Chorzy i uzdrowieni
Ileż to razy człowiek w swoich modlitwach prosi Boga o zdrowie. "Bo zdrowie jest najważniejsze" - można często usłyszeć. Lęk przed chorobą odzywa się szczególnie teraz, gdy mamy zamieszanie związane z nowymi zasadami refundacji leków. Zdrowie jest wartością niezaprzeczalną i uznawaną przez wszystkich. Potwierdza to Ewangelia, która ukazuje wielką łaskawość Jezusa dokonującego uzdrowień. Każdy pragnąłby w gabinecie spotkać zamiast lekarza takiego cudotwórcę, który jak za dotknięciem różdżki odejmuje wszystkie choroby. Ale tak się nie dzieje, opisy zaś uzdrowień mogą rozbudzać wyobraźnie i marzenia: "Dlaczego dla mnie Pan Bóg nie uczyni cudu? Przecież i dzisiaj interweniuje". Dość, by spojrzeć po wotach zawieszonych w różnych sanktuariach, nie mówiąc już o "specjalistycznym" sanktuarium w Lourdes.
Pan Bóg pragnie tego, co najcenniejsze, a więc ludzkiego zbawienia. Życie doczesne i zdrowie, które od niego otrzymaliśmy, posiadamy tylko na jakiś czas. Pod tym względem wszyscy jesteśmy równi - z upływem czasu zdrowie po prostu tracimy. Różnica dotyczy tylko tempa i sposobu. Niektórzy od początku ledwo ciągną, inni - siły tracą stopniowo, ale są i tacy, którzy do samej śmierci są wolni od przypadłości zdrowotnych.
Spotkania z osobami chorymi przekonują mnie, że cierpienie jest jak katalizator dla rozwoju wiary. Potrafi w niezwykły sposób człowieka uszlachetnić i otworzyć na Boga. Podczas udzielania sakramentu chorych w jednej z modlitw prosimy Boga, żeby wejrzał na oblicze chorego i rozpoznał w nim oblicze swojego cierpiącego Syna. Wiemy, jak burzliwy może być czas dojrzewania nastolatków, zanim staną się ludźmi dorosłymi i odpowiedzialnymi. Podobnie dojrzewanie w wierze osób chorych nie dokonuje się bez buntu. Nie od razu przyjmują z pełną akceptacji uległością swoją sytuację. Nieraz rodzi się pretensja albo złość. Należy jednak odkryć w końcu to, co jest najważniejsze. Niech na tej drodze pomagają nam tylekroć powtarzane słowa modlitwy: "bądź wola Twoja".
Dobrze pamiętać, że modlitwa chorych i cierpiących zawsze była bezcenna dla Kościoła. Tylekroć ofiarowywali swoje cierpienia w konkretnych intencjach. Dlaczego my mamy się od niej uchylać? Tylekroć sami korzystaliśmy z jej owoców (czy o tym wiemy, czy nie). Może teraz przychodzi dla nas czas, gdy mamy ten dług wdzięczności spłacić innym?
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |