Warszawiaków portret własnyZestresowani i pewni siebie. Aroganccy, chociaż towarzyscy. Politykują mimo wstrętu do polityki i polityków. Lubią leniuchować przed telewizorem - tak oceniają sami siebie! Jacy są mieszkańcy Warszawy AD 2010?Mówią o tym wyniki najnowszych badań z serii "Polski pomiar postaw i wartości" Instytutu Socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego prowadzonych pod kierunkiem ks. dr hab. Sławomira H. Zaręby. Tym razem badania były poświęcone charakterystyce zbiorowości, jaką są mieszkańcy Warszawy - nazywani tu, niezależnie od ich przywiązania do stolicy, warszawiakami. Badania miały charakter deklaratywny, stąd pokazują portret własny. MAŁŻEŃSTWO I RODZINA Badania potwierdziły tendencję trwałości więzów rodzinnych i partnerskiego podejścia warszawiaków do małżeństwa. Dla 67,9 proc. z nich utrzymanie finansowe domu spoczywa na równi na mężczyźnie i kobiecie, ale to od mężczyzny oczekuje się aktywności zawodowej (70,3 proc). Nie ma też zdecydowanie przyzwolenia, aby dom i rodzinę utrzymywała wyłącznie kobieta. W przypadku problemów wsparciem są rodzice (73,1 proc), współmałżonek (70 proc), rodzeństwo (63,6 proc.) i przyjaciele (62,8 proc), nie zaś - jak mogłoby się wydawać - fora internetowe (7,5 proc). Dla 74,4 proc. respondentów opieka nad rodzicami w starszym wieku jest powinnością ich dzieci, podczas gdy zaledwie 5 proc. uznaje to za wyłączny obowiązek instytucji opiekuńczych. Deklarujemy także gotowość pokrywania kosztów ich pobytu w tych instytucjach (61,3 proc), i to przy założeniu, że powinni przebywać w domach opieki tylko z konieczności - z uwagi na stan ich zdrowia (72,2 proc. wskazań). Można powiedzieć, że spojrzenie mieszkańców Warszawy na małżeństwo i rodzinę nastraja optymistycznie. Tego samego nie można jednak powiedzieć o tym, co myślą sami o sobie. KREATYWNI CWANIACY? Poczucie lęku i obawy, życzliwość i sumienność to cechy, które warszawiacy przypisują sobie najrzadziej. Za to widzą siebie jako: pewnych siebie (86 proc), zestresowanych (74 proc), cwaniaków i kombinatorów (72 proc), nadmiernie koncentrowanych na atrybutach świadczących o wysokim statusie ekonomicznym (68 proc.) i wyglądzie (57 proc), egoistów (62 proc.) i arogantów (61 proc). - Na pocieszenie trzeba dodać, że warszawiacy uważają się także za kreatywnych i towarzyskich (po 73 proc.) - mówi dr Anna Linek, która zajęła się badaniem naszej kultury indywidualizmu i konsumpcji. Ocenia, że mimo tylu negatywnych cech nie można - jeszcze - powiedzieć, że społeczeństwo Warszawy jest konsumpcyjne. Zapytani o wyznawany przez siebie system wartości warszawiacy za najważniejsze uznali: rodzinę i dzieci (ponad 78 proc.) oraz miłość (41,8 proc). Dobrze wypadła też przyjaźń (25 proc.) i nie najgorzej Bóg (21 proc).
Ciekawa wydaje się także odpowiedź na pytanie, gdzie warszawiacy robią zakupy - Okazuje się, że nie ma problemu zabierania przez hipermarkety klientów małym osiedlowym sklepom i bazarom. Mają one wciąż swoich klientów, którzy stanowią ponad połowę mieszkańców. Nieprawdą jest też, że na bazary chodzą głównie starsze gospodynie domowe. Zaopatrują się tam - i nie chodzi o zakupy żywności - wszyscy - przekonuje dr Linek. Dość dobrze wygląda także robienie zakupów przez internet. Przeważają tu osoby młode, kawalerowie, panny i single. W stolicy warszawiacy najbardziej cenią możliwości zawodowe i edukacyjne, jakie ona stwarza, a także dużą liczbę ośrodków kultury. To - poniekąd - odpowiedź na pytanie, czy warto, by powstawały nowe muzea, teatry itd. Z drugiej strony - tylko 15 proc społeczeństwa z nich korzysta. Najmniej podobają się nam w stolicy trudności komunikacyjne, tempo życia i stres. Poza tym narzekamy na hałas i zanieczyszczenie środowiska. - To wszystko na siebie wpływa. Kiedy żyje się w zagęszczeniu, ciągłym pośpiechu i hałasie, trudno się dziwić, że jest się zestresowanym. Z kolei gdy się jest zestresowanym, trudno być kulturalnym i życzliwym - konkluduje dr Linek. Nie jest prawdą, że cierpimy na brak czasu wolnego - wynika z kolejnych deklaracji warszawiaków. Brak ten odczuwa jedynie 5,5 proc. ankietowanych, z czego 1,8 proc. jest z tego wręcz zadowolonych. Natomiast aż 55,2 proc warszawiaków przyznaje, że wolnego czasu ma odpowiednią lub dużą ilość. Czas wolny mamy także podczas pracy i nauki - gdy np. zamiast pracować buszujemy po internecie - a dzień wolny od pracy niekoniecznie jest niedzielą. Na co przeznaczamy czas wolny? Ponad 40 proc. z nas - i tu Warszawa nie różni się od reszty Polski - co dzień, w dni robocze i święta, siedzi przed telewizorem, a niemal co dziesiąty warszawiak w czasie wolnym wybiera słodkie nicnierobienie. - Wytłumaczenie wydaje się być proste: nawet czas wolny trzeba sobie zorganizować. W przypadku telewizji wystarczy wziąć pilot do ręki i już wchodzimy w przestrzeń oddziaływania emitowanej rzeczywistości - tłumaczy odpowiedzialny za tę część badań Wojciech Klimski. Staramy się czas wolny kontrolować, ale chęci nie przechodzą w konkretne działania. Wspinaczka po ściance, basen, kręgle, śpiewanie w chórze itp. - takie odpowiedzi stanowią niewielki procent. - Nie możemy nawet powiedzieć o snobizmie na spędzanie czasu w określony sposób. Dominuje szarość - zauważa Klimski. Ciekawostką jest, że przeszło 8 proc. warszawiaków wybiera jako odprężającą formę spędzenia wolnego czasu w dni pracy zakupy, podczas gdy te same zakupy w dni nierobocze nie są uważane za czynność czasu wolnego, czyli zawsze są nam niezbędne do życia. ZWIERZĘ POLITYCZNE CZY BIERNY OBYWATEL? - Przeświadczenie o tym, że mieszkańcy centrum administracyjnego i politycznego kraju cechują się wyższym poziomem podmiotowości obywatelskiej, okazuje się fałszywe - mówi główny analityk danych i metodolog zespołu badawczego Marcin Zarzecki. Intryguje dwuznaczny i lękliwy stosunek mieszkańców Warszawy do demokracji jako systemu sprawowania władzy. - Aż 50,3 proc. respondentów twierdzi, że tylko niewielka grupa ludzi wie, co się dzieje w kraju i kontroluje sytuację w Polsce; 52,8 proc. sądzi, że najważniejsze decyzje w Polsce i na świecie podejmuje się w tajemnicy, a prawie 70 proc. wskazuje, że partie polityczne straciły kontakt ze zwykłymi wyborcami - wylicza Zarzecki. Mimo że niemal 60 proc. warszawiaków postuluje potrzebę rządzenia miastem przez nowego, nienależącego do "układu" przywódcę, w ostatnich wyborach chętnie zagłosowali na silnie umocowaną politycznie Hannę Gronkiewicz-Waltz. - To dlatego, że inni kandydaci byli także utożsamiani z konkretnymi partiami - próbuje tłumaczyć tę sprzeczność socjolog. Zwraca uwagę na swoistą schizofrenię polityczną mieszkańców stolicy. - Nie mamy zaufania do demokracji i polityków, a jednocześnie 41 proc. warszawiaków deklaruje żywe zainteresowanie polityką. Uważamy, że konkretne działania w celu naprawienia polskiej polityki - jak np. protesty - są potrzebne, jednak pozostajemy bierni. Bardzo chcemy być traktowani jak członkowie społeczeństwa obywatelskiego, natomiast deklaracje te nijak się mają do konkretnych działań i dowodów na to, że takim społeczeństwem jesteśmy - mówi Zarzecki. Wskazują na to także inne statystyki: zaangażowanie w działalność związków zawodowych deklaruje 5,4 proc. warszawiaków, w działalność partii lub organizacji politycznych - 1,9 proc, stowarzyszeń lub fundacji - 9,3 proc, a organizacji i stowarzyszeń religijnych - 8,1 proc. Jeśli chodzi o działania ekologiczne, prędzej martwimy się o ratowanie np. puszczy amazońskiej (61 proc), niż o ochronę środowiska na własnym podwórku (31 proc). - Warszawiacy nie niwelują przyczyn, a jedynie skutki swojej negatywnej działalności w środowisku naturalnym - ocenia dr Rafał Wiśniewski. Warszawiacy są polityczną i kulturową mieszanką. Oto 74,2 proc. respondentów nie chce wpływu Kościoła na politykę i niemal tyle samo uznaje za niekorzystny zakaz nauczania religii w szkołach publicznych, dla 55,6 proc. zaś ankietowanych niekorzystne byłoby usunięcie symboli religijnych z urzędów publicznych. Stanowimy mozaikę do tego stopnia różnorodną, że nie dającą się jednoznacznie określić, scharakteryzować. I być może to jest nasza najlepsza charakterystyka. STATYSTYKI W stolicy żyje 53,9 proc. kobiet i 46,1 proc. mężczyzn.
WIEK
STAN CYWILNY
WYKSZTAŁCENIE
AKTYWNOŚĆ ZAWODOWA
STATUS SPOŁECZNY
OKRES ZAMIESZKIWANIA W STOLICY Radek Molenda
Tekst pochodzi z Tygodnika
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |