Wyjdź z tłumu
W dzisiejszej Ewangelii tłum podążający za Jezusem chce uniemożliwić spotkanie niewidomego Bartymeusza z Mistrzem. Bartymeusz jest inny, trzeba go więc uciszyć, aby się nie wyróżniał. Jakże często tak bywa w naszym życiu. Na co dzień żyjemy w mniejszym czy większym tłumie, który nas w siebie wciąga, kieruje nami i rządzi. Nie mając własnego zdania, powtarzamy często to, co mówi większość, bo nam tak lepiej i wygodniej, a nikt nas się wtedy nie czepia. Ale musimy mieć świadomość, że kiedy przez naszą bierność jesteśmy powodem zgorszenia dla innych, wtedy stajemy się przeszkodą na drodze spotkania drugiego człowieka z Bogiem i tym samym zabijamy go już za jego życia.
To nie jest przypadek, że ta scena ewangeliczna rozgrywa się na drodze, o której mówił Nauczyciel w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Jezus wyjaśniał wtedy, kto jest prawdziwym bliźnim. A dziś tłum pragnie bliźniego uciszyć i pozostawić w jego chorobie i nieszczęściu.
Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną. Jak dobrze, że Bartymeusz nie dał się zagłuszyć. Gdy usłyszał, że Jezus go woła, był tak szczęśliwy, że zostawił wszystko, co posiadał. Zrzucił płaszcz, czyli to, co miał najcenniejszego, płaszcz chroniący go przed nocnym chłodem, a z płaszczem - użebrane pieniądze. Jezus wysłuchał jego wołania, a Bartymeusz nie tylko odzyskał wzrok, ale poszedł drogą za Nim.
Jezus dzisiaj pyta każdego z nas: co chcesz, abym ci uczynił? Rabbuni, Nauczycielu, Tatusiu - abym przejrzał. Abym zobaczył, że nie jestem samotną wyspą, że wokół mnie żyje drugi człowiek, który może potrzebuje mojej pomocy, życzliwego spojrzenia bądź krótkiej rozmowy. Zauważmy wokół siebie osoby, które żebrzą o miłość, akceptację i zrozumienie. Nie uciszajmy ich i nie wyrzucajmy poza margines naszego życia. Kiedy byłem w seminarium, pomagałem siostrom zakonnym w wydawaniu posiłków dla bezdomnych. Przychodził tam mężczyzna, któremu poszczęściło się później w życiu i stał się człowiekiem zamożnym. I nadal nas odwiedzał, bo - powiedział - tu czuje się naprawdę kochany i tu są jego prawdziwi przyjaciele.
Nie bój się. Wyjdź z tłumu. Pokaż, że można żyć inaczej, niż proponuje nam rozkrzyczany świat.
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |