Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Mit dopasowania seksualnego

Dopasowanie "seksualne"

Tego pojęcia używa się zwykle w całkowitym oderwaniu od jedynego kontekstu, w którym posiada ono ważny, głęboki i pozytywny sens. Kontekstem tym jest pełna, ludzka, wierna i wyłączna oraz płodna w zamierzeniu, i dozgonna miłość małżeńska. W tym sensie dopasowanie małżeństwa w sferze płciowości jest długotrwałym - bo rozciągającym się na całe życie - procesem. Dopasowanie to jest tylko jednym (choć przyznaję, że ważnym) z wielu elementów budowy jedności dwojga osób - Komunii małżeńskiej.

Rosnące poczucie jedności cielesnej może być przyczyną prawdziwej głębokiej radości (nie tylko doraźnej przyjemności) jedynie wówczas, gdy jest w harmonii ze wzrastającą jednością psychiczną i duchową. Słowem, jest elementem jedności dwojga oddanych sobie całkowicie i trwale osób jako stworzeń cielesno-psychiczno-duchowych. Zjednoczenie cielesne bez więzi psychicznej i duchowej staje się jedynie namiastką, by nie powiedzieć karykaturą jedności, przynoszącą co prawda doraźną przyjemność, lecz w dłuższej perspektywie czasowej rodzącą zawód i frustracje. Ostatecznie, współżycie tylko cielesne rozbija więzi zamiast oczekiwanego dość powszechnie ich pogłębiania. Uczy tego doświadczenie tysięcy ludzi zawiedzionych w swych nadziejach na osiągnięcie szczęścia poprzez działania płciowe poza terenem małżeństwa.

Dopasowanie przedślubne

Bardzo często młodzi (dodajmy zwłaszcza mężczyźni) uzasadniają potrzebę przedślubnego współżycia koniecznością sprawdzenia "dopasowania seksualnego". Motywacje wydają się być logiczne: "bo przecież tyle małżeństw rozpada się z powodu niedopasowania w tym względzie. A my chcemy być trwałym związkiem, więc musimy to sprawdzić. Przecież jest to lepsze niż męczenie się przez całe życie lub rozwód!". W tym pozornie spójnym wywodzie są poważne błędy i pułapki.

Błędem zasadniczym jest złudzenie, że można jednym aktem (dodajmy - w złych warunkach - a więc aktem niszczącym) sprawdzić przebieg procesu, który normalnie trwać powinien przez całe życie. Ponadto "przedmiotem" sprawdzania jest drugi człowiek, który w przypadku negatywnego wyniku testu jest odrzucany, dodajmy w stanie trwale uszkodzonym "na śmietnik"! W ten sposób wolno testować materię, nigdy człowieka! Akt, który nie tylko grozi, ale niechybnie owocuje zniszczeniem, a więc krzywdą, nie jest aktem miłości. Przecież istotą miłości jest troska o dobro drugiego i właśnie ochrona przed złem i krzywdą. Młodym, zaślepionym przez nie kontrolowane uczucia i opanowanym egoistyczną chęcią, albo nawet żądzą doznania cielesnego trudno jest uwierzyć, że współżycie może być krzywdą. Przeciwnie, twierdzą, że jest to dowodem miłości i wzajemnego oddania. Można im pomóc zrozumieć pułapkę, w którą wpadli (zresztą pułapkę zastawioną precyzyjnie i z premedytacją przez dorosłych zarabiających na demoralizowaniu młodych), stosując znany z psychologii zabieg myślowy: Młody człowieku, czy na pewno chciałbyś, by kiedyś, za dwadzieścia lat, twoja córka dawała takie "dowody miłości" swej sympatii czy nawet narzeczonemu? Czy na pewno z czystym sumieniem polecałbyś jej taką drogę "rozwoju miłości?" Czy byłbyś całkiem spokojny, dowiadując się o przedślubnym współżyciu swego dziecka i czy wystarczyłoby ci jego stwierdzenie, że "oni przecież się kochają"?

Jakie dopasowanie?

Często młodych mówiących o konieczności dopasowania seksualnego pytam, o jakie dopasowanie chodzi? Człowiek jest bytem cielesno-psychiczno-duchowym.

Czy zatem chodzi o dopasowanie cielesne, fizyczne? O to, czy pasują do siebie rozmiarami narządów rozrodczych? To sprawdzenie byłoby podobne do sprawdzania, do których drzwi w mieście pasuje znaleziony na ulicy klucz. Już w małym miasteczku znalezienie "odpowiedniego" zamka do klucza graniczyłoby z cudem. Z dopasowaniem rozmiarów narządów rozrodczych sprawa ma się jednak diametralnie inaczej. Otóż zostaliśmy tak cudownie stworzeni, że pod tym względem każdy mężczyzna pasuje do każdej kobiety. Co więcej, rozmiary narządów rozrodczych nie mają praktycznie żadnego wpływu na przeżywanie doznania (receptory bodźców u kobiety umieszczone są na samym wejściu do pochwy). Tak więc, bez sprawdzania, pod tym względem pasujecie do siebie! To sprawdzenie niczego nie daje. W tym miejscu młodzi, zwykle lekko zbici z tropu, mówią: "że nie, że raczej chodzi o dopasowanie takie bardziej psychiczne". Odpowiadam: "Bez sprawdzania wiadomo, że nie pasujecie". Żaden mężczyzna pierwotnie nie pasuje do żadnej kobiety. Dopasowanie psychiczne jest długotrwałym procesem (trwającym lata), który dokonywać się może jedynie wówczas, gdy zapewnione są odpowiednie warunki. Chodzi tu głównie o tzw. komfort psychiczny, czyli brak jakiegokolwiek lęku zwłaszcza po stronie kobiety. Kobieta bowiem, ze względu na fakt, że to ona ponosi wszystkie biologiczne skutki współżycia (stan błogosławiony, trud rodzenia, karmienie piersią) ma znacznie więcej oporów psychicznych przed współżyciem w nieodpowiednich warunkach. "Odpowiedniość" warunków może sprawdzić każda dziewczyna czy kobieta według swego subiektywnego odczucia, pytając siebie, czy takie warunki poleciłaby z czystym sumieniem swej córce, gdyby ona za ileś lat znalazła się w analogicznej sytuacji. Dodajmy, że współżycie dokonane w psychicznie złych warunkach nie tylko nie zbliża psychicznie, ale jest krokiem wstecz na drodze do dopasowania. Współżycie przedślubne jest krokiem poważnym i trzeba potem w trudzie jego negatywne skutki w małżeństwie odrabiać. Nie rozumieją tego liczne małżeństwa, które napotykaj ą na trudności w procesie dopasowania seksualnego, nie zdając sobie sprawy, z tego, że trudności zostały spotęgowane przedwczesnymi "próbami". Zamiast znajdować przyczynę w swoich uprzednich (lub nawet bieżących) niszczących działaniach oraz przystąpić do żmudnej naprawy szkód - poprzestają na oskarżaniu współmałżonka np. o oziębłość płciową. Tylko nieliczni przyjmują do wiadomości, że oziębłość płciowa żony jest wynikiem "historii" jej złych przeżyć w dziedzinie płciowości. Zatem mąż piszący w sprawie rozwodowej: "oziębłość płciowa żony" raczej powinien napisać: "swoim dotychczasowym działaniem na polu płciowości pracowicie doprowadziłem żonę do oziębłości płciowej, w związku z czym proszę o rozwód". Tak więc mit dopasowania przez przedślubne współżycie jest bujdą, która niestety sieje spustoszenie wśród młodych, i jest przyczyną wielu poważnych, a zupełnie niepotrzebnych trudności w małżeństwie.

Nie piszę o dopasowaniu duchowym przez współżycie pozamałżeńskie, bo takiego postulatu nie stawiają nawet najbardziej zagorzali i bezczelni agitatorzy "wolności seksualnej".

Tak więc, zachęta do sprawdzania dopasowania seksualnego przed ślubem jest sprytnym i perfidnym kłamstwem wyprodukowanym przez siły zła i nieczystości. Szatan nie znosi czystości, bo jest ona wypełnieniem woli i planu Stwórcy i prowadzi do pełni szczęścia człowieka. Jeśli naprawdę i na serio chcesz być szczęśliwym zarówno tu na ziemi, jak i w wieczności, krocz drogą czystości i unikaj wszelkiej nieczystości. Co prawda, droga ta nie jest łatwa w dzisiejszym zdemoralizowanym świecie, lecz, po pierwsze, innej drogi do prawdziwego szczęścia po prostu nie ma, a po drugie, nikt nam nie obiecywał, że najwyższe szczęście osiąga się łatwo. Przeciwnie, skażeni grzechem pierworodnym, skazani jesteśmy na trudności. Jednak dzięki własnemu trudowi, dzięki łasce płynącej z odkupienia przez Jezusa, dzięki Miłosierdziu Bożemu i dzięki łaskom sakramentalnym, które mamy w zasięgu ręki, mamy realne szansę na pełen sukces:

Czystość = Świętość = Szczęście!

Jacek Pulikowski

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 3-2003

Wasze komentarze:
XXX: 03.06.2011, 22:49
Seksem można się znudzić ...
karolina: 09.03.2011, 00:00
Proszę Cię Panie o pomoc w wytrwaniu w czystości. Upadałam kilka raz, ale ciągle chcę walczyć. Opiekuj się mną i chroń mnie Dobry Panie.
Narcyza: 16.09.2010, 23:36
A co niedopasowaniem temperamentów seksualnych ? Nie chcę wylądować w związku z facetem, którego będzie zadowalał seks raz w miesiącu. Tylko jak to sprawdzić ?
Do Krysi: 19.05.2010, 15:04
Próbowaliście żeli nawilżających?
Krysia: 19.05.2010, 14:52
No niestety u mnie było inaczej. Współżycie sprawia mi ogromny ból, nie jestem chora, wynika to z anatomii mojej i męża. Mam ogromną nadzieję ze po urodzeniu dziecka to się zmieni.
anna: 26.01.2010, 23:37
"Te części ciał zawsze się dopasują" - nie zawsze... Kościół jako jedną z przyczyn nieważności małżeństwa wymienia tzw. impotencję względną, a więc właśnie niedopasowanie...
Stysia: 01.02.2009, 16:16
Marku_P, jeżeli szczerze załujesz, to dlaczego Pan miałby Ci nie przebaczyć? Pamietasz przypowieść o synu marnotrawnym? Módl się.
Marek_P: 23.01.2009, 19:14
A co mam zrobić skoro nagrzeszyłem i opamiętałem się?? Czy Stwórca daje szanse takim??
1234537: 29.12.2008, 23:54
żęby ona to zrozumiała tak bardzo się o nią boję, tak jakoś najbardziej w tej sferze Nie widziałęm jej od 1,5 roku choć mam nadzieję że się zejdziemy, a przynajmiej by trafiła na kogoś dobrego... Nie wiem czego ale bardzo się o nią boję.
kasia: 13.12.2008, 16:17
nigdy nie widziałam ksiedza Piotra a jego audycje przekonały mnie do czystosci przedmałrzenskiej i to najlepsza inwestycja dla mojego porzyszlego małrzenstwa
andy: 03.11.2008, 19:01
Pięknie napisane, nic dodać nic ująć. Bogu niech będą dzięki za takich mądrych, natchnionych przewodników. Wszyscy szukający szczęśliwego życia powinni to przeczytać i wziąć sobie do serca.
Marek: 12.06.2008, 02:07
Polecam wszelkie pisma oraz audycje radiowe tego człowieka. Polecam!
Monika: 26.03.2008, 01:37
Jak mawiał pewien katecheta: "Te części ciał zawsze się dopasują. Najważniejsze płaszczyzny porozumienia są tu (wskazując na mózg) i tu (-na serce). Pięknie to powiedział, czyż nie? :)
(1)

Autor

Treść

Poprzednia[ Powrót ]Następna

[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2021 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej