Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki
Nabożeństwo Pierwszych Sobót Miesiąca
Magnificat...

Wielbią dusze nasze Pana
za wielkie dzieła,
których dokonał
za pośrednictwem
Matki Bożej Fatimskiej!

Nabożeństwo
Pierwszych Sobót Miesiąca


Rozmyślanie I

zapiszmy się do szkoły Maryi

Teologia wyrasta przede wszystkim z wewnętrznego doświadczenia Boga. Podobnie jej wyborna cząstka, jaką jest mariologia, wypływa z doświadczenia i ku do doświadczeniu prowadzi. Tworzy jakby spiralę zwijającą się ku niebu: doświadczenie staje się coraz głębsze i coraz bardziej jednoczące z Bogiem. Na gruncie jednego wyrasta następne, jeszcze bardziej święte i jeszcze bardziej niezasłużone.

Mariologia nie jest czystą spekulacją: nie tworzy się jej w szaro-komórkowych laboratoriach. Rodzi się ona w doświadczeniu. Jest żywą prawdą, którą każdy może poznać i stać się "mariologiem", to jest kimś, kto spotkał Maryję i zgłębi! tajemnicę Jej Niepokalanego Serca.

Przykładem takiej funkcji mariologii jest poświęcenie się Matce Bożej. Ten akt pobożności będący owocem niezwykłego doświadczenia Kościoła, ma jeszcze inne nazwy. Mówimy o zawierzeniu, o oddaniu się, a nawet o oddaniu się w niewolę.

Bo każdy człowiek jest niewolnikiem. Każdy z nas musi komuś lub czemuś służyć. Musi, niezależnie od tego, kim jest. Ze swej istoty człowiek zawsze pozostaje w niewoli. Teraz jest to niewola szczególna, w pewnym sensie "nie-boża", bo będąca owocem grzechu pierworodnego. Ale na początku tak nie było.

Najpierw był Raj.

Pierwsza niewola, ta wynikająca z naszej natury, była świętą, Bożą, miłosną. Była ona największym darem. Była Rajem. Bóg stworzył człowieka i umieścił go w raju - obdarował go niewolą ogrodu Eden. Była to niewola, w której człowiek był w pełni sobą, bo był u siebie. I wszystko - rzekł Bóg myśląc przede wszystkim o człowieku - było "bardzo dobre".

Ta niewola nie była prostym zaprzeczeniem wolności. Człowiek posiadał wolność, ale poddał ją Bogu pod posłuszeństwo - z miłości. Bo wtedy człowiek przede wszystkim kochał. I Bóg go kochał. A miłość zniewala. Dlatego człowiek oddał się Bogu jak Bóg oddał się człowiekowi. I było szczęście, szczęście w Bogu. Był Raj.

Raj był dla miłujących Boga. Oznaczał niewolę miłości, najpiękniejszą, bo będącą owocem czystej miłości do Boga. To ona dawała raj...

Jednak człowiek mógł zrezygnować ze swej zależności i opuścić Eden, mówiąc: "Nie chcę więcej służyć Bogu", tym samym wyznając Mu zamiast miłości obojętność, zazdrość, nawet nienawiść. I stało się - człowiek przestał kochać Boga. Spojrzał na siebie. Zwrócił się ku stworzeniu. Skończyła się miłość, która zniewalała. Wraz z nią skończył się Raj.

Dopóki mam zamknięte oczy, jestem ślepcem, żyję w innym świcie. Wystarczy mi je jednak otworzyć, by wkroczyć w inną rzeczywistość. Tak samo było w Raju, chociaż był istotna różnica. Gdy ludzie mieszkający w Edenie "otworzyli oczy" i ujrzeli, że są nadzy (Rdz 3,7), nie potrafili ich już zamknąć. Otwarcie oczu było rezygnacją z rajskiej niewoli. Uciekli z ramion kochającego Stwórcy. Wypadli z uwitego dla nich bezpiecznego gniazda. Bezpowrotnie. Na zawsze.

Zgrzeszyliśmy. Zostaliśmy na mocy własnej decyzji usunięci z Raju: z płaszczyzny życia z Bogiem na płaszczyznę życia wśród stworzeń i spraw tego świata. Możemy być jednak w raj wzięci i zamieszkać w kręgu miłości Bożej z niewypędzoną z Raju Wniebowziętą Maryją. Dopóki jednak tam nie powrócimy, trwamy w niewoli stworzeń. Niewolę Bożej miłości musiało coś zastąpić.

Różne są rodzaje niewoli, jakie wybieramy. Wachlarz rodzajów niewolnictwa jest ogromny. Ten ogromny łuk napinają dwa przeciwstawne, wrogie sobie moce przyciągające świat ku wieczności i ku nicości. Na jego granicach stoją: Najświętsza Maryja Panna i szatan, dwoje wrogów spod drzewa poznania dobra i zła.

U kresu zła stoi szatan, u kresu dobra - jest Maryja. Można wybrać różne dobra, różne jego stopnie. Aż po jego ostateczną negację - oddanie się na służbę samemu diabłu. On któregoś dnia zepchnie nas jeszcze niżej: z płaszczyzny stworzenia w otchłań pieklą. Można też wybrać największe dobro wśród stworzeń: Matkę Najświętszą. Ona jak "winda" może przenieść nas na wyższą, duchową płaszczyznę życia w Bogu.

Komu złożę swe serce? Komu dam posłuch, kogo wybiorę, za kim się opowiem? Komu pozwolę się kształtować, do kogo chcę się upodobnić? Co wybieram? Dobro czy zło, miłość czy nienawiść, pokorę czy butę? Bycie razem czy samotność? Jakie niewolnictwo wybierałem dotychczas? Czy oddałem się w niewolę mieszkającemu we mnie kątem sublokatorowi, któremu na imię "grzech"? A może wybrałem Boży płomyk tlący się w mej duszy i wypowiedziałem nie najstraszniejsze słowo, jakie zna świat - "diabeł", ale najpiękniejsze, jakie zaistniało w historii - "Maryja"?

Jak uzależnienie się od szatana jest prostą drogą do potępienia, tak uzależnienie się do Maryi jest prostą drogą do zbawienia. Bo wybierając Ją, wybieram Boga. Oddając się Jej, Bogu w Niej się oddaję. Bo z Nią mogę powrócić do Raju, czyli do bycia z Bogiem przez wiarę. W Maryi nie ma "ja", jest tylko Bóg. Służąc Maryi, służę Bogu samemu, bo Ona Mu służy. Służę najpiękniej, bo Ona oczyszcza moją służbę, bo Ona mi pomaga, podpowiada, prowadzi...

Ona nie została wypędzona z Raju, ale jednocześnie jest wśród nas. Przez Nią możemy więc dotknąć tego, co zdawałoby się na zawsze utraciliśmy. Raj jest "tu i teraz" nieodstępny. Choćbyśmy przemierzyli wszystkie kraje, odwiedzili wszystkie domy, zajrzeli za wszystkie furty klasztorne, wprowadzili w świat wszystkie systemy polityczne i społeczne - Raju nie odnajdziemy. Znikł z niemi przez grzech. Ale w Maryi, istocie bez grzechu, trwa. Jego doskonałość przetrwała w sercu Niepokalanej.

Oddanie się Maryi na służbę to najkrótsza droga powrotna. Wszystkie inne drogi są okrężne. Wszystkie inne poddania są niedoskonałe - nie tak łatwo zaowocują wolnością w kręgu Boga. Niewola oznacza zależność, a ta jest zawsze owocem miłości. Wybór drogi określa definitywnie wybór celu. Dlatego właśnie maryjne niewolnictwo jest najpewniejszą drogą do zbawienia.

Nic dziwnego, że Prymas Tysiąclecia tak bardzo ukochał tą drogę, że chciał pchnąć na nią cały Kościół i cały świat. Wszystko i wszystkich chciał oddać w macierzyńską niewolę miłość. Nic dziwnego, że św. Ludwik oddanie się Maryi w niewolę uważał za jedyne "prawdziwe nabożeństwo" do Najświętszej Maryi Panny. Nie dziwi też, że sama Matka Boża od tego zaczęła w Fatimie swe pouczanie dzieci o drogach świętości. W ten sposób zaprosiła je do szkoły Niepokalanego Serca.

Maryjo, zawierzamy Ci całych siebie, nasze rodziny, naszą ojczyznę i cały świat. Niech miłość, która napełnia Twe Niepokalane Serce przemienia każde ludzkie wnętrze i każdy wymiar naszego życia.

Wasze komentarze:
 w: 06.08.2009, 19:57
 Matko Najswietsza pomoz mi i mojej rodzinie.Niech Milosierny Bog uzdrowi moja Mame;przyjmie do swojego Krolestwa ,daj mi sile,madrosc i zrozumienie,wskaz mi droge,ktora mam podazac,wiare i nadzieje,ze los moj o moich bliskich sie odmieni,ze wreszcie zaznam troche szczescia. Blagam o Twoja opieke-prowadz mnie,jak dziecko,ktore sie pogubilo. Blagam badz przy mnie,nie opuszczaj mnie,strzez mnie od zlych ludzi,uczynkow,mysli. POMOZ MI.....
 mira: 21.07.2009, 22:36
 Moze nie wszyscy wiedza, ze nabozenstwo pierwszych 5-ciu sobot w takim sensie jak tego pragnie Matka Boza, wazne jest tylko wtedy, gdy podczas spelniania kazdego z warunkow, dodana jest INTENCJA WYNAGRADZAJACA za grzechy. Dokladne informacje mozna znalezc na stronie Wielkiej Nowenny Fatimskiej np. http://www.sekretariatfatimski.pl/index.php?option=com_content&view=category&id=2&Itemid=35 artykul "Fatimska Trzynastka"
 bratek: 06.07.2009, 21:48
 By wiedzieć jak odprawiać Nabożeństwo Magdaleno Mario przeczytaj sobie powyżej ABC nabożeństwa a znajdziesz odp. na swoje pytanie. Wczoraj napisałam dość obszernie na ten temat ale widać coś stanęło na przeszkodzie, że to się tu nie wyświetliło. Widać tak miało być. Odprawiam ponownie 5 Sobót w intencjach własnych i nie tylko, tą Modlitwą można wyjednać wiele łask dla grzeszników i wyprosić dla nich zbawienie. Człowiek sam nie da rady przez życie iść ale pod przewodnictwem Maryi udżwignie wszelki ciężar życia. Prowadż nas Maryjo bezpiecznie do Twego Syna Jezusa!
 ja: 06.07.2009, 18:56
 Matko Boża jak mam teraz żyć? Wez mnie za rękę i poprowadź. Nie mam siły by żyć ani umrzeć. Pomóż mi ukochana Matko.
 bratek: 05.07.2009, 20:35
 Na tej stronce w ABC pisze co należy zrobić , by je należycie odprawić. Trzeba się wyspowiadać / można wcześniej/ , być na Mszy Św. i przyjąć Komunię Św. a oprócz tego należy przez kolejne 5 pierwszych sobót miesiąca pomodlić się na różańcu za poszczególne zniewagi przeciwko Niepoklanemu Sercu Maryi czyli za : 1. obelgi przeciw Niepokalanemu Poczęciu, 2. przeciw Jej Dziewictwu, 3. przeciw Jej Bożemu Macierzyństwu, 4. obelgi, przez które usiłuje się wpoić w serca dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść wobec nieskalanej Matki, 5. bluźnierstwa, które znieważają Maryję w Jej świętych wizerunkach." Wskazane jest też 15 min. rozmyślanie a odmówieniu każdego 10-ka różańca powiedzenie słów Anioła z Fatimy: " O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy...", no i pomyśleć sobie, że to w intencji wynagradzającej a jak pisze jest wskazana modlitwa specjalnego różańca wynagradzającego, gdzie po Zdrowaś Maryjo...mówi się: 1. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje Niepokalane Poczęcie! 2. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoje nieprzerwane Dziewictwo! 3. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas wiarę w Twoją rzeczywistą godność Matki Bożej! 4. Prosimy: Zachowaj i pomnażaj w nas cześć i miłość do Twoich wizerunków! 5. Prosimy: Rozpłomień we wszystkich sercach żar miłości i doskonałego nabożeństwa do Ciebie! Myślę, że nie da się odprawiać je indywidualnie, bo trzeba zadać sobie trudu i pójść na Mszę Św. a różaniec sądzę należy odmówić indywidualnie jeśli nie jest odmawiany podczas Nabożeństwa. Tak to rozumiem. Przez uczestnictwo w 5 Sobotach możemy wyprosić wiele łask dla tych co oddalili się od Kościoła, możemy wyprosić dla ich dusz nawrócenie i zbawienie. Jak to dobrze, że ktoś o nie tu zapytał, bo to skłoniło mnie przeczytać to ABC i teraz będę modlić się tym specjalnym różańcem. Dotychczas odmawiałam zwykłą jedną część ale myślę, że to też się liczy. Odprawiałam te soboty będąc dzieckiem a teraz ponownie to czynię bardziej już świadomie. Przepraszam w ten sposób Matkę Najświętszą za własne i innych ludzi popełnione grzechy przeciwko Jej Niepokalanemu Sercu i w celu wynagrodzenia i zadośćuczynienia. Moja Kochana Mateńko, pod której jestem opieką a która pewnej nocy zbudziłaś mnie Swoim cudownym głosem dając znak, że zawsze jesteś przy mnie prowadż mnie do Jezusa, uczyń mnie choć nędznym ale Jego narzędziem. Jesteśmy słabi i upadamy ciągle w grzechy ale z Tobą Maryjo i u boku Jezusa stajemy się silni i mocni wiarą. Szkoła Maryi jest najlepszą i najkrótszą drogą do Pana Jezusa a różaniec jest siłą przeciwko szatanowi i kontemplacją Oblicza Pana Jezusa. Cieszę się, że odkryłam wartość tych 5 Sobót Miesiąca, co bardziej zachęca do ponownego ich odprawiania i sądzę, że i wszystkich tu zagladających. Nie proszę o nic dla siebie, bo Ty Mateńko wiesz czego mi potrzeba, proszę tylko ratuj te dusze, których zagrożone jest zbawienie.
 ANNA: 04.07.2009, 14:36
 Najukochansza matko prosze cie o laske spowiedzi dla Jasia matenko uzdrow go z nalogu gry komputerowej. maryjo wez mnie i cala rodzine w Twoja Matczyna opieke .Ulituj sie nad nami.Matko w Tobie nadzieja.prosze blagam zebrze twej pomocy . KOCHAM CIE MATKO BOGA
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

Autor

Tresć


[ Powrót ]

 
[ Strona główna ]

Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda |

Polityka Prywatności Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej