wyłączamy telewizor, radio,
telefon, można przygasić światło, zapalić świece.
- Zapewniamy intymność (bez świadków czy obawy, że ktoś podsłuchuje).
- Mamy dla siebie czas, bez pośpiechu, limitu czasowego.
- Mówimy o sobie, swoich odczuciach, uczuciach, unikając wydawania sądów o drugim ("bo ty zawsze", "znowu",
"jak zwykle", "bo ty w ogóle" itp).
- Unikamy ranienia emocjonalnego, nie "czepiamy się" spaw, na które rozmówca nie ma wpływu (np. wydarzenia z przeszłości, rodzina a w szczególności rodzice-teściowie, ułomności czy cechy fizyczne).
- Stosujemy przekaz wielostronny, to znaczy mówimy nie tylko o rzeczach złych - do naprawy, lecz pokazujemy je w kontekście podziękowań za wszystko, co jest dobre.
- Kończąc rozmowę czynimy postanowienia - zobowiązania na najbliższą przyszłość; czego szczególnie
będzie pilnować mąż ze względu na żonę (a więc z miłości do niej), a czego żona ze względu na męża.
- Rozmawiajmy w atmosferze modlitwy.
|
|