Uleczył moje serce Miłością...Szcześć Boże!!!Na początku chciałam bardzo podziękować za to, ze istnieje taka strona jak Adonai. Bardzo lubie ja odwiedzac i czytac swiadectwa nawróconych ludzi. Za kazdym razem jak je czytam to placze, glownie ze szczescia, z radosci, ze Bóg tak cudownie dziala w kazdym czlowieku. Chcialam równiez podzielic sie swoim swiadectwem jak Pan przemienil moje zycie i jak postawil mnie na nogi a przede wszystkim tym jak zmienilo się moje podejscie do milosci. Chyba jak wiekszosc Polaków urodzilam sie w rodzinie katolickiej. Teraz widze jednak ze "katolicyzm" byl tylko w nazwie bo tak naprawde to ani nie doswiadczalismy Pana Boga, pomimo modlitwy, ani jakos za specjalnie tego doswiadczenia nie szukalismy. Niedzielne wyjscia na Msze sw byly tylko z przyzwyczajenia praktykowane, bo nigdy Mszy sw nie rozumialam po co jest, ani dlaczego musze na nia chodzic.po pewnym czasie miejsce Pana Boga w naszej rodzinie zajela bioenergoterapia. Tato strasznie sie pasjonowal wahadelkiem, a ja okultyzmem. Dzieki temu zamilowaniu moja mama zachorowala na raka piersi. Jednak zamiast udac sie do Najlepszego Lekarza swiata, jezdzila do uzdrowiciela w Krakowie, co doprowadzilo do przerzutów na druga piers.ja w tym czasie znalazlam sobie "boskiego" chlopaka, który po uszy siedzial w podejrzanym towarzystwie, tylko wtedy mi to zupelnie nie przeszkadzalo. Nie rozumialam tylko dlaczego rodzice krzyczeli, dlaczego mnie bili. Pana Boga traktowalam wtedy jak jakis dodatek do zycia, za bardzo Go wtedy nie potrzebowalam, jak mi sie wydawalo. Jednak w sercu mialam, ogromna pustke, dziure która wypelnialam róznymi przyjemnosciami. One dawaly mi zaspokojenie tylko na jakis czas, kiedy sie konczyly powracal bezbrzezny smutek, poczucie bycia niekochana. Ilez to razy beczalam w poduszke, bo czulam ze moje zycie nie ma najmniejszego sensu.... Moi rodzice coraz czesciej się klócili a mi wydawalo sie, ze tak musi byc. Do tego wszystkiego doszly moje klopoty z wlasna tozsamoscia, nie wiedzialam kim bylam, czego chcialam. Odpowiedzi szukalam w gazetach typu "Bravo", "Popcorn" itp. fascynowaly mnie opisy "mój pierwszy raz", porady seksuologow. W tym czasie bylo dla mnie czyms normalnym wspólzycie z chlpoakiem i nie moglam sie doczekac kiedy ja bede mogla zamiescic swoj opis w takiej gazecie. Uwazalam, ze skoro mam miec chlopaka, to musze wygladac jakos po "ludzku" (czytaj:seksownie). Wiec zaczelam sie odchudzac. Mialam dosc docinków mojego dziadka, ze jestem za gruba, ze jak to mozliwe zebym tak o siebie nie dbala, ze inne dziewczyna tak fajnie wygladaja, a mi duzo do nich brakuje itp. W tym momencie mojego zycia poznalam Jezusa. Wszystko zaczelo się gdy moj tato spotkal wspólnote swietego Jana Chrzciciela. Nie ciagnelo mnie tam w ogole, a juz do szewskiej pasji doprowadzal mnie fakt ze tato prosil mnie o przeczytanie fragmentu Ewangelii. Jednak ktorgos dnia poszlam z tata na spotkanie wspólnotowe. To byl dla mnie przelomowy moment bo po raz pierwszy w zyciu oddalam sie cala Panu Bogu. Od tej chwili wszystko zaczelo sie zmieniac na lepsze. Nigdy nie mialam zadnych przyjaciol, a w tej wspolnocie Pan Bog dal mi ich taka ilosc o jakiej nigdy nawet nie sniłam!!! zaczelam coraz wyrazniej zauwazac Jego znaki, jakie dzialal w moim zyciu. W szkole wszystko sie ukladalo jak najlepiej, mimo ze moja mama zmarla. Bylo wspaniale... Jednak po 2 latach szatan zauwazyl moja ogromna chec podobania sie chlopakom i skusil mnie do odchudzania. Juz nie wystarczala mi dieta, zaczelam wymiotowac to co zjadlam. Nabawilam sie w ten sposob bulimii, ale w tedy nie traktowalam tego jako cos zlego. Kiedy widzialam, ze chlopcy ogladaja sie za mna na ulicy, zly polechtal moja próznosc i zachecal do jeszcze wiekszych poswiecen. Rodzina przestala byc dla mnie wazna, klamstwa przechodzily mi przez gardlo bez zadnych problemow.... Az Pan Bóg powiedzial: "dosc!" Podal mireke, wyciagnal mnie z tego bagna w którym tkwilam. Uleczyl moje zranione serce swoja Miloscia. Dal mi sily do tego by zerwac z odchudzaniem. Powolutku nauczyl mnie akceptowac swoje cialo takim jakie ono bylo. To On sprawil, ze w moje rece wpadlo "Milujcie sie". Zupelnie poprzestawial moj system wartosci, teraz to On jest dla mnie najwazniejszy. Pozwolil dostrzec wartosc czystosci przedmalzenskiej, jej ogromne blogolawienstwo. Nauczyl mnie kochac tych którzy sa blisko mnie. Zawsze marzylam o dobrym chlopaku, ktory bedzie mnie szanowal. Czasami juz tracilam cierpliwosc w czekaniu na tego Jedynego, ale wiedzialam ze czekac musze, bo inaczej nie naucze sie kochac. I On spelnil moje marzenie:postawil na mojej drodze chlopaka, który na szczescie nie jest idealem, który ma swoje wady i ktory w cudowny sposob pokazuje mi Boga. Na razie jestesmy na etapie zaprzyjazniania sie, poznawania swoich dobrych i zlych stron, ale wszystko to dzieje sie w relacji On-Bóg-Ja. Oboje zlozylismy przyrzecenie czystosci przedmalzenskiej, co jest dla mnie najwiekszym powodem do radosci. Nie wiem czy to jest ten, ktorego Pan dla mnie chce. Wszystko zalezy do tego jaki projekt ma dla mnie moj Przyjaciel. Wierze ze stanie się tylko to wszystko czego Pan Bog dla mnie pragnie. Jezus zyje i ma otwarte serce dla kazdego czlowieka!!! Tylko chciejmy ta milosc przyjac, odpowiedziec na nia z goracym sercem. Ja
Prosimy Portal Fronda o nie kopiowanie tekstów
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |