Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Adoracja Najświętszego Sakramentu


Jestem z wami zawsze, obecny w Eucharystii

dr Anna Jasielska W 1972 r. dr Anna Jasielska, kierownik Pracowni Fizyki Politechniki Świętokrzyskiej, specjalistka w dziedzinie fizyki atomowej, otrzymała zaproszenie na Międzynarodową Konferencję Fizyków, tzw. Szkołę Fizyków, do Predealu w Rumunii. Nie przypuszczała, że Bóg ją wybrał jako narzędzie, aby przekazać nam wieść o swojej cudownej obecności w prześladowanym Kościele unickim w Rumunii.

Przyzwyczajona do codziennego uczestnictwa we Mszy św. z braku świątyni w Predealu udawała się do pobliskiego Braszowa, gdzie był czynny kościół. Nawiązała kontakt z proboszczem, ten ją zapoznał z parafianką polskiego pochodzenia i tak się zaczęła przyjaźń i współpraca Anny Jasielskiej z Polonią oraz Kościołem w Rumunii.

Polacy osiedlali się na terenach północnych obecnej Rumunii, na Bukowinie, w kraju kolorowych cerkiewek i monastyrów, głównie za czasów zaboru austriackiego, ale i później nie brakowało ich przy rozbudowie ośrodków roponośnych. Po wybuchu II wojny światowej do Rumunii wyemigrował polski rząd oraz dowództwo wojskowe i tam zostali internowani.

Jeszcze jedna czerwona karta Kościoła

W okresie komunistycznym Kościół w Rumunii przeżywał rozmaite formy i fazy prześladowań, ale najbardziej cierpiał unicki rumuński Kościół katolicki, od unii w Alba Julia z 1698 r. związany ze Stolicą Apostolską w Rzymie. Rumuńscy katolicy są w większości unitami, więc władze komunistyczne traktowały ich jako odszczepieńców od Kościoła prawosławnego. Prześladowania zaczęły się w r. 1948, gdy biskupi rumuńscy założyli protest przeciwko nowej konstytucji, ograniczającej prawa katolików. Biskupów aresztowano. Na skutek tortur i nieludzkich warunków więziennych w 1950 r. zmarł biskup Vasilie Aftenie, a w 1955 r. biskup Liviu Chinezu. Ponieważ istniała groźba, że wierni pozostaną bez pasterzy mogących wyświęcać nowych kapłanów, żyjący jeszcze po więzieniach biskupi postarali się, by Stolica Apostolska mianowała ich zastępców. W 1950 r., tuż przed wydaleniem przez rząd komunistyczny nuncjusza apostolskiego, taką nominację otrzymał ksiądz Alexandru Todea. Wkrótce po święceniach biskupich został zaaresztowany i osadzony w więzieniu, gdzie był świadkiem męczeńskiej śmierci biskupa Li viu Chinezu.

Kościół unicki został zdelegalizowany, księżom zabroniono udzielania sakramentów unitom, w konfesjonałach były instalowane aparaty podsłuchowe, a praktyki religijne katolików utrudniane na wszystkie możliwe sposoby. Papież Pius XII na wieści dochodzące z Rumunii i z całego bloku komunistycznego mówił: "Męczeństwo tych ze Wschodu, choć nie jest gwałtowne, nie jest mniej cenne niż męczeństwo pierwszych wieków". Kościół unicki zszedł do podziemia, ale nie przestał w ukryciu kształcić księży, katechizować, udzielać sakramentów, utrzymywać więzi parafialnych; wszystko w konspiracji i ukryciu, więc, jak sam siebie nazwał, stał się "Kościołem milczenia".

W 1964 r. nastąpiła amnestia; biskupi, którzy jeszcze żyli, odzyskali wolność - choć ograniczoną: mogli mieszkać, ale pod nadzorem, traktowano ich jako ludzi świeckich, nie wolno im było pełnić jakichkolwiek posług duszpasterskich. Pomimo zagrożeń utrzymywali kontakt ze strukturami konspiracyjnymi, a przez radio watykańskie starali się być na bieżąco w życiu Kościoła.

Misja Anny

Taką sytuację Kościoła w Rumunii zastała Anna Jasielska, przyjeżdżając w 1972 r. na konferencję fizyków do Predealu. Sama, pochodząc ze Stanisławowa, z rodziny dawniej unickiej, uczestnicząc przez cały okres okupacji w pracy konspiracyjnej, a potem w powstaniu warszawskim, zahartowana w trudach i niebezpieczeństwach, oddana całym sercem Kościołowi jako osoba świecka konsekrowana, poczuła, że to jest jej misja życiowa: pomóc Kościołowi w Rumunii.

Kontakt z Polonią na Bukowinie dawał już po temu okazję. Hanka zaopiekowała się młodymi Polakami pragnącymi studiować w Polsce. Przy pomocy swych znajomych dwom dziewczynom umożliwiła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Coroczne wyjazdy wakacyjne do Rumunii pozwalały na poszerzanie kręgu znajomych o coraz to nowsze środowiska - już nie tylko wśród Polonii, ale także kół kościelnych. Nabierano do niej zaufania.

Przywoziła z Polski książki, dewocjonalia, sprzęty liturgiczne, przemycając je przez dwie granice - jedną z ZSRR - w pomysłowy sposób. Mianowicie jej znajomy, pracujący w zakładach mięsnych, w umiejętny sposób zalutowywał puszkę pełną krzyżyków do różańca, tak że udawała puszkę szynki przeznaczonej dla przyjaciół rumuńskich. Anna wyjeżdżała zawsze, uginając się pod ogromnym, ponad siły ciężkim plecakiem. Współpraca z podziemnym Kościołem rozwijała się, więc Hanka uznała za konieczne poinformowanie o tym księdza prymasa Wyszyńskiego, mającego specjalne uprawnienia Stolicy Apostolskiej w sprawach dotyczących Kościoła na całym terenie bloku komunistycznego.

Ksiądz prymas znał Hankę od 1957 r., odkąd z jego inicjatywy grupka osób pragnących wznowić duchowość przedwojennego Związku Akademickiego "Odrodzenie" zaczęła organizować coroczne Dni Modlitw na Jasnej Górze. Hanka była w tej grupie, więc z wrodzoną energią włączyła się w przygotowywanie i organizowanie kolejnych Dni Modlitw, co wymagało częstych konsultacji z ich inicjatorem. Kiedy przedstawiła księdzu prymasowi sytuację i potrzeby Kościoła w Rumunii, hierarcha odniósł się do sprawy nieco sceptycznie. Za słabą stronę Anny Jasielskiej jako łączniczki z podziemnym Kościołem unickim uważał jej nieznajomość języka rumuńskiego oraz brak gruntowniej szej wiedzy o tym kraju i mentalności ludzi go zamieszkujących. Niemniej pobłogosławił jej na dalszą pracę.

Idąc za sugestią prymasa, Hanka wzięła się do studiów nad historią Rumunii, a dobra znajomość języka francuskiego (rumuński jest do niego podobny) umożliwiała jej wystarczająco porozumiewanie się z Rumunami.

Tajemna kaplica adoracji

Najcenniejsze było to, że pozyskała sobie pełne zaufanie katolików - unitów. Odsłaniano przed nią martyrologię biskupów, księży i zakonów, przebyte prześladowania i aktualne szykany, ale również siłę podziemnego rumuńskiego Kościoła katolickiego. Dowiedziała się między innymi, że rozwiązane zgromadzenia, choć rozproszone i bez oznak swej przynależności zakonnej, żyją swoim powołaniem, zachowując wierność modlitwie i złożonym ślubom.

Jedną z takich wspólnot zakonnych było Dzieło Adoracji Eucharystycznej, którego charyzmatem była cześć Najświętszego Sakramentu przez adorację w kaplicy klasztornej i szerzenie tej czci wśród wiernych. Pod rządami komunistycznymi Dzieło straciło dom zakonny, kaplicę, możność szerzenia czci Jezusa ukrytego pod postacią chleba, ale nie straciło Jego obecności. Przeciwnie, Bóg miał dla tej wspólnoty specjalne plany, przerastające wszelkie ludzkie przewidywania i ukazujące, jak dalece nie są dla Boga przeszkodą zarządzenia, zakazy, restrykcje i decyzje wrogich Mu systemów.

Dzieło Adoracji Eucharystycznej zostało zdelegalizowane. Siostry musiały ubrać się po świecku, zamieszkać każda osobno i pójść do pracy. Jedna z nich odziedziczyła po ojcu, profesorze uniwersytetu w Bukareszcie, dość obszerne mieszkanie wraz z dużą biblioteką w tym mieście. Zamieszkała w nim i zaproponowała współmieszkanie jeszcze kilku siostrom. Wszystkie pracowały zawodowo, niczym się nie różniły od zwykłych, świeckich kobiet. Jedna z nich, schorowana po 10 latach ciężkiego więzienia, prowadziła dom.

Po pewnym czasie na jednym z regałów bibliotecznych pojawiła się dyskretna firanka. Można było przypuszczać, że ukrywa ona barek. Ukrywała jednak Kogoś, kto sam się już ukrył pod postacią chleba. Mieszkanki domu każdą wolną chwilę spędzały przed Nim, a On udzielał im wyjątkowych łask. Wybrał je, wyzute z praw, prześladowane, zmuszone do ukrywania swego powołania, aby im, właśnie im, przekazać tajemnice adoracji, będącej nie tylko rodzajem modlitwy, ale wejściem człowieka w orbitę tej adoracji, którą stanowi życie Trójcy Przenajświętszej.

Człowiek adorujący wielbi z Synem Ojca, z Ojcem Syna, w którym Ojciec ma upodobanie (por. Mt 17, 5), a Ich wzajemna miłość w Duchu Świętym spływa na niego, gdy w pokorze kontempluje bezmiar Bożej miłości ukrytej w Eucharystii.

Wokół panował despotyzm systemu komunistycznego, jego bezsensowna polityka gospodarcza maskowana tryumfalistyczną propagandą, szare, zapracowane i beznadziejne życie ludzi - a w sercu Bukaresztu Jezus Eucharystyczny otwierał gromadce sióstr nieskończone perspektywy Bożych tajemnic. Usłyszane słowa siostry spisywały skrzętnie, bo było dla nich jasne, że - w myśl ich charyzmatu - będą musiały ponieść je dalej, do wszystkich, by budzić w nich czcicieli Najświętszego Sakramentu.

Wspierał je na odległość internowany biskup Alexandru Todea, do którego znalazły jakieś sekretne dojścia. To on udzielił pozwolenia na przechowywanie Najświętszego Sakramentu wśród książek w bibliotece, on zapoznawał się z treścią orędzi odbieranych przez jedną z zakonnic.

W czasie jednego z takich przeżyć mistycznych padły słowa: "Gdy będzie wam bardzo ciężko, pomoc przyjdzie z Polski i przyniesie ją kobieta imieniem Anna".

Słowa Pana Jezusa skierowane
do siostry z Dzieła Adoracji Eucharystycznej w Bukareszcie

Siostry musiały ukrywać swoją przynależność zakonną; Najświętszy Sakrament chowały za książkami na regale bibliotecznym i adorowały Go w każdej wolnej chwili. Jednej z nich Pan Jezus objawiał znaczenie adoracji jako postawy człowieka wobec Boga. Oto pierwszy fragment orędzia Pana Jezusa:

Jezus w Eucharystii:

"Skoro prosisz Mnie tak szczerze, aby cię nauczyć adorować, odpowiadam z miłością i radością na gorącą prośbę twoją i wszystkich tych dusz, które chcą adorować w Duchu i prawdzie.

W centrum wszechświata stoję Ja, Słowo odwieczne Ojca, i mówię od początku świata przez dzieło stworzenia...

W centrum ludzkości stoję Ja, Słowo wcielone. Od wieków mówię do świata przez światło Ewangelii i miłość w Eucharystii. Ale ludzkość ani Mnie nie zna, ani nie czci: kocha ciemności bardziej niż światłość, bo jej uczynki są złe.

Jestem stale z wami, obecny w Eucharystii jako Bóg i Człowiek, Odkupiciel i Zwycięzca przez moją chwalebną krew. Ale ludzie tego wieku nie wierzą we Mnie i nie czczą Mnie. Tymczasem mówię wam, że w Tajemnicy Wiary, w ofierze i sakramencie ołtarza znajduje się jedyna nadzieja zbawienia dla Kościoła i ludzkości. Jedyny ratunek znajduje się w adoracji.

Adoracja jest należna tylko Bogu, Stwórcy i Panu wszystkich rzeczy. Przez adorację On jest uznany, doceniony, uwielbiony, kochany, słuchany i czczoną naszą służbą jako Początek i Koniec wszechświata, alfa i omega życia ludzkiego: wszystko ludzkości. Dlatego żadne stworzenie nie może być czczone i nie zasługuje na to, by być czczone, bo to jest kult idoli: bałwochwalstwo.

Ludzie czczą dzisiaj mnóstwo bóstw skrojonych na miarę ich instynktów: pychy, nieczystości i szukania przemijających przyjemności. A odmawiają czci Bogu, Najwyższej Istocie, Doskonałości i Wartości największej, Szczęściu absolutnemu i wiecznemu. I dlatego ich starania są daremne, nie znajdują w swych bożyszczach ani zaspokojenia, ani pokoju.

W imię Ojca, w imię Wiekuistej Trójcy Ja, Prawda poświadczona krwią, z wyżyn nowej Kalwarii wołam do ciebie i do każdego człowieka z całej ludzkości: «Będziesz czcił Pana, twego Boga, i Jemu jednemu będziesz oddawał hołd. Ja jestem Pan, Bóg twój. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną»".


tłum. Teresa Tyszkiewicz

Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 2-2008



Wasze komentarze:
 Marek: 20.08.2010, 12:20
du Panie Jezu, ukryty w Najświętszym sakramencie ,Ty wież,że Ja upada Pomóż mi się podnieść i wrócić do moich wartości oraz pomóż mi wyjść z mojego grzechu...
 Samotna: 13.08.2010, 16:54
du Panie Jezu proszę bądź ze mną zawsze wspieraj i pomagaj.JEZU UFAM TOBIE.
 madzia: 13.08.2010, 14:21
du Właśnie wróciłam z wakacji. Był tam taki kościół gdzie odbywała się wieczysta adoracja więc chodziłam codziennie. Z Jezusem najlepiej można odpocząć i duchowo wzrosnąć.
 aneta: 12.08.2010, 15:35
du jezu nie watpie w twoje cuda i wierze ze w modlitwie mozna osiagnc wszystko ale ty juz masz dosyc moiego blagania masz mnie juz dosc prosze zabierz mnie do siebie jestem tu taka samotna i ne wiem czy ktos chce zebym zyla bo i po co
 Weronika: 08.08.2010, 10:40
du Boże dobroci.Boże miłości,Boże miłosierdzia uczyń zemnie pokorne narzędzie Twoje,niech nie szukam siebie,ale wyznaczoną drogą przez wolę Twoją każdego dnia do Ciebie biegnę.I niech stanę się człowiekiem dobroci,miłości i miłosierdzia.
 ktosia: 06.08.2010, 12:01
du Panie przybiegłam w nocy do kościoła z nadzieją, że mnie wysłuchasz ale nie znalazłam krzyża przy którym zawsze się modliłam. Tej nocy nie czekałeś na mnie z pociechą i nadzieją. Dzisiaj Pańskie Przemienienie i święto w naszej parafii, błagam odmień to czego ja zmienić nie mogę. Uzdrów to co okazało się chore. Weż mnie za rękę i poprowadź abym nie błądziła. Powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moje, serce moje, myśli moje, ciało moje i życie moje.Dziękuję za wszelkie dobro jakim otaczasz moją rodzinę. Dziękuję że pozwoliłeś mi przetrwać ten trudny dla mnie czas.
 Twoja anonimowa Nędza: 24.07.2010, 18:33
du Kocham Cię Jahwe Prawdo moja Najprawdziwsza, uwielbiam Cię! Kocham Cię Jezu Kochanie moje Najukochańsze, uwielbiam Cię! Kocham Cię Duchu Święty Radości moja Najradośniejsza, uwielbiam Cię! Kocham Cię Maryjo Śliczności moja Najśliczniejsza, uwielbiam Cię!...itd.
 gosc : 24.07.2010, 16:41
du PANIE JEZU TY MNIE ZNASZ LEPIEJ NIZ JA SAMA SIEBIE . PRZEPRASZAM CIEBIE ZAMOJE GRZECHY IPRZEPRASZAM ZAGRZECHY MOJEJ RODZINY . JEZU OPIEKUJ SIE MOJA RODZINA .
 Robert: 16.07.2010, 21:45
du Wiesz Jezu jakim jestem grzesznikiem chcę się zmienić dla Ciebie. Proszę Cię o znalezienie 2 połówki nie chcę już być samotny Ufam Ci wierze że to się kiedyś skończy. Kocham Cie Panie Dziekuje za Twoją obecność
 Jagna: 22.06.2010, 08:35
du Matko Nieustającej Pomocy! Święty Judo Tadeuszu! Święta Rito! Panie Mój i Ojcze! DZiękuję Wam, że pomogliście mi i wysłuchaliście moich próśb. Błagam! Wspierajcie mnie nadal i nie opuszczajcie. Pamiętam w modlitwie. Proszę o miłość TZ i o zdrowie dla Moich Synów i dla mnie...
 Aga: 21.06.2010, 16:29
du Zwątpiłam Panie.Przepraszam
 bozena: 11.06.2010, 14:07
du panie jezu przepraszam za moje grzechy i blagam o laske zdrowia
 matka: 10.06.2010, 12:22
du Panie Jezu cóż mogę Tobie ofiarować byś to przyjął za ocalenie mojego ukochanego syna Roberta, za jego powrót do boga i rodziny. Oboje z mężem podupadliśmy bardzo na zdrowiu z powodu traktowania nas przez syna. Są dni, że brak siły na modlitwę lecz nie pozwolimy na utratę nadzjei, że nam Panie nasz pomożesz i nasz syn znowu będzie synem i ojcem. Chcielibyśmy tej chwili dożyć.
 bratek: 23.05.2010, 12:12
du Bóg nigdy nie opuszcza człowieka, to człowiek przez grzech odchodzi od Boga, Bóg zawsze na niego czeka tak jak jest to powiedziane w Przypowieści o Synu marnotrawnym...Bóg człowieka i jego duszę uzdrawia w Sakramencie Spowiedzi Św. To tam nam trzeba iść ze skruszonym sercem i szczerze wyznać i żałować za swoje winy, Bóg przychodzi i człowieka wzmacnia w Sakramencie Eucharystii. Bóg przychodzi do nas w Swoim Słowie a także w każdym potrzebującym człowieku. Kochaj bliżniego swego jak siebie samego, akceptuj siebie z całą swoją "ułomnością" grzechów i wad, oddaj Bogu to co boskie, przebaczaj innym, módl się za swoich wrogów a na 1-ym miejscu w swym życiu miej Boga a nie innych ludzi czy inne sprawy. Jeśli nam się wydaje, że Bóg nas opuścił to wtedy niesie nas jak zbłąkaną owieczkę na Swoich Ramionach...Nie każdy może być też przez wszystkich doceniany i kochany, nie musimy być wszędzie "gwiazdami" ale mamy być wierni Panu Jezusowi i Ewangelii we wszystkich trudach naszego życia. Powinniśmy zobaczyć siebie i swoje winy w świetle Ewangelii a my przeważnie nie widzimy w sobie żadnego zła, wolimy innych obwiniać, wolimy siebie wybielać, wolimy trwać w grzechu i nawet nie umiemy się do niego często i przyznać. Jeśli ktoś się powtórnie nie narodzi nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego... "Zaprawdę, zaprawdę ci mówię: Jeżeli ktoś nie narodzi się ponownie, nie może ujrzeć królestwa Bożego". (…) Jezus odpowiedział: "Zaprawdę, zaprawdę ci mówię: Jeżeli ktoś nie narodzi się z wody i ducha, nie może wejść do królestwa Bożego”. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. (7) Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. (8) Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha. Dziś jest Niedziala ZESŁANIA DUCHA ŚWIĘTEGO (Pięćdziesiątnica) i ten temat jest na czasie. Panie ześlij Twego Ducha i na nas, byśmy umieli świadczyć o Twojej Miłości, byśmy i my byli Twoimi robotnikami, których zawsze mało...Panie Jezu niech zstąpi Duch Twój i odnowi Oblicze naszej ziemi! Panie Jezu przyjmij do Swego Krolestwa tych co zginęli pod Smoleńskiem, Panie Jezu wzmocnij tych, ktorych dotknęła powódż. Panie Jezu Chryste pomóż nam wybrać taki Rząd, który by dbał o człowieka a nie o własny interes i o pokój na świecie. Panie spraw, by Polska była Polską, by była przykładem wiary dla wszystkich innych krajów. Eucharystyczny Panie znasz mnie i wszystkie moje myśli, o nic dla siebie nie proszę lecz ufam, że dajesz mi wszystko co mi jest potrzebne a wszystkich i wszystkie moje sprawy skaładm na Twoje barki: Ty się Panie Jezu wszystkim tym zajmij! Przyjmij Jezu moje" Przepraszam!" za wszystko zło jakie uczyniłam, wzmocnij w wierze i prowadż przez dalsze moje życie razem z Maryją Twoją i moją Matką! Amen!
 Żaneta Ktasoń: 15.05.2010, 19:58
du Panie Boże proszę CIę żeby mnie wszyscy dosłownie WSZYSCY lubili w szkole itp . proszę cię , to jest dla mnie ważne . Nie lubię jak mnie ktoś nie lubi . ; (
 sławutek10.05.2010: 10.05.2010, 20:53
du nie wiem o co cię prosić Panie bo wszystko co mam ,to z woli twojej,jedynie to proszę bym mógł kochać Cię miłośćią najgorętszą. Niech się stanie według słowa twego
 ****: 16.04.2010, 22:22
du Piszę do Ciebie Panie modlitewne listy. Szukam Ciebie wszędzie, w kościele, w znaku krzyża, w drugim człowieku i w swoim sercu. Błagam o Twój Bozy uśmiech, iskierkę nadziei. Zaufałam Ci, a Tyś mnie opuścił... Czekałam z otwartym sercem i nadzieją na Wielki Piątek i Niedzielę Wielkanocną pełną radości. Ty wiesz, ze nic się nie zmieniło. Ufałam w Miłosierdzie Boże w Niedzielę miłosierdzia. Ze łzami w oczach i drżącym sercem błagałam Cię na mszy św. o litość ale Ty wiesz, ze nic się nie zmieniło. Już nie mam nadziei... Boże mój, Boże czemuś mnie opuścił... Powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja... Błagam
 magdalena: 07.04.2010, 18:10
du O Jezu mój Najukochańszy błagam pomóż mi tak długo czekam..Ty sam uzupełnij wszystkie moje braki,naucz mnie pracować abym mogła w pełni swiadczyc o Twoim Miłosierdziu.Prosze pozwol mi zyc w zwiazku sakramentalnym z Arturem prosze o łaske nawrócenia dla niego i mojego syna Bartka dla mamy i kasi mikołaja błagam nie pozwól im zginac ratuj nas Panie CHWAŁA TOBIE CZESC I UWIELBIENIE
 Anetta: 23.03.2010, 15:43
du Czasem ciężko jest wierzyć, szczególnie gdy we współczesnym świecie rządają na wszystko dowodów- nie masz dowodu osobistego - znaczy, że nie istniejesz :) Ale fizyka potwierdza istnienie Boga, a logika, że jest to Chrystus. Jak fizyka potwierdza? - każdy, kto się w nią wgłębił musi przyznać, że teoria mówiąca o samostworzeniu się Wszechświata - wysunięta przez niektórych naukowców jest łagodnie mówiąc zabawna! Moją ulubioną świętą i patronką od Bierzmowania jest Jehanne d`Arc (po polsku Joanna d`Arc) - a Adoracja jest jak przytulenie- bez zbędnych słów (sama Jehanne znała tylko trzy modlitwy)
 Krystyna.: 16.03.2010, 13:43
du CIALO CHRYSTUSOWE!!! POMOZ MI W TRUDNYCH CHWILACH,POMOZ MLODYM BYC BLIZEJ CIEBIE,UCHRON ICH OD WSZELKICH NALOGOW,DAJ IM PRACE I UCHRON NAS OD WSZELKIEJ ZGUBY.
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej