Co może wdowa?Kiedyś mówił Ksiądz, że gdy po śmierci męża żona zostaje mu wierna, jest to coś dobrego. Lecz że nie ma takiego obowiązku i może wyjść znowu za mąż bez grzechu. Czy może Ksiądz o tym napisać coś więcej? Minęło od tamtych rekolekcji ponad dziesięć lat i sama jestem wdową. Ostatnio otrzymałam od dwóch mężczyzn propozycje matrymonialne. Odczuwałam wtedy złość, jakby mnie namawiali do zdrady męża.Samo Pismo Święte, na przykład Kohelet (4, 9-11), mówi, że samotność po latach małżeństwa jest trudna. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy człowiek zaczyna chorować, upadać albo doświadczył w swoim małżeństwie dużo wsparcia i zrozumienia ze strony współmałżonka. Niektórzy twierdzą, że nie potrafią żyć sami. Pamiętam pewną parafiankę, trzykrotnie zamężną i owdowiałą. Wspominała, że naprawdę dobrym mężem był ten trzeci. Oprócz potrzeb psychicznych także sytuacja ekonomiczna niejako zachęca owdowiałych małżonków do zawarcia nowego małżeństwa. Czasem rodzina, dzieci czy wnuki burzą się na powtórny związek mamy czy dziadka. Trzeba jednak powiedzieć, że nie ma nic złego w powtórnym ożenku lub zamąż-pójściu, jeśli dwie osoby są stanu wolnego. Zwyczaj nakazuje jedynie zachować żałobę na czas, kiedy pozostaje żywa pamięć żeńskiej ma trwać do śmierci, zachowanie go na dłużej stanowi piękną ilustrację prawdy o sile miłości Boga i człowieka. Świadome wdowieństwo może być też znakiem przemijalności tego świata i zapowiedzią przyszłego królestwa, gdzie żenić się nie będą ani za mąż wychodzić. Tak widział to św. Paweł (1 Kor 7). Jednakże ten sam apostoł dostrzegał, jak trudne i pełne pokus jest w praktyce życie - zwłaszcza młodych wdów - i sam zachęcał: "Chcę zatem, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, były gospodyniami domu" (1 Tm 5,14). Wdowy w pierwotnym Kościele stanowiły zaczątek życia konsekrowanego. Wzorem ich była choćby prorokini Anna, która modląc się i poszcząc nie rozstawała się ze świątynią jerozolimską i wraz ze starcem Symeonem, jako reszta Izraela, przywitała maleńkiego Jezusa przychodzącego do swej własności. Obecnie coraz częściej w Polsce pojawiają się osoby zainteresowane ideą wdowieństwa konsekrowanego. Ich dzieci i wnuki są już samodzielne. A one chcą swoje serce oddać nie kolejnemu mężczyźnie, lecz Chrystusowi. Może i Pani ma takie powołanie? ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |