"Anioł Stróż"
"Aniele Boży,
Stróżu mój,
Ty zawsze przy
mnie stój..."
Dobiega końca dzień
pełen trosk
i ciągłej opieki,
Jeszcze tylko pokonać
schody wśród
gwiazd do nieba,
Spojrzeć Bogu w oczy,
historię dnia
opowiedzieć trzeba.
Takie ciężkie i zmęczone
są senne powieki.
Niebiańskiej bramy
skrzypnięcie cichutkie,
Postać Boga wyczekująca
w oknie,
Która delikatną dłonią
ramienia dotknie
I z ogrodu na deser
owoce słodziutkie.
Ale zanim głowę do
poduszki będziesz
mógł przytulić,
Musisz anielskie
skrzydła wyprać
przybrudzone
I oddać do naprawy
buty już znoszone,
Teraz dopiero możesz
się kołdrą otulić.
A tu już promienne słońce
po niebie wędruje,
Pan Bóg dzwoneczkiem Anioła
swego budzi,
Który śpieszy do pracy,
znów się natrudzi.
Białe skrzydła zakłada
i do ludzi wzlatuje.
Delikatnie odgarnia
kosmyk włosów mi z czoła,
Zaprasza na mą twarz
promienie słoneczne
I czeka, kiedy się
w końcu do niego uśmiechnę,
Śpiewnym głosem
"dzień dobry"
do mnie woła.
Razem do Boga się modlimy,
Razem na spacer się wybieramy,
Razem przez łzy się uśmiechamy,
Razem przez drogę przechodzimy.
On czuwa żebym zawsze
bezpieczna była,
Biegnie z szalikiem
kiedy wiatr wieje,
Pokłada we mnie
swoją nadzieję,
Pilnuje, abym
w szczęściu żyła.
Wracamy zmęczeni,
szczęśliwi do domu.
Z Aniołem Stróżem
przy kominku siadam,
Chociaż Go nie widzę
czasem z nim rozmawiam.
Czuję, że za chwilkę
odejdzie po kryjomu.
Dobiega końca
dzień pełen
trosk i ciągłej opieki,
Jeszcze tylko
pokonać schody
wśród gwiazd do nieba,
Spojrzeć Bogu w oczy,
historię dnia
opowiedzieć trzeba.
Takie ciężkie i zmęczone
są senne powieki...
Magdalena Sz.
|