Żelazna damaPANI PREMIER NA EKRANIEFilm o Margaret Thatcher, pierwszej kobiecie na stanowisku szefa rządu w powojennej Europie i w dziejach Wielkiej Brytanii, wywołał zrozumiale zainteresowanie. Rolę tytułową zagrała wybitna amerykańska aktorka Meryl Streep, laureatka kilku Oscarów i Złotych Globów. Jej kreacja jest istotnie wspaniała i dominuje nad całym filmem, nadając dramatyczny i ciepły rys osobie głównej bohaterki. Drugim powodem zainteresowania wydaje się sam temat. Zdominowane przez lewicę brytyjskie i amerykańskie środowisko filmowe wzięło się za biografię premier i przywódczyni Wielkiej Brytanii, zdecydowanej konserwatystki w najgłębszym tego słowa rozumieniu. Margaret Thatcher pragnęła przywrócić swemu narodowi moralne i patriotyczne wartości, a także ożywić funkcjonowanie zasad wolnego rynku jako motoru rozwoju gospodarczego. Ster rządów objęła w 1979 r. i mimo odniesionych w przeciągu dziesięciu lat sukcesów, przypomnianych zresztą w filmie, pozostała politykiem znienawidzonym przez lewicę. Była wszak przeciwniczką władzy komunistycznej i socjalizmu jako systemu ideologicznego i gospodarczego. Fakt, że reżyser Phyllida Lloyd i scenarzystka Abi Morgan, związane z ideami lewicowymi, zrealizowały film o Thatcher, można więc uznać za wielki paradoks. Film "Żelazna Dama" skonstruowany został na zasadzie rozbudowanych retrospekcji. Stara i schorowana Thatcher wspomina swoje życie i karierę polityczną. W myślach i wspomnieniach pojawia się zmarły małżonek, wiernie towarzyszący jej politycznej karierze. Poznajemy bohaterkę, gdy jako młoda, ambitna dziewczyna marzy o służbie politycznej. Później oglądamy węzłowe momenty jej kariery: wybór do parlamentu, pracę w rządzie konserwatystów, wybór na szefową partii konserwatywnej, objęcie fotela premiera, walkę ze związkami zawodowymi, wojnę o Falklandy, walkę z IRA oraz reformy gospodarcze. Rodzina pani premier odcięła się od filmu i nie wzięła udziału w premierze londyńskiej ani w przedpremierowym pokazie. Autorki filmu wyraźnie zachwiały proporcje tematyczne. Dramat kobiety zawieszonej między polityką a rodziną dominuje tu bowiem wyraźnie nad analizą programu politycznego Thatcher, który został ukazany bardzo wyrywkowo. Nie mówi się w filmie zupełnie o walce Thatcher z systemem komunistycznym: w 1981 r. zdecydowanie poparła ona prezydenta Ronalda Reagana w konfrontacji z ZSRR, podobnie w 1989 r., kiedy nastąpiło zdemontowanie systemu sowieckiego. Oczywiście nie ma ani słowa o jej poparciu dla polskiej "Solidarności". Ale my musimy pamiętać, jak w słynnym telewizyjnym programie "Żeby Polska była Polską" (powstałym dzięki prezydentowi Reaganowi) pani premier we wspaniałym przemówieniu przypomniała nie dla wszystkich na Zachodzie oczywisty fakt, że Polska w czasie wojny była wojskowym i politycznym sojusznikiem aliantów i walczyła w obronie Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że trudno wymagać od przedstawicieli lewicy przypominanie niewygodnych dla nich faktów. "Żelazna dama", Wielka Brytania, 2011. Reżyseria: Phyllida Lloyd. Wykonawcy: Meryl Streep, Jim Broadbent, Olivia Colman i inni. Dystrybucja: Best Film. Mirosław Winiarczyk
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |