Ramiona...Mk 9,30-37
"...kto otoczy opieką dziecko, kto potrafi dla niego żyć, jego dobru poświęcić swe siły, czas, pieniądze - ten jest wielki. Umieć przyjąć dziecko z miłością to jedno z największych dzieł, jakich może dokonać człowiek, i dlatego ono decyduje o wielkości naszego serca." ks. Edward Staniek Kilkanaście lat temu... porodówka... rodzą dwie matki, jedna swe pierwsze dziecko, drży cała o swe maleństwo, modli się aby było zdrowe, aby poród był szczęśliwy... druga matka, nie chce nawet spojrzeć na swe dziecko, nie chce nawet go dotknąć. Rodzą jednocześnie. Jedno dziecko, rodzi się z wadą wrodzoną, chore, nieporadne, to dziecko młodej matki, jej pierwsze dziecko, upragniony syn... Płacz?.. tak, ale z radości, że już może utulić w ramionach swe dziecko... Scena z porodówki.... lekcja miłości, pierwsze podjęcie krzyża przez matkę, odizolowanie jej od innych matek....bo przecież urodziła dziecko chore, zamknięto je w oddzielnej sali, a matka... dalej tuliła swe dziecko w ramionach nucąc jemu piosenki, te same jakich uczuła dzieci na katechezie. Poświęciła jemu swe życie, swój czas, swą naukę ...przerwała studia. Otrzymała coś cennego, przyjęła Boga, Jego miłość, radość, pokój. W swej bezsilności i słabości stała się wielka. Przez kilkanaście lat leczyła syna, czuwała po kolejnych operacjach, karmiła z mozołem, uczyła wypowiadać pierwszych słów, poprawnego łykania... teraz, widzi radość w jego oczach, czuje miłość w jego słowach, serce matki się raduje jak widzi swego syna usługującego na mszy świętej. To jej wynagrodziło te wszystkie lata krzyża, odtrącenia. Bóg, obdarza ją jeszcze dwójką dzieci. Każde przyjmuje, jako coś cennego i niepowtarzalnego, odkłada na bok swe plany, mimo, że czasami jest ciężko zrezygnować z planów. Uczy się już nie planować, żyje dniem, żyje chwilą. Cały czas niesie swój krzyż, ten sam, przyjęty na porodówce... krzyż cierpienia, krzyż ...śmierci. Umiera jej dziecko... Boże...ile jest takich matek, które z miłością tulą w ramionach swe dzieci, drżąc o ich życie, tulą je jak Ty tulisz je do swego serca. Boże, mówisz że jeżeli przyjmiesz dziecko to i Mnie przyjmujesz... Boże... każde tuliłam, pieściłam, z miłością układałam do snu. Patrzyłam jak rosną, jak robią pierwsze swe kroki, jak upadają, a wszystko to w cieniu miłości. Ale ta miłość ma swą wysoką cenę... cierpienie. Maciek, Adaś, Ania... Boże, ukształtowałeś mnie w tym cierpieniu, nadałeś barwy memu życiu, nadałeś moc w mej słabości. To nic, że serce odczuło ból... odeszła córka, ale dała mi tak wiele miłości, dała mi Ciebie. To nic, że było cierpienie, ale tak można jeszcze bardziej ukochać, jeszcze mocniej przytulić się do Twego serca. Boże... Ty tylko znasz moje modlitwy szeptane przed Tabernakulum, każde me dziecko zanim się urodziło było powierzone Tobie, oddałam je w Twe ramiona. Boże, jakie to nie pojęte... wtedy nawet nie przeczuwałam, że aż tak bardzo się zbliżą do Ciebie, że będą Ci służyć. Maciek, Adaś ...ministranci. Gdy widzę ich w albie i w komżach... serce się cieszy, warto było podjąć taki trud, walczyć o ich życie, aby teraz razem pójść na mszę i zobaczyć swego syna usługującego Tobie. Ania... ona jest już z Tobą. Nasza miłość... Dziś... uczę się od swych synów miłości, otwartej szczerości, bezgranicznej ufności, uczę się na nowo od nich wiary, uczę się ...dla nich żyć, dla nich być. Staram się każdego dnia ...oddychać, mieć nadzieję. Staram się trwać w mym cierpieniu, bo ono jest dalej, wciąż niosę krzyż. Boże... proszę Cię tylko o jedno... mocno utul mnie w Swych ramionach, a z tą mocą pójdę dalej i dalej... Boże, bez Ciebie nic nie jestem w stanie zrobić, nawet postawić kroku, nawet napisać słowa, proszę... bądź zawsze ze mną...
Renata
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |