Już na dziedzińcu słychać myśliwskie okrzyki,
Wyprowadzają konie, zajeżdżają bryki
Ledwie dziedziniec taką gromadę ogarnie,
Odezwały się trąby, otworzono psiarnie!...)
- Nie ma już polowań "jak u Mickiewicza", teraz chodzi się najczęściej w kilka osób, zwierzyny nie ma tyle, co dawniej, a każdy myśliwy jest zrzeszony w kole łowieckim i musi przestrzegać tysiąca przepisów - mówi myśliwy Aleksander Wasz-kiewicz. - W dodatku pozyskaną zwierzynę należy wykupić od kota łowieckiego. Kiedyś moja największa zwierzyna ważyła około 100 kg, to był piękny dzik, zaś innym razem ustrzeliłem 70 kilogramowego jelenia.
- Jednak w naszym pojęciu - podkreśla - nie ma zabijania zwierząt, a pozyskiwanie.
Aby zapobiec nadużyciom, wprowadzamy sezony łowieckie. Wyznaczane są w zależności od liczebności danego gatunku - na przykład na jelenie i zające można polować zwykle od października do połowy stycznia, dzikie kaczki od połowy sierpnia do grudnia, zaś na lisy, borsuki, kuny praktycznie cały rok.
- Już od 40 lat chodzę na polowania i zdarzyło mi się wiele przygód. Kiedyś z bratem wybraliśmy się do lasu z zamiarem ustrzelenia większego zwierza. Zajęliśmy miejsca na ambonach, czyli drewnianych wieżyczkach i czekamy. Po jakimś czasie brat mrugnął mi latarką i patrzy zdziwiony. Odwracam się, a kilkadziesiąt metrów ode mnie, tuż na skraju polany, ociera się o drzewo dorodna sarna. Zdębiałem, że podeszła aż tak blisko, niestety uciekła mi w głąb lasu. Chcąc się więc jakoś wytłumaczyć przed bratem, poszedłem do niego z kwiatkiem włożonym do lufy broni, mówiąc, że ja mam pokojowe zamiary i pewnie już nic nie ustrzelę. Wbrew pozorom wróciliśmy do domu w bardzo dobrych nastrojach - opowiada myśliwy. - Zawsze po udanym polowaniu mam jednak jeszcze mnóstwo roboty z rozparcelowaniem mięsa. Trzeba je podzielić, zapeklować i przyrządzić, ale wieczorem zostaje tylko cieszyć się osobiście zdobytą - znakomitą kolacją.
Warto spróbować, bo podobno "nawet w niebie nie mają lepszego". ,
Składniki:
60 dag wątróbki z dzika (lub wieprzowej)  sad-to z dzika (lub smalec wieprzowy)  50 dag cebuli  mąka  pieprz mielony  liść laurowy  kilka ziarenek pieprzu, ziela angielskiego i jałowca
Sposób przyrządzenia:
Wątróbkę posypać pieprzem i rozdrobnionymi przyprawami (nie solić), przykryć i pozostawić w chłodnym miejscu na cały dzień. Następnie pokroić na plastry grubości ok. 1 cm i rozbić lekko tłuczkiem. Oprószyć mąką i obrumienić z obu stron na stopionym sadle lub smalcu. Na tej samej patelni podsmażyć cebulę pokrojoną w krążki (do zeszklenia). Całość wątróbki, cebuli, przypraw i tłuszczu przełożyć do rondla, podlać zagotowaną wodą i dusić uzupełniając wyparowany sos, na matym ogniu, ok. 1,5 godz. Tak, aby cebula się rozpłynęła w sosie. Sposób podania: jako danie główne z ziemniakami i surówką lub jako przekąska. Dekorować zieleniną. Solić na talerzu.
|
|
Marta Troszczyńska
Tekst pochodzi z Tygodnika

8 listopada 2009
 | Wakacje w kuchni Grzegorz Ostrowski Najpopularniejsze dania kuchni europejskich i egzotycznych potrawy, które często jadamy podczas zagranicznych wojaży sprawdzone, szczegółowo opisane przepisy. Przystawki, zupy, dania główne i desery z kilkunastu krajów Europy i miejsc egzotycznych, poznawane i jadane zazwyczaj na wakacjach, można przyrządzić także w domu... » zobacz więcej |
|
nie znam go: 02.05.2012, 09:59 | pycha | |
[ Powrót ]