Zabójstwo abp. LuwumaJestem arcybiskupem, nie mogę uciec. Obym umiał dostrzec rękę Pana we wszystkim, co się ze mną stanie - mówił na kilka godzin przed śmiercią anglikański metropolita Ugandy Janani Luwum. Został bestialsko zamordowany 17 lutego 1977 r., najprawdopodobniej przez samego dyktatora Ugandy Idi Amina.Luwum pochodził z bardzo skromnej rodziny rolniczej i jako dziecko zajmował się wypasem owiec. Ponieważ wykazywał duże zdolności do nauki, rodzice umożliwili mu ukończenie studiów, po zakończeniu których został nauczycielem w szkole. W święto Epifanii 1948 r. ochrzcił się w Kościele anglikańskim. Już w rok później rozpoczął studia teologiczne, po ukończeniu których w 1956 r. został ordynowany na pastora. W1969 został biskupem Ugandy północnej, a pięć lat później metropolitą całej Ugandy. Rządy w Kościele anglikańskim w całym kraju obejmował w trzecim roku krwawych rządów Idi Amina, psychopatycznego dyktatora odpowiedzialnego za śmierć kilkuset tysięcy przeciwników politycznych. Ponieważ abp Luwum, a także inni biskupi anglikańscy w publicznych wystąpieniach nie szczędzili słów krytyki dla dyktatora, ostrzegając go, że i on stanie kiedyś przed sądem Bożym, Amin postanowił rozprawić się z najodważniejszymi. Najpierw wysłał do rezydencji arcybiskupa w Kampali uzbrojonych żołnierzy, którzy dokonali rewizji. Po tym najściu zaprotestowało 16 biskupów tego kraju. Pisali do dyktatora, wypominając mu też zbrodnie. Wspominali o zastrzelonych, których ciał nigdy nie odnaleziono, oskarżali członków Sił Bezpieczeństwa. Wskazywali, że mogą podać konkretne dowody zbrodni, ponieważ wdowy i sieroty są członkami Kościoła anglikańskiego. List protestacyjny wręczył dyktatorowi sam abp Luwum. Amin poinformował go wtedy, że stanie przed sądem wojskowym. Zaledwie kilka godzin później władze ugandyjskie ogłosiły, że duchowny zginął w wypadku samochodowym wraz z dwoma ministrami rządu Amina, którzy byli gorliwymi chrześcijanami. Prawda była jednak zupełnie inna. Według najbardziej prawdopodobnej wersji, arcybiskup został najpierw przewieziony do jednego z więzień, gdzie przetrzymywano go w celi tortur wraz innymi chrześcijanami skazanymi na śmierć. Tam modlił się z nimi, błogosławił i przygotował ich na śmierć. Następnie duchownego wywieziono - wraz ze wspominanymi ministrami - do jednego z domów na przedmieściu Kampali. Tam przyjechał sam gen. Amin, który zażądał podpisania przez aresztowanych dokumentu, w którym przyznawali się do uczestnictwa w spisku przeciw niemu. Kiedy arcybiskup odmówił, poddano go chłoście, a kiedy ten zaczął modlić się za prześladowców, Amin wyjął pistolet i strzelił do arcybiskupa, zabijając go na miejscu. Zginęło też dwóch chrześcijańskich polityków. "Świadectwo dawane Chrystusowi aż do przelania krwi, stało się wspólnym dziedzictwem zarówno katolików, jak i prawosławnych, anglikanów i protestantów. (...) To świadectwo nie może zostać zapomniane" - pisał czcigodny sługa Boży Jan Paweł II w "Tertio millennio adveniente". Wojciech Świątkiewicz
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |