|
Za wcześnie
Wtuleni w swoje ramiona
stoimy wśród spobielałych grobów.
Wpatrzenie w naszych czarnych
jak mroźna zimowa noc- oczu blask
trzymamy delikatnie jak biały opłatek
swoje drżące dłonie.
Nasze serca jak
młode pisklęta gołębia,
próbują poderwać się do lotu -
to jeszcze zbyt wcześnie,
za młode są by wzbić się w lazurowe niebo,
za młode i niewinne,
by złączyć się w jedno gorące,
jak lipcowe słońce nowe serce.
W naszych żyłach pulsuje coraz mocniej
czerwony rwący potok,
z bijącym sercem z drżeniem warg
niczym ryba złowiona w srebrzystą sieć,
próbujemy uwolnić się z więzów namiętności.
A serce bije coraz mocniej,
choć młode jest i czasem głupie,
pędzi wciąż przed siebie -
nie bacząc na to, że może zostać zranione.
Na oślep brnie
miotane złowrogim wichrem namiętności.
Za wcześnie na czułe słowa
gorące wyznania, łzy wzruszenia,
za wcześnie,
by można rzec, że to miłość...
Marcin Melon
|
|
|