Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Powołanie, jak rozeznać własne powołanie?

Powołanie pomaga człowiekowi wyzwolić się, to pewne, ale wcześniej trzeba wyzwolić powołanie.

Spis treści o powołaniu

MODLITWA O ROZPOZNANIE POWOŁANIA

Boże przenikasz mnie i znasz.
Stworzyłeś mnie dla szczęścia - pomóż mi je znaleźć.

Ukaż mi moją drogę życia.
Spraw, abym wybrał to, coś Ty dla mnie zamierzył i do czego sposobił jeszcze w łonie matki.

Chcę być Ci posłusznym we wszystkim.
Pójdę gdzie mnie poślesz.

Ufam Tobie, bo wiem, że mnie kochasz i chcesz mego dobra.
Poprowadź mnie po ścieżkach Twoich.

Trzy sposoby rozpoznawania swojego powołania

  1. Prosić w modlitwie Boga o odpowiedź.
  2. Zapytywać swego kierownika duchowego.
  3. Zadawać pytanie samemu sobie, świadomemu własnych skłonności.

Czym jest powołanie?

Rozważania o powołaniu

Powołani do kapłaństwa i zakonu

Modlitwy powołaniowe

Listy i pytania o powołaniu

Zakony i zgromadzenia

Rozmowy o powołaniu

Powołani do życia konsekrowanego

Powołani do małżeństwa

Powołanie do samotności?

Wiersze i zamyślenia o powołaniu

Opowiadania o powołaniu

Posługa powołanych

Diakonat stały

Świadectwa życia samotnego

Samotność w świecie

Dla szukających powołania

Życiowe powołanie

Forum powołaniowe

Wasze komentarze:
Marcin: 14.09.2011, 08:56
Mam 23 lata. Czuję w sobie, że Pan Bóg mnie powołuję abym za nim poszedł, abym czynił dobro w Jego imieniu. Boję się jednak tego zadania i nie wiem czy podołam w nim wytrwać. Pozdrawiam
zaproszenie :-): 13.09.2011, 16:38
Siostry albertynki zapraszają na dni skupienia dla dziewcząt w terminach: Rząska k. Krakowa - "Skoro On jest chlebem i my bądźmy chlebem": 7-9 X 2011 r. - gimnazjum 14-16 X 2011 r. - szkoły ponadgimnazjalne Poznań: 28-30 X 2011 r. Rząska k. Krakowa: "Nie tylko znak - obecność sama..." 10-13 XI 2011 r. - studentki i dziewczyny pracujące (20+) Warszawa - Kurs Jan: - prowadzi ks. R. Jarosiewicz oraz SNE w Koszalinie 18-22 I 2012 r. - dziewczyny powyżej II klasy gimnazjum, studentki i pracujące, które uczestniczyły w Kursie Filip, Kursie Nowe Życie lub które uczestniczyły w formacji oazowej Indywidualne dni skupienia, weekend w klasztorze: Kraków, Warszawa, Poznań, Pizuny k. Narola, Lublin: - terminy do uzgodnienia Szczegółowe informacje i zgłoszenia: Kraków - s. Katarzyna spotkania[at]otworzserce.pl; tel. 664 04 77 04 Rząska - s. Teresa spotkania.krakow[at]otworzserce.pl; tel. 518 340 027 Lublin - s. Agnes alb.lublin[at]wp.pl; tel. 81 532 11 77 Poznań - s. Elżbieta spotkania.poznan[at]otworzserce.pl; tel. 601 38 88 42 Warszawa - s. Sylwana s.sylwana[at]wp.pl; tel. 664 26 05 01 Pizuny k. Narola - s. Maria albpust[at]wp.pl; tel. 692 452 400 a także na stronie www.otworzserce.pl lub www.albertynki.pl
s Celina kanoniczka Ducha Św.: 13.09.2011, 11:19
Tak mi się właśnie zdawało :) Wrzesień, to miesiąc gdy młodzi rozpoczynają w seminariach albo postulatach niesamowitą przygodę z Jezusem. Sama wiem, jak wiele wtedy potrzeba łaski Bożej. Tak wiele spraw dokonuje się dzięki obecności i działaniu Ducha Świętego. Pamiętajcie też o tym w modlitwie. Za was też ktoś się modli, gdy nawet o tym nie wiecie... (celiroza@interia.pl)
zielonooka do s.Celiny: 11.09.2011, 21:26
nie pierwszy Siostro Celino, nie pierwszy... pojawiam się i znikam;)
s. Celina kanoniczka Ducha Świ: 11.09.2011, 19:31
Nadia, życzę ci wytrwania w decyzji i zachęcam do modlitwy do Ducha Świętego, który zna nasze najgłębsze pragnienia, który wspiera i umacnia. "Przyjdź Duchu Święty, napełnij serca Twych wiernych i ogień Twojej miłości w nich zapal" (celiroza@interia.pl) Zielonooka, ty chyba nie pierwszy raz piszesz na forum? :)
Nadia: 10.09.2011, 20:05
Ten tekst nie jest mojego autorstwa. Znalazłam go na pewnym blogu. Ja uczę się trwać, być Jezusowi wierną tu i teraz. Czekam z utęsknieniem na ten dzień kiedy będę mogła już tam być... :)
zielonooka: 10.09.2011, 08:49
Nadio.... ? jeśli czujesz głos powołania nie ustępuj z drogi.... wcale nie jest za późno....
zielonooka: 09.09.2011, 23:57
Bardzo dziękuję....
Nadia: 09.09.2011, 22:11
Znalazłam coś bardzo poruszającego: "Drogi Bracie w Chrystusie, piszę do pana, aby moje świadectwo przydało się wszystkim tym dziewczynom, które czują wezwanie do życia zakonnego. Jestem 20-letnią dziewczyną i chociaż jestem w młodym wieku, minione lata przeżyłam bardzo intensywnie i gdybym mogła cofnąć się, przeżyłabym jeszcze raz każdą chwilę. W wieku zaledwie 12 lat zaczęłam jakby przez przypadek odwiedzać ścisły zakon, który sprawił, że ogromnie pokochałam Chrystusa i Jego Kościół. Od małego zawsze myślałam o tym, że kiedyś oddam się Chrystusowi w owym domu zakonnym, który określałam jako mój prawdziwy dom czy w innym domu mojego ukochanego zgromadzenia. Nie otrzymawszy nigdy pozwolenia rodziców, bym mogła wstąpić do zakonu, z drżeniem i lękiem oczekiwałam dnia moich osiemnastych urodzin, i podczas gdy wszyscy czynili przygotowania do moich urodzin, ja w wielkiej tajemnicy przygotowywałam moją duszę na oddanie się mojemu Oblubieńcowi. Po kilku miesiącach od moich urodzin wyjechałam mówiąc moim rodzicom, że odbędę rekolekcje, ale nie takie jak zawsze, i że wcześniej czy później wrócę, może za kilka miesięcy. Rozpoczęłam swą drogę pod kierownictwem świątobliwych mniszek wiernych zakonowi i regule, osób, które oddałyby swe życie, by tylko dochować wierności swoim ślubom. Odczuwałam radość wypływającą z mego wnętrza i której nikt, jak myślałam, nie mógłby mi kiedykolwiek pozbawić. Oczywiście napotkałabym na trudności, ale takie są również i w miłości dwóch stworzeń, zwykłej pary. Dość szybko moi rodzice zdali sobie sprawę, że będą to rekolekcje bez powrotu i z wielkim bólem przybyli mnie odwiedzić, zrozpaczeni i z oczyma pełnymi łez błagali mnie, abym wróciła […]. Wróciłam do domu z nadzieją, że wkrótce wrócę do klasztoru. I tak też było, po kilku tygodniach powróciłam, ale tym razem do klasztoru klauzurowego, który został założony przez tę samą osobą (wcześniejszy zakon, gdzie byłam, był otwarty, czynny) i to o ścisłej klauzurze – Klaryski Niepokalanej, o których pan wspomina na swoim blogu. W całym moim życiu nigdy nie czułam i pewna jestem, że nie poczuję tak wielkiej radości. Mimo, że znajdowałam się za kratami, czułam się wolna, trudno w to uwierzyć, ale tak było. Dla mnie był to przedsionek nieba. Także i dziś dałabym wszystko, by tylko tam powrócić. Piszę do pana ze łzami w oczach i obumarłym sercem, proszę pana, aby przestrzegał każdego przed porzuceniem drogi poświęcenia się Chrystusowi gdyż, proszę mi wierzyć, naprawdę się umiera. Aktualnie jestem zaręczona, żyję w majętnej rodzinie, studiuję i nie brakuje mi niczego… Aczkolwiek brakuje mi wszystkiego, oddałabym życie me, by cofnąć się o parę lat, ale to niestety niemożliwe, i pewna tego staram się żyć w nadziei odzyskania przynajmniej najmniejszej cząstki szczęścia. Proszę pana w imię Chrystusa i Matki Bożej, niech uczyni wszystko co tylko możliwe, by zachęcać i pomagać tym, którzy mają pokusę porzucenia powołania, proszę im mówić, że szczęście jest tylko na tej drodze, którą Jezus wybrał dla nas. Dziękuję za pański blog." źródło: http://powolanie-zakonne.blogspot.com/
do zagubionej: 09.09.2011, 21:49
Polecam konferencję "zakochanie bez możliwości spełnienia" ks. Grzywocza Myślę, że nawet jeśli się nie doświadcza tego to warto posłuchać... Może ten Ksiądz też będzie chciał do tego zajrzeć, myślę, ze może bardzo pomóc w przeżywaniu tego uczucia. Przecież zakochanie ma czasem inną rolę, nie prowadzi do związku wyłącznego. Przesłaniem zakochania może być ukazanie stanu, w którym się znajdujemy. Cieszę się Twoim "zdrowym" podejściem do sprawy ;) jestem z Tobą w modl.
Siostra Mechtylda : 09.09.2011, 18:43
Historia mojego powołania ? no cóż myślę że było to całkiem zwyczajne jak u wielu innych dziewcząt. Pan Bóg był obecny w moim życiu od zawsze jednak pierwsze myśli o tym że mogłabym zostać zakonnicą pojawiły się pod koniec szkoły jednak nie trwało to długo. Nowa szkoła ,nowe zainteresowania i na kilka lat przestałam o tym myśleć . Żyłam jak każda nastolatka,miałam chłopaka którego kochałam a moją wielką pasją w tym okresie były piesze wędrówki i góry. Ponownie myśl o zakonie powróciła w klasie maturalnej gdy zaczęłam zastanawiać się nad swoją przyszłością, wtedy postanowiłam że muszę głębiej rozpoznać moje powołanie. Zaczęłam dużo się modlić by zrozumieć jaką drogę wybrać ,dużą pomoc otrzymałam wtedy od mojego katechety. Jednak nie było to takie proste przyszedł okres buntu gdy stwierdziłam że co jak co ale zakonnicą to ja nie zostanę. Mówiłam do Pana Boga - "poślij mnie gdzie chcesz ale nie do zakonu." Tak się spierałam jednak On nie dawał za wygraną i myśl o zakonie ciągle do mnie powracała. Rozpadł się związek z moim chłopakiem i moje życie duchowe zaczęło przypominać jałową pustynię. Kiedyś mój spowiednik powiedział mi - "dziecko przed powołaniem nie uciekniesz , możesz oczywiście je zagłuszyć i odrzucić to zaproszenie ale Pan Bóg nie przestanie pukać do twego serca" , nie stało się to nagle ale wtedy stopniowo zrozumiałam że nie mogę dłużej uciekać przed swoim powołaniem. Na drugim roku studiów postanowiłam pojechać na rekolekcje powołaniowe do sióstr, nie było to jeszcze zgromadzenie do którego wstąpiłam ale pozwoliło mi to niejako "pogodzić " się z moim powołaniem. Poznałam wiele zakonów ale w końcu zrozumiałam że musi to być zakon klauzurowy , wprawdzie na początku ciężko było mi to zaakceptować bo zawsze kochałam swobodę i otwartą przestrzeń, myślałam że skoro już mam zostać siostrą zakonną to niech chociaż robię coś pożytecznego. Pójdę tam gdzie będę mogła wykorzystać swoje wykształcenie i będę mogła służyć inym pomocą. Ale rozmawiając z siostrami usłyszałam że służyć będę najpierw Panu Bogu a On lepiej wie co jest dla mnie dobre i jeżeli powołuje mnie do zakonu kontemplacyjnego to tam właśnie znajdę szczęście. Z czasem zrozumiałam że życie i posługa sióstr z zakonów kontemplacyjnych jest równie pożyteczna jak tych czynnych. Od tej pory przestałam się buntować i bardzo szybko znalazłam moje zgromadzenie. To zabawne ale będąc pierwszy raz na rekolecjach powołaniowych gdy zobaczyłam siostrę w habicie pomyślałam- " co za ohyda jak można się tak ubierać, nigdy czegoś takiego na siebie nie włożę". Jednak gdy coraz lepiej poznawałam i pokochałam charyzmat tych sióstr Pan Bóg odmienił również moje gusta i gdy byłam już postulantką z niecierpliwością czekałam na ten mój "ohydny" habit. Po studiach pomimo wielu obaw czy to na pewno moja droga poprosiłam o przyjęcie . Była to niełatwa decyzja ze względu na moich rodziców, szczególnie mama bardzo rozpaczała i trudno jej było pogodzić się z moją decyzją . Bywały naprawdę trudne momenty i konflikty z rodzicami ale mimo to wiedziałam że muszę to zrobić. Teraz rodzice gdy widzą że jestem tutaj szczęśliwa potrafią się również cieszyć z mojego powołania. Minęło już trochę czasu od tego dnia i mogę tylko dziękować Panu za ten wspaniały dar jakim jest powołanie zakonne. Kiedyś myślałam „Jak ja wytrzymam w tym zamknięciu ?" a obecnie z radością ofiaruję Bogu to moje zamknięcie i choć nie raz w trakcie formacji bywały łzy to wiem że nigdzie indziej nie znajdę tego szczęścia.
Siostra: 09.09.2011, 18:42
Podczas ostatnich dni skupienia dziewczyny zapytały mnie jak to jest być siostą zakonną ? Cóż, nie jest łatwo opowiedzieć o tym, każda z nas musi w swoim sercu poszukać na to pytanie odpowiedzi, codziennie uczymy się jak być lepszym chrześcijaninem i lepszą zakonnicą, ale mogę wam drodzy czytelnicy chociaż troszkę opowiedzieć jak to jest być siostrą . Mogę z pewnością powiedzieć że być siostrą zakonną jest to wielkie wyzwanie gdyż wymaga od nas całkowitego i bezinteresownego oddania się Bogu a poprzez Pana Boga służymy ludziom, jeżeli chcesz być zakonnicą musisz nauczyć się żyć w pokorze i tylko z Bogiem w sercu. Pierwsze co przeważnie kojarzy się ludziom z siostrą zakonną to habit ale z pewnością sam habit nie czyni jeszcze ze mnie siostry zakonnej. Owszem jest to symbol mojej konsekracji i taki zewnętrzny znak życia oddanego Bogu, habit ma przypominać mi i ukazywać innym że w moim życiu Bóg zajmuje pierwsze miejsce, codziennie wkładam ten strój i poprzez niego świadczę o mojej przynależności do Jezusa. Otórz aby stać się siostrą to muszę oddać swoje serce Panu Bogu, zostać Jego Oblubienicą ,całym sensem mojego życia musi się stać służba na chwałę Bożą, staję się narzędziem w Jego ręku gdyż Zbawiciel powołał nas abyśmy swoim życiem uobecniały światu Pana Boga. Być zakonnicą to oddać wszystko bez wyjątku, i ciało i duszę Temu którego dobrowolnie wybrałyśmy na Oblubieńca. Każdy chrześcijanin ma naśladować swoim życiem Chrystusa ale siostry zakonne muszą czynić to w sposób radykalny, poprzez złożenie ślubów Czystości, Ubóstwa, i Posłuszeństwa. Radykalizm wypływający z szukania i wypełniania woli Bożej w moim życiu. Składając ślub czystości rezygnujesz z fizycznego macieżyństwa i założenia rodziny by móc być matką duchową dla wielu.Nie masz własnej rodziny, ale twoją rodziną stają się współsiostry i wszyscy ci którym służysz swoją modlitwą. Składając ślub ubóstwa rezygnujesz z posiadania wszystkiego,od tej chwili nie posiadasz niczego na własność, o wszystko co potrzebujesz musisz poprosić. Składając ślub posłuszeństwa rezygnujesz z własnej woli i stajesz się posłuszna woli przełożonych przez których przemawia Pan Bóg. W wypełnianiu ślubów, nie chodzi o przepisy, lecz aby żyć radami ewangelicznymi na co dzień i wypełniać je z miłości. Pochodzą one od Jezusa i są niezwykłym darem dla każdej z nas ,gdy będziemy o tym pamiętać nie będzie to trudne aby wiernie realizować w życiu nasze powołanie i być dobrą siostrą zakonną. Aby być Oblubienicą Chrystusa oddajesz mu siebie, wyrzekając się dosłownie wszystkiego ale w zamian otrzymujesz wielkie szczęście i radość w sercu jakiej nie dostarczy żadna inna droga. Taka jest moja droga, którą wybrał dla mnie Jezus i taką drogą pragnę nadal wiernie podążać.
s Celina kanoniczka Ducha Św.: 09.09.2011, 14:25
Jeśli rozjaśniłyśmy problem, to chwała Panu! Dobrze, że pytasz :) Pomyślałam sobie, że to jest ważne także dla mnie, bo powracam do tego co stanowi jakiś rdzeń bycia w Zakonie. Dlatego ja tobie też dziękuję (celiroza@interia.pl)
Siostra Weronika do Ella: 09.09.2011, 12:02
Szczęść Boże, ogromnie się cieszę że odkryłaś ideał życia zakonnego: Miłość Boga i bliźniego to największe przykazanie jakie nam Pan zostawił. Jestem Siostrą Augustianką od Miłosierdzia Jezusa z Pont-L'Abbé Francja. Serdecznie pozdrawiam w Panu i zapraszam na naszą stronkę www.dar.religia.net jak również na GG 36090869 s.luana@orange.fr
Ella: 08.09.2011, 15:36
Dziękuje bardzo Siostrom za odpowiedź! :) Bardzo jestem wdzięczna! Nieco mi Siostry rozjaśniły... Bardzo podoba mi się słowa: "Ono polega na poświęceniu się służbie Bożej i oddaniu się dla dobra całego Kościoła" oraz czym jest świętość : "polega na miłości do Boga i do ludzi" i "i wiele innych gestów miłości które nas uświęcają". Piękne te słowa. Ideał w Zakonie to Siostry, których serce nieustannie jest przepełnione miłością do Pana Boga i wszystkich ludzi! Siostro Weroniko, a z jakiego Zgromadzenia jest Siostra?
s Celina kanoniczka Ducha Św.: 07.09.2011, 17:14
Czytałam posta Ellly i chcialabym krótko odpowiedzieć na pytania. Ozywście krótko oznacza niewyczerpująco, ale przecież to forum, więc możemy prowadzić dialog dalej :) Na czym polega życie w Zakonie? - na oddaniu swojego życia Jezusowi, na cołopalnej ofierze, konsekracji. Czyli? Czy słyszeliście o konsekrowanym kielichu lub innych przedmiotach? Przeznaczone do wylącznego użytku w służbie dla Boga i Kościoła. Oddaję wszystko co moje Jezusowi, by On się tym posługiwał. Dlaczego warto jest być w Zakonie? Jeśli jest się powołanym, to odkrywamy niesamowitą tajemnicę bliskości Jezusa, dzięki formie życia, wspólnej i osobistej modlitwie mamy zapewnione ku temu warunki. Życie wspólnotowe pomaga w realizacji charyzmatu Zgromadzenia, czyli dzieleniu się darem dla innych. Wspólnota to duchowa rodzina. Życie zakonne jest dla mnie nie tylko formą życia ale misją, aby zbawić się i pomóc innym w drodze do zbawienia. Jak się osiąga świętość w Zakonie? PRZEZ WIERNOŚĆ BOŻYM NATCHNIENIOM I ZŁOŻONYM ŚLUBOM
Siostra Weronika do Ellla: 06.09.2011, 13:17
Powołanie do życia zakonnego jest darem Boga Ojca, DROGOCENNĄ PERŁĄ ukrytą w glebie serca, jest bezcennym skarbem. „Powołanie rodzi się z wewnętrznego spotkania się z Miłością Chrystusa.” W miłosnym spojrzeniu Pana, kryje się tajemnica naszego powołania... Życie zakonne polega na dobrowolnym oddaniu Chrystusowi swojej egzystencji, poprzez publiczną profesję rad ewangelicznych: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Ono polega na poświęceniu się służbie Bożej i oddaniu się dla dobra całego Kościoła według charyzmatu danej wspólnoty np: w naszej wspólnocie oprócz trzech ślubów zakonnych, czystości, ubóstwa i posłuszeństwa składamy czwarty ślub miłosierdzia w służbie ubogim i chorym. Świętość jest czymś całkowicie „zwyczajnym”, ponieważ polega na miłości do Boga i do ludzi, jest dostępna dla wszystkich... Każda świętość, a więc i zakonna, polega na miłości do Boga i do bliźniego. Dana wspólnota zakonna i jej szczególny charyzmat pomagają nam w dojściu do tej miłości doskonalej czyli do świętości. Dużo zależy od naszej współpracy z łaską Bożą i wykorzystywaniu każdej okazji okazywania miłości Bogu i bliźniemu, która jest drogą do świętości. Najdrobniejszy gest uczyniony z miłości względem Boga i bliźniego uświęca nas i przybliża do Niego. Nasza Wspólnota zakonna prowadzi szpital (Hôtel-Dieu czyli Dom Boga). Powołaniem sióstr w szpitalu jest uczłowieczenie choroby, ujrzenie w chorym obrazu Boga i brata Chrystusa. W posłudze samarytańskiej, czynimy, małe gesty rozmowa z chorym, zaprowadzenie do Kaplicy, podanie szklanki wody , umycie chorego, kąpiel, nakarmienie, ścielenie łóżek, i wiele innych gestów miłości które nas uświęcają. Droga Ellla jeśli „Miłość cię woła idź za jej głosem, choćby cię wiodła po ostrych kamieniach...” Warto iść za Chrystusem! Warto dla tej Młości porzucić wszystko... Serdecznie Cię Pozdrawiam i zapraszam do kontaktu GG36090869 mail: s.luana@orange.fr
Ellla: 05.09.2011, 15:00
Na czym polega życie w Zakonie? Dlaczego warto jest być w Zakonie? I jak się osiąga świętość w Zakonie? Jestem osobą poszukującą i bardzo proszę o wytłumaczenie. Pozdrawiam!
zagubiona ;(: 02.09.2011, 23:06
Proszę o modlitwę w intencji ks, który się we mnie zakochał... aby wytrwał w powołaniu...
Siostra Weronika: 01.09.2011, 14:53
Dzisiejszego ranka wyszłam do ogrodu na Różaniec, Świeci słońce, ogród nabiera nowych kolorów, malowany pędzlem „Anioła...” Płynie słodka melodia ptaków... Delikatny szelest liści... Głęboka cisza... Pan przechadza sie po ogrodzie „ w porze powiewu wiatru...” (por. Ks. Rdz. 3,8) W mym sercu jak echo brzmią słowa Pana: „Gdzie jesteś...” (por. Ks. Rdz. 3,9) Me serce ogarnął lek... Panie jesteś tu obecny, w pięknie przyrody... Nie ucieknę i nie skryję się, pozostanę z Tobą w ogrodzie mego serca, pozwolę aby Twoja miłość mnie ogarneła, jak delikatny powiew wiatru, pocałunek Umiłowanego. Będę słuchać Twego głosu, twych słów: „Pójdź za Mną, taką jaką jesteś...” Każdego ranka odnawiam się w Twojej miłości... Życzę wszystkim odnowy życia w miłości Jezusa. Serdecznie Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam na naszą stronkę www.dar.religia.net Zapraszam na GG 36090869 mail: s.luana@orange.fr
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50] [51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60] (61) [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] [70] [71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80] [81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90] [91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]

Autor

Tresć

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jn 14:6)
Ja jestem
drogą i prawdą,
i życiem.

Nikt nie
przychodzi do
Ojca inaczej
jak tylko
przeze Mnie.
(Jn 14:6)

Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. (Łk 11:35)
Patrz więc,
żeby światło,
które jest
w tobie, nie
było ciemnością.
(Łk 11:35)

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej