List do ch³opców VIII - o nowym cz³owieku i nowej seksualno¶ciCze¶æ! Kiedy¶ w jednym z listów napisa³em, ¿e wspó³¿ycie seksualne mo¿e byæ uczt± duchow±. "Co masz na my¶li?" - zapyta³ kto¶. - "Co to znaczy?"Wspó³¿ycie seksualne mo¿e - mia³em na my¶li - syciæ g³êbokie duchowe potrzeby cz³owieka: jedno¶ci, obdarowania, zawierzenia, przynale¿no¶ci, mi³o¶ci. Mówiê o rzeczach duchowych, zgoda? Dla niektórych ludzi wspó³¿ycie seksualne jest wybitnie zdarzeniem duchowym, przynosz±cym poczucie spe³nienia i prawdziwe szczê¶cie. Uczta duchowa! Ale - z drugiej strony - z kobiet± mo¿na siê spotkaæ tylko po to, aby podnieciæ siê seksualnie, a potem przy pomocy jej cia³a zaspokoiæ to podniecenie. Koniec. Kropka. Dla niektórych jest to zdarzenie czysto fizjologiczne: zaspokojenie instynktu, u¶mierzenie napiêcia seksualnego czy na³ogu. Nie potrafi± inaczej... Dlaczego? Co innego znaczy spe³nienie seksualne, a co innego zaspokojenie seksualne. Równie¿ szczê¶cie to nie chwila przyjemno¶ci, choæby nawet tych chwil by³o wiele. (Przyjemno¶æ, je¶li wynika z grzechu, odbiera szczê¶cie). Szczê¶cie w ogóle nie wynika z przyjemno¶ci. Wynika z mi³o¶ci. Mi³o¶æ za¶ - to z ca³± pewno¶ci± - nie podniecenie siê. To siê nazywa po¿±daniem. Po¿±danie - z kolei - jest przeciwieñstwem mi³o¶ci. Normy etyczne i fizjologiczneWspó³czesna zdechrystianizowana "kultura popularna" nie docenia seksu. Nie widzi wielko¶ci, warto¶ci, piêkna seksualno¶ci cz³owieka. (Dok³adnie tak! Popatrz nie na ilo¶æ, ale na jako¶æ). Przeciwnie - banalizuje j±, sp³yca, wulgaryzuje, prymitywizuje, a¿ do zrównania z kopulacj± zwierz±t. Pokazuje jak±¶ monstrualn± karykaturê sfery niezwykle wa¿nej i piêknej. Ma siê wra¿enie, ¿e tê "kulturê" tworz± ludzie, którzy w swoim rozwoju psychoseksualnym zatrzymali siê przeciêtnie na etapie wczesnego dojrzewania. (Ich odpowiedzialno¶æ - nawiasem mówi±c - znajduje siê tak¿e na tym poziomie).Dobr± ilustracj± tego g³êbokiego niedorozwoju psychoseksualnego s± porady seksuologów udzielane w ró¿nych bulwarowych czasopismach. Chodzi mi o udzielaj±cych porad, a nie prosz±cych o nie. Owi panowie i panie maj± spor± wiedzê na temat fizjologii cz³owieka, no, ale cz³owiek to nie tylko fizjologia. Nie mo¿na, na przyk³ad, norm etycznych zastêpowaæ normami fizjologicznymi. Zdolno¶æ do erekcji nie jest jedynym warunkiem dzia³ania seksualnego. Tak jest tylko u zwierz±t. Niestety, je¶li cz³owiek zrezygnuje z norm etycznych, jest w stanie tylko kopulowaæ jak zwierzê. W zwi±zku z tym, wy¿ej wymienione porady kreuj± - delikatnie mówi±c - nieudaczników seksualnych. Oprócz tego ¶wiadcz± - bardzo mi przykro - tak¿e o fatalnym nieudacznictwie w tej dziedzinie ich autorów. Przyoblekanie "nowego cz³owieka"¦w. Pawe³ pisze: To zatem mówiê i zaklinam was w Panu, aby¶cie ju¿ nie postêpowali tak jak postêpuj± poganie z ich pró¿nym my¶leniem, umys³em pogr±¿eni w mroku, obcy dla ¿ycia Bo¿ego... Oni to doprowadziwszy siebie do nieczu³o¶ci sumienia, oddali siê rozpu¶cie, pope³niaj±c zach³annie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste. (...) Co siê tyczy poprzedniego sposobu ¿ycia - trzeba porzuciæ dawnego cz³owieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych ¿±dz, odnawiaæ siê duchem w w³asnym my¶leniu i przyoblec cz³owieka nowego, stworzonego wed³ug Boga, w sprawiedliwo¶ci i prawdziwej ¶wiêto¶ci (Ef 4, 17-24). Co oznacza "porzuciæ dawnego cz³owieka" i "przyoblec cz³owieka nowego"?Grzech pierworodny skazi³ nasz± naturê. W zwi±zku z tym mamy sk³onno¶ci do z³a. S± w nas ró¿ne z³e sk³onno¶ci, np. do gniewu, z³o¶ci, nienawi¶ci, pró¿no¶ci, pychy, lenistwa, chciwo¶ci, zazdro¶ci, itd. To jest "dawny cz³owiek", którego nale¿y porzuciæ, tzn. poskromiæ, zapanowaæ z pomoc± ³aski Chrystusa nad tymi z³ymi sk³onno¶ciami, nie pozwoliæ im kierowaæ sob±. Ka¿da zwyciê¿ona pokusa oznacza obumieranie "dawnego cz³owieka". I odwrotnie, z pomoc± ³aski Bo¿ej nale¿y rozwijaæ w sobie cechy przeciwstawne, pozytywne; serdeczne mi³osierdzie, dobroæ, pokorê, cicho¶æ, cierpliwo¶æ (Kol 3, 13) itd. Na tym polega "przyoblekanie nowego cz³owieka", czyli odnawianie siebie. Oczywi¶cie, gniewliwy powinien staæ siê ³agodny, chciwy - zdolny do dzielenia siê, leniwy - pracowity, egoista - wra¿liwy na innych i wspó³czuj±cy. Odnawiamy siê dla swojego dobra i szczê¶cia. Ze z³em nie mo¿e nam byæ dobrze. Ani innym te¿ nie. Popatrz, jak zmieni³yby siê relacje z innymi kogo¶, kto by pokona³ w sobie np. chciwo¶æ, nienawi¶æ, egoizm, zazdro¶æ... Na grz±dce w ogródku trzeba wyrwaæ chwasty, aby wyrosn±æ mog³y kwiatki. Nie wyrwiesz chwastów, to zag³usz± kwiatki. A czy powy¿sza prawid³owo¶æ dotyczy równie¿ sfery seksualnej? Czy mo¿na odnowiæ tê sferê? Jasne! Nie tylko mo¿na. Nale¿y koniecznie to zrobiæ. O tym mówi przede wszystkim powy¿szy fragment listu ¶w. Paw³a. Grzech pierworodny zdeformowa³ mocno sferê seksualn± cz³owieka. Spowodowa³ - mianowicie - wyst±pienie po¿±dliwo¶ci. Po¿±dliwo¶æ jest z³em, tak jak z³em jest nienawi¶æ, z³o¶æ, chciwo¶æ. "Dawny" czyli po¿±dliwy cz³owiek prze¿ywa swoj± seksualno¶æ i relacje z kobietami w sposób bardzo prymitywny, fizjologiczny, zwierzêcy. Przyoblekamy siê w "nowego cz³owieka" i now± seksualno¶æ, kiedy pokonujemy po¿±dliwo¶æ. Ka¿da zwyciê¿ona pokusa oznacza obumieranie "dawnej" seksualno¶ci i rodzenie siê "nowej". Chodzi o to - jak pisze ¶w. Pawe³ - ... aby ka¿dy umia³ utrzymaæ cia³o w ¶wiêto¶ci i czci, a nie po¿±dliwej namiêtno¶ci jak to czyni± nie znaj±cy Boga poganie (1 Tes 4,4-5). W innym miejscu czytamy: Zadajcie wiêc ¶mieræ temu, co jest przyziemne w waszych cia³ach: rozpu¶cie, nieczysto¶ci, lubie¿no¶ci, z³ej ¿±dzy... (Kol 3,5). Jakie s± skutki zachowywania czysto¶ci? Cz³owiek wchodzi do zupe³nie nowego ¶wiata. Wtedy dopiero seksualno¶æ zaczyna nabieraæ warto¶ci, piêkna, g³êbi. Do pe³ni ¿ycia seksualnego dochodzi siê przez zachowanie czysto¶ci przedma³¿eñskiej. Seks jest warto¶ci± niedocenian± i pozostanie tak±, dopóki nie nauczymy siê samoopanowania. Owoce czysto¶ciA oto krótkie ¶wiadectwo "nowego cz³owieka" o nowej seksualno¶ci. Pisze Andrzej: Jeste¶my ma³¿eñstwem od 2 lat Wspó³¿yjemy z ¿on± dosyæ rzadko. Jest w naszym codziennym obcowaniu sporo napiêcia seksualnego, ale potrafimy je ³atwo kontrolowaæ. Zmienia siê ono we wzajemn± czu³o¶æ. Na pewno tak jest! My¶lê, ¿e nawet innych przez to kochamy bardziej. Zbyt czêste wspó³¿ycie pozbawia mnie tego ciep³a. Wstrzemiê¼liwo¶æ jest jak ³adowanie akumulatorów. Je¿eli ju¿ mówimy o fizycznej stronie naszego zwi±zku, to jest w naszym wzajemnym obcowaniu sporo - powiedzia³bym - dzieciêcej niewinno¶ci Nie tyle po¿±dam ¿ony, co raczej zachwycam siê ni±, równie¿ jej cia³em... Kiedy¶ inaczej patrzy³em na kobiety. Wyzby³em siê zmys³owo¶ci ¯y³em jak mnich, ale otworzy³ siê przede mn± zupe³nie nowy ¶wiat.Najbardziej istotn± cech± odró¿niaj±c± "now± seksualno¶æ" od "dawnej" jest wolno¶æ wobec impulsów seksualnych. "Nowy cz³owiek" umie je kontrolowaæ. "Dawnego cz³owieka" prowadz± owe impulsy. Dzieje siê tak, poniewa¿ nie podj±³ albo zrezygnowa³ z wysi³ku pracy nad sob±. Wewnêtrzna wolno¶æ lub jej brak maj± ogromne znaczenie dla jako¶ci wspó³¿ycia seksualnego i w ogóle jako¶ci relacji miêdzy mê¿czyzn± a kobiet±. Zatrzymajmy siê tylko nad niektórymi. Andrzej mówi, ¿e potrafi transformowaæ, sublimowaæ napiêcie seksualne w czu³o¶æ wobec ¿ony. Dostrzega nawet, ¿e to ciep³o w relacjach ma³¿eñskich promieniuje na innych. "Dawny cz³owiek" nie potrafi byæ spontanicznie czu³y. D±¿y, mniej lub bardziej, do jak najszybszego zaspokojenia podniecenia. Jest ewentualnie interesownie czu³y. Usi³uje zdobyæ tym sposobem zgodê na wspó³¿ycie. Kupuje przychylno¶æ partnerki. Czu³o¶æ jest manipulacj±, a nie bezinteresownym wyrazem mi³o¶ci. "Nowy cz³owiek" pragnie wspó³¿ycia, ale w przeciwieñstwie do "dawnego", nie musi go podejmowaæ. Ma wolno¶æ. Potrafi wyra¿aæ mi³o¶æ na wiele sposobów. Do takich powodów okresowej abstynencji nale¿y np. obserwacja, ¿e zbyt czêste wspó³¿ycie wyja³awia go emocjonalnie. Potrafi powstrzymaæ siê, aby pó¼niej ¶wiêtowaæ i celebrowaæ fizyczne spotkanie z ¿on±. "Dawny cz³owiek" w najlepszym przypadku "odbywa stosunek seksualny". Kiedy indziej spostrzega, ¿e ¿ona nie ma ochoty na wspó³¿ycie. Jest wra¿liwy na jej pragnienie, odczytuje je i dostosowuje siê do niego. Mê¿czyzna, który kocha, chcia³by uczyniæ kobietê szczê¶liw± i gotów jest dla niej zrezygnowaæ z w³asnych pragnieñ. ¯yje dla niej. Powstrzymanie siê od wspó³¿ycia mo¿e byæ wyrazem mi³o¶ci. Innymi s³owy "uprawiaæ mi³o¶æ" mo¿na, powstrzymuj±æ siê od seksu. (W relacjach przedma³¿eñskich ka¿de powstrzymanie siê od jakichkolwiek intymno¶ci jest uprawianiem mi³o¶ci). "Dawny cz³owiek" d±¿y za wszelk± cenê do zbli¿enia seksualnego. Nie liczy siê z wol± kobiety. Jest egoist± do szpiku ko¶ci. U¿ywa wszelkich mo¿liwych ¶rodków, aby osi±gn±æ swój cel: przekonywania ("Ju¿ tak d³ugo jeste¶my razem"), manipulacji ("Je¿eli nie chcesz, to znaczy mnie nie kochasz"), szanta¿u emocjonalnego ("Je¿eli nie chcesz, to znajdê sobie inn±"), przekupstwa ("Pojedziemy za granicê na tydzieñ? Ja pokrywam koszty"), a nawet przemocy. Antykoncepcja?Jeszcze innym powodem abstynencji s± okresy p³odno¶ci ¿ony. Akurat w tym czasie z jaki¶ wa¿nych wzglêdów ma³¿onkowie nie mog± mieæ dzieci, a wiêc w okresie p³odnym mê¿czyzna, który potrafi siebie kontrolowaæ, zachowuje po prostu wstrzemiê¼liwo¶æ. Dla "nowego cz³owieka" cia³o ¿ony nie jest niebezpieczne, dlatego ¿e grozi ci±¿± i trzeba siê przed nim "zabezpieczaæ". Wspó³¿ycie nie jest jakim¶ straszliwym, gro¿±cym katastrof± dzia³aniem. Cia³o ¿ony jest piêkne tak¿e w naturalnym rytmie p³odno¶ci. Wiêcej, jest tajemnicze, przedziwne, bo zdolne do zrodzenia cz³owieka. Tym bardziej kochane i szanowane. Jeszcze wiêcej - ¶wiête!Pomy¶l, dlaczego mê¿czyzna, je¶li jest wolny wewnêtrznie, mia³by stosowaæ jakie¶ gumki w najbardziej intymnym akcie ³±cz±cym go z ma³¿onk±? Nie wydaje ci siê to obrzydliwe, a poza tym w ogóle nielogiczne? Chcia³by¶ ca³owaæ siê z ¿on±, za³o¿ywszy wcze¶niej maseczkê chirurgiczn±, albo wyra¿aæ swoj± czu³o¶æ w gumowych rêkawiczkach? Dlaczego wiêc niektórzy stosuj± prezerwatywy?... Ich stosowanie jest przewa¿nie aktem bezsilno¶ci i desperacji wobec w³asnego zniewolenia seksualnego. Albo dlaczego mê¿czyzna wolny wewnêtrznie mia³by namawiaæ swoj± ¿onê do stosowania pigu³ek antykoncepcyjnych? Pomy¶l, czy komu¶, kto ma zupe³nie zdrowe np. serce albo w±trobê, nale¿a³oby podawaæ ¶rodki farmakologiczne zaburzaj±ce normalne funkcjonowanie tych narz±dów? My¶lisz, ¿e lekarz powinien zapisywaæ takie ¶rodki? "O, pana serce funkcjonuje zupe³nie normalnie. Zaraz popsujemy to troszeczkê". Co by¶ powiedzia³? Poza tym, czy takie dzia³anie mog³oby byæ obojêtne dla zdrowia? Pigu³ka antykoncepcyjna zaburza najzupe³niej prawid³owe funkcjonowanie organizmu kobiety. Jest szkodliwa i zawsze bêdzie mia³a skutki uboczne. (Wiadomo, ¿e mo¿e wywo³aæ nawet chorobê zatorowo-zakrzepow± koñcz±c± siê ¶mierci±). Dlaczego szkodziæ ¿onie, osobie najbli¿szej, podobno kochanej? Skoro po prostu mo¿na powstrzymaæ siê od wspó³¿ycia, szanuj±c w ten sposób naturalny rytm p³odno¶ci. "Dawny cz³owiek" reaguje na cia³o kobiety jak na narkotyk - jest gro¼ne, niebezpieczne, ale on jest bezsilny wobec niego. Musi go u¿ywaæ bez wzglêdu na koszty... Zastanawiam siê, czy ma siê jak±¶ przyjemno¶æ z takiego rodzaju seksu? Bo chyba co innego przyjemno¶æ, a co innego ulga z zaspokojenia na³ogu, jeszcze na dodatek kosztem osoby najbli¿szej. Trening poszerzania ¶wiadomo¶ciPo¿±dliwo¶æ katastrofalnie zawê¿a ¶wiadomo¶æ mê¿czyzny. Dostrzega g³ównie albo jedynie cia³o kobiety, a w³a¶ciwie niektóre czê¶ci jej cia³a. Wewnêtrzna wolno¶æ natomiast poszerza ¶wiadomo¶æ... Mê¿czyzna potrzebuje przede wszystkim serca kobiety - jej kobieco¶ci. Mêska natura têskni za kobiec± natur±: kobiecym ciep³em, kobiecym wdziêkiem, ³agodno¶ci±, delikatno¶ci±.Zacytujê ¶wiadectwo, które uzmys³owi Ci lepiej, jak czysto¶æ poszerza ¶wiadomo¶æ: Kiedy byli¶my jeszcze narzeczonymi, mia³em wiele razy okazjê obserwowaæ moj± obecn± ¿onê bawi±c± siê z dzieæmi swojego brata i siostry. Ich dom by³ zawsze pe³en dzieci. Siada³em i patrzy³em na ni± jak zahipnotyzowany, tyle by³o w niej ciep³a i mi³o¶ci. Rozkoszowa³em siê jej urokiem. A te ich rozmowy! Jak ona potrafi³a rozmawiaæ z dzieæmi. Uwielbia³y j±. A ja, patrz±c na to, kocha³em j± coraz bardziej. Patrzeæ i rozkoszowaæ siê wewnêtrznym piêknem kobiety - jej ciep³em, wdziêkiem. Podziwiaæ j±, zachwycaæ siê, kochaæ - tego pragnie przede wszystkim natura mê¿czyzny - "nowego cz³owieka". Zachowywanie czysto¶ci jest treningiem poszerzania ¶wiadomo¶ci... "Dawny cz³owiek" to - przepraszam za sformu³owanie - samiec. Potrafi my¶leæ tylko o jednym. (Malutka dygresja na marginesie. Nie wiesz, dlaczego niektóre dziewczyny my¶l±, ¿e wszyscy najbardziej siê uciesz±, jak one bêd± chodzi³y po ulicy z go³ymi brzuchami, w jeansach biodrówkach, spod których wystaje obowi±zkowo kawa³ek majtek, albo prze¼roczystych spodniach i stringach? Stringi to ju¿ nawet nie majtki, ale - jak sama nazwa wskazuje - sznurki. Sznurki zamiast majtek! Jaki pomys³!!! No i w ten prosty sposób zamiast wydobywaæ z facetów to, co w nich najszlachetniejsze, rozbudza siê tylko ich samcze instynkty. Nie ka¿dy sobie tego ¿yczy. No, ale có¿ to obchodzi owe panienki, ¿e kto¶ stara siê zachowaæ czysto¶æ i wiele go to kosztuje. A potem dziwi± siê, ¿e mê¿czy¼ni traktuj± je jak "rzeczy do powszechnego u¿ytkowania" i "towar na miêsnym rynku" - ¿e powtórzê tylko dwa z zas³yszanych okre¶leñ). M±¿, który jest wewnêtrznie wolny, czuje siê obdarowany sam± obecno¶ci± ¿ony. Jest wdziêczny za ten dar. Zachwyca siê ni±, "równie¿ jej cia³em" - dodaje Andrzej. Czuje siê obdarowany jej cia³em. Co innego, zupe³nie innego, znaczy podniecaæ siê cia³em ¿ony, a co innego zachwycaæ siê nim. Podniecenie wynika z po¿±dania, zachwyt z mi³o¶ci. Ale trzeba kochaæ prawdziw± mi³o¶ci±. Tylko "nowy cz³owiek" potrafi prawdziwie kochaæ. ¯ycie dla drugiej osoby, wzajemne obdarzanie siê sob±, zw³aszcza w najbardziej intymnym akcie ma³¿eñskim, tworzy "komuniê osób", czyli najg³êbszy z mo¿liwych zwi±zków. Cz³owiek mo¿e siê spe³niæ, a wiêc znale¼æ szczê¶cie, tylko w takim szczerym, bezinteresownym oddaniu siebie, ¿yciu dla kogo¶. Tak¿e na p³aszczy¼nie seksualnej znajduje spe³nienie, gdy ¿yje w relacji bezinteresownego daru z siebie. Je¿eli nie potrafi ¿yæ w takiej relacji na p³aszczy¼nie seksualnej, w ogóle nie potrafi ¿yæ w ten sposób. Przekracza to mo¿liwo¶ci "dawnego cz³owieka". Po¿±da, a wiêc jest egoist±... Obdarowanie siebie - zwróæ uwagê - nie ma nic wspólnego ze spotkaniem dwóch egoistów ¶wiadcz±cych sobie us³ugi seksualne, wed³ug porad udzielanych przez seksuologów: "Powiedz mi, co lubisz, a ja to spe³niê. Potem ja ci powiem, co mnie podnieca i ty to spe³nisz". Co znaczy obdarowaæ swoim cia³em wspó³ma³¿onka, mo¿na zrozumieæ, kiedy jest siê wewnêtrznie wolnym. "Nowego ¶wiata" nie widaæ, gdy ¿yje siê w "dawnym". Trzeba wyruszyæ w drogê, ¿eby go zobaczyæ. ¦wiadectwo Andrzeja uzupe³niê jeszcze bardzo ciekaw± obserwacj± Ko¶cio³a... Papie¿ Pawe³ VI napisa³, ¿e panowanie nad sob± wyra¿aj±ce siê w zdolno¶ci do okresowej abstynencji (...) przynosi ¿yciu rodzinnemu obfite owoce w postaci harmonii i pokoju oraz pomaga w przezwyciê¿aniu innych jeszcze trudno¶ci, sprzyja trosce o wspó³ma³¿onka i budzi dla niego szacunek, pomaga tak¿e ma³¿onkom wyzbyæ siê egoizmu sprzeciwiaj±cego siê prawdziwej mi³o¶ci oraz wzmacnia w nich poczucie odpowiedzialno¶ci (Encyklika Humanae Vitae, 21). Dlaczego przykazania?Czas na podsumowanie... Wiesz, dlaczego zosta³o nam dane VI i IX przykazanie, czyli dlaczego masz zachowaæ czysto¶æ przedma³¿eñsk±? Dlatego - miêdzy innymi - ¿eby¶ potrafi³ kiedy¶, w przysz³o¶ci, prawdziwie kochaæ swoj± ¿onê i dziêki temu stworzy³ dobre ma³¿eñstwo, a potem rodzinê. I ¿eby¶ potrafi³ tê mi³o¶æ ma³¿eñsk± wyra¿aæ i umacniaæ poprzez wspó³¿ycie seksualne. Innymi s³owy, Pan Bóg da³ Ci VI i IX przykazanie - uwa¿aj, co teraz powiem - równie¿ po to, by doprowadziæ Ciê do pe³ni ¿ycia seksualnego, aby¶ móg³ do¶wiadczyæ jego wspania³o¶ci, wielko¶ci, prawdziwej rado¶ci. ¯eby by³a to dla Ciebie uczta duchowa! Do tego dochodzi siê przez zachowanie czysto¶ci przedma³¿eñskiej... Pan Bóg nie chce, ¿eby¶ zosta³ jakim¶ nieudacznikiem seksualnym, który nie potrafi normalnie po ludzku wspó³¿yæ, choæ erekcje miewa.O nierz±dzie za¶ i wszelkiej nieczysto¶ci (...) niechaj nawet mowy nie bêdzie w¶ród was, jak przystoi ¶wiêtym... - pisze ¶w. Pawe³ (Ef 5, 3). "Jak przystoi ¶wiêtym". Nie bój siê ¶wiêto¶ci, pragnij jej, pracuj nad ni±. Tylko ¶wiêci ma³¿onkowie zdolni s± do wiernej, odpowiedzialnej, g³êbokiej mi³o¶ci i tylko oni zdolni s± do pe³ni ¿ycia seksualnego. Popracuj teraz nad czysto¶ci±, by zdobyæ wewnêtrzn± wolno¶æ i staæ siê "nowym cz³owiekiem". Oczywi¶cie, zdobycie wielkich warto¶ci wymaga wysi³ku... Jak± masz alternatywê? Je¶li teraz nie popracujesz nad sob±, pójdziesz z pr±dem, w ci±gu kilku lat zniszczysz swoj± zdolno¶æ do mi³owania i zrujnujesz swoj± seksualno¶æ. Jasne, do wszystkiego mo¿na siê przyzwyczaiæ, i do much w zupie, i do ¿ycia wed³ug porad seksuologów. Pytanie tylko - po co ? Masz jedno ¿ycie i lepiej zrobiæ z niego co¶ sensownego. Cze¶æ. Twój starszy brat. Jan Bilewicz
Publikacja za zgod± redakcji
|
[ Strona g³ówna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Mi³o¶æ | Powo³anie | Ma³¿eñstwo | Niep³odno¶æ | Narzeczeñstwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczê¶cia | Dekalog | Psalmy | Pere³ki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatno¶ci | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |