Ojcze nasz, Ojcze wszystkich biednych
wietnamskich sierot, Ojcze więzionych
w rasistowskich więzieniach Afryki.
Któryś jest w niebie razem
ze świętymi wszystkich
narodów ziemi, od wschodu do
zachodu słońca, ich krew
została dla Ciebie przelana.
Święć się Imię Twoje na całym
świecie, pod słońcem zwrotnika,
w malajskiej dżungli,
w bazylice Piotra, w afrykańskiej
kapliczce leśnej, której ściany
zrobiono z gliny.
Przyjdź Królestwo Twoje do mieszkańców
Afryki Centralnej,
do wyspiarzy dalekiego Oceanu Spokojnego,
japońskich miast przemysłowych,
wszędzie gdzie nie jest znane.
Bądź wola Twoja na dalekim okręgu
ziemskim, na wszystkich kontynentach,
w każdej rodzinie, każdym życiu
ludzkim, również w moim.
Jako w niebie,
do którego tęsknią wszyscy ludzie,
mimo, że ciągle im się powtarza:
waszym rajem jest ziemia.
Chleba powszedniego daj milionom
głodujących Hindusów, Afrykańczyków.
Panie, pomóż milionom tych,
którzy mają tylko jeden posiłek,
marny posiłek na 24 godziny.
Prosimy Cię również o chleb
niebieski, który nam przyniosłeś
- Twoje Ciało i Krew. Panie,
jego spragnione są dusze
wszystkich ludzi.
Tylko Ty możesz ich
głód zaspokoić.
Odpuść nam nasze winy,
nam Europejczykom,
którzy zdobyliśmy świat,
ale i wiele wyrządziliśmy mu
krzywdy. Niektórzy z nas
więcej cenili pieprz,
złoto i kość słoniową,
niż duszę.
Jak my również odpuszczamy
naszym winowajcom,
my którzy może nigdy
nie modliliśmy się za drugiego,
aby światło w nim zajaśniało,
którzy może nigdy nie mieliśmy
dobrego słowa,
które pobudziłoby do ufności.
Nie wódź nas na pokuszenie
zwątpienia: że żniwo dojrzało
i tak strasznie jest wielkie,
ale robotników tak mało.
Panie, poślij robotników
do Twojej winnicy.
Zbaw nas ode złego - zbaw
od winy grzechu,
który ciąży na mnie i na
wszystkich.
Wybaw nas z mocy szatana.
Wspomagaj Twój Kościół
w tysiącach trudności.
Pomóż mi nie zmarnować drogocennego
czasu dnia dzisiejszego.
Jak dałeś zadanie, daj i jego wykonanie.
Amen.
|