Wierzę w miłość
Mam 25 lat, jestem studentką, pragnę podzielić się z Wami moimi refleksjami na temat miłości. Czym jest miłość? Wielu uczonych od wieków łamało sobie głowy nad tym terminem. A tak naprawdę, czym ona jest? No cóż? Myślę, że...
Jest ona dana nam od Boga, który powołał nas z miłości do miłości. Uczy nas bycia odpowiedzialnym za drugą osobę, uczy szacunku, godności i oddania. Kiedy dziewczyna poznaje chłopaka i odwrotnie - wierzę, że to "miłość'. Są zakochani, zafascynowani. Obiecują sobie wiele, mają wspaniałe plany na przyszłość, wierzą, że miłość ich nigdy się nie skończy i będzie trwałą. Spędzają ze sobą każą wolną chwilę, pomagają sobie wzajemnie, wyprzedzają się w sprawianiu sobie niespodzianek, troszczą się o siebie... W miłości dawanie jest jednoznaczne z przyjmowaniem, otrzymywaniem. Moja radość zlewa się z radością drugiej osoby. Rozkwit drugiej osoby jest jednocześnie moim rozwojem. Miłość ludzka nabiera wymiaru boskiego, gdy przezwycięża swoje egoistyczne "jestestwo", a wychodzi ku drugiej osobie i pragnie jej dobra. Jest wolny w miłości a nie podporządkowany prawomnatury (samemu seksowi). Bóg, który nas uczynił, Ojciec, który doprowadził do naszego spotkania (dziewczyny i chłopaka) daje moc wytrwania w prawdziwej czystej miłości. Miłość jest łaską i pochodzi od Niego. Wyraża wszystko to, co mamy, angażuje wszystko to, czym jesteśmy, wszystko przewyższa, ponieważ jest darem darmo danym. Trwanie w miłości jest dawaniem siebie, przebaczaniem sobie, dopełnianiem się i okazywaniem sobie wyrozumiałości.
Piękne, prawda?
Wierzę w taką miłość... i Was do niej zachęcam. Modle się i nieustannie proszę Jezusa, mojego najdroższego Przyjaciela, aby postawił na mojej drodze życia, w odpowiednim czasie właściwą osobę, która będzie czulą i myślała, tak jak ja. Wtedy będziemy darem dla siebie, będziemy wzrastać w tej miłości. Nasza miłość będzie przypieczętowana cudownym sakramentem małżeństwa. Owocem tej miłości będą nasze dzieci.
|