Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki
Nabożeństwo Pierwszych Sobót Miesiąca
Magnificat...

Wielbią dusze nasze Pana
za wielkie dzieła,
których dokonał
za pośrednictwem
Matki Bożej Fatimskiej!

Nabożeństwo
Pierwszych Sobót Miesiąca


Rozmyślanie III

Jezus chce posłużyć się nami...

Wiele słyszeliśmy o objawieniach maryjnych z 1917 r. Znamy treść wszystkich trzech części fatimskiego sekretu, wiemy, że dla Ojca Świętego orędzie Matki Bożej Fatimskiej jest "jedynym środkiem ocalenia świata". Czy jednak nie powinniśmy uczyć się odczytywania treści objawień fatimskich w bardzo osobisty sposób?

Przecież są to objawienia dane na nasze czasy. Ich zapowiedzi, obietnice i ostrzeżenia wyznaczają naszą drogę. Uczmy się traktować je jako osobiste przesłanie skierowane do każdego z nas, w przeciwnym bowiem razie nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć tego, co stanowi serce fatimskiego orędzia. Rozmyślanie nad treścią maryjnego orędzia nie powinno być dla nas trudnym zadaniem. Przecież jako czciciele różańca mamy "rozważające serca" - codziennie rozmyślamy nad tajemnicami życia Maryi i Jezusa.

Zacznijmy od początku. W 1925 r., w siedem lat po zakończeniu fatimskich objawień Najświętsza Maryja Panna zezwoliła siostrze Łucji na ujawnienie treści drugiej części tajemnicy fatimskiej. Jej przedmiotem było nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi.

Oto treść zapisków, jakie wyszły spod pióra wizjonerki.

Wizjonerka pisała w 1927 r.: "Łucja prosiła, aby została zabrana do nieba. Najświętsza Panna powiedziała: «Tak, Hiacyntę i Franciszka wkrótce zabiorę do siebie. Ty jednak musisz na ziemi jeszcze dłużej pozostać. Chcę się tobą posłużyć, abym była bardziej znana i miłowana. Bóg chce wprowadzić na świecie cześć mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo, obiecuję zbawienie. Te dusze będą przez Boga kochane, jak kwiaty postawione przeze mnie dla ozdoby Jego tronu».

My też chcielibyśmy pójść do nieba. Jeśli i tylko nasza wiara jest na tyle głęboka, że niebo jest dla nas domem i wytęsknionym miejscem zjednoczenia z Bogiem, którego kochamy nade wszystko; jeśli wierzymy, że tam spotkamy się wreszcie z Maryją i Jej świętymi, a także z naszymi najbliższymi, którzy już od odeszli; jeśli wiemy, że tym, co tu zostaną będziemy mogli z nieba najlepiej pomagać - to czyż serce nie wyrywa się tam, gdzie chciały pójść fatimskie dzieci? One zobaczyły Królową nieba i zrozumiały, że znaleźć się w niebie to jedyny cel życia i szczyt szczęścia.

Były jednak gotowe pozostać... Siostra Łucja żyje na ziemi do dziś. Ma do wypełnienia misję. Trochę o niej wiemy: chodziło o przekazanie światu tajemnicy fatimskiej i o doprowadzenie do kolegialnego poświęcenia świata Jej Niepokalanemu Sercu przez papieża. Ale chyba przede wszystkim chodziło o zaprowadzenie w Kościele nabożeństwa pierwszych sobót. Do tego - z woli Boga - Maryja potrzebowała współpracy Siostry Łucji...

Również nas Matka Najświętsza wciąż jeszcze nie zabiera do siebie. Czyżbyśmy i my byli Jej potrzebni? Czy i my mamy wypełnienia jakieś zadanie na ziemi? Być może nawet do końca go nie znamy. Może żyjemy po to, aby za rok, dwa, dziesięć złożyć świadectwo o naszej wierze albo dać publiczny wyraz swej miłości do Boga i Jego Matki? A może nie wiemy, po co żyjemy, bo nigdy nie postawiliśmy sobie tego pytania, nie szukaliśmy na nie odpowiedzi w modlitwie, nie prosiliśmy Ducha Świętego, aby ukazał nam drogę, po której mamy kroczyć? To nic, już dziś możemy upaść na kolana i prosić o ukazanie nam sensu naszego życia. Może jest nim nasze cierpienie? Może Maryja potrzebuje naszych różańców? Może chce nas uczynić swoimi świadkami - nie tyle przez głoszenie kazań, ile przez kierowanie się w życiu Jej cnotami? Może chce, abyśmy stali się w swoich środowiskach apostołami nabożeństwa pierwszych sobót? A może nawet chce od nas największego świadectwa, jakim jest... męczeństwo w obronie Jej czci?

Dopóki nie wykonamy naszego zadania, dopóki będziemy tu potrzebni. Będziemy żyli na ziemi, ale życie nasze będzie miało głęboki sens - ukryty w Bogu.

"Niepokalane Serce jest kanałem, przez który Pan pozwala spływać do mej duszy ogromnej ilości łask!

Siostra Łucja, list z 9 stycznia 1940

Wróćmy do dalszej rozmowy Łucji z Matką Najświętszą

«Więc ja zostanę tutaj sama?» - zapytała smutna Łucja.

«Nie, córko, ja cię nigdy nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do nieba»."

Jaka wspaniała obietnica! Nigdy nie jesteśmy sami. Jeśli pragniemy służyć Maryi, Ona nas nie opuści nawet na mgnienie oka. Będzie nas nosić w swoim Sercu - a więc kochać i strzec. Będzie nas uczyć świętości - wszak Jej Serce, w którym nas nosi, jest Niepokalane. Będzie dla nas miejscem schronienia przed pokusami i niebezpieczeństwami. Więcej, kto nigdy nie opuści Maryi, Tej, która wiernie trwa przy swoich dzieciach, ten na pewno będzie szedł dzień po dniu do nieba! Jakąż radością powinno napełniać nas przekonanie, że każda chwila przybliża nas do nieba, że nie jest zmarnowana, że służy sprawom Bożym!

A wszystko to wiąże się z Niepokalanym Sercem Maryi. Musimy więc je lepiej poznać, tu bowiem znajduje się klucz do chwały naszej Matki i źródło naszego uświęcenia.

Tyle refleksji rodzi się w nas, czytających krótki opis wydarzeń z 13 lipca 1917 r. Cóż dopiero, kiedy pochylimy się na pełnym sprawozdaniem z tego objawienia, które zostało napisane w 1941 r. (tzw. czwarte wspomnienie). Zapoznajmy się z nim zgodnie z chronologią jego powstawania.:

"13 czerwca 1917 r. po odmówieniu różańca z Hiacynta, Franciszkiem i innymi osobami, które były obecne, zobaczyliśmy znowu odblask światła, które się zbliżało (to, cośmy nazwali błyskawicą), i następnie ponad dębem skalnym Matkę Bożą, zupełnie podobną do postaci w maju. «Czego Pani sobie życzy ode mnie?». «Chcę, żebyście przyszli tutaj dnia 13 przyszłego miesiąca, żebyście codziennie odmawiali różaniec i nauczyli się czytać. Następnie powiem wam, czego chcę». - Prosiłam o uzdrowienie jednego chorego. «Jeżeli się nawróci, wyzdrowieje w ciągu roku». «Chciałabym prosić, żeby nas Pani zabrała do nieba». «Tak, Hiacyntę i Franciszka zabiorę niediugo. Ty jednak tu zostaniesz jakiś czas. Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie Mnie poznali i pokochali. Chciałabym ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Sercať.

I nam trzeba się nauczyć codziennie pytać Matkę Jezusa: "Czego Pani sobie życzy ode mnie?" Ona jest naszą Panią, my - Jej sługami. Każdego dnia mamy wykonywać to, co Ona sobie życzy. Nie jest to trudne zadanie, bo wiemy, czego Maryja od nas oczekuje: codziennego różańca, codziennego przyjmowania cierpień i trudów w intencji zadośćuczynienia za rany zadawane Jej Sercu, codziennej modlitwy za Ojca Świętego... To fundamentalne życzenia nasze Matki. Ale może prosi nas Ona o coś więcej? Może, kiedy będziemy otwierać się na Jej wskazówki, prośby i żądania, usłyszymy pewnego dnia Jej jasny głos, który powie nam, co mamy czynić? Albo otrzymamy czytelny znak z nieba? Zrozumiemy wówczas, że Jezus chce posłużyć się nami dla pomnożenia chwały swej Matki w bardzo konkretny sposób.

"Bóg jest jedynym - pisała Siostra Łucja - który może nas uratować". Chce to uczynić "za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, naszej niebieskiej Matki, która jest taka dobra!"

Siostra Łucja, list z 1943 r.

Siostra Łucja otrzymała takie konkretne zadanie - miała pomóc w ustanowieniu nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi. Musi być ono dla Bożej Rodzicielki bardzo ważne, skoro po to zstąpiła na ziemię w 1917 r. i do ostatnich dni życia Siostry Łucji nie przestała się jej objawiać. Z kolei dla nas wszystko to stanowi z pewnością czytelną wskazówkę - wezwanie, abyśmy przejęli się tym nabożeństwem i zaczęli je praktykować.

Posłuchajmy dalszej rozmowy wizjonerki z Matką niebieską.

«Zostanę tu sama?» - zapytałam ze smutkiem. «Nie, moja córko. Cierpisz bardzo? Nie trać odwagi. Nigdy cię nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga». W tej chwili, gdy wypowiedziała te ostatnie słowa, otworzyła swe dłonie i przekazała nam powtórnie odblask tego niezmiernego światła. Hiacynta i Franciszek wydawali się stać w tej części światła, które wznosiło się do nieba, a ja w tej, które się rozprzestrzeniało na ziemię. Przed prawą dłonią Matki Bożej znajdowało się Serce, otoczone cierniami, które wydawały się je przebijać. Zrozumieliśmy, że było to Niepokalane Serce Maryi, znieważane przez grzechy ludzkości, które pragnęło zadośćuczynienia..."

Znamy już zapewnienie Matki Bożej, mówiącej, że nigdy nas nie opuści. Teraz słyszymy jeszcze o niezwykłym świetle, które wypływa z Jej rąk. Czy Ona odmawia tego światła nam, Jej czcicielom? Zapewne nie. I nie ma znaczenia, czy wznosi się ono ku niebu, czy rozprzestrzenia się na ziemi. Ważne jest tylko to, że się w nim znajdujemy. A czymże jest to światło, jeśli nie znakiem Jej łaski i świętości? To światło nie tylko ogrzewa i oświeca, ale obdarza nas udziałem w Boskiej świętości i nie wypełnia naszych dusz Bożą łaską?

Matko Boża, nie opuszczaj nas! Matko nasza, prowadź nas drogą ku niebu! Matko Najświętsza, obdarzaj nas udziałem w świętości Boga!

Wasze komentarze:
 grazyna: 12.05.2012, 15:44
 Matko Boza prosze o Twa opieke nad rodzina szczegolnie nad dziecmi (Viktorem).Prowadz nas by juz nie bladzic.Pomoz mi znalesc prace
 T.: 10.05.2012, 22:01
 Moja Matko, kocham Cie, prosze prowadz mnie za reke przez cale zycie , wez pod swoja opieke moich bliskich, zmiłuj sie nad nami grzesznymi, a w godzine smierci wstawiaj sie za nami u Boga Amen
 W: 10.05.2012, 15:43
 Maryjo Ty jestes Matka wszystkich ,prosze Ciebie czuwaj nad moja rodzina.Wskaz droge do Twego Syna bysmy nie bladzili.
 Andrzej: 09.05.2012, 20:20
 Maryjo Najukochańsza Matko Boża upraszaj nam łaski u Twojego Syna Jezusa Chrystusa dla mnie dla mojej żony moich dzieci ,dla rodziców którzy są w trudnej sytuacji finansowej aby jakoś wyszli na prostą Maryjo w Tobie nadzieja .
 Andrzej: 09.05.2012, 20:20
 Maryjo Najukochańsza Matko Boża upraszaj nam łaski u Twojego Syna Jezusa Chrystusa dla mnie dla mojej żony moich dzieci ,dla rodziców którzy są w trudnej sytuacji finansowej aby jakoś wyszli na prostą Maryjo w Tobie nadzieja .
 grazyna: 06.05.2012, 16:20
 Matko Boza pomoz mi by nasze malzenstwo sie nie rozpadlo daj sile i wskaz droge ku lepszemu
 HELA: 03.05.2012, 10:58
 MATECZKO PROSZE CIĘ O MIŁOŚĆ W MOIM ZWIĄKU I OTO ZEBY MOJ MĄŻ NIEBYL UZALEŻNIONY OD ALKOHOLU IZNALAZL PRACE.
 W: 25.04.2012, 15:04
 Matko Boza wskaz nam wlasciwa droge.Pomoz mi znalesc prace
 grazyna: 21.04.2012, 14:35
 Matko Boza prowadz moja rodzine i bron przed zlymi decyzjami .Matko pomoz mi znalesc prace
 STELLA: 10.04.2012, 03:50
 Niepokalana Pani pomóż mi w wyprostowaniu sprawy kredytowej i przemiany serca mojego nieuczciwego meza , daj Anioła niech mnie poprowadzi i wyprowadzi z tej trudnej finansowej sprawy, Mateńko błagam pomóż!.niech sie skonczy moje ziemskie pieklo uwolnij nas wszystkich od sidel szatana i zniewolenia .uczyn serca czyste i piekne takie jakie podobaja sie Bogo Ojcu Wszechmogacemu . oddal od nas wszelkie zlo i nieprzyjaciol naszych . PANI FATIMSKA - KLĘKAM PRZED TWOIM NIEPOKALANYM WIZERUNKIEM W PIERWSZA SOBOTĘ MIESIĄCA I PRZYNOSZĘ WSZYSTKIE CIERPIENIA JAKO PRZEBŁAGANIE ZA GRZECHY MOJE I CAŁEGO ŚWIATA. BŁAGAM SERCE NIEPOKALANE TWOJE , UPROŚ ŁASKĘ ZDROWIA CHORYM I CIERPIĄCYM , BŁAGAM ZA MOJA CÓRCIĄ ....UPROŚ U SYNA SWEGO ŁASKĘ UZDROWIENIA . I NAWROCENIA . NIEPOKALANE SERCE MARYI - MÓDL SIĘ ZA NAMI. AMEN !!
 STELLA: 10.04.2012, 03:49
 Niepokalana Pani pomóż mi w wyprostowaniu sprawy kredytowej i przemiany serca mojego nieuczciwego meza , daj Anioła niech mnie poprowadzi i wyprowadzi z tej trudnej finansowej sprawy, Mateńko błagam pomóż!.niech sie skonczy moje ziemskie pieklo uwolnij nas wszystkich od sidel szatana i zniewolenia .uczyn serca czyste i piekne takie jakie podobaja sie Bogo Ojcu Wszechmogacemu . oddal od nas wszelkie zlo i nieprzyjaciol naszych . PANI FATIMSKA - KLĘKAM PRZED TWOIM NIEPOKALANYM WIZERUNKIEM W PIERWSZA SOBOTĘ MIESIĄCA I PRZYNOSZĘ WSZYSTKIE CIERPIENIA JAKO PRZEBŁAGANIE ZA GRZECHY MOJE I CAŁEGO ŚWIATA. BŁAGAM SERCE NIEPOKALANE TWOJE , UPROŚ ŁASKĘ ZDROWIA CHORYM I CIERPIĄCYM , BŁAGAM ZA MOJA CÓRCIĄ ....UPROŚ U SYNA SWEGO ŁASKĘ UZDROWIENIA . I NAWROCENIA . NIEPOKALANE SERCE MARYI - MÓDL SIĘ ZA NAMI. AMEN !!
 mm: 09.04.2012, 17:25
 Panie Jezu najsłodszyprosze cie o nawrocenie grzechnikow z mojej rodziny i potrzebne laski i blogoslawienstwa dla nich tych najdrozszych mojemu sercu . tylko Ty Wietrze Swięty możesz na nowo wzniecić w ich seca wiare prawdziwa , tylko Ty Swięty Ogniu możesz wzniecić w nich życie i milosc do Ciebie i tylko Ty Wodo Swięta możesz obmyć ich obolałe dusze i ciało. Błagam Cię o cud nadzieji dla nich , prosi człowiek ktory bardzo ćię kocha i jest oddany Twojej Boskiej Milosci . Proszę nie gardź moimi prośbami Panie Wszwchmogący Dawco Życia. Zostaw nas wszystkich jeszcze chociaż na chwile zebysmy mogli splacic Tobie dlug milosci i nawrocic sie . Ty wskrzesiłeś Łazarza dokonywales cudow panie niech sie stanie cud i skruszeje zatwardziale serca niechsie nawroca do ciebie i stana sie wiernymi slugami nie pozwol nam odejsc z tego swiata bez pojednania z Toba. Panie zlituj się nad nami. Jezu Ufam Tobie .mm
 Katoliczka: 07.04.2012, 03:17
 A ja Pani, czytając czyjes prośby do Ciebie, nie śmiem prosić o nic, doznaję wstydu - bo wydaje mi sie, ze mam wszystko, i to "wszystko" jest najlepsze z możliwych. I za to chcę Ci podziekować ! DZIEKUJĘ. Za to że otrzymuję łaskę bycia szczególnie blisko Ciebie, rozumienia spraw Bożych, poznania Prawdy i to bez najmniejszego wysiłku, za łaskę nawet odczuwania niektórych Twych emocji. To wyjatkowe i rzadkie obdarowanie, pozwala zyć innymi priorytetami; nic co ziemskie i ulotne juz sie nie liczy. Przepraszam, Panienko Najczystsza, ze czasem narzekam na ten "trudny" dar. DZIEKUJĘ Za to, że zostałam nawrócona, nawet wbrew mnie. Niewiarygodne jak walczycie o nas, łapiąc sie najdrobniejszej niteczki naszego żalu za grzechy, wyciagając ku górze, ku swiatłu, czyszcząc serca, otwierając oczy. DZIĘKUJĘ Za to że zostałam uzdrowiona, choć lekarze przez lata nie potrafili mi pomóc i juz stałam nad przepaścią. DZIEKUJĘ Za wielkie cierpienia jakie wnosili męzczyźni do mojego życia. Tylko dzieki temu cierpieniu dostrzegłąm co próbowałas mi powiedzieć : że najwiekszym szczęsciem to być kochaną przez Boga i kochać Boga. Że nic i nikogo wiecej nie potrzebuję do szczęscia ani do zbawienia. Że - jezeli jednak upre się na zycie swieckie - to mam budować małżeństwo na Bogu, mąż jest tu tylko dodatkiem, towarzyszem. Ale nie celem. Celem jest Bóg. Dziękuję więc za tę bolesną lekcję i za obecną samotność, dzieki której dopiero teraz mam czas przyjrzeć Ci sie, o Piekna, Mądra Pani- z bliska. DZIĘKUJĘ Za to, że nie znalazłam pracy. DZIEKUJĘ Za liczne problemy zdrowotne, ale nie tak cięzkie przeciez, z jakimi borykają sie inni. One pozwalaja mi zdystansować sie do ciała a zainwestować w Duszę. Prawda o przemijalności mojej bolesnej powłoki zaczyna kłuć w oczy i w końcu zaczynam logicznie rozumować: co jest tak naprawde wazniejsze: 80 lat "życia" czy wieczność "bycia" i bycia gdzie?? DZIĘKUJĘ Że co dzień prawie wskazujesz mi moje grzechy, podświetlasz tak że nie mam jak ich wyminąć, uciec przed sobą; musze się z nimi skonfrontować i czy mi sie to podoba czy nie - zmieniać na lepsze. Ze zbijasz tym moją pychę. DZIEKUJĘ Pani Czcigodna Za smutne dzieciństwo. Wiem już osobiście jak boli zranione, niekochane, nieszanowane dziecko. Dzieki temu mam wielka ostrożnośc względem dzieci, tych Najdelikatniejszych Boskich Stworzeń i najniewinniejszych, które właśnie powinnismy chronić, gdyż one nie umieją się jeszcze bronić przed cierpieniem. Pani, gdyby nie to dzieciństwo nie byłabym teraz tak wrażliwa, to serce byłoby mniej czułe, mniej rozumiejące. DZIEKUJĘ MATKO Za brak Matki. Brak przywiazanie do niej sprawił, że zaczełam szukać poczucia bezpieczeństwa w źródle, które nigdy nie przemija, nie umiera, nie zdradza, nie przestaje kochac: w Bogu, w Tobie Matko Niebieska i Idealna. DZIĘKUJE Za to, jak nisko upadłam moralnie. Teraz wiem, że skoro kochasz nawet kogos takiego jak mnie, nie wstydzisz sie mnie, chcesz mnie tak blisko siebie - to pokochasz każdego. I kazdemu będę to mówić. Dziekuję że poprzez moje zycie moge byc zywym świadectwem dla innych, pokazywać im Prawdę o Niebie, Bogu. Pani Maryjo, Ukochana Mateczko - na przekór samej sobie dziękuje Ci za wszystko złe i bolesne w moim życiu; prawie wszystko mnie czegoś nauczyło i w efekcie tylko doprowadziło do Ciebie. Dziekuje za wieloletnie cierpienia, które spowodowały moje nawrócenie. Przepraszam ze zajełam Ci tyle czasu; ale ja wciąz Cie o cos proszę, a tak rzadko dziekuje. Musiałam to teraz zrobić. Za te wszystkie przespane lata. Na zawsze Twoja już Katoliczka
 B: 06.04.2012, 15:34
 O Pani Najświętszą pomóż mi i mojej rodzinie otocz zdrowiem i opieką moich rodziców brata pobłogosław im szczególnie mojemu bratu w tej ciężkiej sytuacji jakiej się znalazł pomóż mu pozwól mi wrócić do pracy i pomóż mi odnaleźć to czego tak bardzo szukam oddaje w Twą Boską opiekę mnie i moja rodzina nie opuszczaj nas ale wspomagaj w każdej chwili zwątpienia Pani Przenajświętsza
 Beńka: 06.04.2012, 15:32
 O Pani Najświętszą pomóż mi i mojej rodzinie otocz zdrowiem i opieką moich rodziców brata pobłogosław im szczególnie mojemu bratu w tej ciężkiej sytuacji jakiej się znalazł pomóż mu pozwól mi wrócić do pracy i pomóż mi odnaleźć to czego tak bardzo szukam oddaje w Twą Boską opiekę mnie i moja rodzina nie opuszczaj nas ale wspomagaj w każdej chwili zwątpienia Pani Przenajświętsza
 G: 04.04.2012, 10:55
 Matko ukochana czuwaj nad nami nie pozwol bysmy bladzili
 W: 03.04.2012, 18:01
 Matko Boza czuwaj i prowadz moja rodzine do Twego Syna
 ATAEB: 01.04.2012, 06:02
 MATECZKO UKOCHANA OFIARUJE CI MOJA RODZINE MEZA DZIECI I WNUKI . POD TWOJA OPIEKE ICH POLECAM DO SYNA TWEGO ICH PROWADZ DROGA PRAWDY MILOSCI I NADZIEJI . RATUJ NAS I NIE POZWOL BYSMY ZGINELI PRZEZ GRZECH .Matko Boża błagam o wstawiennictwo za nawrócenie mojego męża JANA, aby uwolnił sie od wszelkiego zla i grzechu cudzolustwa i zdrady oszustwa i klamstwa., aby wrócił ratowac nasze małżeństwo na Prawdzie Bożej i dal szczescie dla calej rodziny wszyscy go kochamy . niech sie nawroci do BOGA ODEJDZIE OD WSZELKIEGO ZLA .
 GW: 31.03.2012, 19:03
 Matko Boza pomoz mi znalesc prace .Prosze o Twa Matczyna opieke nad rodzina szczegolnie meza by wrocil do kosciola oraz uzdrow relacje z mezem by wrocila wiara milosc nadzieja
  magda: 30.03.2012, 14:55
 Maryjo blagaw zlituj sie pomoz mi bardzo cierpie uslysz moje w wolanie dziekuje magda
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] (27) [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej