- O rany, Kajtek! Zobacz, co oni tu nawypisywali! - krzyknął Gienek Matysiak wpadając jak bomba do mieszkania kolegi. - Przecież w porównaniu z tym taki Jochman czy Orywał to nic nadzwyczajnego. O, zobacz w tym artykule! Pisze czarno na białym, że jakiś lekkoatleta marokański zjadł rano na czczo trzy ugotowane na twardo jajka, po czym przebiegł na zawodach 1500 metrów bez żadnej konkurencji W czasie 3:42,4. Ale bomba, bracie!
- Zaraz, zaraz, Gienek, co się tak gorączkujesz - uspokajał Kajtek kolegę - cóż to, już zapomniałeś czas Jochmana, kiedy to w walce z tym Niemcem, jak mu tam, Schmidtem, uzyskał 3:42,5. No, pamiętasz w meczu Polska-NRF w roku 1958 na stadionie Dziesięciolecia.
- Ależ ty ciężko myślący, Kajtek - roześmiał się Gienek - przecież nie o sam czas mi chodzi.
Pytanie: Cała ta historia z tym Marokańczykiem jest niemożliwa. Niemożliwa, rozumiesz? Zresztą, przeczytaj to zdanie jeszcze raz! No co, wiesz już dlaczego?
|