Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Do końca ich umiłował (J 13,1)

O prawo Polaków do prawdy, wolności i sprawiedliwości dopominał się Jan Paweł II podczas trzeciej pielgrzymki do Polski.

Nim doszło do trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski odbyło się wiele rozmów między władzami PRL i Episkopatem oraz przedstawicielami Stolicy Apostolskiej. W porównaniu z analogicznymi rozmowami przed poprzednimi papieskimi pielgrzymkami te przebiegały w lepszej atmosferze, a władze kładły głównie nacisk, aby homilie Jana Pawła II nie wywołały problemów w stosunkach Polski z krajami obozu socjalistycznego i nie dawały okazji Zachodowi do atakowania władz.

Władze starały się jednak wyłączyć z programu pielgrzymki Gdańsk. "Gdańsk jest trudny z punktu widzenia politycznego - wyjdzie problem Wałęsy i odwiedzin Starego Miasta w Gdańsku, gdzie jest mnóstwo Arabów i trudno byłoby stworzyć Papieżowi warunki bezpieczeństwa" - przekonywał gen. Czesław Kiszczak. Jak wspominał po latach abp Tadeusz Gocłowski, sprawę zdecydowanie postawił Ojciec Święty, który - w przypadku braku zgody na Gdańsk - stawiał pod znakiem zapytania swój przyjazd do Polski.

Władze nie były też zadowolone z wizyty w Poznaniu. Kiedy abp Jerzy Stroba zaproponował odprawienie papieskiej Mszy św. przy pomniku upamiętniającym wydarzenia Czerwca 1956 r., usłyszał od ówczesnego ministra wyznań Adama Łopatki: "Zróbcie to na stulecie tych wydarzeń".

Ostatecznie większość problemów została rozwiązana po rozmowie Jana Pawła II z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Niejako "przy okazji" władze chciały nawiązać stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Ta jednak za cel równorzędny stawiała pełną wolność dla Kościoła w Polsce, z czym wiązało się nadanie Kościołowi osobowości prawnej i zlikwidowanie wielorakich przeszkód administracyjnych w działalności Kościoła.

Ostatecznie władze przyjęły do wiadomości, że głównym celem papieskiej pielgrzymki jest udział w II Krajowym Kongresie Eucharystycznym, który odbywał się dokładnie pół wieku po pierwszym, który miał miejsce w Poznaniu. Władze spodziewały się, że kongres odbędzie się w jednym miejscu i na tym skończy się cała pielgrzymka. Nie przewidziały, że w każdym z odwiedzanych przez papieża miast będą tzw. stacje Kongresu.

Ostatecznie Ojciec Święty wylądował w Warszawie 8 czerwca 1987 r. "O ziemio polska! Ziemio trudna i doświadczona! Ziemio piękna! Ziemio moja! Bądź pozdrowiona" - witał się papież Polak ze swoją Ojczyzną.

A potem była katedra warszawska i spotkanie z zakonnicami, wśród których była Matka Teresa z Kalkuty. Tego dnia na Miodowej spotkanie ekumeniczne, a na Zamku Królewskim z władzami PRL. Na słowa gen. Jaruzelskiego: "Zdolność do samoodnowy tkwi w samej istocie naszego ustroju", Papież odpowiada: "Jeśli chcecie zachować pokój, pamiętajcie o człowieku. Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby. Pamiętajcie między innymi o jego prawie do wolności religijnej, stowarzyszania się i wypowiadania swoich poglądów" (...). Tylko wówczas naród żyje autentycznie własnym życiem, gdy w całej organizacji życia państwowego stwierdza swoją podmiotowość".

Wieczorem Jan Paweł II w kościele Wszystkich Świętych zainaugurował Kongres Eucharystyczny. "Wielu ludzi - mówił w homilii Ojciec Święty - dziś żyje na progu frustracji wywołanych różnymi okolicznościami współczesnej egzystencji - nie tylko zresztą tu, na tej utrudzonej, doświadczonej ziemi - ale także i w klimacie komfortu i użycia znamiennych dla krajów »postępu« technicznego. Frustracja: poczucie bezsensu życia. Czy jest wyjście z tego stanu ducha? Czy jest dla człowieka jakaś droga? Drogą jest właśnie Ten, który »umiłował do końca«". 9 czerwca Papież odwiedził teren byłego obozu zagłady na Majdanku, gdzie w latach 1942-1944 Niemcy wymordowali ok. 360 tys. więźniów z 24 krajów. "Nie przestańcie być świadkami tamtych waszych braci i sióstr, którzy tutaj zostawili swoje szczątki doczesne" - mówił do byłych więźniów Papież. Z terenu obozu udał się na Katolicki Uniwersytet Lubelski gdzie przez wiele lat był profesorem. Przez dziesiątki lat to był jedyny katolicki uniwersytet od Łaby do Władywostoku. "Jeśli służysz Prawdzie - służysz wolności. Wyzwalaniu człowieka i narodu. Służysz życiu!" - mówił Ojciec Święty do społeczności uniwersyteckiej. Tego dnia odprawił Mszę św. w lubelskiej dzielnicy Czuby, podczas której wyświęcił 50 nowych księży. "Aby być wychowawcą sumień, aby prowadzić innych, aby pomagać im dźwigać się z grzechów, nałogów, aby dźwigać »lud upadający«, sami musimy być zawsze gotowi stanąć »w obliczu Boga« i »wobec osądu sumienia każdego czlowieka«. Sami musimy od siebie wymagać. Kapłaństwo jest wymagające i przez to wyzwala" - mówi do neo-prezbiterów.

10 czerwca Papież przebywał w Tarnowie, gdzie w obecności 1,5 min. wiernych beatyfikował Karolinę Kózkównę, męczennicę w obronie czystości, zamordowaną w 1914 r. przez rosyjskiego żołnierza. "Ta młodziutka córka Kościoła tarnowskiego (...) mówi o wielkiej godności kobiety: o godności ludzkiej osoby. O godności ciała, które wprawdzie na tym świecie podlega śmierci (...), ale nosi w sobie zapis nieśmiertelności, jaką człowiek ma osiągnąć przez Chrystusa" - mówił w homilii Papież. Papieska Msza zgromadziła przede wszystkim ludzi wsi. Jan Paweł II cytował Wincentego Witosa o sile polskich chłopów, po czym apelował: "Niechże rolnictwo polskie wyjdzie z wielokrotnego zagrożenia i przestanie być skazane tylko na walkę o przetrwanie. Niech doznaje wszechstronnej pomocy ze strony państwa".

Z Tarnowa Papież udał się do swojego ukochanego Krakowa. Na Błoniach przewodniczył spotkaniu modlitewnemu i przekazał Matce Bożej Kalwaryjskiej złotą różę. W katedrze wawelskiej przewodniczył Mszy św. i w bocznym ołtarzu, gdzie znajduje się słynny krucyfiks królowej Jadwigi, złożył jej relikwie.

Kolejną stacją Kongresu Eucharystycznego był Szczecin. Tu 11 czerwca Ojciec Święty odprawił Mszę św. dla rodzin, ukoronował figurę Matki Bożej Fatimskiej, wmurował kamień węgielny pod nowe seminarium duchowne i spotkał się z duchowieństwem. "Nie ma skuteczniejszej drogi odrodzenia społeczeństw, jak ich odrodzenie przezzdrowe rodziny" - podkreślał Papież.

W tym samym dniu Jan Paweł II przybył do Gdyni, gdzie na Skwerze Kościuszki spotkał się z ludźmi morza. "Jakże doniosły jest fakt, że to właśnie słowo »solidarność« zostało wypowiedziane tutaj, nad polskim morzem. Ze zostało wypowiedziane w nowy sposób, który równocześnie potwierdza jego odwieczną treść. Czyż przyszłość człowieka na całej ziemi, pośród wszystkich lądów i mórz nie przemawia za potrzebą tej właśnie treści? - pytał Ojciec Święty. Ze Skweru Kościuszki Papież trałowcem Marynarki Wojennej popłynął do Sopotu.

12 czerwca Jan Paweł II rozpoczął od spotkania ze światem kultury i nauki Wybrzeża w katedrze oliwskiej. Następnie udał się na Westerplatte, gdzie spotkał się z młodzieżą. Mówił o prawach człowieka i wartościach trwałych i niezmiennych. "Każdy z was, znajduje też w życiu jakieś swoje »Westerplatte«. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można »zdezerterować«" - mówił Papież. Następnie w Bazylice Mariackiej spotkał się z chorymi. Później udał się pod Pomnik Poległych Stoczniowców, gdzie pomodlił się i złożył kwiaty.

Po południu w niezwykłej scenerii ołtarza-łodzi przewodniczył Mszy św. dla ludzi pracy na Zaspie. Homilię poświęcił ludzkiej pracy i solidarności. "»Jeden drugiego brzemiona noście« - to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. "Solidarność - to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni - przeciw drugim. I nigdy »brzemię« dźwigane przez człowieka samotnie".

Wieczorem 12 czerwca Papież przyleciał na Jasną Górę, gdzie przewodniczył Apelowi Jasnogórskiemu. "Mówię do każdego i każdej: nie niszcz siebie! Nie wolno ci niszczyć siebie, bo nie żyjesz tylko dla siebie. Kiedy więc degradujesz siebie przez nałóg, to równocześnie niszczysz drugich.

Szkodzisz twojej rodzinie, twoim dzieciom" - mówił w rozważaniu. 13 czerwca rano Jan Paweł II odprawił Mszę św. w kaplicy Cudownego Obrazu.

Tego dnia Papież udał się do Łodzi. Tu odprawił Msze św. dla dzieci, które po raz pierwszy przyjęły Komunię św., w katedrze spotkał się z artystami, a w zatrudniającej 6 tys. kobiet fabryce, z włókniarkami. "Prawdziwy awans kobiety domaga się od społeczeństwa szczególnego uznania dla zadań macierzyńskich i rodzinnych, ponieważ są one wartością nadrzędną wobec.wszystkich innych zadań i zawodów publicznych". Jeszcze 13 czerwca Ojciec Święty ponownie przybył do stolicy. Tu w kościele Świętego Krzyża miało miejsce spotkanie z przedstawicielami świata kultury i nauki. "Raduję się, że intelektualiści, artyści, ludzie kultury znajdują w Kościele przestrzeń wolności, której nieraz brakuje im gdzie indziej. I że dzięki temu odkrywają istotę i rzeczywistość duchową Kościoła".

W ostatnim dniu swej pielgrzymki, 14 czerwca Ojciec Święty nawiedził grób ks. Jerzego Popiełuszki. Całkowitym zaskoczeniem były odwiedziny przez Jana Pawła II kościoła ojców bazylianów, gdzie Papież modlił się za Kościół na Ukrainie.

Najważniejszym wydarzeniem kończącym pielgrzymkę była papieska Msza św. na Placu Defilad w Warszawie sprawowana na zakończenie II Krajowego Kongresu Eucharystycznego. Połączona została z beatyfikacją biskupa Michała Kozala, męczennika z Dachau. "Jezus Chrystus jest znakiem sprzeciwu. Ale jakkolwiek by sprzeciw ten spiętrzał się w dziejach ludzkich serc, w dziejach społeczeństw i światopoglądów - ta Jego miłość do końca pozostaje po stronie człowieka. A jest to miłość odkupieńcza. Jest to miłość zbawcza. Eucharystia jest sakramentem naszego zbawienia. Tylko miłość zbawia" - mówił Papież.

Po Mszy św. sprzed Pałacu Kultury i Nauki, symbolu obecności sowieckiej w Warszawie, na Plac Zamkowy ruszyła procesja eucharystyczna, chyba najokazalsza w dziejach Polski. Papież przeniósł Najświętszy Sakrament do specjalnego pojazdu, wewnątrz którego umieszczono klęczniki dla Papieża i Prymasa Polski.

"Świadectwo służby, świadectwo sługi nieużytecznego oraz głęboka wiara w łaskę Chrystusa, który posyła, żeby przynosić owoc, towarzyszyły mi na wszystkich etapach mojego pielgrzymowania po szlakach Kongresu Eucharystycznego w Polsce" - podsumował Jan Paweł II na audiencji generalnej swoje posługiwanie w Ojczyźnie.

Wojciech Świątkiewicz

Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 11 lipca 2010



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść



Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej