Nie grać dzieckiemRozwiedliśmy się. Żona utrudnia mi dostęp do sześcioletniego dziecka. Jest w tym zmienna. Raz jest w porządku, cieszy się, że przyjechałem. Potem przez tygodnie wymyśla różne choroby dziecka. Normalna to dla wielu rozwodzących się rzecz. Być może, ale jaki jest koszt dla dziecka ? Poza tym mimowolnie włączone są w to inne osoby: teściowie, wujkowie. Od nich dziecko słyszy różne bzdury na mój temat. Była żona mnie przeklina.W sytuacji rozwodu trzeba uszanować najpierw prawa dziecka. Tego uczy Kościół. Najpierw dziecko ma prawo do rodziców, a potem dopiero rodzice do dziecka. Stąd też odebranie dziecku jednego z rodziców jest poważnym grzechem. I krzywdą. Łamie się prawa dziecka. Małżonkowie rozwiedzeni czasem wprost "grają dzieckiem" - ograniczając drugiemu kontakty. Niekiedy czynią to także nie wprost - dyskredytując w oczach dziecka drugie z rodziców. O każdym człowieku da się powiedzieć coś złego. Drugie z rodziców jest więc sprytnie obrzydzane dziecku i pomniejszane. Rozbiera się w ten sposób dziecku ściany domu życiowego, bo ośmiesza się błogosławieństwo ojca. Jednocześnie dziecko ma burzone fundamenty życiowe, bo uczestniczy w przekleństwie matki, teściów, ojców. Tak więc Pańskie dziecko doznaje krzywdy. Ono to czuje. Marzy, że ojciec będzie ojcem, a matka matką i że oboje nie będą się niszczyć nawzajem. Zajmowanie miejsca ojca przez matkę zawsze dla dziecka będzie poważnym uszkodzeniem. Dziecko nie ma siły i odwagi. Charakteryzuje je bardzo niska samoocena, niepewność w relacjach oraz kiepski dobór przyjaciół i partnerów. Nie spotkałem jeszcze np. homoseksualisty, który by nie miał silnej mamy i słabego ojca. Jak się obronić przed przekleństwem żony? Przede wszystkim nawrócić się i poprosić Boga o pomoc. Miłosierdzie Boże jest ratunkiem dla człowieka grzesznego, zagrożonego. Kluczem do miłosierdzia jest zaufanie: "Jezu, ufam Tobie". Przekleństwo nie może uderzyć w człowieka, który pokłada całkowitą nadzieję w Bogu. Po drugie, trzeba zacząć spoglądać z szacunkiem na drugie z rodziców. Chodzi o to, aby nie tylko oficjalnie, ale i nieoficjalnie, w głębi serca, szanować tę drugą osobę. Ważne jest, żeby zostawić drugiemu rodzicowi miejsce. Dziecko ma czuć, że oboje rodzice darzą siebie wielkim szacunkiem i współpracują. Lepiej będzie wtedy jadło, spało, poruszało się. Z czasem to przed Panem będzie coraz większe zadanie, aby okazać szacunek mamie waszego dziecka. Silna więż z obojgiem rodziców chroni dziecko przed popadaniem w kłopoty, przed złym towarzystwem i ryzykownymi kalkulacjami życiowymi. ks. Marek Kruszewski
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |