Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Błogosławieni miłosierni

Przede wszystkim Pan Bóg jest miłosierny. "Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła!" - wyśpiewuje Psalmista (Ps 145,8n). A w innym Psalmie: "Jak si?lituje ojciec nad synami, tak Pan si?lituje nad tymi, co si?Go boj? (Ps 103,13).

Natomiast prorokowi Jonaszowi następująco tłumaczy Bóg, dlaczego cofnął swój sprawiedliwy wyrok przeciwko Niniwie: "Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałe?i nie wyhodowałe? który w nocy wyrós?i w nocy zginął. A czy?Ja nie powinienem mie?litości nad Niniw? wielkim miastem, gdzie znajduje si?więcej ni?sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniaj?swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?" (Jon 4,10n).

Zapewne nic tak głęboko nie odda prawdy o Bożym miłosierdziu, jak ewangeliczna przypowieść o synu marnotrawnym. Pan Jezus wydoby?w niej wszystko - i "bezradność" wszechmogącego Boga wobec różnych naszych złych wyborów, i niezrażanie si?tym, że Jego miłość jest przez nas deptana, i cierpliwe oczekiwanie na nasze nawrócenie, i ojcowskie przebaczenie oraz wspaniałomyślność wobec grzeszników do Niego wracających.

"TYLKO TY?JEST MIŁOSIERNY!"

Bóg jest miłosierny nie tylko wobec nas, ludzi, i nie tylko jako dawca łaski, przebaczenia i życia wiecznego. On jest miłosierny wobec całego stworzenia. "Ziemia - jeszcze raz przywołajmy Psalmist?- jest pełna Twych stworze? Oto morze wielkie, długie i szerokie, a w nim jest bez liku żyjątek i zwierząt wielkich i małych. Wszystko to czeka na Ciebie, by?da?im pokarm w swym czasie" (Ps 104,21-27). "Kto żeru dostarcza krukowi - zwraca si?Bóg z pytaniem retorycznym do Hioba - gdy młode do Boga wołaj? gdy błądz?ogromnie zgłodniałe?" (Hi 38,39-41). Podczas niedzielnej Mszy świętej śpiewamy: "Tylko Ty?jest Święty!" - bo wszelka świętość stworze?w Nim ma swoje źródło. Analogicznie wolno nam Boga wysławia? "Tylko Ty?jest Miłosierny!" - bo wszelkie nasze miłosierdzie w Nim ma swoje źródło i wzór. Podobnie jest zreszt?z wielu innymi ludzkimi doskonałościami. Tylko w takim stopniu mądrość, dobro?czy świętość człowieka s?autentyczne, w jakim stopniu z Boga płyn?i Jego mądrość, dobro?czy świętość naśladuj?

W odniesieniu do miłosierdzia należy stwierdzi?co?więcej: Bylibyśmy niezdolni do okazywania miłosierdzia potrzebującym, gdybyśmy sami wcześniej miłosierdzia nie dostąpili. Sama nawet Matka Najświętsza, najdoskonalsza ze stworze? wysławia Boga za to, że "wejrza?na uniżenie swojej Służebnicy, a swoje miłosierdzie okazuje tym, co si?Go boj? (Łk 1,48-50). Jeden tylko Bóg nie potrzebuje miłosierdzia* od swoich stworze? Nie potrzebuje nie dlatego, żeby nami gardzi? ale dlatego, że jest nieskończenie doskonały i nigdy niczego Mu nie brakuje. Miłosierdzie za?jest to miłość okazywana tym, którym czego?brakuje, a zwłaszcza tym, których dotknęło zło, z jakim sami nie mog?sobie poradzi?

A MOŻE JEDNAK BÓG NAS POTRZEBUJE?

A przecie?On sam objawi?si?nam jako kto?potrzebujący naszej ludzkiej opieki i miłosierdzia! Kiedy Syn Boży, który "jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym" (1 J 5,20), sta?si?jednym z nas, podobnym do nas we wszystkim oprócz grzechu, nie tylko świadczy! potrzebującym miłosierdzie, ale równie?sam pomocy, a nawet miłosierdzia potrzebowa? W dzieciństwie by? podobnie jak wszyscy ludzie, całkowicie zdany na swoj?Matk?i jej dziewiczego męża, i ju?wtedy trzeba było Go osłoni?przed siepaczami Heroda. W latach głoszenia Ewangelii by?On wędrowcem, właściwie nieustannie potrzebującym gościny u jakich?dobrych ludzi (por. Mt 8,20).

Szczególnie za?potrzebowa?Syn Boży miłosierdzia, kiedyśmy Go uczynili Mężem boleści, który "zosta?przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy" (Iz 53,5). Owszem, niektórzy z nas próbowali Mu wtedy bezsilnie współczu?(por. Łk 23,27), kto?tam okaza?Mu pomoc dopiero do tego przymuszony (por. Mt 27,32), w sumie jednak bardzo niewielu, przede wszystkim Jego Matka, okazało si?Jego przyjaciółmi równie?w tym straszliwym utrapieniu (por. J 19,25-27).

Spróbujmy teraz powyższe fakty zobaczy?w świetle słów, jakie podczas Ostatniej Wieczerzy skierowa?Jezus do Filipa: "Kto Mnie zobaczy? zobaczy?także i Ojca" (J 14,9). Czyżby z nich wynikało, że - wbrew temu, co powiedzieliśmy na początku - równie?Bóg potrzebuje naszego miłosierdzia? Że nie tylko Syn Boży w swojej ludzkiej naturze?

Owszem, równie?Bóg - Ojciec i Syn i Duch Święty - "potrzebuje" naszego miłosierdzia. Nie dlatego, żeby Mu cokolwiek brakowało, albo żebyśmy mogli Go w czymkolwiek wzbogaci? ale dlatego, że nas ukocha? Bo cóż z tego, że kocha nas absolutnie dobrowolnie i bezinteresownie? Miłość woła o przyjęcie i o wzajemność, ale zarazem wystawia kochającego na niewdzięczność, niechęć, obojętność, a nawet na nienawiść - słowem, ten, kto kocha, naraża si?na to, że będ?mu zadawane różne rany.

Tak, samego nawet Boga możemy rani? Po prostu taka jest logika miłości. "Przykrość Mi zadajesz, twoimi grzechami - skarży si?Bóg ju?w Starym Testamencie - występkami twoimi Mnie zamęczasz" (Iz 43,24). To dlatego aposto?Pawe?upomina nas, żebyśmy niegodnymi postępkami "nie zasmucali Ducha Świętego" (Ef 4,30).

Ta właśnie prawda, że Boga można zrani?i że, niestety, ranimy Go często, została szczególnie mocno przypomniana w orędziu o Bożym miłosierdziu, jakie przekazała święta Faustyna. Stosunkowo rzadko, mimo ogromnej popularności, jak?si?cieszy jej "Dzienniczek", temat ten jest podejmowany w kazaniach. Może to i dobrze, bo łatwo go spłyci?i zniekształci?niedopuszczalnym antropomorfizmem. Zwłaszcza że - dyskretnie, ale często - temat ten jest obecny w pieśniach kościelnych, zwłaszcza w pieśniach wielkopostnych oraz pierwszopiątkowych.

I nigdy dość przypominania, że Bóg naprawd?niczego nie potrzebuje od swoich stworze? a tylko Jego niepojęta miłość do nas sprawia, że przyjmuje wobec nas postaw?kogo?nas potrzebującego. Zreszt?czy?nie jest tak, że przede wszystkim wówczas samemu Bogu okazujemy miłosierdzie, kiedy świadczymy je potrzebującym bliźnim?

"Pożycza samemu Panu, kto dla biednych jest życzliwy" - czytamy ju?na kartach Starego Testamentu (Prz 19,17). Szczególnie mocno mówi?o tym Pan Jezus: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40). Później św. Jan Złotousty będzie głosem wielkim woła? że słowa te należy rozumie?z całą dosłowności? "Troskliwie karmicie wasze psy, a pozwalacie, by u waszych drzwi umiera?z głodu sam Jezus Chrystus".

Chrześcijański intelektualista, jakim by?św. Tomasz z Akwinu, w końcu zauważy, że jakie?utożsamienie si?z potrzebującym jest warunkiem wszelkiego autentycznego miłosierdzia. Sam nawet Bóg - napisze Akwinata - "jest miłosierny, bo miłuje nas jako co?swojego".

JEZUS IKON?BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

Przejdźmy wreszcie do samej istoty tego błogosławieństwa. Jan Pawe?II nauczy?nas patrze?na osiem błogosławieństw jako na autoportret Pana Jezusa, odsłaniający nam, kim naprawd?jest Bóg, a zarazem pouczający nas, w jaki sposób mamy Jezusa naśladowa? Miłosierdzie to chyba nawet główny rys portretu Pana Jezusa. On pochyla?si?nad trędowatym i litowa?si?nad dręczonymi przez złego ducha, obroni?jawnogrzesznic?i przebaczy?zdrad?Piotrowi. Nieustannie otoczony przez chorych i potrzebujących, których uzdrawia?i wspomaga? litowa?si?nad tłumami, które były jak owce niemające pasterza.

Miłosierdzie Jezusa wobec ludzi było powszechne i bezwarunkowe. On nie brzydzi?si?żadnym grzesznikiem, nie dzieli?ludzi na porządnych i na ludzkie śmieci. Dla Niego każdy człowiek jest skarbem, każdego z nas chce On ocali?na życie wieczne.

Ewangelie kilkakrotnie notuj? że tzw. ludzi porządnych denerwowało to, że On przyjaźnie odnosi?si?do tych, których uważano za ludzkie śmieci. "Dlaczego On jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" (Mt 9,11) - oburzaj?si?faryzeusze. Podobne oburzenie wywoła?Pan Jezus swoim przyjściem do domu Zacheusza: "A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszed?w gościn? (Łk 19,7). Ewangelie odnotowuj?nawet negatywny stereotyp na temat Jezusa, jaki utrwali?si?wówczas w niektórych środowiskach: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników" (Mt 11,19).

I to jest podstawowa prawda na temat Bożego miłosierdzia: że Bóg nie brzydzi si?żadnym grzesznikiem. On brzydzi si?naszymi grzechami, ale nas kocha. Poniewa?za?nas kocha, chce nas wyzwoli?z naszych grzechów. Po to w ogóle Syn Boży sta?si?człowiekiem, żeby nawet najwięksi grzesznicy mogli znaleźć w Nim zbawienie i ocalenie. "Albowiem Syn Człowieczy przyszed?szuka?i zbawi?to, co zginęło" (Łk 19,10). W gruncie rzeczy każde opisane w Ewangeliach wydarzenie z życia Jezusa i każde Jego słowo odsłania jakąś prawd?o Bożym miłosierdziu. Niektóre z przypowieści ewangelicznych maj?nawet za główny cel głoszenie Bożego miłosierdzia - żeby wymieni?najbardziej znane: przypowieść o ojcu, z tęsknot?wyczekującym powrotu swego marnotrawnego syna (Łk 15,11-32), o dobrym pasterzu, poszukującym zagubionej owieczki (Mt 18,12-14), o dobrym Samarytaninie (Łk 10,30-37), o ogrodniku, który si?wstawia za nieurodzajnym drzewem figowym (Łk 13,6-9), o pszenicy i kąkolu (Mt 13,24-30). Chocia?Jezus pochyla?si?ze współczuciem nad różnymi ludzkimi biedami, to istotnym darem Jego miłosierdzia było zawsze odpuszczenie grzechów i pojednanie z Bogiem. Dokonywane przez Niego uzdrowienia albo ujawniały ten dar (jak w przypadku uzdrowienia człowieka sparaliżowanego, por. Mt 9,1-6), albo do jego przyjęcia zapraszały (por. uzdrowienie dziesięciu trędowatych, Łk 17,11-19). Dość przypomnie? że uzdrowienie niewidomego od urodzenia oraz wskrzeszenie Łazarza było wielkim potwierdzeniem Jego słów: "Ja jestem światłości?świata" (J 8,12) oraz: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem" (J 11,25). Największego dzieła miłosierdzia dokona?Jezus przez swoje straszliwie bolesne zwycięstwo nad naszym złem, jakie odniós?na krzyżu.

Jak kto?zauważy? zło domaga si?kary, kiedy si?na nie patrzy od zewnątrz. Kiedy si?spojrzy od wewnątrz - zło zasługuje na litość. Otóż Jezus jest bliżej każdego grzesznika, ni?on sam sobie. Dlatego okazuje miłosierdzie wszystkim, którzy Mu na to pozwol? którzy Jego miłosierdzia szukaj? Nawet największym grzesznikom.

W dramacie Karola Wojtyły pt. "Brat naszego Boga", przyszły Brat Albert, stojąc przed obrazem "Ecce Homo", zobaczy?w Jezusie wręcz uosobienie Miłosierdzia:

Jeste?jednak straszliwie niepodobny do Tego, którym jeste?-
Natrudziłe?si?w każdym z nich.
Zmęczyłe?si?śmiertelnie. Wyniszczyli Ci?-
To si?nazywa Miłosierdzie.
Przy tym pozostałe?piękny.
Najpiękniejszy z synów ludzkich.
Takie piękno nie powtórzyło si?ju?nigdy później -

O, jakie?trudne piękno, jak trudne.
Takie piękno nazywa si?Miłosierdzie.

MIŁOSIERDZIE WYMAGA WYOBRAŹNI

Błogosławieni, którzy staraj?si?naśladowa?Tego, który jest samym Miłosierdziem! Żeby konkretnie zobaczy? co to znaczy, potrzeba nam tej wyobraźni miłosierdzia, o której w roku 2002 mówi?Jan Pawe?II na krakowskich Błoniach: "Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utrat?pracy, dachu nad głow? możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, aby przyjść z pomoc?dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwraca?si?od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili si?w świecie różnorakich uzależnie?lub przestępstwa; aby nieść rad? pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmuj?wewnętrzn?walk?ze złem".

Potrzeba wyobraźni miłosierdzia w tysiącu jeszcze innych sytuacjach, kiedy drugi człowiek zginie lub zniszczy swoj?rodzin? utraci wiar?lub popełni samobójstwo, zapłacze si?w rozpust? alkohol lub narkotyki, jeżeli nie znajdzie si?kto? kto poda mu ręk? Trzeba mje?wyobraźni?miłosierdzia, żeby zauważy?zarówno to, w czym powinienem pomóc, jak to, w jaki sposób to zrobi? To chyba dlatego ludzie biedni prędzej zauważą człowieka w potrzebie i staraj?si?na miar?swoich skromnych możliwości poda?mu ręk? ni?ludzie bogaci. Syty nie zrozumie głodnego - nawet w przysłowiach to zauważono.

Jedna z podstawowych mądrości chrześcijańskich na temat miłosierdzia powiada, że ludzie wcale nie dziel?si?na tych, którzy maj?możność miłosierdzie świadczy? i na tych, którym powinno si?je okazywa? ale wszyscy, nawet najbiedniejsi, powinniśmy je świadczy?i wszyscy, nawet najbogatsi, go potrzebujemy.

Gdybyśmy sobie troch?t?star?mądrość przypomnieli, o wiele mniej byłoby wśród nas postaw roszczeniowych i o wiele więcej umielibyśmy pomaga?sobie wzajemnie. Mniej te?byłoby cwaniactwa, pod pozorem biedy wyciągającego od innych albo od społeczeństwa dobra, o które można by (i powinno) zatroszczy?si?samemu.

Dawniej nawet żebracy wiedzieli, że nie s?jednostronnymi biorcami miłosierdzia. Nie tylko w tym sensie, że nawet żebrak może i powinien okaza?serce drugiemu nędzarzowi. Dawny żebrak mia?poczucie, że nawet największemu panu ma co?do zaofiarowania - co więcej, nieraz by?o to, mianowicie o modlitw? przez swoich dobroczyńców proszony.

Obyczaj proszenia o modlitw?przy okazji udzielania pomocy umożliwia?dawnym kaznodziejom pouczanie, że kiedy świadczysz potrzebującemu miłosierdzie, nigdy nie wiadomo, kto tu komu więcej miłosierdzia okazuje. Lubili wtedy kaznodzieje przywoływa?posta?Szymona Cyrenejczyka, który odda?dźwigającemu krzy?Panu Jezusowi ogromnie ważn?i bezcenn?przysług? ale zarazem właśnie wtedy Zbawiciel wyświadczy?mu nieskończenie więcej miłosierdzia, ni?sam od niego otrzyma?

Jeżeli wszyscy potrzebujemy miłosierdzia i jeżeli wszyscy powinniśmy je świadczy? to rozumie si?samo przez si? że nic bardziej nie zatruwa i nie wypacza samej nawet idei miłosierdzia, ni?pogarda i postawa łaskawcy wobec bliźniego, któremu chcemy pomóc.

Jest taka piękna anegdota o lekarzu paryskim z początku XVIII wieku, który by?znany z tego, że wiele dobrego świadczy?różnym biedakom i nędzarzom. Poniewa?zarazem by?bardzo wybitnym lekarzem, poproszono go pewnego razu, żeby zajął si?leczeniem króla. Kiedy przyszed?na dwór królewski, król, a by?nim wtedy Ludwik XIV, powiada: "Mam nadziej? że nie będziesz mnie traktowa?na równi z twoimi żebrakami". Na co ów lekarz: "Wasza Królewska Mość, ja swoimi żebrakami zajmuj?si?tak, jakby byli królami".

MIŁOSIERDZIE NA ŁAWIE OSKARŻONYCH

Nasze miłosierdzie nieraz jest naznaczone różnymi cieniami, a nawet wypaczeniami. Ju?Pan Jezus kaza?nam sprawdza?samych siebie, czy dzie?miłosierdzia nie czynimy po to tylko, żeby nas ludzie widzieli (port. Mt 6,1). Budowniczowie kapitalizmu walczyli z dobroczynności? twierdząc, że ubogich przyzwyczaja ona do bierności, lenistwa i cwaniactwa. Z kolei socjaliści walczyli z tym, ca nazywali filantropi? a co ich zdaniem jest listkiem figowym, którym bogacze chc?ukry?swoje niesprawiedliwości. Wielkie to miłosierdzie - mówili z ironi?- ukraść jabłko, a potem obdarzy?ogryzkiem.

Mądrze odpowiada na te zarzuty Karol Hubert Rostworowski w dramacie pt. "Miłosierdzie". Autor wydobywa tam wszystko najgorsze, co zdarza si?w związku z czynieniem miłosierdzia - i hipokryzj?wielu tych, którzy je czyni? i bezduszne wygodnictwo oraz cynizm wielu tych, którym miłosierdzie jest świadczone, i nieautentyczność wielu tych, którzy je głosz? Wobec tak ciężkich zarzutów Miłosierdzie poddano sądowi i skazano na ukrzyżowanie. Po lewej stronie Miłosierdzia ukrzyżowano Bogacza, po prawej - Kaznodziej?

Okazało si?jednak wtedy, że świat sta?si?kompletnie nieludzki i przemieni?si?w jedno kłębowisko wzajemnej wrogości. Na szczęście, akcja dramatu rozwija si?i straszny świat bez miłosierdzia okaza?si?tylko przestrog? Poniewa?za?świat miłosierdzia doskonałego, czyli ostateczne zmartwychwstanie Miłosierdzia to dopiero obietnica - widzowie dramatu z ulg?dowiaduj?si? że w świecie naszym nadal będzie wiele miłosierdzia. Owszem, miłosierdzia ułomnego, skażonego ludzk?słabości? a nawet grzechem, ale jednak miłosierdzia.

Wniosek jest prosty: Lepsze jest miłosierdzie ułomne ni?żadne. Ale różne ułomności w naszym czynieniu miłosierdzia starajmy si?jednak rozpoznawa?i usuwa? Innymi słowy, starajmy si?o to, żeby czynione przez nas miłosierdzie było prawdziwe, jak najprawdziwsze. Przecie?sami dostąpiliśmy miłosierdzia, więc bądźmy miłosierni. Jeśli za?staramy si?czyni?miłosierdzie, wolno nam ufa? że równie?w Dniu Sądu dostąpimy miłosierdzia ostatecznego.

Jacek Salij OP

Tekst pochodzi z Tygodnika

11 lipca 2010



Wasze komentarze:

Jeszcze nikt nie skomentował tego artykułu - Twój komentarz może być pierwszy.



Autor

Treść

Nowości

Wyjaśnienie liturgii Wielkiego TygodniaWyjaśnienie liturgii Wielkiego Tygodnia

Tajemnica Triduum PaschalnegoTajemnica Triduum Paschalnego

Ostatnia WieczerzaOstatnia Wieczerza

Jak dobrze odbyć sakrament pojednaniaJak dobrze odbyć sakrament pojednania

Skąd sie bierze kapłaństwoSkąd sie bierze kapłaństwo

Tryptyk PaschalnyTryptyk Paschalny

Najbardziej popularne

Modlitwa o CudModlitwa o Cud

Tajemnica SzczęściaTajemnica Szczęścia

Modlitwy do św. RityModlitwy do św. Rity

Litania do św. JózefaLitania do św. Józefa

Jezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się JezusowiJezu, Ty się tym zajmij - Akt oddania się Jezusowi

Godzina Łaski 2023Godzina Łaski 2023

Poprzednia[ Powrót ]Następna
 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej