Pasterz i owce
Owce zawsze trzymają się razem. Tak też było i na galilejskich zboczach, po których chodził Jezus. Owce były razem, a sam pasterz był dla nich bramą. Owce znały jego głos i tylko za nim szły. Podczas chłodnych zimowych miesięcy owce zapędzano na noc do zagrody. Zagroda taka była zwykle otoczona kamiennym murem. Współcześnie znana jest praktyka niektórych pasterzy, którzy spali w poprzek wejścia, będąc jednocześnie pasterzami i "bramą" dla owiec.
Żydowskie prawo odróżniało złodziei od rozbójników: pierwsi włamywali się do domów, drudzy często mieszkali na odludziu i napadali na podróżnych. Pasterze musieli stale pilnować, by ani jedni, ani drudzy nie przywłaszczyli sobie ich owiec.
W starożytności chrześcijańskiej Chrystus najczęściej był przedstawiany jako Dobry Pasterz. I tak sam o sobie mówił. Także w dzisiejszym Słowie Bożym mówi, że jest pasterzem, że jest bramą owiec. Kiedy używał takiego porównania, był właściwie rozumiany. Cały bowiem Stary Testament pełen jest obrazów pasterzy pasących swoje owce. Abraham, Izaak i Jakub byli pasterzami. Dawid był pasterzem, nierzadko przedstawia się go z owcą na ramionach. Tak samo przedstawia się Jezusa.
Powinniśmy zatem każdą podejmowaną decyzję postrzegać jako wybór drogi. Opowiedzenie się po stronie Ewangelii, a więc po stronie Chrystusa i Jego przykazań, to pójście po urodzajnych stokach w ślad za pasterzem. Kiedy zaś w konfrontacji z przykazaniami obieram inną drogę, to jest to zawsze droga wiodąca ku przepaści.
Cóż jednak począć, kiedy ja, człowiek, jestem czasem jak głupia owca, która koniecznie chce iść na skróty, swoją drogą, znaleźć lepsze pastwisko. Odłączam się wtedy od stada i wikłam się w życiowe ciernie. Wówczas każdy ruch jest nowym cierpieniem, a obrana droga jest tą, która naraża mnie na porwanie i uprowadzenie przez zbójców, to znaczy na wpływ złego ducha, co w konsekwencji prowadzi do śmierci duchowej. Jak bardzo wtedy potrzebny mi jest Pasterz, który zna swoje owce. Zna mnie. To właśnie mój Pan zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć bezpiecznych owiec i idzie szukać mnie - owcy zagubionej.
I znajduje. A znalazłszy, odplątuje z cierni własnymi rękami, bierze na swoje ramiona i przynosi do owczarni, bo "znać" w języku Biblii znaczy "kochać"!
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |