Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Zło masturbacji

Człowiek - słyszy się głosy - musi działać seksualnie. Nie można oczekiwać np. od młodzieży, że nie będzie tego w jakiś sposób robić. Pragnienie zaspokojenia przez samogwałt - mówi się - jest rzeczą naturalną w wieku dojrzewania, nawet dobrodziejstwem. Sam z czasem przechodzi, najpóźniej, kiedy podejmie się "normalne" współżycie.

Jest to uwspółcześniona wersja tzw. "teorii szklanki wody". Jeżeli komuś chce się pić, powinien ugasić pragnienie, i nie ważne w jaki sposób to robi; może posłużyć się szklanką, kubkiem itp., ważne, aby zaspokoić pragnienie. Tę teorię wymyślili i głosili w odniesieniu do życia seksualnego radzieccy komuniści w latach 20-tych. Wkrótce jednak wycofali się, ponieważ zobaczyli fatalne jej skutki. Obecnie to samo głoszą polscy oświeceni liberałowie - często z tytułami naukowymi i na poważnych stanowiskach. Myślą i mówią, że walczą z "ciemnogrodem".

Pierwsze, sporadyczne, "niewinne" przypadki samogwałtu, jeżeli nie podejmie się przeciwdziałań, prowadzą szybko do uzależnienia, z którego bardzo trudno się uwolnić. W tym momencie rozpoczynają się problemy trwające często całe życie. Dłuższe uzależnienia seksualne są równie trudne do opanowania jak uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Wtedy właśnie zaczyna się pleść głupstwa w rodzaju: "Ależ człowiek musi działać seksualnie!", a prezerwatywa wydaje się być jednym z największych wynalazków w dziejach ludzkości. Złamana została pewna wewnętrzna granica. Nałogowiec przestaje być panem swego ciała. Zdany jest teraz na jego łaskę i niełaskę. Dokąd prowadzi nowy pan? Jak rozwinie się uzależnienie? To przecież nie osoby wolne i odpowiedzialne wykorzystują seksualnie własne dzieci, gwałcą kobiety, korzystają z usług prostytutek, zdradzają nagminnie żony, roznoszą choroby weneryczne, uprawiają różnego rodzaju perwersje itd. To są właśnie niektóre owoce uzależnień seksualnych.

Wraz z upowszechnieniem pornografii, życiowego "luzu", pojawieniem się programów tzw. "wychowania seksualnego" pisanych przez erotomana, wzrasta liczba poważnych uzależnień seksualnych. Widzi się obecnie coraz wyraźniej ich destruktywne skutki.

W Stanach Zjednoczonych - według organizacji o nazwie Sex and Love Addicts Anonymons (SLAA) - znajduje się około 2 milionów kobiet wymagających terapii. Mężczyzn jest jeszcze więcej, ponieważ mężczyźni łatwo stają się klientami przemysłu pornograficznego, jednego ze źródeł problemu. SLAA, która działa na wzór Anonimowych Alkoholików (AA), zajmuje się leczeniem uzależnień seksualnych. Podstawą leczenia jest zachowanie całkowitej wstrzemięźliwości trwającej najczęściej kilka lat... Wtedy - co ciekawe - okazuje się, że człowiek nie musi działać seksualnie, a taka wstrzemięźliwość okazuje się dla niego - jeszcze dodatkowo - zbawienna.

Nie każdy, oczywiście, młody człowiek nałogowo uprawiający samogwałt, stanie się przestępcą seksualnym, choć przy obecnym klimacie moralnym (tworzonym, ma się wrażenie, przez erotomanów na wpływowych stanowiskach) ten margines będzie się z całą pewnością poszerzał. Zostawmy skrajne przypadki i przyjrzyjmy się najbardziej typowej sytuacji, mianowicie wpływowi nałogowej masturbacji na późniejsze życie małżeńskie.

Dla psychiki chłopaka w okresie dojrzewania kontakt z erotycznym czasopismem czy pornograficznym filmem jest mniej więcej tym samym, czym zderzenie pędzącego samochodu z przydrożnym drzewem (wielka szkoda, że tylu rodziców nie myśli o tym, co mogą przeżywać ich dzieci). Oglądanych obrazów nie można zapomnieć, stale pojawiają się w wyobraźni potęgując i tak już duże napięcia. Stają się obsesją tym trudniejszą do opanowania, że przyjemną. Myśli, uczucia obracają się wokół jednego tematu, inne sprawy stają się coraz mniej ważne. Trudno skupić się na nauce, traci się ideały, zainteresowania, karłowacieje życie emocjonalne itp.

Seksualność pojmowana jest teraz i przeżywana jako nieograniczone, zawsze dostępne źródło przyjemności. Problem w tym, że jest to przyjemność powodująca uzależnienie. Nałogowiec poszukiwać będzie coraz silniejszych wrażeń. Samogwałt w samotności schodzi na drugi plan, choć też ujdzie, kiedy nie ma pod ręką dziewczyny.

Dlaczego tak często swoje doświadczenie seksualne odczuwają dziewczęta jako wykorzystanie? No właśnie dlatego, że zgodziły się na współżycie z chłopakiem uzależnionym, któremu chodziło tylko o zdobycie narzędzia do zaspokojenia nałogu masturbacji. Zmieniły się jedynie zewnętrzne okoliczności, mechanizm funkcjonowania seksualnego, ukształtowany przez wcześniejsze doświadczenia, pozostał taki sam. Dziewczyna w takim układzie traktowana jest nie jako osoba godna szacunku i miłości, mężczyzna chce jedynie zaspokoić swój nałóg, posługując się w tym celu jej ciałem. Wiadomo, że osoby uzależnione są egoistyczne, oszukują, wykorzystują innych, ślepną na większe wartości. Erotomani, alkoholicy i narkomani są w tam względzie do siebie podobni.

Ktoś, kto pozwolił się wciągnąć w nałóg samogwałtu, ulegał mu przez wiele lat, nie uwolni się od niego w chwili zawarcia ślubu. Świadectwo ślubu nie uwalnia od nałogów. Do tego potrzeba osobistego wysiłku, I znowu młody małżonek uśmierza swój nałóg już nie samotności, ale przy pomocy ciała swej żony. Nie jest to "normalne" współżycie ale raczej karykatura. Stosowanie środków antykoncepcyjnych w małżeństwie podyktowane jest chyba najczęściej brakiem wewnętrznej wolności. Małżonkowie są uzależnieni i nie potrafią powstrzymać się od współżycia w dniach płodności kobiety. Jak inaczej wytłumaczyć karmienie się szkodliwymi, chemicznymi substancjami albo stosowanie jakichś dziwacznych, gumowych przyrządów w tak intymnym akcie jakim jest współżycie małżeńskie. Nałóg wymusza uciekanie się do takich zabiegów.

Zupełnie inaczej przeżywają współżycie seksualne małżonkowie, którzy zachowali przedmałżeńską czystość. Nauczyli się i potrafią kontrolować naciski popędu, zachowali wewnętrzną wolność... Akt seksualny ma potencjalną zdolność związania małżonków w sposób zupełnie wyjątkowy. Żadne inne działanie nie ma takiej mocy. To ważna rzecz, jeśli jedność małżonków ma być głęboka a małżeństwo trwałe. Akt małżeński nie ma takiego działania, jeżeli jest tylko uśmierzaniem przyjemnego nałogu, tak automatycznym, jak wypicie szklanki wody. Akt małżeński jest wyrazem miłości i jedności, buduje tę miłość i jedność jeśli jest wolnym darem z siebie dla współmałżonka. "Wolnymi", a więc nie wymuszanymi przez popęd, i "darem", a więc dawaniem a nie egoistycznym braniem. Wtedy będzie to efekt zjednoczenia pragnień, zamiarów, celów, myśli, stapianiem się nie tylko ciał ale i dusz. Będzie to akt zawierzenia siebie współmałżonkowi, głębokiego złączenia życia małżeńskiego na dobre i złe. Tak się "normalnie" przeżywa współżycie małżeńskie.

Nałóg samogwałtu (rzeczywiście jest to gwałt zadawany sobie) tak "niewinnie" rozpoczynający się w okresie dojrzewania, ma duży wpływ na kształt przyszłego małżeństwa. Przez niego ważna część małżeńskiego życia jaką jest współżycie seksualne, staje się upośledzona, traci bowiem moc wyrażenia i budowania miłości i jedności.

Jak zachować wewnętrzną wolność? Jak uwolnić się od uzależnień seksualnych? Do tego potrzeba przede wszystkim prowadzić życie duchowe. Św. Paweł pisał: "Oto czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała" (Gal 5, 16). Czystość jest cnotą nie znaną wśród pogan, ateistów, komunistów, materialistów ani nawet wśród wierzących a nie praktykujących katolików. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie zapanować nad swoim ciałem. Niezbędna jest do tego Boża łaska, pomoc Ducha Świętego. Bez codziennej modlitwy, częstej Spowiedzi i Komunii św., nie jesteśmy w stanie oprzeć się pożądliwości.

Św. Augustyn po swoim nawróceniu pisał: "Mniemałem, że do powściągliwości człowiek jest zdolny o własnych siłach... Głupiec, nie wiedziałem, że - jak napisano - nikt nie może być powściągliwy, jeżeli Ty mu tego nie udzielisz. Udzieliłbyś mi na pewno, gdybym z głębi serca wołał do Ciebie i gdybym miał wiarę dostatecznie mocną, by moje troski Tobie powierzyć".

Właśnie przykład św. Augustyna, wielkiego grzesznika a potem wielkiego świętego, pokazuje jak słabi jesteśmy bez pomocy Bożej łaski, ale i jak radykalnie może odmienić ona życie. Chodzi tylko o to, by chcieć przemiany, a potem wytrwale poszukiwać pomocy u Boga w swoim zmaganiu o wewnętrzną wolność.

Jan Bilewicz

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 5-8/1997

Wasze komentarze:
TYLKO BÓG MOŻE NAM POMÓC: 23.06.2014, 14:44
Bez Boga nic nie możemy !!!!! Módlcie się za mnie PROSZĘ WAS to znowu do mnie wróciło, bo się nie modliłem. Modlitwa czyni CUDA jeżeli jest szczera Pan Bóg pomoże, ale musimy też dać z siebie WSZYSTKO!!! Damian
TYLKO BÓG MOŻE NAM POMÓC: 23.06.2014, 14:44
Bez Boga nic nie możemy !!!!! Módlcie się za mnie PROSZĘ WAS to znowu do mnie wróciło, bo się nie modliłem. Modlitwa czyni CUDA jeżeli jest szczera Pan Bóg pomoże, ale musimy też dać z siebie WSZYSTKO!!! Damian
Grzesznik: 13.06.2014, 02:25
Pomódlcie się za mnie! Obiecuje sobie ze przestane ale czasem nagle pojawiaja sie brudne mysli i nie mozna sie powstrzymac! Prosze o pomoc. Dziekuje Ci za wszystko Panie oraz przepraszam za moje zle uczynki... Przepraszam i zaluje...
buntownik: 27.05.2014, 02:14
Witam wszystkich ktorzy chca a nie potrafia. Mam 36 lat i od okolo 26?? juz nawet nie pamietam kiedy sie to zaczelo, ale wiem jedno po pierwszym razie bylo juz za pozno. Teraz nie dopuszczam do siebie mysli ze musze z tym walczyc , ze to jest zle, kiedys tak myslalem , ale obwinialem sie za to co robie i zamykalem sie w sobie. Teraz poprostu powiedzialem o tym zonie ze nie potrafie przestac, a sam rozwiazania uzaleznienia szukam u zrodel w GŁOWIE. Zaczalem studiowac psychologie oraz jak dziala czlowiek, jak powstaje nasza osobowosc, co dzieje sie z cialem podczas orgazmu. Masturbacja to tak jakby zakochac sie w orgazmie i byc jego niewolnikiem (mowia ze prawdziwa milosc nigdy nie rdzewieje) a masturbacja jest zawsze z nami nigdy nas nie zawiedzie tak jak prawdziwa milosc. Problem zaczyna sie wtedy gdy uswiadomimy sobie ze ubywa nas w zyciu, nie potrafimy juz normalnie funkcjonowac i racjonalnie myslec. Potrzeba orgazmu jest tak silna ze myslami odlatujesz z waznego spotkania czy rozmowy nic pozniej z niej nie pamietajac. Dlatego chce nad tym zapanowac, to ja zadze moim cialem jestem kapitanem tego STATKU nie orgazm. Nie chce nazwac tego walka, nie chce wpasc w paranoje ze jestem zly, gorszy to jest zgubne i wy tez tak nie robcie. W chwili obecnej pod lupe wzialem 3 hormony DOPAMINA, SEROTONINA, OKSYTOCYNA wszystkie one robia nam w glowie niezly balagan przyjemnosciowy w czasie masturbacji to tego dochodzi wdrukowany widok przyjemnych nagich cial i znow chcesz to zrobic i znow... Sprawdze teraz diete i pokarmy, owoce ktore dostarczaja bezposrednio badz posrednio wszystkie wyzej wspomniane hormony i zobacze co z tego wyjdzie...do tego pomysle jak przyjemnie jest kochac sie z zona chodzic na romantyczne spacery i smiac sie do lez... jesli podziala to dam znac.. :]
mateushinho: 15.05.2014, 18:32
Ja mam problemy z tym uzależnieniem ciagle walcze ale jest bardzo cieżko po każdym upadku czuje się podle. Mam prawie 20 lat i wiem że czas najwyższy pokonac to uzależnienie dlatego ze po każdym kolejnym upadku ciężko jest się podnieść. Możecie nie wierzyć ale od jakiegoś czasu zauważam w swoim zyciu ze ten z góry daje mi znaki i nie sa to dla mnie latwe sytuacje że zle postepuje. Trzymam kciuki za wszystkich
mateushinho: 15.05.2014, 18:31
Ja mam problemy z tym uzależnieniem ciagle walcze ale jest bardzo cieżko po każdym upadku czuje się podle. Mam prawie 20 lat i wiem że czas najwyższy pokonac to uzależnienie dlatego ze po każdym kolejnym upadku ciężko jest się podnieść. Możecie nie wierzyć ale od jakiegoś czasu zauważam w swoim zyciu ze ten z góry daje mi znaki i nie sa to dla mnie latwe sytuacje że zle postepuje. Trzymam kciuki za wszystkich
A.: 22.03.2014, 06:19
Są różne grupy pomocy SLAA http://www.slaa.pl/ jak i psychologowie i psychoterapeuci. Warto... Warto tez się przyjrzeć skąd się wziął problem moze byc to zawarte juz od dzieciństwa. Ja byłam molestowana więc sama zaczełam to robić od dziecka a mam 20 lat juz... i też mam z tym problem mam zamiar iść na grupe SLAA . Warto wierzyć w zmiany i w siebie ... Aktualnie chodzę na grupę DDA -dorosłe dziecko alkoholika uczęszczam też w grupach na Fb są one dostępne i też dużo pomagają . Jakby ktoś chciał dołączyć Prosze tu się odezwać pozdrawiam .
A.: 21.03.2014, 12:37
Są różne grupy pomocy SLAA http://www.slaa.pl/ jak i psychologowie i psychoterapeuci. Warto... Warto tez się przyjrzeć skąd się wziął problem moze byc to zawarte juz od dzieciństwa. Ja byłam molestowana więc sama zaczełam to robić od dziecka a mam 20 lat juz... i też mam z tym problem mam zamiar iść na grupe SLAA . Warto wierzyć w zmiany i w siebie ... Aktualnie chodzę na grupę DDA -dorosłe dziecko alkoholika uczęszczam też w grupach na Fb są one dostępne i też dużo pomagają . Jakby ktoś chciał dołączyć Prosze tu się odezwać pozdrawiam .
xxx: 08.03.2014, 12:34
ja nie chce ale to silniejsze ;(
Łukasz: 05.02.2014, 14:35
Siedziałem w tym ok. 2 lata i przestałem. Polecam każdemu, żeby spróbował patrzeć na kobiety jak na Maryję, a na facetów jak na Jezua , to naprawdę bardzo pomaga.
anonimowy: 03.02.2014, 20:57
chciałbym się tutaj zwierzyć czy bez Boga jestem w stanie wygrać z masturbacją ?? bo moja wiara jest słaba czasem się umacnia na parę dnia potem znowu opada a masturbacja nie męczy mnie jakoś mentalnie chociaż kiedyś bardziej się tym przejmowałem ale od 1 klasy gimnazjum masturbuje się praktycznie codziennie do teraz powoli kończę 3 klasę mój najdłuższy post od tego czasu trwał 7 dni miałem jakąś wiarę przez pewien czas ale ona opadła gdy musiałem tak pościć ona zmalała i znowu zacząłem to robić . Ma ktoś jakieś propozycje bo najbardziej internet skłania mnie do tego zobaczę jakąś fajną kobietę i powoli zapominam o tym że nie mogę tego robić i to robię ktoś ma jakiś sposób jak z tego wyjść może ograniczyć internet do 1 godziny dziennie na internetowy dziennik ocen,trochę fb,i innych stron i kończyć to by nie kusić losu oraz znalezienie zajawki + sport plus silne zaparcie i modlenie się rano i wieczorem ? Są tu jakies osoby które wyrwały się z tego bez ingerencji Boga czy głównie mu zawierzyć mój nałóg ?
Aneta: 28.01.2014, 12:26
Kochani, potwierdzam wcześniej wspomnianą skuteczność Trzech Zdrowaś Mario, którą każdemu z Was goraco polecam. Tylko trzeba nie zapomniec, tak jak ja, po pewnym czasie, że nie zwyciężyliśmy sami - przesytałam odmawiać Trzy Zdrowaś Mario i znowu upadła, a teraz muszę walczyć od nowa. Ale wiem, że z pomocą Maryi Dziewicy się uda. Modlę się też za was wszystkich i również proszę o modlitwę!
bezustannie powstający: 06.01.2014, 21:17
Tak, to prawda, że nałóg, w tym nałóg masturbacji może zniszczyć człowiekowi życie. Najgorsze, że każdy akt masturbacji, każdy orgazm odbieramy jako wielką przyjemność, "odświeżenie i wyluzowanie"! To imperatyw biologiczny. Sam przychodzi do człowieka. Do mnie przyszedł we śnie... Wkurzające jest to, że aby uzależnić się od nikotyny, trzeba sięgnąć po pierwszego papierosa, od hazardu - zacząć grać, od alkoholu - sięgnąć po naczynie z alkoholem itd., natomiast w przypadku masturbacji - w zasadzie nie trzeba nic robić. Sama przychodzi... Sama zawłada naszym życiem! I to prawda, że sami niewiele możemy z tym zrobić, tylko przy pomocy Nieba możemy pokonać swoje zniewolenie. Ja się z tym borykam od wielu, wielu lat i doskonale Was moi drodzy rozumiem. Widzę ile zniszczeń i spustoszeń poczynił nałóg w moim życiu. Mam rodzinę, a jakoby bym jej nie miał... Ale nie zapominajcie, że nie jesteście w swojej walce z samym sobą pozostawieni sami sobie. JEZUS NAS NIE OPUSZCZA, BO BARDZO NAS KOCHA!!! A KOCHAĆ TO ZNACZY POWSTAWAĆ - bezustannie. Nie razy siedem, lecz siedemdziesiąt siedem... Modlę się za Was, a Was proszę o modlitwę za mnie. W końcu musi się udać! Obyśmy wszyscy szczęśliwie trafili do Domu Ojca...
Dorosły: 02.01.2014, 18:30
Masturbacja to naprawdę trudne uzależnienie. Myślę, że mocniejsze od alkoholu czy narkotyków. Powiem tylko tyle strzeżcie się jak możecie i walczcie z tym od początku bo ja mam 47 lat i dalej walczę. Może coś robię nie tak, może jestem zbyt słaby - nie wiem. Najlepiej w to w ogóle nie wchodzić bo to pułapka szatana. Ostrzegajcie wszystkich i dbajcie o młode pokolenie !!!
Módlmy się razem za siebie. : 23.12.2013, 20:09
Ja mam 17 a masturbuje się od dobrych 9 a nawet i 10 lat. Tak młody nie wiedziałem jakie wdzięki mają kobiety i teraz mam poważne problemy również z orjętacją! Nie wyobrażam sobie całowania się z facetem zbliżenia (nie wiem jak,nie wiem gdzie - nie myśle o tym), ale jest to pokomplikowane. Moje fantazje dotyczą czego innego:( nie będe mówił, ale powiem że teraz nie dość że jestem niewolnikiem swojego ciała to jeszcze mnie podniecają rzeczy chore, których się wstydziłem po orgazmie, a teraz już co raz mniej. Po każdej masturbacji czuje się źle i trace sens dalszego istnienia. Módlcie się za mną i za innych którzy zwracają się do Boga w tej intencji, módlmy się o wytrwałość w modlitwie i we wstrzemięźliwości.
pan : 17.11.2013, 23:13
mam 16 lat i masturbuje się od 5 lat kilka razy dziennie bardzo mi źle z tym proszę o modlitwę za mnie
Przegrany: 12.11.2013, 16:38
Moja obecna sytuacja jest do dupy, ale może zacznę od początku. Mam na imię P. i mam 16 lat. Moje życie całkowicie się zmieniło około 10-11 roku życia, zacząłem się masturbować... Miałem przyjaciela (nie byle jakiego bo był nim przez 10 lat), miałem dobrą paczkę kumpli z którymi się znałem od pierwszej klasy podstawówki, miałem marzenia, miałem cele o które walczyłem, ale nigdy się nie uczyłem i nie uczę nadal... jak dla mnie strata czasu, umie czytać, pisać, liczyć, znam zakres podstawowy wiedzy i to mi wystarczy, ale odbiegamy od tematu... Miałem praktycznie wszystko, ale "wszystko" straciłem, teraz nie mam przyjaciela bo wyjechał do Krakowa na jedną z najlepszych uczelni w Polsce... a jak przyjeżdża na weekendy do domu (3 domy dalej) jeszcze mnie nie odwiedził chociaż często nalegałem. Obecnie także nie mam kumpli, zgranej paczki, ten zaczął ćpać, ten zaczął zadawać się z nie tymi co trzeba, ten ma wyjebane i no life'i przed konsolą, itd... Byłem ministrantem (2007-2012), byłem pobożny, ale od Boga również się odsunąłem, zacząłem zamykać się w sobie.. nie wiedziałem o co chodzi... nie wychodziłem z domu żeby się spotkać z kumplami chociaż dla przyjaciela zawsze miaĺem czas. Stałem się nieśmiały.. pod koniec 2 klasy gimnazjum starałem się o kobiete którą kochałem ale co to za staranie przez internet jak ostatnia ciota. Wiem że to jeszcze dzieciarnia jest ale ja wtedy wiedziałem czego chce, nieprzestawalem o niej myśleć ale ona mnie odrzuciła co jeszcze bardziej wpłynęło na moją sytuację. Nic tylko masturbacja, zaczął się alkohol, tytoń (coś czuje że niedługo trawka dojdzie). Po prostu zacząłem mieć wyjebane (nie do końca świadomie). Wszystko co kochałem, czyli swoje życie bardzo szybko się zmieniło.. ale ja nie wiedziałem przez co... w końcu się wybrałem do kościoła bo mama kazała i na mszy ksiądz wspomniał o masturbacji... po 5 latach CODZIENNEGO MASTURBOWANIA SIĘ zaczalem czytać o tym. No... przeraziłem się. Zacząłem bezskutecznie z tym walczyć... nic to nie dało. Nie poddaje się ale również boję się że to się nie skończy nigdy. Nikt nie wie o moim problemie i nie zamierzam go wyjawić chyba że w ten sposób - ANONIMOWO, wstydzę się tego. Kochałem sport, miałem dobrych kumpli, przyjaciela, marzenia i cele o które walczyłem... z człowieka który lubial rozrabiać i cieszył sie w miarę dobrą opinią, który był naprawdę normalnym ogarniętym chłopcem, stałem się nieśmiałym gościem który spieprzył swoje życie przez walenie ogóra... Pisze to z przestrogą dla innych.. ludzie powinni bić na alarm ... a tymczasem bagatelizują tak poważny problem. Jeżeli kiedyś bedę miał własną rodzinę a naprawdę BARDZO bym chciał, jeżeli będę miał synka będe go od tego strzegł za wszelką cenę w odpowiedni sposób... Bardzo żałuję tego co zacząłem i skończyć nie mogę i naprawdę apeluję do wszystkich NIE WARTO! Pozdrawiam wszystkich i proszę tych wierzących o modlitwę, chociaż nie wiem czy to coś da bo nie wierzę, ale może będzie to mój własny cud przez który będę miał pewność co do wiary którą mi się wpaja "od narodzin" Pozdrawiam.
Ten co ma już dosyć: 04.10.2013, 20:41
Cześć mam czternaście lat i też mam z tym problem. Zauważyłem, że gdy się bardzo modlę potrafię długo wytrzymać, ale gdy opuszczę choć jeden dzień - zaczyna się to samo :(.Zauważyłem także, że po tym gdy to zrobie zaczynają się bardzo złe rzeczy i tak przez 1-2 dni, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że po zrobieniu tego nie chcę żyć, nie potrafię zapanować nad złymi myślami, żeby nie pójść do szkoły, zrobić coś sobie, obrażaniem samego siebie.Ale nie mogę się poddać i przestać się modlić bo Zły tylko na to czeka, aż rozstane się z Bogiem.Przysyła do mnie myśli typu: "Jesteś brudasem i nie powinieneś rozmawiać z Bogiem".Proszę módlcie się za mnie! Pozdrawiam zniewolony Michał.
Teo: 23.07.2013, 23:57
Witam. Niestety mam ten sam problem co wy... Otóż masturbuję się już przez tak długi okres, że nawet nie jestem w stanie określić tego kiedy zacząłem. Czuję się źle. Często miewam bóle głowy, nie mogę na niczym się skoncentrować, mam duże zaległości w szkole, słabe nogi,mdłości,jestem bardzo nieśmiały i strasznie zmęczony przez co nie chce mi się nic robić. Staram się z tym walczyć jak tylko mogę jednak po kilku dniach ulegam i znowu wszystko zaczyna się od nowa. Ale nie poddaję się! Będę z tym walczył! Od jutro zaczynam uprawiać sport. Mam nadzieję,że to mi w pewnym stopniu pomoże. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i trzymam mocno za was kciuki kochani! UDA NAM SIĘ W KOŃCU TO POKONAć TYLKO TRZEBA MOCNO WIERZYć!!! WIARA CZYNI CUDA!!!
Arek: 22.07.2013, 23:53
Mam 35 lat i walczę z moim nałogiem już od bardzo dawna. Mam wrażenie, że pomału wygrywam, niestety nie potrafię rzucić „tego” z dnia na dzień. Ograniczyłem częstotliwość masturbacji do 3-4 razy w miesiącu. Obecnie jestem czysty od jakiś 3 tygodni i mam nadzieję, że Jezus da mi siłę do dalszej walki - czego i wam życzę:)
[1] [2] (3) [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12]

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej