To nie tak jak myśliszŻycie każdego człowieka jest niedogodne. Pasma cierpień, nieporozumień bardzo często zabierają z niego siły. Trudno jest pomagać, kochać, dawać, jeżeli ciągle stoi się pośrodku zaskakującego, wielkiego i przepełnionego grzechem świata. A co, jeżeli do tego wszystkiego dojdą momenty niechciane, nie tak zaplanowane? Czy to może być powód do wewnętrznej rozpaczy?Edyta miała wielką wizję swojej przyszłości: chciała być wokalistką, wiecznie szczęśliwą kobietą, mieć duży dom, piękny ogród i prywatnego szofera. Jako siedmioletnia dziewczyna postanowiła już zacząć spełniać swoje marzenia. Kiedy włączała radio, brała do rąk atrapę mikrofonu i próbowała śpiewać. Z szafy mamy wybierała najmodniejsze ubrania - zakłada je na siebie, dobierała buty na wysokim obcasie. Używała maminego tuszu do rzęs i zarzucała z kokieterią szal na szyję. Czuła się wielką damą i artystką. Jako młody człowiek, zatraciła się w marzeniach - zapomniała o rzeczywistości. Teraz, kiedy Edyta studiuje filologię francuską z uśmiechem wspomina swoją młodość: "Jako dziecko często bujałam w obłokach. Miałam zbyt wygórowane plany, które z resztą rzadko obierały zamierzony efekt". Tak na dobrą sprawę wszystkie marzenia siedmioletniej Edyty pękły niczym bańki mydlane. Dlaczego? Przecież znane są bogate i wrażliwe artystki czy damy, które są wożone przez przystojnych szoferów. Czy Edyta jest gorsza od tych bogatych kobiet? Dlaczego nie mogło być tak jak chciała? Odpowiedź jest jasna. Bóg nie powołał jej do takiego życia. A do czego? "Do lingwistyki. Duch Św. dał mi wielki dar rozumienia innych języków. Dlatego teraz marzę o ukończeniu studiów. Kocham to co robię" - przyznaje Edyta - "A pomyśleć, że jako mała dziewczynka nie mogłam wypowiadać "r", co w języku francuskim jest podstawową spółgłoską" Czasami człowiek może mieć żal do Boga o to, że nie chciał pomóc osiągnąć zamierzonego celu. Taka istota może płakać, chodzić przybita, stracić siłę do dalszego życia, obwiniając ciągle o niepowodzenie Boga. Ale kto mu powiedział, że Jezus jest agentem ubezpieczeniowym? Czy każde niepowodzenie musi zostać skierowane z pretensją do Wszechmocnego? Trzeba się nad tym głęboko zastanowić. Gdzie tutaj wola Boża? To dosyć skomplikowane i nam ludziom, nie jest dane pojąć tego tak jakbyśmy chcieli. Lecz zbawiciel nieustannie nam przypomina, że zależy Mu na nas. Jak się troszczy? Kiedy zawierzymy Mu swoje życie, wtedy chwyta nas za rękę i prowadzi do nieba. Musimy wierzyć, że porażka którą odnieśliśmy była potrzebna. Może gdybyśmy nie płakali, nie cierpieli zboczylibyśmy z drogi do nieba, albo stalibyśmy się pysznymi i zarozumiałymi ludźmi. Stąd tyle niepowodzeń w życiu ludzi, kiedy nie mogą osiągnąć czegoś nad czym wiele pracują. Bóg nas kocha i pragnie naszego dobra. Musimy mu zaufać, czyli wierzyć, że poprowadzi nas do szczęścia i da to co przyniesie nam korzyści. "Nie martw się o przyszłość. Staraj się w każdej chwili wsłuchiwać we Mnie i spełniać moje życzenia (...) Nie zniechęcaj się, jeśli coś nie dzieje się (od razu) po twojej woli. Spróbuj chociażby ukryć oburzenie. Nie wiesz, do czego takie przeciwności są dobre i potrzebne. Powinnaś za nie dziękować" (fragment słów Jezusa wypowiedzianych do Anneliese Michel, które zapisała w swoim duchowym testamencie) Lunatique
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |