* * * Ktoś Ci chciał powiedzieć, że Cię kocha, lecz nie wiedział jak zacząć, spalił się rumieńcem i odszedł. Próbował jeszcze wiele razy, lecz jakoś nie wychodziło, dlatego zesłał Ci ludzi, by przez nich dać Ci swoją miłość. "Kto to?" pewnie zapytasz... To Twój Anioł Stróż * * * Żyje z dnia na dzień, Żyje bez celu, Trudno tak żyć, Lecz jak znaleźć cel? To nie takie proste Jak wydawać się może. Wiec szukam, I szukam I szukam bez nadziei. Chociaż nadzieję to może znajdę, Przypadkiem, Po prostu, Będę szła ulicą I znajdę W radości dziecka, W uśmiechu staruszka I też w szczekaniu tego psa, Co za rogiem biega. Znajdę, Może nawet się uśmiechnę. Niech świat wie, Że radość też we mnie jest. Lecz z celem to trudniej będzie, Bo cel taki być musi Żeby go osiągnąć nigdy Tak do końca nie można było. Bo gdy cel się osiągnie, Co dalej? "Ni żyć już można ni umrzeć" Jak Stachura napisał. Ale żyć bez celu też się nie da, Więc jakiś być musi. A może by tak to pytanie Do Boga skierować "Co celem mego życia jest?" Może odpowie. Ja cierpliwie poczekam. W tym czasie sama poszukam. Lecz już pewniej, Lecz z nadzieją, Bo wiara w Boga pomoże mi żyć. "Cisza" Jak zebrać myśli wśród szumu? To w ciszy znaleźć można sens On tylko w ciszy mówi do nas Bo przez szum nie przedrze się Jego lekki powiew I delikatny szept... Naucz sie słuchać Cokolwiek On mówi Naucz się milczeć By móc to usłyszeć Naucz się żyć Z Nim i dla Niego Bo tylko wtedy Znajdziesz właściwą drogę... "Szczerość" Tak trudno milczeć Jeszcze trudniej powiedzieć prawdę Prawdę, która tak często boli Boli tak głęboko I tak mocno Że głębiej się nie da Mocniej niestety też Podobno w przyjaźni o to chodzi By być szczerym Nawet jeśli oznacza to ból Ale szczerości towarzyszy strach Strach przed utratą kogoś tak bardzo bliskiego Kogo się po prostu kocha Przyjaźń to szczerość do bólu? Ale ile osób tak uważa? Za mało niestety Wolą ranić się milczeniem Niż żyć w prawdzie Która choć czasami też rani Lepsza jest od kłamstwa * * * Są chwile, że tracę drogę że widzę ciemność zero światła szukam po omacku lecz prędzej się potknę niż znajdę zapadam się w mroku czekając na iskrę płomyk nadziei... nagle błysk co mnie oślepia a potem jasność wszystko widzę rozumiem wstaję i żyję bo ta światłość z Jego serca bije * * * byłam ptakiem wolna leciałam z wiatrem pod wiatr zawsze w locie ciekawa co przyniesie los zawsze radosna byłam spadłam złamałam skrzydła straciłam radość zaprzyjaźniłam się z ziemią nauczyłam się chodzić stałam się człowiekiem * * * Chcesz pomóc? Nie wiesz jak? Ja też nie wiem Jesteśmy więc podobni do siebie Lecz smutni oboje Może jakiś pomysł sam przyjdzie Poczekajmy razem Nie zamykajmy swoich serc Jak rozwiązanie zapuka powiedzmy "Witam, czekałem długo" Nie myślmy o tym Niech życie toczy się A my żyjmy swoim Nie zamykajmy sie przed innymi Dajmy sobie pomóc Chociaż czasami To przecież nie znaczy że jesteśmy słabi "Bezsenność" sen nie przychodzi myśli kłębią się w głowie w nocy im jest łatwiej cisza spokój dobre warunki klimatyczne atakują świadomość zmuszają do refleksji a noc mija... przychodzą wnioski można usnąć w końcu upragniony sen rano trzeba wstać może nie wyspanym ale mądrzejszym tak... bezsenność ma swoje dobre strony "Klatka" Zamknięta w szklanej klatce Wszystko widze Nic nie czuję Zero uczuć Zero emocji Chłodna jak lód Ktoś mi rozbił klatkę.. Nie! Ja nie chce..! Nie chce czuć! Nie chce przeżywać! Ale stało się.. Wszystko do mnie dotarło I przygniotło swym ciężarem A łzy zaczęły płynąć Serce pękło na pół Myślałam że nie wstanę Że to koniec Wtedy On się pojawił Oswobodził mnie Opatrzył moje serce Powiedział że jeszcze upadnę I to nie raz Ale obiecał też Że zawsze pomoże mi wstać
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |