Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Różaniec

Różaniec na krzyżu
"Różaniec jest zawsze moją
ulubioną modlitwą"

- Jan Paweł II

Modlitwa różańcowa Rozważania różańcowe Jana Pawła II i inne Obietnice różańcowe Innne modliwy odmawiane na różańcu Świadectwa różańcowe Poezja Akcje
Historia różańca Rozważania o modlitwie różańcowej Cuda różańcowe
Różaniec
Różaniec jest najpotężniejszą
bronią, jaką możemy się
bronić na polu walki.

- Siostra Łucja z Fatimy

Różaniec w życiu i pedagogice św. Jana Bosko

Święty Jan Bosko (1815-1888), spadkobierca duchowych tradycji św. Franciszka Sa- lezego, podobnie jak on, należy do największych czcicieli Matki Najświętszej i zarazem do tych świętych, którzy wyróżniali się najgorętszym nabożeństwem do modlitwy różańcowej. W jego życiu odnajdujemy wiele wzruszających dowodów świadczących o tym, jak bardzo tę modlitwę cenił i jak głęboko rozumiał jej znaczenie dla wszystkich ludzi, niezależnie od stanu, wieku czy wykształcenia.

Umiłowanie modlitwy różańcowej zawdzięczał swojej matce, kobiecie prostej, nie umiejącej pisać ani czytać, ale przy tym głęboko pobożnej, niezwykle szlachetnej i mądrej. Ona to nauczyła go odmawiać różaniec, kiedy był maleńkim chłopcem. Ze wzruszeniem czytamy o tym w jego Wspomnieniach Oratorium: "To ona, gdy byłem jeszcze malutki, nauczyła mnie pierwszego pacierza. Gdy tylko dorosłem na tyle, że mogłem przyłączyć się do braci, kazała mi klękać razem z nimi rano i wieczorem: wspólnie odmawialiśmy modlitwy i trzecią część różańca".

Jako dziesięcioletni chłopiec nie ograniczał się już do odmawiania różańca w gronie rodzinnym, ale starał się włączyć do tej modlitwy swoich rówieśników, a przy okazji i wielu dorosłych. Posługiwał się przy tym metodami, które wywołują nie tylko nadzwyczajny podziw, ale pozwalają dostrzec pierwsze oznaki jego wybitnego talentu pedagogicznego. Chcąc bowiem zgromadzić na modlitwie jak najwięcej kolegów organizował w świąteczne popołudnia przedstawienia, w których sam występował. Demonstrował karkołomne akrobacje i sztuki kuglarskie, których specjalnie się nauczył przyglądając się występom różnych iluzjonistów i linoskoczków.

Jego występy na łące w rodzinnej wiosce Becchi budziły ogólny zachwyt i przyciągały bardzo liczną widownię. Przed ich rozpoczęciem młodziutki linoskoczek zapraszał jednak wszystkich do odmówienia różańca i zaśpiewania jakiejś pieśni religijnej. Obdarzony fenomenalną pamięcią powtarzał jeszcze homilię z porannej Mszy świętej, opowiadał jakieś ciekawe zdarzenie, po czym kończył tę część słowną jakąś krótką modlitwą. Następowało teraz kilkugodzinne przedstawienie, które znowu kończył modlitwą, tym razem znacznie krótszą z powodu wielkiego zmęczenia.

Widzowie tych przedstawień chętnie godzili się na udział we wspólnych modlitwach. Jeśli zdarzali się tacy, którzy nie chcieli się do nich przyłączyć, Św. Jan Bosko stanowczo wykluczał ich z udziału w przedstawieniach. Z pewnością taka konieczność nie zachodziła zbyt często, skoro młodziutki sztukmistrz wzbudzał tak wielki podziw i zainteresowanie.

W latach nauki gimnazjalnej w Chieri różaniec był dla niego jedną z ważniejszych pobożnych praktyk. Z jego własnych wspomnień dowiadujemy się, że wielokrotnie odmawiał go wspólnie z kolegami w intencji zmarłego przyjaciela Pawła Brai.

Podczas studiów seminaryjnych różańcowi poświęcał jeszcze więcej czasu, nie ograniczając się do odmówienia cząstki, która towarzyszyła porannej Mszy świętej i rozmyślaniu. Często bowiem, wraz ze swoim świątobliwym kolegą Alojzym Comollo, przerywał rekreację, aby udać się do kościoła i tam, pokłoniwszy się najpierw przed Najświętszym Sakramentem, modlić się w intencji konających i odmówić różaniec wraz z Litanią loretańską za dusze w czyśćcu cierpiące.

Podczas wakacji 1838 roku św. Jan Bosko, mając za sobą dopiero trzy lata studiów w tu- ryńskim Seminarium Duchownym, zaczął wygłaszać kazania w różnych kościołach znajdujących się w pobliżu jego rodzinnej miejscowości. Opatrzność zrządziła, że pierwsze z nich, we wsi Alfiano, wygłosił na temat różańca, ponieważ przypadło ono właśnie w święto Matki Bożej Różańcowej.

Dnia 5 czerwca 1841 roku, po chlubnym ukończeniu seminarium, św. Jan Bosko otrzymał święcenia kapłańskie. Jeszcze w tym samym roku zaczął gromadzić wokół siebie opuszczonych chłopców, aby uchronić ich od niebezpieczeństw moralnych i deprawacji, a także by przygotować ich do samodzielnego życia. Oprócz niezbędnej pomocy materialnej organizował dla nich w każdą niedzielę całodniowe spotkania, podczas których umożliwiał im udział w Mszy świętej i przystępowanie do sakramentów. Stałym elementem tych spotkań były także interesujące rozrywki, pogadanki, nauka katechizmu oraz wspólna modlitwa różańcowa.

Wiele takich spotkań, wobec nieustannych kłopotów z uzyskaniem i utrzymaniem odpowiedniego pomieszczenia, ksiądz Bosko musiał organizować pod gołym niebem za miastem. Różaniec odmawiano wówczas klęcząc na trawie. Ostatni raz w takich warunkach odmówiono go w niedzielę 5 kwietnia 1846 roku, dziękując Matce Najświętszej za otrzymanie stałej siedziby na przedmieściu Turynu - Valdocco.

Począwszy od następnej niedzieli chłopcy zaczęli przychodzić już na nowe miejsce. I tutaj, po porannej Mszy świętej, zabawach i lekcji katechizmu, wspólnie odmawiano różaniec. "Dałem temu domowi nazwę Oratorium - wyjaśniał św. Jan Bosko - by wyraźnie zaznaczyć, że modlitwa jest jedyną potęgą, na którą winniśmy liczyć, a różaniec odmawia się tutaj, ponieważ od samego początku naszego Dzieła oddałem siebie i moich chłopców pod bezpośrednią opiekę Najświętszej Dziewicy".

Ufność św. Jana Bosko w skuteczność modlitwy różańcowej udzielała się także jego wychowankom. W 1846 roku, kiedy ciężko zachorował i życie jego było śmiertelnie zagrożone, chłopcy samorzutnie podejmowali w intencji jego uzdrowienia różne umartwienia, modlili się dniem i nocą, odmawiali różaniec. Wielu z nich złożyło Matce Bożej przyrzeczenie, że będą odmawiać różaniec codziennie przez miesiąc, inni, że przez rok, inni wreszcie złożyli takie przyrzeczenie na całe życie . Ich prośby zostały wysłuchane, gdyż wbrew diagnozom lekarzy św. Jan Bosko wyzdrowiał i to dość nagle.

Z czasem, gdy w Oratorium zamieszkali pierwsi wychowankowie, tzw. interniści, różaniec zaczęto odmawiać i w dni powszednie podczas porannej Mszy świętej celebrowanej przez księdza Bosko. Praktyka ta może nas dzisiaj nieco szokować, ale wówczas Msza święta była odprawiana jeszcze w języku łacińskim i to był zasadniczy powód, dla któręgo zalecano odmawianie różańca podczas czynności liturgicznych.

Codzienne odmawianie cząstki różańca św. Jan Bosko zalecał nie tylko internistom, ale także eksternistom, czyli tym chłopcom, którzy dochodzili do Oratorium, mieszkając poza jego terenem. Większość z nich była zatrudniona w różnych przedsiębiorstwach na terenie Turynu. Przewidując, że na różaniec mogą oni nie mieć czasu, doradzał im, aby starali się odmówić część w drodze do pracy, a część podczas pracy lub w drodze powrotnej. Do odmawiania tej modlitwy zachęcał ich bardzo usilnie, gdyż uważał, że jest ona cudownym środkiem do zachowania łub odzyskania cnoty czystości, a ponadto jest także niezawodną obroną przeciw wszelkim zasadzkom szataną.

Dla zachowania cnoty czystości zalecał też swoim chłopcom, aby odmawiali pięćdziesiątkę Zdrowaś Maryjo, jednakże bez pozostałych elementów modlitwy różańcowej: "Jeżeli nie możecie zasnąć, a zwłaszcza jeśli was napada jakaś pokusa, polecam wam środek, za pomocą którego na pewno odniesiecie zwycięstwo: Odmawiajcie 50 Zdrowaś Maryjo i liczcie na palcach. Zapewniam was, że łaska Boża i opieka Najświętszej Maryi Panny przyniosą wam niezawodną pomoc; wysiłek zaś pamięci w liczeniu Zdrowasiek sprowadzi na was sen wcześniej, niż dojdziecie do połowy".

Jeden raz w roku, w uroczystość Wszystkich Świętych wieczorem, odmawiano w Oratorium cały różaniec za dusze w czyśćcu cierpiące. Ksiądz Bosko zawsze uczestniczył w tej modlitwie razem z wszystkimi chłopcami i często sam ją prowadził.

W uroczysty sposób obchodzone było także święto Matki Bożej Różańcowej, szczególnie od momentu, kiedy ksiądz Bosko w swoim domu rodzinnym w Becchi urządził kaplicę poświęconą Jej czci. Od tego czasu, co roku w pierwszą niedzielę października, udawał się tam z grupą swoich wychowanków, żeby urządzić piękną uroczystość dla całej okolicy. W pierwszych latach istnienia Oratorium na Valdocco św. Jan Bosko opracował, z myślą o swoich chłopcach, obszerny modlitewnik, który zgodnie z duchem epoki zatytułował: Młodzieniec zaopatrzony do pełnienia swych obowiązków w praktykach chrześcijańskiej miłości. Wśród licznych modlitw do Matki Najświętszej podał w nim także sposób odmawiania różańca wraz z ułożonymi przez siebie krótkimi rozważaniami poszczególnych tajemnic. Objaśniając tę modlitwę dał wyraz swemu głębokiemu przeświadczeniu o jej wielkiej wartości: "Niezliczone są łaski nieba, które otrzymano wskutek tej modlitwy. Za pomocą Różańca św. zwyciężone zostały herezje, naprawione obyczaje, oddalone zarazy, zakończone wojny; z powodu czego w krótkim przeciągu czasu rozpowszechnił się na całym świecie. Papieże wzbogacili go licznymi odpustami, które i na rzecz dusz w czyśćcu cierpiących ofiarować można.

Niech zatem ożyje nabożeństwo Różańca św. w nas i w rodzinach naszych. Jeśli w naszych domach, w naszych szkołach, w naszych pracowniach Różaniec Maryi rozlegać się będzie, mamy nadzieję, że plagi ustaną, wiara zakwitnie, zabłysną nam dni pokoju i ciszy.

Jak bardzo św. Jan Bosko cenił różaniec dowodzi także odpowiedź udzielona markizowi Robertowi d'Azeglio, który w 1848 roku zwiedzał Oratorium. Przy tej okazji wyraził się on krytycznie wobec odmawianej przez chłopców modlitwy różańcowej, uznając ją za praktykę nudną i męczącą, a także za przeżytek, który w zakładzie należy bezwzględnie znieść. Święty Jan Bosko, sprowokowany ostrością tych zarzutów, wypowiedział bardzo ważne słowa na temat wartości różańca: "Ogromnie cenię tę modlitwę i mógłbym powiedzieć, żę to na niej opiera się moje dzieło; gotów byłbym zrezygnować z tylu innych rzeczy o wielkim znaczeniu, ale nie z różańca; a gdyby to było konieczne, wyrzekłbym się z żalem nawet pańskiej życzliwej przyjaźni, panie markizie, ale nigdy nie poniecham odmawiania różańca świętego".

Zastrzeżenia markiza mimo woli nasuwają tu porównanie z niedowiarstwem Tomasza, który domagając się od Chrystusa dodatkowych upewnień bardziej nam pomógł uwierzyć w Zmartwychwstanie, niż wszyscy pozostali apostołowie uznający ten fakt bez chwili wahania. Bez krytyki ze strony markiza św. Jan Bosko z pewnością nie wyraziłby tak bezkompromisowo swego stosunku do różańca.

Skuteczność tej modlitwy św. Jan Bosko poznał nie tylko w sposób naturalny, ale także dzięki Bożemu oświeceniu, które otrzymywał w licznych wizjach podczas snu. Relacjonując je swoim chłopcom nazywał je skromnie "snami", nie chcąc wzbudzać sensacji z powodu ich nadprzyrodzonego charakteru. "Sen", jaki ksiądz Bosko miał w wigilię święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w 1862 roku, pokazał mu w sposób obrazowy, jak skuteczną bronią w walce z szatanem jest różaniec. Zobaczył wówczas szatana w postaci ogromnego węża, który za dotknięciem sznura symbolizującego różaniec wpadł w tak wielką furię, że rozleciał się w strzępy. Obecny przy Świętym przewodnik objaśnił mu znaczenie symboli i całej tej wizji: "Wąż jest symbolem szatana, a sznur to po prostu modlitwa różańcowa. Ona zapewnia opiekę Najświętszej Maryi Panny, dzięki której możemy walczyć, zwyciężać i niszczyć piekielne demony.

Ksiądz Bosko opowiedział chłopcom ten "sen" 20 sierpnia 1862 roku podczas "słówka wieczornego", aby uświadomić im, że szatan nieustannie zagraża ludzkim duszom, wobec czego należy ustawicznie przeciwdziałać jego atakom. Przedstawiając obrazowo jak potężnym orężem w tej walce jest różaniec, święty Wychowawca skuteczniej rozniecił w nich zapał do odmawiania tej modlitwy niż zdołałby to uczynić za pomocą najbardziej przekonywających wyjaśnień.

Święty Jan Bosko zachęcał, aby nie zawężać intencji modlitwy różańcowej do kręgu własnych potrzeb, ale obejmować nimi także najważniejsze sprawy Kościoła: "Przy odmawianiu Różańca świętego, między innymi intencjami miejmy i tę, by za pośrednictwem Dziewicy Niepokalanej Maryi wybłagać od Boga łaskę, by Wiara święta wśród nas się przechowała, byśmy się trzymali z daleka od błędów, które się obecnie szerzą wśród chrześcijan i by zatryumfował chwalebny rzymskokatolicki Kościół, Matka i Mistrzyni prawdziwej Wiary, poza którym nie ma zbawienia".

Osobisty przykład św. Jana Bosko i jego zalecenia dotyczące modlitwy różańcowej to drogowskazy, które prowadzą krótką i pewną drogą do wzrostu pobożności, a z nią do doskonałości chrześcijańskiej. Wielki apostoł młodzieży, który osiągnięcie świętości własnej i swoich podopiecznych uczynił głównym celem swego życia, obdarzony był szczególną łaską, pozwalającą mu wybierać takie środki i metody, które najskuteczniej do tego celu prowadziły. Potwierdza to m.in. bulla kanonizacyjna, w której ksiądz Bosko został uznany za twórcę oryginalnej, najlepszej i najskuteczniejszej metody wychowawczej.

W świetle tych stwierdzeń jego gorące nabożeństwo do modlitwy różańcowej i usilne starania, jakie podejmował dla wzbudzenia tej samej żarliwości u swoich wychowanków, są dla nas znakiem czasu.

Maria Wacholc
Różaniec przemienia życie
Wydawnictwo Salezjańskie

   

Wasze komentarze:
 e.: 11.09.2014, 22:45
 Matko ukochana, dziękuje Ci za zwycięstwo w znanej Ci sprawie. Wielka jest moc modlitwy. Prowadż mnie i Z. ku dobremu, daj siłę do spełniania dobrych uczynków. Miej w opiece wszystkich cierpiących, którzy modlą się na tej stronie. Daj "obiektywnemu" szczęśliwe życie i pomóż mu, tak jak i mnie pomogłaś. Twój wierny pielgrzym.
 Odmawiajcie Różaniec: 06.09.2014, 22:23
  Koniecznie przeczytajcie książkę "Odmawiajcie Różaniec" br. Bogumił Marian Adamczyk. Jest to jakby podręcznik różańca. Po prostu genialna. Znajdziecie tam m.in. wyjaśnienie modlitw, zachęty do odmawiania i rozważania. Te ostatnie są naprawdę przenikliwe i skłaniające do refleksji. Wszystko jest napisane bardzo prostym językiem, czasem nawet potocznym, a przy tym, a może dzięki temu, bardzo głębokie. Sam autor to w ogóle ciekawa postać http://bratbogumil.pl/pustelnia/brat-bogumil-marian-adamczyk/
 Maria: 05.09.2014, 23:19
 Królowo Różańca Świętego usłysz błagania moje, ratuj Patrycję , Wioletę, proszę o łaskę kapłaństwa dla Adriana, Rafała i Dominika , twoja wierna czcicielka
 P.: 01.09.2014, 01:35
 Święta Mario z Nazaretu, Matko Boża, Królowo Różańca Świętego i Królowo Polski, Matko nasza Najdroższa, racz prosić Swego Syna a naszego Świętego Zbawiciela, aby nauczył mnie kochać Siebie i Ciebie, aby pomógł mi wrócić do życia i aby zechciał spełnić wszystkie prośby, które zanoszę w modlitwach różańcowych. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu - jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
 Nasza: 31.08.2014, 19:10
  nadzieja w Tobie Maryjo, Tobie oddajemy siebie pod szczególną opiekę
 Matko Różańcowa: 28.08.2014, 20:15
  Jakże mam się modlić? Św,Józefie szukam wsparcia u Ciebie ,naucz mnie coraz żarliwiej i lepiej oddawać cześć Jezusowi i Matce Najświętszej. By moje modlitwy służyły jak najowocniej Bożej chwale. Ofiaruję siebie całym sercem.Wszystkie męki swoje. Za innych proszę szczególnie "dalekich"krewnych by nie raniły ich "sądy" opinie wydawane pod moim adresem.Bo, choć pragną mego szczęścia ranią w ten sposób. Za nieprzyjaciól i wrogów oddaję cząstke modlitwy. Bądź łaskawa mimo wszystko dla nich Królowo Różanca.Za "nie ułożone"życie Bogu dziękuje bo,wiele uczyniłeś znaków poprzez moje wyrzeczenia. Boże ocal me serce i dusze bym nie uległa presji otoczenia ..i presji rodziny - a wyszła za mąż za człowieka przez nich wybranego. Ratuj od zguby.
 Felicja: 27.08.2014, 22:28
  Nawet jesli stracilo sie miłosc i nadzieje z nich najwyższa jest wiara Wiara w NIEGO UKRZYZOWANEGO ktory doświadcza nas najmocniej w cierpieniu.To wtedy jesteśmy najbliżej Niego niosąc swoj krzyż wraz z Nim. Wszystko o Jezu, przez Ciebie dla Ciebie Boże Bądź miłości mnie grzesznemu
 prosząca: 22.08.2014, 12:45
 Boże Przenajświętszy spraw by mój ukochany - przyszły mąż, uwierzył w Ciebie i modlił się do Ciebie. Jeśli tak się nie stanie, bo taka będzie Twoja wola, spraw, byśmy nigdy nie kłócili się o Ciebie.
 Ktoś Zagubiony: 19.08.2014, 22:44
 Święty Boże odpędz odemnie szatana Przebacz mi moje grzechy i przywróć mi moją duszę... Której tak bardzo mi brakuje. Amen
 Majka: 19.08.2014, 17:32
 Matko Ukochana opiekuj się mną cały czas i pomóż znaleźć miłość.
 Piotr: 15.08.2014, 08:29
 Maryja tutaj w tym tekście ewidentnie stawia siebie na piedestale i przyjmuje rolę Boga. Kto może wyciągać dusze z czyśca? A bratem Chrystusa jesteśmy poprzez wiarę w Niego, a nie modlitwę do Maryi. Podobnie przez wiarę stajemy się dziećmi bożymi. Polecam czytać Biblię, a takie "objawienia" zostawić sobie na potem!
 Maria: 14.08.2014, 20:58
 Zabieram się spać ,nie mam se co posłać ,pościelę se świętą ewangelię ,świętym krzyzykiem się przyodzieję.
 Maria: 14.08.2014, 20:54
 Zabieram się spać ,nie mam se co posłać ,pościelę se świętą ewangelię ,świętym krzyzykiem się przyodzieję.
 e.: 14.08.2014, 11:26
 Matko, dziękuje Ci za szczęśliwą pielgrzymkę do Częstochowy.Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie uczyniłaś. Proszę o dalsze łaski dla Z. i dla siebie. Pielgrzym.
 Marcinek: 05.08.2014, 17:57
 Dlaczego ta "zjawa" w Fatimie nie ukazała się w Watykanie, tylko dzieciom, prostaczkom, analfabetom nie ukształtowanym teologicznie i nie rozróżniającym duchy i zwiedzenia.....? Komu tak zależy aby Chrześcijanie odwrócili się od Chrystusa, a zwrócili swoje serca do matki Pana Jezusa, która jest tylko stworzeniem, a nie Stworzycielem jak Jezus Chrystus......??!
 Marcinek: 05.08.2014, 17:56
 Dlaczego ta "zjawa" w Fatimie nie ukazała się w Watykanie, tylko dzieciom, prostaczkom, analfabetom nie ukształtowanym teologicznie i nie rozróżniającym duchy i zwiedzenia.....? Komu tak zależy aby Chrześcijanie odwrócili się od Chrystusa, a zwrócili swoje serca do matki Pana Jezusa, która jest tylko stworzeniem, a nie Stworzycielem jak Jezus Chrystus......??!
 Marcinek: 05.08.2014, 17:56
 Dlaczego ta "zjawa" w Fatimie nie ukazała się w Watykanie, tylko dzieciom, prostaczkom, analfabetom nie ukształtowanym teologicznie i nie rozróżniającym duchy i zwiedzenia.....? Komu tak zależy aby Chrześcijanie odwrócili się od Chrystusa, a zwrócili swoje serca do matki Pana Jezusa, która jest tylko stworzeniem, a nie Stworzycielem jak Jezus Chrystus......??!
 żona: 31.07.2014, 13:25
 Matko Ukochana proszę Cię o błogosławieństwo dla mojego małżeństwa. Zaopiekuj się nami i wskaż właściwa drogę. Pomóż nam i spraw aby teściowa nie ingerowała w nasze sprawy, nie obrażała i poniżała mnie i nie próbowała zniszczyć naszej miłości. Proszę Wszystkich o modlitwę w mojej intencji.
 Kamila: 30.07.2014, 14:21
 Panie Jezu Chryste proszę o wstawiennictwo u Twego Ojca, proszę Cię o zmiłowanie się nad duszą mego zmarłego nie dawno taty, odpuść jemu grzechy mnie zaś pozwól widzieć go w radości życie wiecznego. Proszę Cię również o zdrowe dla mojej mamy i jej spokój ducha oraz dla innych ciepiących dusz i ludzi.
 Hanna: 26.07.2014, 18:13
 Matko najmilsza,najswietsza Maryjo Dziewico, blagam pokornie o laske dla mojego syna wyjscia z nalogu narkotykowego
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej