Kiedy tak idę...
Kiedy tak idę,
krusząc muszelki pod
moimi stopami,
wszystkie wspomnienia mojej
młodości mówią we mnie.
Każde uderzenie fali budzi
we mnie odlegle wspomnienia.
Słyszę łoskot minionych dni,
a nieskończona ilość dawnych
uczuć pędzi w mym sercu
naprzód jak spienione
grzywy fal.
Pamiętam moje porywy,
cierpiani, wybuchy które
mną szarpały, jak wiatr
szarpie żagle.
Pamiętam ogromne
i nieuchwytne tęsknoty
wirujące w ciemności
jak stado dzikich mew
w burzowej chmurze.
Na kim miąłbym się wesprzeć,
jeśli nie ma Tobie?
Mój umysł zwraca się
ku myślom o Tobie
po orzeźwienie,
tak jak wyczerpany
wędrowiec zanurza
się w miękki brzeg
Gustave Flaubert
|