Mój bohater
Siedzę tu w oknie,
ze skrzyżowanymi nogami,
moje buciki są przykryte sukienką
jak namiotem.
Jestem jak pies, który czuje,
kiedy dzieci mają
wrócić ze szkoły -
ale to jest o wiele ciekawsze.
Wkrótce ujrzę, jak
wyjdzie zza rogu
o dwa domy dalej.
O, proszę, już idzie!
Wiem, że jest szczęśliwy -
zamyślony gwiżdże
ulubioną melodię
"Maszerując przez Georgię".
Mój tato za chwilę
zabierze mnie z okna.
Z rozwianą grzywką
wrócę na ziemię,
chichocząc.
Po obiedzie
całuje moją matkę w policzek
i siada w fotelu
z nogą na nodze.
Kołysze stopą,
a ja wsiadam na
poobiednią przejażdżkę.
Gdy czyta gazetę,
bawię się w biuro
za jego fotelem
drobiazgami,
które przyniósł
dziś dla mnie
ze swojej redakcji.
Na sygnał dymny
z cygara zapalanego
przed wyjściem
skaczę do jego boku.
Razem idzie do narożnika -
moja drobna rączka
zamknięta w jego dłoni.
spoglądam w górę
i widzę ten uśmiech,
błysk w jego oku,
mówiący o naszym sekrecie,
którego nie musieliśmy
sobie wyjawiać.
Zawsze go znaliśmy.
Jane Mayes
|