Moja nieznana miłość...
O moja piękna,
nieznana miłości,
Gdzieś oddychasz
i żyjesz
Z dala ode mnie,
a może w pobliżu...
Ale nie znam wdzięku rysów
twojej twarzy
Ani palców i tkanek,
które utkały twoje życie,
Jak nie znam splotu wątku
i węzłów
Które zrobiły płótno.
O moja piękna,
nieznana miłości,
Chciałbym, żebyś
dzisiaj pomyślała
O mnie, jak ja o tobie.
Nie w złotym marzeniu,
które nie byłoby mną.
Ale abyś zgodziła
się na długą
noc niecierpliwego serca
Bo ja także istnieję
i jestem PRAWDZIWY,
A ty nie możesz mnie
sobie wyobrazić,
żeby mnie nie
zniekształcić.
O moja piękna,
nieznana miłości,
Kocham cię bez twarzy
Ze wszystkich sił chcę
teraz dla ciebie
Się wzbogacić,
aby móc ubogacić ciebie,
I bez przerwy
będę się zaprawiał
w dawaniu,
Unikając brania
Ponieważ gdy ty się pojawisz
powabna moim oczom,
Nie chcę cię wydrzeć,
jak przychodzący złodziej,
Ale chcę cię przyjąć,
jak ofiarowany skarb,
Bo skarbem będziesz
Ty i Ty siebie oddasz.
O moja piękna,
nieznana miłości,
Przebacz mi jutro...
Gdy z ufnością przytulisz
się do mnie,
Gdy twój wzrok pożegluje
po niebie moich oczu
Nawiedzając jeden po drugim
najodleglejsze obłoki,
Przebaczysz mi jako temu,
który niestety, znał wiele
gestów miłości,
Nauczyłem się
ich od innych niż
ty i chciałbym ich dzisiaj,
Ze względu na ciebie tak
bardzo się oduczyć,
Ponieważ teraz wiem,
jak byłoby pięknie,
Żebyśmy szukali
i znajdowali razem
Właściwe i bogate akordy,
które z naszego życia
uczynią śpiew,
Pieśń radości,
jak i pieśń smutku.
O moja piękna,
nieznana miłości,
Trzeba jeszcze czekać,
I jak bolesne jest nocne
oczekiwanie ukochanej
bez twarzy!
Lecz wiem, że nasze dwa życia
poszukują się i przywołują,
A teraz jestem pewien, że
w głębi naszych nocnych
pragnień śpiewa w Światłości
pragnienie Boga.
Ojciec nasz, który jest w niebie
- patrzy na nas, ukochana,
Wierzę, że od wieków nas
kocha szepcząc:
"jeśli tego pragną,
jutro stają się tylko jednością".
Takie jest marzenie Ojca,
Taka będzie nasza
synowska decyzja.
Michael Quist
|