Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

7 rad, jak wytrwać w czystości

Drogi Czytelniku! Piszę dla Ciebie ten tekst, ponieważ tak jak Ty wiele lat borykałem się z problemem czystości i uzależnienia od seksu/masturbacji. Z własnego doświadczenia wiem, jak trudne jest to zmaganie i jak bolesne oraz wstydliwe mogą być upadki. Nie ma sensu, bym na tym miejscu opisywał ich szczegóły, jako że każdy zna podobne historie.

Piszę teraz do Ciebie, bo po wielu latach walki udało mi się z Bożą pomocą wyrwać się z błędnego koła ciągłych upadków i z Jego pomocą mogę trwać w czystości i poszanowaniu własnego ciała. Chcę się tym z Tobą podzielić. Chcę napisać Ci kilka zdań o tym, czego nauczył mnie przez ten lata zmagań Bóg i czym wreszcie doprowadził mnie do upragnionego zwycięstwa.

Pewne z opisanych rzeczy są Ci zapewne nieobce. Ale nawet z oczywistych faktów trzeba czasem zdać sobie naprawdę sprawę, by móc realizować je w życiu. Być może coś z moich doświadczeń pomoże Tobie w walce...

1. Wiara

Pierwsze dwa punkty są moim zdaniem najważniejsze i ich zrozumienie/wprowadzenie w życie zajęło mi najdłużej. Zasadniczą kwestią jest to, że musisz uwierzyć, że Bóg daje Ci możliwość zwycięstwa nad grzechem. To jest fakt. Choć po kilkunastu/kilkudziesięciu upadkach trudno w to uwierzyć, to tak rzeczywiście jest. Jako ludzie jesteśmy podatni na grzech, mamy nasze słabości i często czujemy się wobec pokus bezsilni lub wydaje nam się, że pokusa jest silniejsza. Ale to złudzenie. Bóg nie stworzył nas po to, byśmy byli skazani na porażkę i byli bez szans wobec szatana. On daje nam swoją moc i łaskę, byśmy mogli odeprzeć pokusę i pozostać mu wierni. Jest tylko jeden warunek - punkt 2.

2. Wola

To chyba najtrudniejszy krok, wymagający najwięcej wysiłku. W moim życiu ten krok był najprawdopodobniej ostatnim, który brakował do pokonania zła i wytrwania w czystości. Jak wspomniałem, Bóg daję Ci swoją łaskę i obiecuje wygraną, ale wymaga od Ciebie Twojego "TAK, Chcę!". Ewangelie pełne są opisów cudów Jezusa i we wszystkich można praktycznie znaleźć powtarzający się element - ludzie, którym pomagał zawsze odpowiadali Panu pozytywnie "tak, wierzę", "tak, chcę żebyś mnie uzdrowił". Tak i Ty musisz Mu uwierzyć i tego CHCIEĆ! Niby jest to oczywiste. Po upadku idzie się do spowiedzi pełnym skruchy, potem pojednanie, pełen entuzjazm i ochota do walki. Ale z czasem aktywne i żywe urazy minionego upadku odchodzą w cień i na nowo pojawia się pokusa a wola walki stopniowo słabnie. I tu właśnie dochodzimy do najtrudniejszego punktu - musisz wbrew pokusie wytrwać. Za każdym razem, gdy najdzie Cię pokusa powiedz sobie w duchu: "tak Panie, wiem, że choć jest trudno, choć pokusa mnie ciągle męczy i czuję się słaby, to wiem, że jeśli tylko chcę mogę dzięki Tobie wytrwać". Pamiętaj, że to Twój wybór. Masz od Boga wystarczająco siły i łaski by móc wygrać, nawet jeśli tego nie czujesz. Musisz tylko chcieć walczyć!

3. Wytrwałość

Być może teraz pomyślisz - łatwo mu mówić, to nie takie proste. I prawda. To trudne, ale możliwe. Można to trochę przyrównać do odwyku. Pamiętam dobrze, że ten krok w mojej historii nie był łatwy. Faza kuszenia trwała długo i była uciążliwa. Ale się skończyła! Pierwszy raz w życiu udało mi się być w głębokiej fazie ciągłego kuszenia, natrętnych myśli, podniecenia i niepokoju i wytrwać bez grzechu mimo dogodnych okazji, bez pornografii, masturbacji itd. Ten pierwszy prawdziwy raz, pierwsze zwycięskie wyjście z ciężkiego kuszenia i utrzymanie się w czystości było przełomowe. Na początku pojawiały się jeszcze wątpliwości, ale ten jeden raz pozwolił mi uwierzyć w to, co obiecuje nam Bóg. Jeśli tylko chcę, mogę być uzdrowiony. Mogę wytrwać wbrew pokusie. Mogę pozostać wierny Bogu i sobie i nie upaść w brud i poniżenie nieczystości.

4. Czuwanie

Należy jednak pamiętać, że na tym nie koniec walki. Wygrana bitwa nie oznacza od razu wygranej wojny i szatan tak łatwo nie odpuszcza. Ale jak wspomniałem - jedna prawdziwie wygrana bitwa może dać/przywrócić wiarę w ostateczne zwycięstwo, jak to się stało w moim przypadku oraz nauczyć jak wygrywać.

Do dzisiaj nie jestem zupełnie wolny od pokus. Mimo, iż czas zwycięstwa, o którym piszę był już dość dawno, pokusy co jakiś czas o sobie przypominają. Ale dziś zupełnie inaczej je postrzegam. Kiedyś były dla mnie powodem wielkiego niepokoju i zwiastunem zbliżającego się najpewniej upadku. Dziś przypominają mi tylko, że pewnie do końca życia muszę na nowo każdego dnia wygrywać i codziennie "wybierać" Jezusa, Boga. I jest to zupełnie inna walka niż kiedyś. Teraz nie wierzę, ale wiem, że mogę zwyciężyć jeśli tylko chcę i te zwycięstwa każdego dnia przychodzą o wiele łatwiej.

5. Profilaktyka

Zbliżając się ku końcowi jeszcze dwie praktyczne porady. Pierwsza sprawa - profilaktyka. Nie możesz uniknąć kuszenia. Jest ono zupełnie naturalne i wpisane w naszą słabą naturę, którą wykorzystuje szatan. Ale ważne jest, by samemu się nie wystawiać na dodatkową pokusę. W dzisiejszych czasach, gdy telewizja i internet serwuje nam masowo na każdym kroku erotykę i nagość nie jest to łatwe. Mimo to staraj się unikać kontaktu z rzeczami, które wzmagają twoje pokusy. A jeśli ten kontakt jest nieunikniony i Twoje myśli schodzą w złą stronę, staraj się je przerywać i myśleć o czymś innym. Przede wszystkim natomiast unikaj robienia rzeczy, które podpowiada Ci pokusa. Czasem w bagno wchodzi się małymi kroczkami, od niewinnych rzeczy, a potem się dopiero okazuje, że weszliśmy za daleko.

6. Duchowość

Profilaktyka to nie tylko unikanie złego, ale także trwanie w dobrym. Łatwiej będzie Ci wytrwać w wierności do Boga, jeśli będziesz dbał o Twój kontakt z nim. Módl się dużo. I nie chodzi tu o setki modlitw, ale o proste a szczere "rozmowy". Traktuj Boga jako Twojego Ojca, który Cię kocha i zawsze Cię wysłucha i powierzaj mu wszystkie sprawy Twojego życia. Korzystaj też regularnie z kontaktu z Nim w Sakramentach (Komunia, spowiedź).

7. Powstawanie z upadków

Ostatnia moja rada dla Ciebie, to zachęta do wytrwałości w powstawaniu z upadków. To wszystko, o czym tu napisałem, odkrywałem i uczyłem się mozolnie przez wiele lat. Ilość moich upadków była wielka i były momenty, gdy traciłem wiarę w sens każdorazowego nawrócenia. Ale Bóg nas, mnie i Ciebie kocha i nie chcę naszej zguby. Dlatego wyciągnął mnie z tego, choć tkwiłem w tym może głębiej niż Ty. Seria częstych upadków, która zdawała się nie mieć końca nagle ustała i od tamtego czasu trwam w czystości! Wierzę, że i Ty także dasz radę z Jego pomocą i mam nadzieję, że ten tekst w tym Tobie pomoże.

Z Bogiem!

Kontakt z autorem:
drszontagh(at)wp.pl

Wasze komentarze:
Chuck: 06.09.2022, 07:47
Po dwóch latach życia w białym małżeństwie dla Jezusa przyszedł na mnie kryzys.Nie upadłem.Trzymam się ale jest ciężko.Aż płacze po nocach.A mam taki zawód że otaczają mnie kobiety.Jestem w sile wieku ale nie zejdę z tej drogi.Tak bardzo kocham moją żonę że prosiłem Pana że mimo ciężkiej choroby zostawił ją przy życiu i w darze oddaliśmy mu naszą cielesność.Wbrew medycynie Ona żyje a Pan Bóg nam błogosławi.Nie ma nic większego jak Ciało i krew Chrystusa.
N: 04.05.2022, 19:23
Jeszcze wiele walki przede mną, ale dzięki. Do boju!
Rafał: 09.11.2021, 16:48
Dziękuję za pomoc
Kand : 08.07.2021, 14:23
Jak żyć z ciągłą walką? Jak walczyć z ciągłym rozdrażnieniem podczas silnych pokus? Jak się skoncentrować na pracy gdy wewnątrz wciąż toczy się walkę? Jak walczyć z hormonami? Jak wytrwać w czystości i nie oszaleć gdy się jest osobą samotną nie z własnej woli?
malgorzata: 13.04.2019, 19:12
Doskonala milosc da tylko Chrystus. Ja otrzymalam laske czystosci,nie mam zadnych pokus,mysli ani pragnien nieczystych. Nie odczuwam popedu tak jak kiedys odczuwalam(zwlaszcza gdy mialam dni plodne itp) Ta sfera jest pod calkowita kontrola. Jezus podarowal mi to,gdy wyznalam na spowiedzi grzechy zwiazane z seksualnoscia,z koszmarnym wstydemi spuszczona glowa nazwlalam rzeczy po imieniu i kamien spadl mi z serca. Zbawiciel niesamowicie dziala,tylko pozwol Mu na to,pozwol zajac pierwsze miejsce Mu w twym sercu a On sie wszystkim zajmie,nie lekaj sie.:) Zlozylam prywatny dozgonny slub czystosci przed Bogiem i nie bede wychodzic za maz Sam Jezus mi wystarcza,nie znajde milosci takiej wsrod ludzi.
Domin: 05.10.2018, 18:28
Dziękuję że mogłem to przeczytać też mam problem z pokusa i i wierzę że wyjdziemy razem dla Boga. Kocham was i zamówię zdrowsze za was
Użytkownik : 10.08.2017, 00:02
Wytrwałem ponad 1 miesiąc w czystości pierwszy raz w życiu ! Uwierzcie w siebie ! Módlcie się różańcem w tej intencji codziennie . Różaniec chroni mnie każdego dnia ! Tym razem zabrakło tylko tego stanowczego nie . Ważne jest aby jak najszybciej się wyspowiadać . Chroni to od efektu dominu w grzechu oraz podnosi na duchu do dalszej walki . Proszę o modlitwę w mojej intencji . Z góry Bóg zapłać .
tomasz: 26.11.2016, 12:52
Po prostu po 35 roku życia spada libido. Już człowiek czuje się zmęczony, pragnie drastycznych zmian, chce wkońcu 'dorosnąć', a nie zabawiać sie sam ze sobą. Opisana droga jest jedną z możliwych. Bardzo fajna droga i dobre wybory. Niemniej jednak, jeśli ktoś chciałby szybkich efektów to można też zastosować sztuczki farmakologiczne. Niemniej jednak opisana postawa jest zdrowsza i bardziej na miejscu. To się tyczy oczywiście mężczyzn. A u kobiet - problem dopiero się rozpoczyna. Pozdrawiam.
Wierzący: 20.04.2016, 00:59
+ Dziękuję wszystkim za Wasze świadectwa. Ja również walczę, pisząc to odczuwam silną pokusę... Próbuję jednak nie upaść.. Po latach zmagań cały scenariusz upadku, dalszych wyrzutów sumienia oraz chęci jak najprędzej pójścia do spowiedzi powtarza się. W zasadzie znam to wszystko już na pamięć.. Jednak często upadam... Bo każdy z nas jest TYLKO człowiekiem... Najważniejsze towarzysze, że walczymy. Proszę Was niech każdy kto przeczyta to również postawi + jako oznaka walki... oraz niech pomodli się w intencji tych co nie chcą z tym grzechem walczyć... Módlcie się abyście nie ulegli pokusie ...Łk 22,40 To co niemożliwe jest u ludzi możliwe jest u Boga ... ..Łk 18,27 Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to co potraficie znieść lecz zsyłając pokusę równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać ...1 Kor 10,13 To Duch daje życie, ciało na nic się nie zda ..J 6,63 I ja Ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz.... ..J 8,11 Z całego serca Panu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku...Prz 3,5 Na świecie doznacie ucisku ale odwagi! Jam zwyciężył świat ... J 16,33 Nie bój się! Wierz tylko... Mk 5,36 Bóg jest przy tobie...Matka Teresa z Kalkuty ... Bądźmy więc rycerzami Chrystusa :D
Krzysztof ##: 10.04.2016, 01:34
Ciężko to opisać, jednak anonimowa świadomość że nie jest się samotnym w tej walce dodaje otuchy. Tak!, każdy z nas się wstydzi, ... ja też. Wstyd mi przed Wami i przed sobą że jestem tak słaby. Ci którzy powątpiewają w Boga jako stwórcę, innowiercy, ateiści ... zarzucają Bogu tak wiele., a nie rozumieją podstawowego daru jaki otrzymali. Jednym z naszych największych darów jest "wolna wola". Niby nic a w tych dwóch słowach zawarte jest tak wiele z naszej wiary. Wolna wola to przede wszystkim WOLNOŚĆ i to na każdej płaszczyźnie. Niektórzy mówią, jak Bóg mógł dopuścić do tego czy owego... a to nie Bóg, a człowiek zawiódł. Jeśli nawet nasze ciało spokrewnione jest z małpą... to nie neguje to stworzenia człowieka. Bo równie dobrze cytując "Na swój obraz go stworzył..." możemy pojąć że jako dusza jesteśmy częścią Boga, ... częścią niepojętej miłości którą pragnie się dzielić. A stworzenie człowieka nie musiało wyglądać jak w Biblii dosłownie,(pisana zrozumiale dla wszystkich ludzi z przed wieków) to mogło być nadanie duszy! Jesteśmy zatem połączeniem duszy i cielesnej skorupy, którą porzucamy u schyłku życia. Jak że zatem wytrwać bez grzechu, który i mnie napastuje,.. Jak patrzeć na siebie, kiedy w lustrze wzrok odwracam, bo z żalu na siebie patrzeć nie mogę. Z pomocą zawsze przychodzi mi Jezus, Nasz ukochany Jezus i miłosierna Maryja. Bóg dał nam Swojego syna byśmy mieli świadomość że nie zmagamy się z czymś niepojętym przez Niego, by uświadomić nas, że i "On" był kuszony, bo BYŁ CZŁOWIEKIEM !!!. Zawsze staram się zrozumieć ten werset kuszenia Jezusa... "Powiedz kamieniowi by zmienił się w chleb ...", i zaraz drugi "Na początku było słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było słowo". Jak się temu przyjrzeć..., doskonale oddaje to sprawczą potęgę Boga. Nie magia i czary, nie zaklęcia i regułki... a silna wola! Spójrzcie jeszcze inaczej... sataniści oddają na ołtarzach własne ciała w aktach nierządu, mówiąc krótko oddając się szatanowi... odnoszą się do tej części naszej egzystencji, którą Pan ustanowił najmniej znaczącą, czyli cielesności bo nie jesteśmy zwierzęciem a człowiekiem!!! Pan Bóg dał nam duszę i ciało o które kazał dbać i wyświęcać jako świątynię. Dał nam przy tym wolną wolę, byśmy udowadniali naszą miłość do Niego. A ciało nasze jako Jego świątynia. Czasem mi trudno uwierzyć że tak faktycznie jest. Kolejny raz upadłem, choć serce mówiło że nie chcę, i rozum tak mówił... wygrało ciało które potrzebowało. Tak to tłumaczyłem przed sobą. Tak to usprawiedliwiałem, od razu czując żal. Wystarczająco Bóg mi pokazał czym jest prawdziwa potęga, a tym bardziej uświadomił mnie jak bardzo jestem słaby naprzeciw słabościom. NIGDY, jednak nie pozostawił mnie samego, czasami nie karząc mnie wyrzutami sumienia, które mówiły by tylko, że dla mnie nie ma nadziei. Szatan chce byśmy tak myśleli, chce byśmy sądzili, że albo przegraliśmy, albo po co walczyć skoro to w naszej naturze,... bo przecież tak mnie to uspokaja. Poczucie winy ma służyć kolejnym porażkom i oczywistej chęci poddania się nim sumienie da o sobie znać i znów zaczniemy szukać motywacji do czystości i poszukiwania pomocy u Boga. Szatan zazdrosnym aniołem dobrej nowiny był… na tyle zazdrosnym że znienawidził człowieka, którego Bóg stworzył na swój obraz i postanowił z tej nienawiści Bogu uprzykrzyć człowieka…(udowadniając słabości ciała). Bo Bóg miał niby człowieka bardziej kochać niż anioły. A wiara to nie wiedza, a wiedza to nie wiara. Tak większa zawsze będzie miłość z wiary a niż z obowiązku. […] Dzisiaj nie upadłem, nie wiem co z jutrem… ale pewien jestem tego że NIE JESTEM SAM. Kocham Boga, bo On otworzył mi oczy na tak wiele, i na tak wiele jeszcze mi otworzy  Dzisiaj piszę to dla Ciebie Kochany czytelniku, Bracie czy Siostro. Łączę się z Tobą w zmaganiu, i w Ciebie wierzę… choć tak wszystko łatwe dzisiaj jest względem zachcianki to Ty walczysz… i dla tego też to czytasz by poznać swoją siłę o której nie masz pojęcia. Ja też ją sobie uświadamiam każdego dnia… i nie jesteśmy z tym sami. Przypomnij sobie pierwsze kroki świętego Piotra po wodzie, który pragnął jak Chrystus po niej iść. I on … apostoł, zwątpił i zaczął tonąć. I choć mi się zdarza upaść, Bóg zawsze woła POWSTAŃ. Czasu nie możemy cofnąć, i Bóg o tym wie, ale właśnie dla tego dla Niego zawsze będzie ważniejsze nasze jutro niż wczoraj. Upadłeś !?.., nie poddawaj się… to był Twój ostatni upadek, to Ty masz władzę nad własnym ciałem, w Imię Chrystusa. Zdrowia z czystości Ci nie zabraknie!, i nie daj się mamić że „oczyszczasz” organizm z nadmiarów! A pisząc kolejny komentarz rozpocznij go od symbolicznego (+) bym wiedział że pomagając sobie dodałem Ci sił. Ja w Ciebie wierzę, choć byś i siedemdziesiąt siedem razy upadł, i więcej. Więc bez względu na wszystko szukaj siły w krzyżu! Pozdrawiam
Wojtek: 25.02.2016, 12:01
Witajcie! Ja miałem problem z czystością przez 25 lat, w tym 13 lat w małżeństwie. Zaczęło sie kiedy miałem 17lat. Mój grzech był "lekiem na całe zło". Używałem swojej seksualności do "kochania" siebie. Po latach walki poddałem się, przyzwyczaiłem się do tego, że tak ma być, że nic z tym sie nie da zrobić, przestałem się z tego spowiadać, wstydziłem się, przyjmowałem swiętokradzkie komunie przez lata. Pierwszego listopada 2015 dostalem impuls od Ducha Sw. aby obejrzeć siwadectwa ludzi, którzy z tego wyszli. Natrafiłem również na świadectwo ojca Adama Szustaka sławnego Dominikanina. Póżniej odbyłem trudną spowiedź, zdałem sobie sprawę że głównym powodem mojego grzechu była pycha. Chciałem wszystko zrobić sam a potem przyjść do Boga i powiedzieć, że jestem czysty, przyjmij mnie, dałem radę... To nie o to chodzi, przyszedłem i powiedziałem, że nie daje rady, że jestem słaby i nic z tym nie mogę zrobić. On zrobił. Od tamtej pory trwam w czystości, On mi podarował czystość. Boże bądź uwielbiony.
Ania: 14.02.2016, 20:56
Dziękuję za ten artykuł. Również walczę z tym grzechem. Mimo iż spowiadam się z tego grzechu i przez jakiś czas jest spokój to to wraca i jestem zła na siebie, że znów do tego wracam. Bardzo chce żyć w czystości. Wciąż przez ten grzech upadam i gdy się podnoszę po jakimś czasie znów upadam.. :( Proszę Was o wsparcie modlitewne. Obiecuję sie modlić za wszystkich, którzy również walczą z tym grzechem
jaco: 13.09.2015, 03:32
właśnie toczę bitwę żeby nie zmarnować 9 miesięcy walki. trzymajcie za mnie kciuki, ja ze swej strony trzymam za was. daj Panie Wiktorię i rozwalenie pokusy na ostro :)
nawrócony: 11.02.2015, 23:25
Ja też miałem problemy z zachowaniem czystości i przez to moja dusza bardzo cierpiała starałem walczyć z pokusą ale było to silniejsze odemnie bo liczyłem na własne siły. Teraz mogę podzielic sie świadectwem w 2013 roku byłem na mszy św o uzdrowienie i kapłan właśnie mówił o zachowywaniu czystości i wierzę ze Bóg uzdrowił moją dusze właśnie z tego grzechu sam nie byłem w stanie sobie poradzić. Teraz jestem szczęśliwy dziekuje Bogu za tą łaske uzdrowienia spowiedź jest dla mnie nadal przeżyciem ale już tak się nie wstydzę pójść i wyznać swoje grzechy wytrwałem w czystości tak długo dzięki łasce i chwała Panu za to bo nasz Bóg jest wszechmocny i dobry On daje lekarstwo na nasze slabości. Jezus jest Panem mojego życia jemu pragnę słuzyc i oddawać cześć
Zofia: 27.01.2015, 13:08
Dziękuję za poruszony temat i proszę o modlitwę bo też walczę z pokusami czystości i teraz jeszcze się nasiliły
Załamany : 30.11.2014, 11:38
Grzech nieczystosci jest okropny. Wpadłem w jego sidła niebedac świadomym, że to grzech. Po kilku latach nanjednej z katechez, usłyszałem ze to grzech ciężki. Bylem juz tak w to wciągnięty, że zalamalo mnie to. Mieszkałem w malej miejscowości, wstyd bylomi spowiadać się u mojego księdza, wiec przyjmowalem komunie swietokradcza, tak by nie wzbudzić podejrzeń u rodziców, że często jestem w grzechu. Walczyłem długo, były okresy lepsze i gorsze. Bardzo źle momenty, kiedy moja miłość do kogoś była odrzucona, powodowały ze grzechbnieczystosci się poglebial. A ja nabieralem ochydnego obrzydzenia do siebie, nie mogłem na siebienpatrzec, prowadziłem wręcz podwójne życie. Bóg postawił mi na drodze pomoc, zyskałem opiekuna duchowego, ktroy sam mnie znlalazl i pomaga wytrwac w czystosci, pomoglmmi inaczej na siebei spojrzeć, zyskałem wiary w siebie. Wytrwalem w czystkosci 4 miesiące, i kiedy już wydawało mi się ze jest dobrze, mój grzech stał się jeszcze większym bagnem, chce minsie wymiotowac jak na siebei patrze, prostytuki, streeptiz... Dziś pisze, bo wczoraj znów zgrzeszylem, mam już tego dość i nie wiem co dalej... Podejmę jeszcze jedna walkę, ten grzech rozwala moja duszę, nie wyobrażam sobie bym mógł teraz z kimś być, nie wiem, jak moglhym spojrzeć mojej przyszłej żonie w oczy, strach mnie ogarnia ogromny. BOŻE WYBACZ MI, BOŻE ODBUDUJ MNIE!!! a was czytających, którzy natkniecie się na mój komentarz, proszę was gorąco, zmowcie w intencji mojej czytsosci choć jedna modlitwę. Nie raz to powtarzalem, ale Boże z Twoją pomocą od dziś zaczynam nowy rozdział swojego życia. KOCHAM CIE BOŻE.!!!
mati: 23.11.2014, 22:31
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. "Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?". Jezus mu odrzekł: "Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy." Chwała Panu!
Łukasz : 05.02.2014, 14:36
Polecam każdemu, żeby próbować patrzeć na kobiety jak na Maryję, a na facetów jak na Jezusa. Bardzo pomaga.
Monika: 03.06.2013, 00:44
Dziękuję, ten artykuł bardzo mi pomógł. Do xxx nie martw się tak bardzo, Pan Jezus upadał trzy razy i trzy razy wstawał, może i mamy upadać nawet 1000 razy, ale mamy się podnieść. Modlę się za Was, za Nas. Damy radę!:) a Bóg Ojciec patrzy i nawet jak upadamy to na pewno ceni to że walczymy i wierzę że na koniec nas wszystkich przytuli. Kochani na front, na front !!:))
Tomasz: 17.04.2013, 15:04
Boże tak pragne żyć w czystości wtedy wiem że żyje,żyjac w grzechu nieczystości jakkolwiek to sie nazywa jestem nieszczęśliwy,bladze,nie ma dla mnie żadnego celu życia,smutek i rozpacz mnie ogarnia,kiedy jestem czysty radość mnie wypełnia ipromieniuje zemnie!!!!Spowiedż i walka,dopoki bede miał siły będe walczyl nie jestem sam Jezus jest zemna!Pan MOj i Bóg Mój!AMEN
(1) [2] [3]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej