|
Spotaknie
W letni sierpniowy poranek,
kiedy pierwsze promienie słońca,
przeciskały się wąską szczeliną, przez chmury-
ruszyłem z drżeniem serca, w podróż w nieznane.
I oto stoję nagle zachwycony,
wpatrzony w twoje niebiańskie oblicze,
i serce zaczyna bić coraz mocniej,
a myśli plączą się w mojej głowie.
I wciąż nie mogę oderwać oczu,
i ciągle czuję smak Twych ust,
i nadal tęsknie za Twoim ciałem,
i nigdy marzyć o Tobie nie przestanę.
Ruszamy razem wśród zgiełku ulic,
trzymając czule swoje dłonie,
wpatrzenie w swoje niewinne oczy,
lękamy się swoich pierwszych uczuć.
Z dala od gwaru tego świata,
przytulam Ciebie do serca mego,
Twoje aksamitne dłonie, delikatnie muskają moje ciało,
piekielny dreszcz przeszywa je, jak błyskawica niebo
i nagle czuje dziwne ciepło, które ogarnia moje serce.
I czuję jak w żyłach pulsuje mi krew,
jak rwący, zimny górski potok,
roztrzaskują się w mojej głowie
spiętrzone fale moich myśli.
To nadszedł niestety czas rozstania
i w oczach naszych widać było łzy,
a w sercu zagościł mały smutek,
a w duszy zamieszkał mały żal.
25.08. 2000
Marcin Melon
|
|
|