Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Zjazd absolwentów

Poseł Roman Słomski jechał na zjazd absolwentów liceum w M., do którego uczęszczał ponad trzydzieści lat temu. Wiele spodziewał się po tym spotkaniu. Ostatnio nie wiodło mu się najlepiej. Nie wybrano go przewodniczącym jednej z komisji sejmowych, przestano zapraszać do telewizji, a w dodatku opuściła go kobieta, z którą żył od dwóch lat. Ale jego szkolni koledzy i koleżanki o tym nie wiedzieli. Był przekonany, że dla nich jest człowiekiem wybitnym i szczęśliwym. I chciał to od nich usłyszeć.

Usłyszał to od obecnego dyrektora liceum, który przemawiając w auli do absolwentów, powiedział, iż uczyło się w nim wiele słynnych dziś osób i jego wymienił w pierwszej kolejności.

Po oficjalnych przemówieniach odbyło się przyjęcie. Poseł z kieliszkiem wina w dłoni przemieszczał się wśród tłumu, poszukując swych dawnych kolegów. Ten i ów zerkał na niego z zaciekawieniem - znano go z telewizji. Sprawiało mu to oczywiście spodziewaną satysfakcję.

- Roman! - pojawiła się przed nim korpulentna dama w okularach. - Poznajesz mnie? Jestem Zosia.

- Poznaję, poznaję. Niewiele się zmieniłaś - ucałował ją w oba policzki.

Potem na chwilę zamilkli. On oczekiwał jakiegoś pytania, dzięki któremu by mógł dyskretnie wyrazić, jak znakomitym jest człowiekiem.

- Dwa tygodnie temu zostałam babcią - powiedziała niespodziewanie Zosia. Ale nie poprzestała na tej informacji. O swojej wnuczce rozgadała się tak bardzo, że on nie był w stanie zadać nawet krótkiego pytania.

- Roman, Zosia - przerwała im, a właściwie jej, inna koleżanka, jak się później okazało, Marylka - Muszę wam coś pokazać. - Trzymaną w ręku komórkę podniosła na wysokość ich oczu. Na ekraniku była czwórka jakichś dzieci. - To moje wnuki.

- A ja na swoje będę musiał poczekać - właśnie podszedł do nich Marian. - Mój syn dopiero na Wielkanoc będzie się żenił.

- Doczekasz się prędzej niż myślisz - powiedziała Marylka.

- Różnie z tym bywa - odezwała się inna pani. - Myśmy mieli dzieci sześć lat po ślubie.

- A macie już wnuki?

- Dwoje. Julka skończyła dwa lata, a Marcinek dopiero miesiąc...

Kilka dni potem poseł Słomski spotkał się ze swoim psychoanalitykiem.

- Nie mogłem tego wytrzymać - mówił. - Wszyscy opowiadali o swoich dzieciach i wnukach, siostrzeńcach i bratankach. A ja nie mogłem nic powiedzieć o mojej córce. Ostatnio widziałem ją wiele lat temu i zupełnie nie wiem, co się z nią dzieje.

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej