O zachęcie nie tylko do dzieciCzy to do dzieci, czy do kogokolwiek innego (w tym również do siebie samego) kieruj słowa zachęty. Po pierwsze dlatego, że tak łatwiej żyć i właśnie dlatego Bóg nam to nakazuje, np.:"Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodlura, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym" CK 4,29). ..Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie ji ani drugich, jak zresztą czynicie" (1 Tes 5,11). "Odpowiedź łagodna uśmierza zapalczwość, słowo raniące pobudza do gniewu" (Prz 15,1). Narzekanie i powątpiewanie tylko pogarsza sprawę, a po drugie zwykle jest KŁAMSTWEM. Ostatnio słuchaliśmy osoby, która przechodziła remont mieszkania. Niewątpliwie była to bardzo przykra sytuacja: kucie kafelków, wymiana rur malowanie. Wciąż powtarzała: Jak ja się z tym morduje!", Ja tego nie przeżyję!" Potęgowało to jedynie rozgoryczenie. Pocieszaliśmy, jak tylko potrafiliśmy: "Tak wiemy, to rzeczywiście bardzo męczące, ale trzeba przetrwać". Sami - przechodząc remont i przeprowadzkę - byliśmy krańcowo wyczerpani, ale staraliśmy się (to nie znaczy, że zawsze nam to wychodziło) nie narzekać, tylko mówić prawdę, np.: Jestem już strasznie zmęczony, ale nie mam innego wyjścia", Jakoś damy radę!", "musimy przetrwać!", "potem będzie miło i ładnie", "tak, jest trudno, ale wkrótce to się skończy. Już prawie z górki!". Zarówno dzieciom i osobom dorosłym potrzebna jest zachęta, więc zamiast dziwić się i mówić: "W co ty się pakujesz?", "już widzę, jak sobie z tym poradzisz" - naucz się po prostu mówić słowa, które krzepią. Np. "To rzeczywiście trudne, ale wierzę, że sobie poradzisz! "Podziwiam Cię, że chcesz się tego podjąć!" (mówmy to nie z ironią, ale szczerym tonem głosu). Wyrażaj słowa zachęty swoim dzieciom i nie tylko (teraz możesz to trenować na innych osobach z otoczenia), gdy próbują nowych umiejętności czy zainteresowań. Posłuż się zachęcającymi słowami, jak te: "Możesz to zrobić", "To wspaniałe", "Spróbuj jeszcze raz, a na pewno Ci się uda", "Świetnie", "Naprawdę podziwiam Cię", "Widzę, jak się starałeś, jestem z ciebie dumny", "Widzę, że wychodzi Ci to o wiele lepiej". Brzmi to dziwnie. Być może. My jednak nabraliśmy tego nawyku, bo przecież jest to norma w Bożym królestwie. Jakiś czas temu w grupie mieszanej młodzieży i małżeństw graliśmy w siatkówkę. Do naszej "poważnej" gry dołączyły się nasze dzieci (dość już podrośnięte). Nie odpędziliśmy ich. ale zachęcaliśmy motywując przy każdym serwie: "No już prawie dobrze!", "Następnym razem na pewno Ci się uda", "Dobrze, tylko trochę mocniej", "Spróbuj jeszcze raz". I dzieci naprawdę grały coraz lepiej. Jedna z matek, świeżo upieczony kierowca, z trudem próbowała zaparkować samochód między naszymi. A my wszyscy, zamiast się z niej podśmiewać, staliśmy wokół zachęcając i dodając jej odwagi: "No, jeszcze troszkę", "Spróbuj jeszcze raz", "Spokojnie, spokojnie na pewno Ci się uda". A teraz napisz, kogo i w jaki sposób zamierzasz dzisiaj zachęcić. Mariola i Piotr Wołochowiczowie
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |