Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Powołanie, jak rozeznać własne powołanie?

Powołanie pomaga człowiekowi wyzwolić się, to pewne, ale wcześniej trzeba wyzwolić powołanie.

Spis treści o powołaniu

MODLITWA O ROZPOZNANIE POWOŁANIA

Boże przenikasz mnie i znasz.
Stworzyłeś mnie dla szczęścia - pomóż mi je znaleźć.

Ukaż mi moją drogę życia.
Spraw, abym wybrał to, coś Ty dla mnie zamierzył i do czego sposobił jeszcze w łonie matki.

Chcę być Ci posłusznym we wszystkim.
Pójdę gdzie mnie poślesz.

Ufam Tobie, bo wiem, że mnie kochasz i chcesz mego dobra.
Poprowadź mnie po ścieżkach Twoich.

Trzy sposoby rozpoznawania swojego powołania

  1. Prosić w modlitwie Boga o odpowiedź.
  2. Zapytywać swego kierownika duchowego.
  3. Zadawać pytanie samemu sobie, świadomemu własnych skłonności.

Czym jest powołanie?

Rozważania o powołaniu

Powołani do kapłaństwa i zakonu

Modlitwy powołaniowe

Listy i pytania o powołaniu

Zakony i zgromadzenia

Rozmowy o powołaniu

Powołani do życia konsekrowanego

Powołani do małżeństwa

Powołanie do samotności?

Wiersze i zamyślenia o powołaniu

Opowiadania o powołaniu

Posługa powołanych

Diakonat stały

Świadectwa życia samotnego

Samotność w świecie

Dla szukających powołania

Życiowe powołanie

Forum powołaniowe

Wasze komentarze:
mady:): 07.04.2011, 23:45
Kochana MaKa:) Ja też długo się wstrzymywałam i nieraz wręcz uciekałam przed tym co działo się w moim sercu, ale kiedy w końcu odważyłam się powiedzieć Bogu tak odczułam niesamowity pokój w sercu i radość... Tak jak Ty pytałam Jezusa czego On dla mnie chce i czego On dla mnie pragnie... Jeśli chciałabyś porozmawiać to napisz :) Podaje nr gg:510753 pozdrawiam serdecznie i ogarniam Cie swoją modlitwą:) Polecam również odzwiedzić stronkę www.dar.religia.net gdzie możesz znaleść wiele odpowiedzi na Twoje pytania:)
MaKa: 07.04.2011, 19:23
Szczęść Boże , od jakiegoś czasu czytam wszystkie wpisy z nadzeją, że gdzieś między wierszami znajdę odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Od pewnego czasu myślę o wstąpieniu do zgromadzenia, czuję w sercu takie pragnienie. Niestety od pewnego czasu mam taką pracę, że po 12 godzin w niej spędzam i na nic później już nie mam siły i chęci. Staram się nie zaniedbywać modlitwy... ale różnie to niestety bywa. Trudno mi pogodzić pracę, studia , czasem fizycznie się pada :) i tak się zastanawiam, czego Pan Bóg tak na prawdę ode mnie oczekuje, patrząc na krzyż i na umieszczone pod nim słowo Pragnę- zadaję pytanie ale czego Ty Panie pragniesz- czuję, że jest to droga zakonna ale tak bardzo boję się zaufać i pójść za Jego pragnieniem, pragnieniem Miłości.
s. Celina CSS (kanoniczka): 07.04.2011, 12:29
Misia, jesli jesteś na studiach, to znaczy, ze jest to właściwy czas, aby kierować swoje kroki na drogę powołania czy to małżeńskiego czy zakonnego, a na pewno, aby rozeznawać tę drogę. Z obserwacji dostrzegam, że właśnie w twoimi wieku najczęściej dziewczyny decydują się na wstąpienie. Zachęcam cię do skorzystania z formy skupienia albo rekolekcji. Może wtedy bardziej odczujesz, czy jest to właśnie miejsce dla ciebie? (celiroza@interia.pl)
monika 16: 05.04.2011, 15:44
Witaj Misiu jestem siostrą mogę odpowiedzieć na wiele twoich pytań. Chciałabym ci tylko powiedzieć, że jesteś na dobrej drodze, bo nie lekceważysz znaków Bożych i słychasz tego co dzieje się w twoim sercu . Jesli chcesz napisz emeila monika161285@wp.pl. Pozdrawiam i życzę odwagi
Jot: 05.04.2011, 12:54
Dziękuję bardzo za tak wiele adresów. Myślę, że z któregoś na pewno skorzystam...nie wiem jeszcze tylko kiedy, nie jestem pewna czy aby jestem już gotowa. Pozdrawiam. :)
Agnieszka: 05.04.2011, 00:09
Polecam dla rozeznających dni skupienia i rekolekcje które odbędą się w Domu Modlitwy Karmelitanek Misjonarek w Trzebini k/Żywca•30 kwiecień - 2 maj 2011 - Szkoła Modlitwy Terezjańskiej •4 czerwiec 2011 •3 wrzesień 2011 •1 październik 2011 •5 listopad 2011 •3 grudzień 2011 Spotkania Młodzieży Szukającej: •16 kwietnia 2011 – Boży Dom… czy można zakochać się w Kościele? •21 maja 2011 – Kierunkowskazy… czyli pozwolić się prowadzić •18 czerwca 2011 – Komunia miłości… czyli o największym darze Boga Rozpoczęcie o godz.14.00,zakończenie ok.godz.17.30 Karmelitanki Misjonarki ul. Ks. Norberta Bończyka 25 41-800 Zabrze karmis.zabrze@interia.pl Szczegóły na stronie: http://www.karmel.pl/karmis/
misia: 04.04.2011, 19:01
Witam serdecznie wszystkich. Chciałam się zwrócić o pomoc. Po prostu od dziecka odczuwam chęć wstąpienia do zakonu. No cóż z czasem myślałam że to minie. Jednak trwa to do dzisiaj. Pomimo że skończyłam szkołę jedną i zaczęłam studia. No cóż wiec nie wiem co mam robić czy spróbować, czy to faktycznie może być powołanie. Czy też mam jeszcze poczekać. Chciałam jeszcze dodać.. że czasami jak spojrzę na kościół, albo słyszę dzwon kościelny, to rodzi się we mnie takie dziwne uczucie którego nie potrafię nazwać tak jakby coś mówiło że to jest moje miejsce.. wiec prosiła bym o pomoc, w każdym razie była bym bardzo wdzięczna chociażby za jaką najmniejszą wskazówkę.
s. Celina CSS (kanoniczka): 04.04.2011, 09:36
Jod, w Krakowie są organizowane rekolekcje dla dziewcząt: 20 – 22 maja 2011 Weekendowe spotkanie z Duchem Świętym Rozpoczęcie – piątek g. 18.00; zakończenie – niedziela g. 13.00 24 – 26 czerwca 2011 Panie, Ty znasz moje imię Rozpoczęcie – piątek g. 12.00; zakończenie – niedziela g. 12.00 Kontakt:s.Irena s.irena.css@gmail.com kom. 886 886 131 ; tel.(12) 422-54-59 lub (12) 357-16-83 SERDECZNIE ZAPRASZAM!
Kinga: 03.04.2011, 18:51
Dziękuję Siostro Anno za tak cenne wskazówki o powołanoiu.
różne zaproszenia :-): 03.04.2011, 17:48
zaproszenia na różne rekolekcje i dni skupienia można znaleźć na stronach [propozycje, zaproszenia]: www.otworzserce.pl a także: www.trzejtowarzysze.pl z modlitwą :-)
zielonooka: 03.04.2011, 17:43
Rekolekcje i dni skupienia w Zgromadzeniu Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus na rok 2011: Rekolekcje dla studentek / 22.08-28.08.2011 / Dni Skupienia: Podkowa Leśna – 16.04.2011 • Olsztyn – 21.05.2011 • Ścinawka Dolna – 11.06.2011 • Suwałki ul. E. Plater 2A – 15.10.2011
zielonooka: 03.04.2011, 17:39
Bardzo dziękuję za poruszające świadectwa Sióstr i Twoje Kasiu także, oraz za to, że zechciały Siostry podzielić się z nami adonajowcami swymi doświadczeniami, Bóg zapłać jest to dla nas cenny skarb i dar.
Jot: 02.04.2011, 19:46
Witam. Nie wie ktoś czegoś o jakichś rekolekcjach dla młodzieży w niedalekiej przyszłości? Albo nawet w wakacje? Byłabym wdzięczna.
Kasia: 02.04.2011, 17:27
AKORDY POWOŁANIA Jezus w czasie swej ziemskiej wędrówki spotykał rozmaitych ludzi: trędowatych, setnika z Kafarnaum, opętanych z Gadary, Marię z Magdali, Marię, Martę, paralityka, zwierzchnika synagogi Jaira, dwóch niewidomych wołających o miłosierdzie, kobietę kananejską. Spotykał swoich krewnych, wrogich Mu faryzeuszy, uczonych w Piśmie. Jeszcze w ostatnich momentach życia spotkał Piłata, Heroda, arcykapłanów, złoczyńców na krzyżu, Były to specyficzne spotkania- dawały zdrowie, przywracały życie, otwierały oczy na prawdę, albo wywoływały sprzeciw. Były też spotkania innego rodzaju. Padały w nich słowa-zaklęcia: „Pójdź za Mną”. Nie zawsze Pan Jezus używał tych słów. Nie wszyscy też odpowiadali na nie. Czasem powoływał przez innych ludzi... Także dzisiaj kandydat na apostoła spotyka Jezusa w pewnej sytuacji życiowej. Przeżywa zaskoczenie, coś wybija go z rytmu codzienności. Monotonia staje się polifonią. Muzykę powołania tworzy pięć akordów; pierwszym akordem jest wezwanie „Pójdź za Mną”. Potem drugi akord: „Odejdź, Panie, bo jestem grzeszny”, następnie trzeci: „Pomimo tej grzeszności, słabości, niezdolności – wybieram ciebie”. Czwarty jest pytaniem: „Co mam czynić, Panie?” i ostatni-to zawarcie przymierza. Słowa „Chodź za Mną” skierowane do człowieka są suwerennym, wolnym wyborem Boga. Chrystus nie jest powołanym, który powołuje następnych powołanych. Od pierwszych stron Ewangelii do ostatnich Jezus wiedział dobrze, skąd przychodzi i dokąd idzie. Jest suwerennym Synem Bożym, który powołuje, kogo chce. Boży wybór jest wolny i pochodzi z łaski. Bóg wybiera to, co słabe, małe, głupie w oczach świata. Nic więc dziwnego, że wcześniej, czy później, człowiek świadomy swej niegodności zaczyna się wymawiać. Mimo obiekcji, lęków, obaw, jakie trapią powołanego, Bóg „upiera się przy swoim”. Bierze człowieka w posiadanie. Żeby to lepiej wyrazić, Bóg często nadaje swemu wybranemu nowe imię. Wezwanie do Królestwa jest apelem osobistym i każdy może mu się przeciwstawić. „Nie mam czasu, nie mam ochoty, nie interesuje mnie to...”. Jednak przyjęcie tego głosu sprawia, że człowiek porzuca dawne życie, a otwiera się na to, co nowe... Można spojrzeć na powołanie także w kategorii przymierza. Bóg wybiera kogoś i przeznacza do jakichś specjalnych zadań w ramach jego planów zbawienia. Zawiera z nim przymierze. Jezus przypieczętował to przymierze już na krzyżu przez swoją śmierć, pisząc wcześniej testament: „Pragnę, abyś na zawsze był przy Mnie, abyś u Mnie znalazł szczęście. Proszę cię tylko o to, byś podążał Moimi drogami”. Powołanie to jednorazowe wydarzenie. Powołanie to poniekąd krótka uroczysta uwertura do opery całego życia. Uwertura, która posiada krótkie libretto: „Pójdź za Mną – Nie jestem godzien – Mimo wszystko pragnę ciebie – Zgadzam się, porzucam wszystko, co mam czynić? – Zawieram z Tobą przymierze”. Powołanie to jednorazowe wydarzenie, ale wspomnienie o nim winno być pielęgnowane. Św. Paweł nieustannie przypominał sobie i innym o wydarzeniu spod Damaszku. Historie powołań nie wygasły. Pan Bóg ciągle „miesza się” w losy swoich wybranych. Woła po imieniu, sam wybiera czas i miejsce... Może to była ulubiona kaplica w parafialnym kościele, może aleja wysadzana drzewami, może przedział pociągu, którym udaliśmy się w podróż... Pan Bóg jest nieprześcignionym organizatorem akcji powołaniowych. Jedno jest pewne-w jakimś momencie wypowiada nasze imiona w sposób, w jaki nikt inny już ich nigdy nie wypowie.
Siostra Anna: 02.04.2011, 17:26
O powołaniu... Powołanie osobiste to „konkretna propozycja Boga, Jego plan względem Ciebie. Nie jest on jednak bezwzględnym rozkazem, który musisz posłusznie przyjąć i wykonać, ale jest darem kochającego Boga, wymagającym jednak z twej strony pozytywnej odpowiedzi i realizacji”. Dar dany i zadany. Powołanie jest myślą opatrznościową Stwórcy względem każdego stworzenia, jest Jego IDEĄ-PROJEKTEM, jakby pewnym marzeniem w sercu Boga, ponieważ los stworzenia leży Mu na sercu. Powołanie jest boską propozycją do zrealizowania, jest jedyne, jednostkowe i niepowtarzalne. Powołanie: wezwanie i odpowiedź W jaki sposób Bóg powołuje? Jest to NJPIEKNIEJSZA TAJEMNICA DUSZY!!! Różne są drogi, którymi wchodzi w nasze życie łaska Boża. Bóg posługuje się OSOBAMI lub WYDARZENIAMI, które decydująco wpływają na wybór danej drogi życiowej (powołania indywidualnego). Bóg woła – do zbawienia, do szczęścia, do nieba, do siebie! Czeka na końcu drogi – tak wierzymy- ale...różne drogi prowadzące do celu. - Nie ma uniwersalnej recepty dla wszystkich - Nikt nie jest zwolniony z trudu poszukiwania, pytania, dorastania - Nikt nie podejmie decyzji za mnie - To jest ( w dobrym znaczeniu) moja sprawa Aby rozpoznać własne powołanie, trzeba: 1. Znać siebie ( swoje zalety, wady, potrzeby, charyzmaty, ...) 2. Znać własne możliwości realizacji własnego życia ( Bóg powołując daje łaski potrzebne do wypełnienia powołania – uzdolnienia fizyczne, psychiczne, intelektualne, moralne, duchowe – np. umiłowanie modlitwy- jeśli brakuje i nie można ich wypracować, , powołanie jest iluzją, np. człowiek, który mdleje na widok krwi, nie może być lekarzem, niewidomy nie może być kierowcą, ktoś z zaburzeniami fizycznymi nie może być księdzem, kto nie modli się nigdy lub rzadko nie może iść do klasztoru kontemplacyjnego- logiczne, ale niełatwe w odkrywaniu i przyjmowaniu). 3. Znać (rozpoznawać ) motywację: dlaczego chcę wybrać taką drogę? 4. Rozmawiać z ludźmi o sobie, o swoich pragnieniach, planach... 5. Pytać Boga i szukać Jego Woli-modlitwa (On wie, co jest dla mnie najlepsze).
Siostra Weronika: 02.04.2011, 16:33
Uśmiech Boga... Pragnę podzielić się z Wami doświadczeniem obecności Boga, którą w żywy sposób zostałam obdarowana poprzez gest miłości Chorej, którą się opiekowałam. A tak naprawdę, to był dla mnie uśmiech Boga... Dokładnie, to było dwa tygodnie temu, kiedy na Liturgii Chorych, jak codziennie, karmiłam chorą, która była bardzo zmęczona, a każdy gest wiele wysiłku ją kosztował. Nagle, kiedy tego nie wyczekiwałam, ani się nie spodziewałam, ta chora Pani spojrzała mi głęboko w oczy, a twarz jej promieniowała wielkim światłem i pokojem... Patrzyła tak na mnie przez krótką chwilę, która zaowocowała serdecznym i pełnym miłości uśmiechem... Oczywiście od razu na ten uśmiech odpowiedziałam uśmiechem... Moje serce zaczęło mocno bić, a rozum pytał, co się stało ? Skąd ta Chora ma tyle sił ? To było dla mnie wielkie zaskoczenie ! W mym sercu zrodziła się odpowiedź: to przecież tylko Bóg może dać tyle sił! A twarz tej Chorej to Oblicze Jezusa, On sam powiedział « Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.» Mt 25, 40 To był pełen miłości uśmiech Boga, który pozostanie na zawsze w mym sercu. Nieustannie dziękuje Bogu, za ten gest Jego Miłości... Za to, że mogę służyć chorym, za tą Panią chorą, która pozostanie w mym sercu... W mojej modlitwie... Dziękuję Bogu, za moje powołanie, które jest Darem Boga... Jeśli Ty odczujesz, że Pan Cię powołuje, by oddać się Mu całkowicie, kochając Go « sercem niepodzielnym » i Jemu służyć w biednych i chorych szukając Oblicza Jezusa- to nie pozwól się powstrzymać wątpliwościom czy obawom. Wypowiedz odważnie swoje « tak » bez zastrzeżeń - jak Maryja...
Lm3,25 :): 01.04.2011, 09:11
Tak się zastanawiam, dlaczego księża i zakonnicy mogą ubierać się "normalnie", a siostry zakonne stale chodzą w habitach...Wiem, że dla tych sióstr, to nie jest jakaś udręka, ale jakoś żal mi ich szczególnie latem :) Poza tym widziałam jak siostry wspinały się na Rysy...Czy taki wyczyn w habicie nie jest niebezpieczny??? Skoro księża i zakonnicy chodzą często bez tych swoich atrybutów, to uważam, że w niektórych sytuacjach siostry zakonne też mogłyby ubrać się po cywilnemu... Czekam na Wasze zdania na ten temat, może nawet wypowie się jakaś siostra zakonna :) Pozdrawiam ;)
zielonooka: 31.03.2011, 20:55
Bóg nie czeka z okazywaniem miłości do czasu aż dojrzejemy, wykaraskamy się z lęków i obaw... On kocha nas tu i teraz. I my możemy Go kochać teraz - takimi jakimi jesteśmy... Życie w konkretnej wspólnocie to jeden z wielu rodzajów życia....dlatego tak ważna jest zażyłość z Jezusem w codzienności.. tu i teraz, św. Teresa mówiła "życie jesteś chwilą, życie tyś mym snem, życie tyś dniem krótkim, przemijasz jak cień, Boże tu na ziemi, aby kochać Cię mam ten jeden dzień". Warto pytać swego serca dla Kogo idę do zakonu, Komu chcę służyć, po co ... to twórcze pytania...które umacniają, oczyszczają, budują na nowo, ale także uczą wytrwałości i ufności... z Jezusem w wielkiej bliskości można być niezależnie od miejsca... I wcale nie musimy dokonywać wielkich dzieł, wystarczy ofiarowywać siebie co dzień, choć czasem łatwiej to napisać niż uczynić... perełka św. Augustyna "Szepnij mi w sercu, powiedz, że Jesteś". Jak tak na siebie patrzę, na nas młodych... nam czasem tak trudno uwierzyć w to, że Jezus jest ZAWSZE przy naszym boku, że On nas kocha, a my nie dowierzamy. Te słowa Augustyna są dla nas zapewnieniem i nadzieją, że jedynie w Bogu spokój znajdzie dusza moja. Kiedyś świat wołał o miłość, a dziś niemo krzyczy... co jest gorsze? Niemy krzyk łona naszej matki ziemi porusza całe Niebo ... pytanie tylko.. na ile my w czasie Świętego Postu jesteśmy przy naszym Panu, właśnie przy tym, który jest opluwany, poniżany, który modli się w oddaleniu i samotności, który wisząc na krzyżu z miłością daje zapewnienie łotrowi, który upada pod ciężarem krzyża, który woła pragnę, którego ciało tak okrutnie zgnębione, pobite i ogołocone nie chce mimo tak wielkiego bólu zrezygnować z żadnej duszy, który tak mocno kocha swą Matkę, który jest chory, bezdomny, który płacze, który jest opuszczony, odrzucony, któremu chce się pić i który chce jeść, który potrzebuje rozmowy, albo wysłuchania, bo już nie ma siły iść dalej, czasem uśmichu. On nieustannie szuka Ciebie i mnie Drogi Bracie, Kochana Siostro ... tak jak niegdyś w tłumie wiedząc, że moc wyszła od Niego szukał twarzy kobiety, która uchwyciła się Jego płaszcza. Pozdrawiam Apelowo, niech Maryja Matka Pięknej Miłości prowadzi nas do swego Syna.... byśmy czuli się kochani i odwzajemniali tą miłość.
mady:): 31.03.2011, 19:22
Siostro Jadwigo:) pytała Siostra czy wiem z kim rozmawiał Jezus nocą i o czym... Tak wiem:) Rozmawiał On z Nikodemem, a było to nocą ponieważ Nikodem poprosił Go o rozmowę ponieważ obawiał sie otwartego spotkania... A o czym rozmawiali?Hmm... Jezus mówił wtedy o potrzebie powtórnego narodzenia się, o swojej zbawczej misji, o konieczności wiary w Niego, gdyż jest światłem; o tym, że ci, którzy dopuszczają się nieprawości, unikają tego światła, aby nie potępiono ich uczynków. Mam nadzieje, że dobrze napisałam...:) Pozdrawiam serdecznie:):):)
Ewelina : 30.03.2011, 22:53
Witajcie Zgadzam się z mady że powołanie jest darem od Boga danym za darmo.Nie wszyscy dostają tak piękny dar.Ja długo zwlekałam z decyzją by iść tą drogą którą wyznaczył mi Jezus.Ciągle pojawiały się inne pytania,obawy,lęki.Kiedy jednak podjęłam tą decyzję wszystko minęło,minęło bo zaufałam Panu.Teraz wszystko staje się łatwiejsze i mogę powiedzieć z czystym sumieniem,że odnalazłam Miłość na którą czekałam tyle czasu,tą miłością jest Jezus.Wystarczy tylko zaufać.Nie warto więc odwlekać z podjęciem decyzji,jeśli chce być ktoś szczęśliwy tak jak ja jestem teraz. Św.Augustyn powiedział : Niespokojne jest serce człowieka,dopóki nie spocznie w Bogu. I to jest prawda.
[1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] [41] [42] [43] [44] [45] [46] [47] [48] [49] [50] [51] [52] [53] [54] [55] [56] [57] [58] [59] [60] [61] [62] [63] [64] [65] [66] [67] [68] [69] (70) [71] [72] [73] [74] [75] [76] [77] [78] [79] [80] [81] [82] [83] [84] [85] [86] [87] [88] [89] [90] [91] [92] [93] [94] [95] [96] [97] [98] [99] [100]

Autor

Tresć

Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (Jn 14:6)
Ja jestem
drogą i prawdą,
i życiem.

Nikt nie
przychodzi do
Ojca inaczej
jak tylko
przeze Mnie.
(Jn 14:6)

Patrz więc, żeby światło, które jest w tobie, nie było ciemnością. (Łk 11:35)
Patrz więc,
żeby światło,
które jest
w tobie, nie
było ciemnością.
(Łk 11:35)

 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej