Spotkanie
Usłysz mnie, o Panie!
Mówiono mi, że nie istniejesz,
a ja, jak ten i..., wierzyłem w to.
Ale pewnego wieczoru,
jakby przez dziurę jakiejś starej bomby,
zobaczyłem niebo.
I nagle zdałem sobie sprawę,
że powiedziano mi kłamstwo.
Gdybym zadał sobie odrobinę trudu,
aby przyglądać się uważnie temu,
co stworzyłeś,
mógłbym, natychmiast spostrzec,
że ci, którzy to mówili,
robili wszystko,
aby mi nie powiedzieć,
że kot to kot.
Czy to nie dziwne, że musiałem
znaleźć się w tym piekle po to,
aby znaleźć czas na to,
by spojrzeć Ci w twarz!
Kocham Cię bezgranicznie...
i pragnę, abyś o tym wiedział.
Za chwilę odbędzie się
straszna bitwa.
Kto to wie?
Może zawitam u Ciebie już
dzisiaj wieczorem.
Nie byliśmy dotąd wielkimi
przyjaciółmi,
i dlatego trwożę się,
mój Boże,
czy będziesz na mnie czekał
przy drzwiach.
Spójrz: widzisz jak płaczę!
Widzisz mnie, jak się rozklejam!
Ach, gdybym Cię poznał wcześniej...
Tak, idę! Muszę już iść.
Czy to paradoksalne:
Taraz kiedy Cię już spotkałem,
nie boję się śmierci.
Do zobaczenia!
Modlitwa znaleziona w plecaku
pewnego żołnierza, który zginął
pod Monte Cassino - rok 1944
|