Butelka zupy...Kolejny dzień mej pielgrzymki.Dlaczego tak go zatytułowałam? Bo... utkwiły mi w pamięci słowa z dzisiejszej Ewangelii " Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!". Wczoraj miało pewne zdarzenie... byłam na dyżurze jak zwykle, nawet sporo pacjentów jak na sobotę. Gdy myłam sale, zaczął do mnie rozmawiać jeden z pacjentów... pokazał mi odkrojoną butelkę i zapytał się mnie razem prosząc o to czy nie dałabym mu zupy z obiadu, bo on jest głodny. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Człowiek bardzo zniszczony, ...mówił mi, że nie ma pracy, że nie ma za co dokupić sobie jedzenia, że nikt go nie odwiedza. Słuchałam tego... a myślami byłam w innym miejscu... kiedyś byłam w takiej samej sytuacji, wtedy to była chora Ania, byłam z nią w Klinice z dala od rodziny, domu...i bez środków na swe utrzymanie i gdyby wtedy nie pomoc pani Zuzi dietetyczki z oddziału, to byłoby marnie. A ona mnie dokarmiała... przynosiła porcje, których dzieci nie zjadły, jakieś słodkie bułeczki, pewnie sama je kupowała aby mi dać. Kochana pani Zuzia. Teraz ten pacjent... poszłam do kuchenki, wzięłam z pojemnika chleb, porcje wędliny, która została... i zaniosłam do dla niego. Uśmiechnął się, podziękował, powiedział, że jestem dobra. Potem z obiadu dałam mu zupy, takiej gęstej z dna... i dodatkowo II danie. Dałam mu jeść... bo był głodny. Nie powiedziałam mu, że ja tu tylko sprzątam, nie wywinęłam się byle jakim wytłumaczeniem tylko po to, aby sobie poszedł, aby się ode mnie odczepił. On był w potrzebie... a ja mu to dałam. I dziś te słowa ... "Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!". Jakże piękny byłby świat gdyby wszyscy usłyszeli te słowa, gdyby wszyscy starali się je wdrażać w swe życie, postępować wedle tych słów. Nie byłoby wtedy głodu na świecie, co dziennie nikt by nie umierał z głodu, dzieci byłyby szczęśliwe. Ale jest inaczej... ile jedzenie się wyrzuca... ile się go marnuje tylko po to, aby potem podnieść jego cenę... Moja dzisiejsza pielgrzymka przybrała inny kolor... weszłam w zakamarki mego życia, które wydają mi sie takie proste a zarazem tyle sprawiają mi trudu. Ileż to sytuacji było zmarnowanych, kiedy ktoś mnie o coś poprosił... bałam się okazać im swoje prawdziwe oblicze, bałam się podać im rękę... cofałam rękę do tylu... potem biegłam za tym kimś, aby mu to dać... i wtedy spuszczałam wzrok aby nie spojrzeć w jego oczy...bo palił mnie wstyd. Ale nie tylko to było...ile razy też i ja prosiłam...i odchodziłam z kwitkiem... bywało rożnie. Teraz tłumaczę swym synom, że ważne jest to co ma się w swym sercu, to kim jest dla mnie drugi człowiek... nie czym a kim. W każdym z nich żyje Bóg, i jeżeli ja coś dam, uczynię. to...robię to dla Boga... więc skoro dałam zupy temu choremu... to głód zaspokoił też i sam Bóg. "Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych". ...tak wiem. Te słowa dały mi odpowiedz na wczorajszy dzień. Boże... dziękuję Ci za te słowa, to one sprawiły, że jestem dziś tym, kim jestem. Dziękuję Boże... I jeszcze coś. Mój trud dzisiejszej pielgrzymki został uwieńczony pewnym listem na skrzynce... "...Piękna jest Twa pielgrzymka niedobrotko:). Piękna, jest taka inna a tyle w niej przechodzisz dróg. To piękny pomysł, wspaniałe postanowienie... "...Ty też Bądź - Bądź Zawsze. Serce Masz jedno, ale jakie za to wielkie. "Oby szef mi piór z parę przyprawił :-) Dobrze że Jesteś.
Piór wszak nie mam - a czasem, ktoś mi je przyprawia; W niebie nie mieszkam - a wypatrzyłem drugiego człowieka; Nie jestem Aniołem - za takiego mnie jednak uważa; Cudów nie sprawiam, lecz być pragnę - bo moim Szczęściem jest Szczęście Tegoż Człowieka" ...i zawsze Będę Aniele Renata
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |