Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki
Jan Paweł I

(1912 - 1978)

     PAPIEŻ UŚMIECHU

     Polakom rok 1978 kojarzy się przede wszystkim z kard. Karolem Wojtytą i datą 16 października. To jednak rok dwóch konklawe. Wyroki Opatrzności zdecydowały, że trzeci co do długości, 27-letni pontyfikat Jana Pawła II poprzedził jeden z najkrótszych pontyfikatów w historii Kościoła - 33 dni Jana Pawła I.

     Albino Luciani urodził się 17 października 1912 r. w Forno di Canale, wiosce w Dolomitach. Pochodził z ubogiej, wielodzietnej rodziny. Wychowanie religijne zawdzięczał głęboko wierzącej matce. Ojciec przyszłego papieża, robotnik, był zaangażowanym socjalistą i antyklerykałem.

     Po święceniach kapłańskich, przyjętych w 1935 r., Luciani został wikariuszem i katechetą w rodzinnej parafii. Krótko potem został wicerektorem i wykładowcą w seminarium duchownym w Belluno, siedzibie rodzinnej diecezji, znanej potem z górskich wakacji Jana Pawła II i Benedykta XVI. W grudniu 1958 r. otrzymał nominację na biskupa Vittorio Veneto. Uczestniczył w obradach Soboru Watykańskiego II, jednak nie zapisał się jako zbyt aktywny uczestnik. Poznał jednak w tym czasie liczne grono biskupów z całego świata.

     W grudniu 1969 r. z nominacji Pawła VI został patriarchą Wenecji, podobnie jak dwóch innych papieży XX wieku - św. Pius X i bł. Jan XXIII. W 1973 r. otrzymał kapelusz kardynalski.

     Przed wyborem szerzej znany był jednak jako autor - tak, autor - podręczników z zakresu katechetyki, był też autorem publicystyki prasowej. Z cyklu, w ramach którego podejmował ważne problemy współczesności, np. życie rodzinne, związki zawodowe, narkomania, czy pornografia, powstała książka wydana - choć już po śmierci sławnego autora - również po polsku: "Listy do sławnych postaci", PAX 1982. Poszczególne artykuły mają formę listów do sławnych postaci historycznych i literackich: od Jezusa Chrystusa i króla Dawida po Marka Twaina, ale także... Pinokia.

     Gdy dobiegł końca owocny pontyfikat Pawła VI, było jasne, że "trudno będzie znaleźć właściwą osobistość, która mogłaby poradzić sobie z (...) licznymi problemami, stanowiącymi naprawdę ciężkie brzemię", jak czytamy w liście kard. Lucianiego do siostrzenicy. Pisał dalej: "na szczęście mnie nie grozi to niebezpieczeństwo". A jednak po najliczniejszym w historii konklawe to na niego wskazali kardynałowie. "Wstaliśmy, aby uczcić go aplauzem, ale go nie widzieliśmy. Skulony siedział na swoim krześle (...) [jakby] chciał się schować", wspominał arcybiskup Madrytu kard. Vicente Enrique y Tarancón. Kardynał Wyszyński i Wojtyła pisali z Rzymu: "dokonany w ciągu jednego dnia wybór Papieża jest widomym znakiem Opatrzności Bożej. Objawił się w nim «dar jedności w Duchu Świętym»".

     Ten moment potwierdzał to, co wiedziano o nim z czasów weneckich - skromność, niechęć do zaszczytów, pobożność. Pontyfikat przyniósł potwierdzenie i innych cech - łagodności i pogody ducha - tak bardzo, że nazywano go "papieżem uśmiechu".

     Wydawać by się mogło, że 33 dni to zbyt mało, żeby odcisnąć swój wpływ na życiu Kościoła. A jednak publicyści piszą czasem o papieżu Lucianim, że realizował powołanie analogiczne do Jana Chrzciciela - przygotował świat na zmianę stylu papiestwa, jaka wyraziście zarysowała się za jego polskiego następcy. Jan Paweł I zrezygnował z koronacji tiarą jako nadmiernie nawiązującą do świeckiej władzy biskupa Rzymu i jako pierwszy przyjął - w geście kontynuacji pontyfikatu obu poprzedników - podwójne imię papieskie, on także zrezygnował z podróżowania ceremonialną lektyką papieską i na audiencję generalną przyszedł pieszo.

     W krótkim czasie swojego panowania zdążył przeprowadzić katechezy o cnotach wiary, nadziei i miłości, a cykl miał dalej rozważać cnoty kardynalne - na podstawie zapisków zmarłego papieża podjął go Jan Paweł II. Wezwał wiernych do modlitwy za świat, cytując słowa anonimowego autora "świat idzie w złą stronę, ponieważ jest na nim więcej wojen niż modlitwy" i przypomniał duchownym zalecenie św. Grzegorza Wielkiego, że duszpasterz powinien ciągle rozmawiać z Bogiem, nie zapominając o ludziach oraz rozmawiać z ludźmi, nie zapominając o Bogu.

     Dla wiernych z krajów dotkniętych komunizmem lub nim zagrożonych ważne były jego słowa polemiki z hasłem głośnego wówczas teoretyka marksizmu i ateizmu E. Blocha "Ubi Lenin, ibi Jerusalem" - "Gdzie Lenin, tam Jerozolima" - co miało znaczyć "gdzie komunizm, tam zbawienie ludzkości".

     Mówił językiem prostym, obrazowym, nie wahał się porównać duszy do silnika napędzającego człowieka, czy powiedzieć o Bogu, że jest zarazem jak Ojciec i Matka.

     Zmarł nagle, zaskakując cały świat. W 2003 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.


Paweł Gierech


Tekst pochodzi z Tygodnika
Idziemy, 27 września 2009



[ Powrót ]
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej