Żegaj, KwintoBędzie nam brakować wzruszeń, jakimi obdarzał nas Jan Machulski. Aktor odszedł 20 listopada 2008 r., miał 80 lat i jeszcze niedawno tryskał zdrowiem. Prawdopodobnie zmarł na atak serca.Pochodził z bardzo biednej rodziny, dorastał na Bałutach, znanej robotniczej dzielnicy Łodzi. Każdy zaoszczędzony grosz wydawał na kino. Miał zostać muzykiem, grał na kilku instrumentach. - Aktorstwo było celem mojego życia. Chciałem być kimś innym. Mogłem dzięki temu przeżyć obok mojego życia jeszcze kilkadziesiąt innych - przyznawał po latach. Pierwszą główną rolę, w 1957 roku, zagrał w znakomitym debiucie Tadeusza Konwickiego "Ostatni dzień lata". Ale tą rolą nie wypłynął. Polskie kino nie miało dla niego dobrych propozycji. Filmową nieśmiertelność zapewniła Machulskiemu rola kasiarza i trębacza Kwinty w komediach kryminalnych Vabank" i "Vabank II" Juliusza Manilskiego. Syn pokazał na ekranie nową twarz ojca. Zaczęli się zgłaszać inni reżyserzy. Nigdy nie odmawiał debiutantom. - Pamiętam ich zawsze razem, jak pracowali, wspierali się, kochali. To była taka "święta trójca" - Halinka, Jan i potem Juliusz. Wielcy indywidualiści, ale zawsze razem - wspomina Ewa Szykulska. - Janka lubiło się nie tylko jako aktora, ale przede wszystkim jako człowieka, mężczyznę. To był wielki dżentelmen. Nigdy nie odmawiał pomocy. W 1970 r. Machulski z żoną Haliną, aktorką i reżyserem, założył "Teatr Ochoty". Prowadzili przy nim ognisko teatralne dla młodzieży. Uczyli ich, jak przyzwoicie żyć. - Najpierw trzeba kształtować człowieka, a potem artystę - mówił aktor. W nekrologach i wspomnieniach przyjaciół wciąż powtarzają się słowa: człowiek niezwykłej zacności i serdeczności. Wychowawca wielu pokoleń aktorskiej młodzieży. Wszyscy go kochali. - Jestem z tych ostatnich - mawiał aktor. Nie wystarcza mi SMS. Muszę słyszeć w słuchawce ludzki głos. Potrzebuję żywego kontaktu. Zwieńczeniem jego kariery będzie rola w filmie Michała Rogalskiego zatytułowanym - nomen omen - "Ostatnia akcja". Film będzie miał premierę 30 stycznia 2009 r. W pamięci milionów widzów Jan Machulski pozostanie jednak Kwintą, kasiarzem, który kochał grać na trąbce. Kamila Szymańczyk
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |