Brytyjski historyk Michael Foot zaliczył Witolda Pileckiego do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu z czasów II wojny światowej. Po latach wymazywania pamięci o rotmistrzu Pileckii w 61. rocznicę jego śmierci, w Warszawie i miastach Europy odbędzie się akcja przypominająca o tym, co zrobił. - Uroczystości rozpoczną się 25 maja ok. godz. 20.30. Multimedialny spektakl odbędzie się wieczorem na zewnętrznym murze Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej. Dodatkowo na małym dziedzińcu za bramą aresztu odbędzie się okolicznościowy koncert - mówi Tadeusz Pawlicki, prezes Zarządu Fundacji "Żołnierzy Wyklętych", zabiegającego o upamiętnienie postaci rotmistrza Pileckiego. Na Rakowieckiej, w starej kotłowni mokotowskiego więzienia 25 maja 1948 r. o godz. 21.30, strzałem w tył głowy wykonano wyrok śmierci na rotmistrzu. W stalinowskiej Polsce sąd skazał na śmierć człowieka, który całe swoje życie podporządkował jednemu celowi - walce o niepodległą Polskę. OCHOTNIK DO OŚWIĘCIMIA Jako jedyny w historii II wojny światowej poszedł do KL Auschwitz świadomie i dobrowolnie, aby zorganizować tam ruch oporu. W czasie łapanki w Warszawie, 19 września 1940 r., sam podszedł do gestapowców. Kiedy trafił do obozu, zebrał wokół siebie grupę ludzi. Wewnątrz obozu organizowali żywność i leki dla więźniów. Podbierali medykamenty z apteczek dla esesmanów i przekazywali je potrzebującym. Pilecki miał plan uwolnienia obozu przez więźniów. Konspiratorów podzielił na bataliony, kompanie i plutony. Opracował plan powstania, wyznaczył już żołnierzy do szczegółowych działań, np. do wyłączenia prądu w ogrodzeniu. Kiedy powstanie było przygotowane, w 1943 r. postanowił wyjść z Auschwitz, żeby przekonać dowództwo AK do jednoczesnego z powstaniem uderzenia z zewnątrz. Nie zdecydowano się jednak na atak. Skąd u Pileckiego taki patriotyzm, determinacja, szaleńcza wręcz odwaga? Jego osobowość ukształtowały rodzinna historia i wychowanie w domu. Urodził się w szlacheckiej rodzinie powstańców styczniowych 13 maja 1901 r. w Ołońcu koło jeziora Ładoga, w północnej Rosji. Rodzina została zesłana tu w ramach represji za udział w walkach Józefa Pileckiego, dziadka Witolda. Od pokoleń ród Pileckich mieszkał na Litwie. W 1910 r. matce Witolda Ludwice Pileckiej z czworgiem dzieci udało się wrócić do Wilna. Tu Witold ukończył szkołę handlową. W 1914r. zaczął działać w tajnym skautingu - harcerstwie zakazanym przez władze carskie. Założył zastęp harcerski w Orle. Kiedy w 1918 r. Niemcy wycofywali się z Wileńszczyzny, a Polacy organizowali się, by przeciwdziałać zajęciu Wilna przez bolszewików, Pilecki wstąpił do oddziałów samoobrony dowodzonych przez gen. Władysława Wejtkę. W 1919 r. służył w partyzanckim oddziale legendarnego zagończyka mjr. Jerzego Dąbrowskiego. W walkach odwrotowych z bolszewikami w lipcu 1920 r. dowodził pod Grodnem sekcją kompanii harcerskiej. Od 5 sierpnia 1920 r. służył w 211. pułku ułanów. Walczył wtedy na przedpolu warszawskim pod Radzyminem. Zawsze w pierwszym szeregu. Za odwagę dwukrotnie został odznaczony Krzyżem Walecznych. CZAS POKOJU I CZAS WOJNY
DŁUGI POWRÓT Przez lata PRL-u wszelkie informacje o Pileckim podlegały ścisłej cenzurze. Dopiero w 1990 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa podjęła rewizję procesu grupy rotmistrza Pileckiego, to znaczy osób skazanych razem z nim. 1 października tamtego roku unieważniono wyrok. Pięć lat później Witold Pilecki odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2006 r. w czasie obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego Lech Kaczyński przyznał mu pośmiertnie Order Orła Białego. W latach 90. wiele instytucji zaangażowało się w uczczenie pamięci o Pileckim. Szkoły przyjmowały go jako swojego patrona. W Warszawie, Białymstoku, Opolu, Oświęcimiu jego imieniem nazwano ulice i osiedla. W 2008 r. w Wieluniu odsłonięto bodaj pierwszy pomnik rotmistrza. 7 maja 2008 r. Senat RP podjął uchwałę w sprawie przywrócenia pamięci zbiorowej Polaków bohaterskiej postaci rotmistrza Witolda Pileckiego. O tę pamięć wciąż niełatwo.
Przed kilkoma tygodniami Parlament Europejski nie zgodził się na wpisanie do rezolucji "Świadomość europejska a totalitaryzm" dnia 25 maja jako Europejskiego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem oraz wpisanie rotmistrza Pileckiego jako bohatera narodowego. Przeciwko inicjatywie Hanny Fołtyn-Kubickiej głosowało także 22 europosłów z Polski: w tym: Jacek Saryusz-Wolski, Paweł Piskorski, Janusz Onyszkiewicz, Jerzy Buzek, Marek Czarnecki, Janusz Lewandowski. Lista dostępna jest w Internecie, warto ją poznać przed wyborem nowych posłów.
- Pomimo że projekt przepadł chcemy wychodzić z inicjatywą promocji pamięci o Witoldzie Pileckim w Europie. I mamy nadzieję, że 25 maja o 21.30, godzinie śmierci rotmistrza Pileckiego, projekcja filmu o nim odbędzie się na murach miast europejskich - zapowiada Tadeusz Pawlicki. Akcja "Nazwijmy ich po imieniu" organizowana jest wraz z Dolnośląską Inicjatywą Historyczną. Ma ona przypomnieć także inne ofiary totalitaryzmu, m.in. sylwetki Szmula Zygelbojma, członka polskich władz na uchodźstwie, który w 1943 r. w Londynie popełnił samobójstwo w proteście przeciwko obojętności świata wobec Holokaustu, Niemca Wilma Hosenfelda, który pomagał Polakom i Żydom, a zamordowany został przez sowietów, Juozasa Lukśa, uczestnika konspiracji antyniemieckiej na Litwie, który zginął w 1951 r.
Irena Świerdzewska Tekst pochodzi z Tygodnika ![]() 24 maja 2009
[ Powrót ] |
| [ Strona główna ] |
|
|
|