Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Jezus jest Panem !!!

Alleluja!!!

Czytając świadectwa na stronie Adonai.pl postanowiłam napisać również swoje świadectwo. Nie jest mi łatwo, bo to wszystko co napiszę jest bardzo "świeże" w moim życiu. Moje problemy zaczęły się bardzo wcześnie. Nie pamiętam dokładnie ile miałam wtedy lat. Gdy byłam jeszcze malutkim dzieciaczkiem dzieliłam pokój z rodzicami i młodszym bratem. Mieliśmy tylko jeden pokój dlatego musiałam spać z bratem w jednym łóżku. Dzieci na ogół są bardzo ciekawskie anatomii. I od tej niedopilnowanej ciekawości się zaczęło. Co się zaczęło? "Chwalenie się" swoją seksualnością, sprawianie sobie nawzajem przyjemności. Małe dzieci nie wiedziały, że robią coś złego, a robiły to tak dyskretnie, że rodzice nie zauważyli niczego podejrzanego (niestety, bo nie byłoby innych problemów).

Wraz z bratem dorastaliśmy. Przez pewien czas "daliśmy sobie spokój". Ale potem rodzice kupili Dekoder Polsatu co się łączyło z innymi programami, także tymi pornograficznymi. Zaczęłam często na te programy zaglądać. Wkręciłam się. Potem wciągnęłam brata. W między czasie dostaliśmy jeszcze jeden pokój. Już nie dzieliliśmy pokoju z rodzicami. Miałam z bratem osobne łóżka, ale wspólny pokój. Wyszłam z inicjatywa ponownego sprawiania sobie "przyjemności". Molestowałam brata. Gdy miałam ok.13 lat zauważyłam, że coś jest nie tak. Po każdym incydencie z bratem płakałam rzewnymi łzami. Nie wiedziałam jak sobie dać z tym rade. Często się to powtarzało. Zaczęłam przepraszać Boga i błagać Go, aby mi pomógł. Przez długi czas nie chodziłam do spowiedzi. A jeśli już poszłam to nie mówiłam tego co powinnam powiedzieć, potem przystępowałam świętokradzko do Komunii. W szkole zawsze sobie radziłam. Wszystko było w tej kwestii ok. W którymś momencie zaprzestałam grzeszyć z bratem. Zaczęła się masturbacja, której i wcześniej nie brakowało. Zdarzało się, że dokonywałam tego czynu nawet kilka razy dziennie. To było dla mnie straszne. Ale ciągle nie byłam w stanie się z tego wyspowiadać.

Dopiero gdy mając 15 lat pojechałam na 1st OAZY NOWEGO ŻYCIA powiedziałam w konfesjonale NAMIASTKĘ tego co złego zrobiłam. Gdy odeszłam od konfesjonału czułam się "lżej" ale zaraz przyszła myśl, że nie wyznałam wszystkiego. W między czasie doszła pornografia w Internecie. Coraz mocniejsze zdjęcia, filmy. W którymś momencie dalszego życia przystąpiłam do spowiedzi generalnej. Ale niestety Zły mimo to mnie powstrzymał od powiedzenia wszystkiego. Byłam tym załamana i czułam się beznadziejnie. Na 2st ONŻ poznałam wspaniałego Kapłana. Bardzo mu zaufałam. Byłam pewna, że to jest Kapłan, który mi pomoże powrócić do Jezusa. I tak było. Pewnego pięknego dnia (a było to bardzo niedawno) do niego poszłam. Usiedliśmy u niego w pokoju, a ja zaczęłam coś mówić. Nie mogłam niektórych słów wymówić. Nie chciały mi przejść przez gardło. Spowiednik złapał mnie za rękę, mocno ścisnął i nawet zadawał "pomocnicze pytania" aby mi pomóc w wyznaniu wszystkiego. Po spowiedzi chciało mi się płakać z radości. Ksiądz mnie przytulił. Poczułam się tak jakby przytulał mnie sam Jezus, który właśnie przed chwilą zapomniał moje grzechy, Jezus, który kocha mnie taką jaka jestem.

Z grzechem masturbacji zmagam się nadal. Nie jest łatwo. Często miewam pokusy. Ale teraz już wiem, że Jezus mnie kocha z moimi słabościami. Gdy teraz to piszę mam wypieki na twarzy. Od kilku miesięcy mam chłopaka... To mnie bardziej mobilizuje do walki o czystość. Gdy czuje, że jest mi bardzo ciężko mogę napisać smsa do księdza, u którego przystąpiłam do tej SZCZEREJ spowiedzi, teraz jest on moim stałym spowiednikiem. Grzechy, które popełniałam jako dziecko i w późniejszym wieku, pozostawiły głębokie rany w moim sercu. Nie jest łatwo mi z tym wszystkim. Ale dzięki temu, że Jezus mnie kocha i, że doświadczam Jego Miłości jest mi o wiele łatwiej. Jestem pewna, że On uleczy mnie całkowicie. Że uwolni mnie ze zniewolenia, i Swoją Miłością uleczy rany, które w sobie noszę. JEZUS MNIE KOCHA!!! I CIEBIE RÓWNIEŻ!!! ZE WSZYSTKIMI NASZYMI SŁABOŚCIAMI!!! Bo BÓG JEST MIŁOŚCIĄ!!! Chwała Panu!!!

Ania (17 lat)

Wasze komentarze:
Magda: 29.12.2011, 13:03
Barrdzo ciebie podziwiam za tą wytrwałość na polu walki z szatanem, sama mam z tym problem.
Bogusia: 21.01.2008, 20:26
Aniu widze ze jestes odwazna dziewczyna zdaje sobie sprawe jak jest ciezko pisac...Wazne ze oczyscilas swoje sumienie teraz z kazdym dniem bedzie lepiej .Bog zostawil 99 owiec zeby szukac tej jednej zagubionej.Trzymaj sie z Bogiem
Damian: 21.12.2007, 10:08
Dzięki za to świadectwo , ja sam mam jakiś trudny okres w swoim życiu. Przyznam , że czytając to zakręciła mi się łza w oku.
gosia: 18.12.2007, 19:54
Aniu gratuluję ci odwagi......z każdej sytuacji jest wyjście, teraz sama się o tym przekonałaś....z Jezusem zawsze wszystko będzie dobrze, wystarczy UWIERZYĆ i ZAUFAĆ Mu..... : )
preston: 17.12.2007, 16:04
Gratuluje droga Aniu!!! Życzę Ci wytrwałości... Pozdrawiam serdecznie
ja:): 15.12.2007, 21:22
CHWAŁA PANU za Twoją odwagę i za siłę jakiej Ci udziela!Będzie dobrze-z Jezusem musi!:-)Życzę Ci siły i opieki Jezusa.Nie poddawaj się i ucz innych,że watro być wytrwałym w staraniach,choć czasem jest strasznie trudno i wstyd,nawet,a może zwłaszcza,gdy stajemy przed spowiednikiem.Masz ogromne szczęście,że trafiłaś na takiego człowieka jak ksiądz,o którym napisałaś.Jezus mówi do nas przez innych.Życzę suckesu i wierzę,że się uda:-)Szczęść Ci Boże!
ela: 15.12.2007, 21:17
Najtrudniejszy jest pierwszy krok. A Ty kochana Aniu masz już go za sobą. Przystąpiłaś do generalnej spowiedzi, oczyściłaś swoją duszę ze zła które Cię gnębiło od tak dawna. Teraz może być tylko lepiej. Zaufałaś Jezusowi, a On Cię kochał zawsze i czekał aż do Niego wrócisz. I doczekał się, tak trzymaj. Bo Jego Miłość ma ogromną moc. Niech Imię Pana Naszego Jezusa Chrystusa będzie uwielbione teraz i na wieki!
ewa: 15.12.2007, 20:15
Droga Aniu , jesteś odważną dziewczyną , to są bardzo trudne sprawy , nigdy tego w życiu nie doświadczałam , ale z każdej beznadziejnej sytuacji jest wyjście . Myślę , że trzeba siłą woli i Eucharystii radykalnie pfzeciąć nitkę zła...Jestem Pewna , że CI się UDA tylko UWIERZ...z modlitwą i serdecznymi pozdrowieniami.., UFAJ PANU a Tak CI się STANIE !
(1)

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej