Szczęść Boże.
Czytałam Twoje wypowiedzi Kasiu na tej stronie na tematy w
stylu: \"czy to ten jedyny, jak go rozpoznać\" i \"role kobiety i
mężczyzny w związku\". Wiem że miłość to chcieć dobrze dla tej
drugiej osoby, starać się by wzrastała, pomagać jej w tym,
akceptować ją taką jaka jest... Pisałaś, że nigdy nie bedzie
wiadomo na 100% czy to ten mężczyzna, z którym się spędzi
resztę życia. Ale też pisałaś, że podobno to się czuje, że to
właśnie ten. Wiem, że jestem dość młoda, ale zawsze o związku
myślałam poważnie, ale ostatnio nachodzą mnie jakieś
wątpliwości. Tzn. czasmi denerwują mnie pewne jego zachowania,
wypowiadane zdania, postawy wobec mnie czy wobec innych,
wobec życia. Wydaje mi się czasami, że jest nie dojrzały, w takim
sensie, że nie jest on dla mnie taką silną podporą, jest
niezdecydowany, czsami zachowuje się w sposób zupełnie
nieprzewidywalny. A poza tym ma chyba troszke problemy z
samooceną, wydaje mi się, że czuje się gorszy od innych, czasem
słysze, że on nie zasługuje na mnie...
Boję się że on nie bedzie w stanie dać mi tego czego potrzebuję,
nie chce zeby to zabrzmiało egoistycznie ale jako kobieta
potrzebuje oparcia w mezczyznie, tego by byl silny,
odpowiedzialny by to on decydowal w waznych sprawach, a nawet
w czasem w niewaznych. A ja już teraz czasami czuję, że
wszystko jest na mojej głowie.
Jesteśmy ze sobą ok 2 lata, różnica wieku nie jest zbyt duza.
Modlę się do Ducha Świętego o rozeznanie, ale ja już czasami nie
wiem co mam robić, czy on może kiedyś z tego wyrośnie? Stanie
się bardziej odpowiedzialny i dojrzały? Nie chcę się z nim
rozstawać i wogóle nie biore czegoś takiego pod uwage, ale
martwią mnie te moje wątpliwości. Czy to normalne? A pozatym,
im dłużej sie jest ze sobą tym rozstanie dużo trudniejsze i
boleśniejsze, ale jak pisałam wyżej ja wcale nie chce się z nim
rozstawać.
I takie jeszcze jedno pytanie, czy w związku można mówić sobie
o wszystkim? Tzn nie chodzi mi o szczerość, bo wiem że to jest
bardzo ważne ale np czy ja powinnam porozmawiać z nim o
moich wątpliwościach co do niego? Wiem, że to by go na pewno
zraniło i może zostawiło trwalszy ślad, a jeżeli to tylko chwilowe to
chyba nie ma sensu, ale z drugiej strony ja zawsze marzyłam o
przyjacielu, z ktorym bede mogla dzielic sie wszystkim i moze
dlatego ze przez lata wytworzylam sobie takie wyobrazenie ze z
moim przyjacielem bede mogla rozmawiac o wszystkim, a teraz
gdy on sie stal tym przyjacielem(no już jakiś czas temu się stał),
moje wyobrazenie zderzylo się z żeczywistością, bo czuję, że
czasami wcalale nie moge z nim porozmawiać o wszystkim, bo
gdyby tak było, to niepisałabym do Ciebie Kasiu, nieprawdaż?
Pozdrawiam Cie gorąco i z góry dziękuje za odpowiedz :)
* * * * *
Moniko! Możesz i powinnaś o tym z nim rozmawiać. Twoje obawy są normalne, ponieważ poważnie traktujesz ten związek i bierzesz pod uwagę to, że on mógłby zostać Twoim mężem. A skoro tak to chcesz mieć przy sobie kogoś kto zapewni Tobie - jako kobiecie - poczucie bezpieczeństwa. Inaczej - tak jak mówisz - wszystko będzie na Twojej głowie i będziesz sfrustrowana, bo nie można przecież w związku pełnić funkcji i kobiety i mężczyzny. Każdy ma swoją rolę. Normalne jest też, że coś Cię w nim denerwuje, że czujesz, że nie jest jeszcze dojrzały itp. Widzisz, na osobowość człowieka składa się mnóstwo różnych czynników. Niektóre z nich pozostaną w nim w mniejszym czy większym stopniu: jakieś przyzwyczajenia, gesty, specyficzne poczucie humoru itp. Niektóre zaś będą się zmieniać. Taką zmieniającą się rzeczą będzie jego podejście np. do pracy, nauki, ludzi. W prawidłowo ukształtowanej osobowości jest dążenie do coraz większej dojrzałości, tj. odpowiedzialności, wyważonych sądów, przemyślanych działań z myślą o ich konsekwencjach. Oczywiście kobieta nie może mężczyźnie matkować i wychowywać go, ale na pewno może mu w tym dojrzewaniu dopomóc. Jak? Najpierw własnym przykładem Np. Ty sama nie mówisz o źle o innych i zachowujesz się w sposób jaki oczekujesz od niego. Jeśli zdarzy mu się palnąć lub zrobić coś co naprawdę jest nie na miejscu to potem, na osobności jak emocje opadną powiedz mu o tym. Oczywiście nie w formie wyrzutu tylko swoich odczuć np. "głupio się poczułam, kiedy powiedziałeś...., myślę, że inni też Cię w ten sposób odebrali", "jest mi przykro, kiedy nie robisz tego i tego...", "chciałabym aby...czy mógłbyś to zrobić dla mnie?". Widzisz, ważne jest delikatne przedstawienie problemu, właśnie ze wskazaniem na sam problem a nie osobę i własne odczucia w tej mierze. Chodzi o to, by on zobaczył, że coś robi źle i że Tobie to nie odpowiada, a nie, że jego - jako osobę - krytykujesz i próbujesz przerabiać na własny wizerunek. Jeśli brakuje Ci czegoś jako kobiecie w tym związku, zastanów się co to jest, konkretnie i nazwij to np. "chciałabym abyś Ty częściej decydował co wybrać", "chciałabym nie musieć ciągle decydować o tym na jaki film idziemy", Proszę sam wybierz(zrób) to czy to, tak dobrze Ci to idzie", "pomóż mi proszę w tym....". I koniecznie doceniaj go za to co robi - za każdym razem! Nigdy nie zapomnij mu podziękować, pochwalić, powiedzieć, że coś mu świetnie poszło. To mężczyznę niesamowicie dowartościowuje i dopinguje do działania. Np. jeśli poprosisz go by samodzielnie zrobił kawę czy budyń i on to zrobi (abstrahując od tego czy to będzie jadalne;-)) to zawsze podziękuj i pochwal. Na drugi raz będzie chciał to zrobić jeszcze lepiej, a za trzecim razem nie będziesz musiała go prosić bo sam zrobi Ci niespodziankę. Jeśli nie kupuje Ci kwiatów to powiedz wprost: że chciałabyś dostać do niego czasem kwiaty, a nie że ładne róże są na tym klombie. Bo do mężczyzny należy mówić wprost: zrób mi herbaty, pozmywaj itp. Nic ogródkami!
Rozmawiać z nim powinnaś. On się nie domyśli! Taka jego męska natura. I już. Z tym nie zawalczysz. Możesz to tylko zrozumieć i tu polecam Johna Graya "Mężczyźnie są z Marsa, kobiety są z Wenus". Poleciłabym Ci jeszcze parę innych odpowiedzi w podobnym temacie, ale nie wiem, może już je czytałaś. Jeśli nie - są na głównej stronie tego działu, pogrupowane tematycznie. Polecam szczególnie o kobiecie i mężczyźnie w związku. Ogólnie ten temat jest tak szeroki, że nie sposób go wyczerpać w kilku słowach, dlatego mogłam dać Ci jedynie kilka wskazówek. Jeśli uznasz, że chciałabyś więcej informacji w jakiejś węższej działce to proszę, napisz jeszcze!
Pamiętaj, dialog między ludźmi jest podstawą, nie musisz się go obawiać, choć sama z doświadczenia wiem jak trudno jest zacząć, bo strach, że kogoś się urazi. Popatrz na to tak: on nie wie że coś Ci nie odpowiada. A więc musisz mu o tym powiedzieć. W ten sposób jemu cos uświadomisz (przysłużysz się do jego rozwoju) i sama będziesz zadowolona. Powodzenia!
|