Czuję, że Matka Boża mi pomaga!Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książeczka opisująca losy kustosza Sanktuarium - ks. Makulskiego oraz powstanie Sanktuarium. Bardzo mnie urzekła ta opowieść, a gdy jeszcze przeczytałam o łaskach, jakimi Matka Boża Licheńska obdarza modlących się do Niej, poczułam wielką potrzebę modlitwy. I doznałam Jej łaski. Pisałam artykuł do parafialnej gazetki na temat Dnia Matki i nic mi się nie kleiło. Nagle naszła mnie myśl - jak mogę pisać coś miłego o mamach, kiedy sama o swojej mam nie zawsze dobre zdanie. Bardzo kocham swoją mamę, ale zawsze, gdy wspominam dziecięce lata, to mi smutno.Byłam w domu najstarsza. Mama, jak to na wsi, miała dużo pracy i mało czasu dla nas. Na mnie ciągle krzyczała. Nigdy mnie nie pochwaliła, zawsze krytykowała. W szkole uczyłam się dobrze, świadectwa mam z czerwonym paskiem, ale cóż, kiedy za trójki, a nie daj Boże dwóje, dostawałam lanie. Po szkole podstawowej musiałam iść do zawodówki na krawcową, bo tak mi kazała mama, a po zawodówce - choć obiecała, że będę mogła się uczyć - też nie wyszło. Do pracy też musiałam iść, gdzie mi kazano, choć szycie było dla mnie trudne. Teraz już trochę rozumiem mamę - ojciec pił, nie było go cały dzień w domu. Mama nie miała w nim żadnego oparcia. Kiedy moja siostra była malutka, tata wyjechał do Stanów na dwa lata. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak było jej ciężko samej z czwórką dzieci. Mama codziennie odmawiała różaniec, modliła się za tatę i Matka Boża jej też wysłuchała. Tata po przyjeździe zmienił się, przestał tyle pić i widziałam, że zaczął szanować mamę. Dziś moja najmłodsza siostra (18 lat) ma przy sobie ojca, z którym rozmawia, żartuje. Czasem jej tego zazdroszczę. Z perspektywy czasu patrząc, widzę, że ja też jestem dużo winna temu, że kiedyś trudno nam się było dogadać. Dziś sama jestem mamą i wiele spraw rozumiem... Bezskutecznie szukając pomysłu na tekst o Dniu Matki, poszłam do spowiedzi, w której w końcu przyznałam, że źle oceniałam moją mamę. Czułam taki wstyd! Za pokutę miałam zrobić coś dobrego dla mamy i postanowiłam zamówić dla niej Mszę w Sanktuarium licheńskim. Po powrocie do domu siadłam za biurkiem i w kilka minut napisałam miły artykuł o mamach. Czuję, że Matka Boża mi pomaga! Czytelniczka 6 września 2006 roku, USA
Tekst pochodzi z Informatora
Ostatnia aktualizacja: 09.06.2021
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |