Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Problem homoseksualizmu

Droga Redakcjo,

Czytam Was już od ponad roku i dziękuję Bogu za to, że jakimś sposobem pokazał mi Wasz dwumiesięcznik. Mam 22 lata, jestem studentem. Piszę do Was, choć przyszło mi to bardzo ciężko. Przede wszystkim chciałbym podzielić się moim świadectwem ponownego spotkania z Bogiem.

Wszystko zaczęło się w siódmej klasie podstawówki, zafascynowany takimi brukowcami jak: "Bravo", czy "Popcorn", popadłem w grzech samogwałtu. Zawsze miałem jakieś głupie wytłumaczenie, że "dziś to już ostatni raz", czy "od jutra z tym kończę". Jednak wcale tak nie było, wpadałem coraz głębiej i głębiej. Na początku wcale nie uznawałem tego za grzech, wręcz przeciwnie traktowałem to jako zabawę. W tym przekonaniu, o pozytywnym wpływie samogwałtu, utwierdzali mnie "psychologowie Bravo i Popcomu" mówiąc, że zachowanie takie jest jak najbardziej wskazane, że nie ma to żadnego wpływu na dalsze życie seksualne człowieka itp.

Trwało to aż do poprzedniego roku. Pamiętam, że w Wielki Piątek, po klęczeniu przy grobie Jezusa poszedłem do zakrystii pomodlić się jeszcze trochę. Jakoś dziwnie jednak nie miałem ochoty na modlitwę, zacząłem więc przeglądać gazety katolickie. Wtedy właśnie natknąłem się na Wasz numer "Miłujcie się". Zacząłem czytać strona po stronie, aż wreszcie doszedłem do świadectw czytelników. Po dwóch przeczytanych świadectwach nie mogłem ochłonąć, pomyślałem wtedy: "Boże, przecież oni piszą o tym samym, co ja teraz przeżywam!" Uwierzcie mi, do domu wracałem jak oniemiały, nie mogłem spać, ciągle myślałem o ludziach, którzy borykali się z problemem onanizmu, jak i o tych, którzy dzięki Wam odkryli tę bolesną prawdę. Postanowiłem się prawdziwie wyspowiadać. Piszę "prawdziwie", bo przecież zawsze chodziłem do spowiedzi świętej, spowiadałem się ze "wszystkich" grzechów, wszystkich oprócz tego jednego. Nie miałem bowiem odwagi powiedzieć przy konfesjonale: zgrzeszyłem!

Następnego dnia przed konfesjonałem przeżywałem męki, chciałem uciekać, z drugiej strony coś podpowiadało mi, że w końcu muszę z tym skończyć. Odważyłem się, powiedziałem księdzu, że mam wielki problem, ksiądz wysłuchał mnie, po chwili zapytał, czy zdaję sobie sprawę z tego, że wszystkie moje spowiedzi i komunie były świętokradzkie, odpowiedziałem, że tak, wtedy ksiądz kazał mi się przygotować do prawdziwej spowiedzi z całego mojego poprzedniego życia. Jedyne co powiem, tó tyle, że wcale nie było mi łatwo wyspowiadać się, ale po spowiedzi czułem się jak nowonarodzone dziecko, czyste, bez żadnego grzechu.

Postanowiłem wtedy walczyć z moim nałogiem. Wierzcie mi, wiele razy upadałem, upadam i teraz, co jednak, dzięki Bogu miłosiernemu staje się coraz rzadziej . Codziennie modlę się o wytrwanie w dobrym i dziękuję Jezusowi, że pozwolił mi znowu nazywać się Jego dzieckiem.

Cieszę się, że spotkałem Was na mojej drodze, gdyby nie Wy, pewnie straciłbym całe moje życie dla tej "przyjemności". Niech Wam Bóg błogosławi w Waszej pracy.

Piszę do Was także, bo mam jeszcze jeden, bardzo wielki problem. Myślałem, że onanizm, z którym prawie się uporałem to wszystko, jest jednak jeszcze coś. Zdałem sobie sprawę z tego, że jestem homoseksualistą. Nie stało się to teraz, pamiętam, że już w podstawówce skrycie "lubiłem" chłopców. Proszę mi uwierzyć, jest to dla mnie bardzo ciężkie. Pochodzę z katolickiej rodziny, nie dopuszczam nawet do siebie myśli, że mógłbym o tym powiedzieć rodzicom, oni nie znieśliby tego. Starałem doszukać się źródła mojego nieszczęścia. Kiedyś przeczytałem, że problem homoseksualizmu rodzi się z konfliktów z ojcem. Nie mogę powiedzieć, abym takowych nie miał, wręcz przeciwnie. Pamiętam, że zawsze miałem jakieś problemy z ojcem, przyznam, że najczęściej to on mnie bił, wiem, że pewnie po to, aby mnie wychować na dobrego człowieka, lecz przede wszystkim nigdy nie potrafiłem z nim szczerze porozmawiać, pewnie dlatego, że nie udało mi się zaufać mu do tego stopnia, aby rozmawiać z nim o czymkolwiek.

Nigdy jeszcze nie miałem dziewczyny, bo po prostu do żadnej nic nie czuję. Za to zawsze czuję coś do chłopaków. Na ulicy widzę, że idzie przystojny chłopak, a nie ładna dziewczyna, śnią mi się chłopcy, myślę o chłopcach, a nie o dziewczynach, wolę spotkać się z jakimś chłopakiem, niż z dziewczyną. Wiem, że to, co teraz napisałem pewnie nie jest taktowne i może dla kogoś śmieszne, ale uwierzcie mi; męczy mnie już ta moja "nienormalność". Modlę się codziennie o to, aby Bóg pozwolił mi na normalne życie, ale im dłużej "to" jest ze mną, tym bardziej popadam w skrajności. Stałem się zamknięty w sobie, nie chcę się już spotykać ze znajomymi, zawsze staram sięjakoś odizolować od innych. Uwierzcie mi, że ja cierpię!

Bardzo Was proszę, pomóżcie mi, bo naprawdę nie wiem, co mam dalej robić, każdy dzień to dla mnie męka, staram się o tym jakoś zapomnieć, ale jak człowiek może zapomnieć o czymś co tkwi wewnątrz jego samego i co jest niesamowicie trudne do zaakceptowania. Nie proszę Was o to, abyście Mój list wydrukowali w którymś numerze, są na pewno inne, piękniejsze niż moje, świadectwa od innych "normalnych" ludzi. Jedno, o co proszę, to błagam, doradźcie mi, co mam ze sobą zrobić, bo już dalej tego nie zniosę. Chcę pozostać anonimowy. Dziękuję za wysłuchanie, będę się modlił za Was, oczekując odpowiedzi. Szczęść Wam Boże.

Wasz stały czytelnik
Piotr

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 11-12/1999

Wasze komentarze:
Mariusz: 02.08.2009, 22:10
jeśli masz problem - zapraszam na stronę: ********************************** www.pomoc2002.pl
PQW: 13.06.2009, 20:37
"Odważyłem się, powiedziałem księdzu, że mam wielki problem, ksiądz wysłuchał mnie, po chwili zapytał, czy zdaję sobie sprawę z tego, że wszystkie moje spowiedzi i komunie były świętokradzkie, odpowiedziałem, że tak, wtedy ksiądz kazał mi się przygotować do prawdziwej spowiedzi z całego mojego poprzedniego życia. " STOP! To nie były świętokradzkie Komunie, skoro nie wiedziałeś, że onanizm to grzech. Grzech popełniony nieświadomie, nie znając jego nieprawidłowości to grzech lekki, który nie unieważnia Komunii Św. Jasne? Albo coś źle przeczytałem, albo już sam zgłupiałem...............?
adam: 09.06.2009, 11:38
też walczę z tym samym od kilku lat i jest ciężko. Luk myśle że też z tym będziesz radził z pomocą łaski Bożej. Pozdrawiam
jaro: 05.05.2009, 21:44
Jeśli by ktoś chciał pogadać o wyjściu z homoseksualizmu to zapraszam do mnie na gg 7604502. Postaram się pomóć. :)
Luk: 18.01.2009, 18:39
Cześć, ja tez walcze z masturbacja i homoseksualizmem. Jednak, zlo ciagle wygrywa, ciagle walcze, czasem juz nie potrafię. Potrzebuje"pozadnej" spowiedzi, ale jeszcze nie natrafilem na takiego spowiednika, co by mnie zrozumial, chcial pomoc. Tzn jest taki jeden zakonnik, ale mieszka 50km ode mnie nie mam jak tam pojechac sie wyspowiadac, porozmawiac. Czuje potrzebe otwarcia sie porzed kims, wyplakac sie, i urodzic sie na nowo. Prosze o modlitwe a ja gwarantuje modlitwe za Ciebie Piotrze.Pozdrawiam
john: 29.11.2008, 17:57
jestem z Tobą, wiem co czujesz i Cie rozumiem. bede pamietał o modlitwie. polecam linki: www.pascha.pl http://www.oaza.lublin.pl/html/grupa_odwaga.html pzdrawiam z Bogiem
bliźni: 05.10.2008, 15:46
Miałem ten sam problem(onanizm), jednak od początku wiedziałem, że to co robię jest złe i od samego początku starałem się z tym skończyć. Jednak chciałem wszystko sam, byłem zbyt pewny siebie. I to mnie zgubiło, zamiast przestać z rozpaczą zauwżyłem, że jest coraz gorzej i że to stało się nałogiem. Że chociaż nie chcę to muszę. Oddałem się w końcu cały Bogu i Jego Matce. I to pomogło! Dalej walczę, ale mam coraz więcej siły by przeciwstawić się pokusom. Poradzę Ci co możesz robić, by zerwać z tym okropnym nałogiem. Po pierwsze częsta modlitwa i to najlepiej głęboka, w skupieniu (także własnymi słowami-rozmowa z Bogiem, zwierzaj mu się). W tym miesiącu pomoże Ci na pewno najlepsza broń, a mianowicie róraniec. Po drugie częsta i regularna spowiedź. Ja chodzę w miarę możliwości co tydzień, nawet, gdy nie mam grzechów ciężkich. To wzmacnia siłę woli i dodaję siły, przybliża do Boga. Następnie, dobra jest przynależność do ruchów katolickich, a dokładniej stały kontakt uczestnikami. Oni dają dobry przykład i świadectwo. Kolejną ważną sprawą jest wykożystanie wolnego czasu. Ja staram się go czymś zająć, bo właśnie czas wolny jest okazją do czynów nieczystych. Uprawiaj sport lub pracuj fizycznie, bo to rozładowuje napięcie (które z czasem spada) i pomaga szybciej zasnąć, bo jesteś bardziej zmęczony, a sam wiesz, że wieczorem, gdy idziemy spać najczęściej ulegamy pokusom. Możesz iść na pielgrzymkę w tej intencji. Czytaj Pismo Święte. Możesz czytać też książki i czasopisma katolickie, właśnie b. dobre jest "Miłujcie się!". Sam powinieneś o tym pomyśleć, poczytać i wybrać co jest dla Ciebie najlepsze. Zawsze miej nadzieję i nie poddawaj, się! Jezus zawsze jest przy Tobie i widzi. Pomoże Ci On, Jego Matka, Anioł Stróż, Twoi Patronowie i wszyscy święci... Masz ogromny oręż, tylko módl się często i proś o wzmocnienie każdego dnia. Pamiętaj, że wszystko zależy od Ciebie, jęśli tylko chcesz, Bóg Ci pomoże! Nie jesteś sam! Ja też jeszcze ciągle walczę. To nasze, życie-nieustanna walka o wieczność, krzyż, który niesiemy. "Kto wytrwa, będzie zbawiony". Pamiętający w modlitwie współbrat w trudzie.
mix: 03.10.2008, 16:55
nie zadręczaj się tym, jaki jesteś. Bóg jako najleprzy Ojciec Cię kocha takiego jaki jesteś. Musisz siebie zaakceptować, to pierwszy krok w kierunku radości z życia. Módl się o wytrwanie w łasce, żebyś nie ulegał tej skłonności i nie zaczął grzeszyć. Jeżeli Bóg chce dla Ciebie przemiany, to nastąpi ona z pewnością nienatychmiast, kiedy ty chcesz, ale powoli. Nie zadręczaj się tym, że jesteś homoseksualistą.
matka: 30.09.2008, 19:43
Obiecuję modlitwę wstawienniczą o przemianę.
sloneczko: 26.09.2008, 16:24
chce byc przyjacialem i wsparciem dla tego, kto walczy z grzechem homoseksualizmu. Moje skype imę blazeja 31
sebastian: 23.09.2008, 10:33
Jeżeli by przyjąć z wiarą, że to szatan jest sprawcą Twojego grzechu to nie widzę lepszego i skuteczniejszego sposobu walki z nim jak tylko przez modlitwę i post. Tak wielu ludzi przegrywa ten pojedynek-Podejmij wyzwanie-Trzymamy kciuki!
wiatr: 21.09.2008, 13:24
Drogi Piotrze ... pochylam się ...z Troską ...nad Twoim Wielkim Cierpieniem ... , którego Źródła JESTEŚ bardzo świadomy ... a jednocześnie tak bardzo tym ... Utrudzony ... Wyczerpany ... Promyka Nadziei ...Wypatrujesz ..., Który Twoją DUSZĘ URATUJĘ !!! Jesteś ... z Jezusem ...przez KRZYŻ ...Zjednoczony ... i TU JEST Twoje OCALENIE ... w Jego Ranach Uzdrowienie .... Każdego Dnia ...chociaż będzie to ... bolesna Droga ... Stacje Męki Pańskiej ... ROZWAŻAJ ; gdy był Obnażony... Opluty i Deptany ... całował Twoje RANY ... Dzieciństwa ... cierpienia , liczne od ojca ...upokorzenia ... które strach zrodziły ...i na drogę homoseksualizmu ... wprowadziły !!! BÓG TWOIM ... OJCEM ... NAJLEPSZYM i JEDYNYM ... niech ... więź z ojcem cielesnym zostanie uzdrowiona ... a Matka czuła Maryja ...niech Cię weźmie w Swoje Ramiona ! szukaj zdrowych relacji z dziewczętami ... nie bój się kontaktu z nimi , daj im swoje ... koleżeństwo ... a powoli odkryjesz ... COŚ ...innego ...Ciebie Intrygującego ... Będziesz powoli uzdrawiany ... , będą leczyły się Twoje Rany !!! Módl się za chłopców , " którzy Ci się podobają " ... , abyś NIGDY ich NIE ZRANIŁ ... i zło się NIE ROZSZERZYŁO i Ciebie ... grzechem ... NIE ZABIŁO !!! Ufaj Jezusowi ... Największemu Uzdrowicielowi ! Ciepło Cię pozdrawiam !
[1] (2)

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej