Tęsknota
Kiedy cię nie
ma przy mnie
Jak by nic nie było
Tylko pustka otaczająca
Boleść nieprzemijająca
Myśli rozbiegane,
szukające wspomnienia
Gdzie jesteś, czemu
jeszcze cię nie ma
Jakiś stukot
na schodach,
to ty?
Nie, drzwi skrzypnęły w oddali
I znów cisza, i znów serce
coraz mocniej wali
Wyrywa się z piersi
Jak by krzyknąć chciało
Gdzie jesteś?
Jak mi ciebie mało
Poczuć twe ciepło,
twój uśmiech radosny
Niczym powiew wiatru
Poranek budzącej się wiosny
A ja w oddali
w swojej samotności
Obdarty jak kora
z poranionej sosny
Czekam tej chwili
Kiedy cię zobaczę
Kiedy na twój widok
z radości zapłaczę
Andrzej
|