Wypowiedzi naukowców
Wypowiedzi naukowców badających Całun Turyński w 1978 roku w ramach amerykańskiego programu czterdziestoosobowej grupy STURP (Shroud Turin Researches Project)
Barrie SCHWORTZ, Żyd:
"Nie byłem praktykującym Żydem, ani w ogóle wierzącym, dlatego wahałem się, czy wziąć udział w badaniach Całunu. Pojechałem jednak do Turynu jako agnostyk. W miarę postępu badań zacząłem odczuwać zmianę. Chrystus był Żydem, to jeszcze jeden powód, aby inny Żyd brał udział w badaniach naukowych. Całun wpłynął na to, że zacząłem dążyć do lepszego poznania siebie. Odkryłem wówczas, że w gruncie rzeczy byłem zawsze religijny. Była to rewelacja w moim życiu. Wyniki badań potwierdziły to, co wielu ludzi przypuszczało od wieków. Nie jest to produkt żadnej z dziedzin sztuki. Dla mnie najważniejsze jest świadectwo moich oczu: historia minionych wieków podaje Imię tylko jednego Człowieka, który przeszedł ten rodzaj męki".
Robert BUCKLIN, Żyd, lekarz medycyny sądowej:
"Jestem gotów położyć na szalę swą 40-letnią reputację zawodową oświadczając, że człowiek, którego wizerunek nosi Całun Turyński, został ukrzyżowany, biczowany miał bok przebity włócznią, a na głowie koronę z cierni. Mamy na Całunie dowód, że gwoźdźmi były przebite nadgarstki rąk, a nie dłonie. Świadczy to, jak dokładny jest tekst Pisma św. Obraz, który widzimy na Całunie, zgodny jest w każdym calu z opisem w Ewangelii. Jezus byt prawdopodobnie jedynym, który był koronowany cierniem. Któż by to mógł być inny? Moim zdaniem jest to Całun Chrystusa - chociaż może to spowodować konsternację w mojej rodzinie i wśród innych Żydów".
Vernon MILLER, mormon z Brocks Institute:
"Nie ma żadnej wątpliwości - to jest Całun Chrystusa. Początkowo niewiele szacunku odczuwałem wobec Całunu. Jednak z upływem miesięcy nabierałem przekonania do niego. Nie przestawałem powtarzać, iż mamy dowód, że Jezus żyt na ziemi. To nie była legenda. Zostawił swoje piętno na ludziach, jak i na tym płótnie. Wierzę, że jest to Całun Chrystusa. Doszedłem do tego wniosku w sposób najbardziej obiektywny, najbardziej naukowy, a jednocześnie ze wzruszeniem. Dowody naukowe przechylają szalę ku jego autentyczności. Obecnie Całun wzmocnił moją wiarę. Nie mam wątpliwości, że to Płótno mnie przeobraziło. Myślę o nim stale. Wzbogaciło moje życie zawodowe i osobiste. Czuję się szczęśliwy, gdy mogę o nim mówić i dzielić się moimi wiadomościami z innymi. Przeżywam wówczas wszystko jeszcze raz".
Don DEVAN, Żyd:
"W Turynie doznałem silnych unikalnych przeżyć duchowych. Byłem jednym z pionierów tego programu badań. Nie jestem człowiekiem religijnym, zdecydowałem się jednak wziąć udział w badaniach tak, jakbym miał do rozwiązania łamigłówkę. Jednak moje doświadczenia w Turynie miały charakter wybitnie duchowy. To było coś namacalnego. W takich chwilach kontaktu z Całunem nie można było nie reagować. Mój umysł jest otwarty na wszystko co dotyczy Całunu Chrystusa".
Donald LYNN, katolik, uczony, który bierze udział w programie badań przestrzeni kosmicznej i analizie obrazów przesyłanych z satelitów, m.in. Voyagera:
"Mamy przed sobą niewiarygodnie precyzyjny wizerunek, obraz męki i śmierci Chrystusa. Rzeczą prawdziwie ważną jest rzeczywistość tego obrazu i jego wymowa - nie samo płótno. Najważniejsze dla mnie jest to, że stałem się bardziej wrażliwy na obecność Boga w moim życiu i mam większe niż kiedykolwiek zaufanie do Niego. Odkryłem Bożą rękę we wszystkim co uczyniłem w stosunku do Całunu. I tak, w czasie przygotowań do badań znalazły się pieniądze, wtedy gdy ich najbardziej potrzebowaliśmy. Wbrew wszelkim oczekiwaniom aparatura badawcza dobrze pracowała. Im dalej prowadzimy badania, im głębiej wchodzimy w problem, tym bardziej przechyla się szala na rzecz autentyczności Całunu. Całun wyszedł zwycięsko ze wszystkich testów. Dawno by wykryto, gdyby byt dziełem ludzkim. Trudno sobie wyobrazić człowieka, który mógłby znać te najdrobniejsze szczegóły i wykonać dzieło tak doskonałe. Im więcej się dowiadujemy, z tym większą precyzją poznajemy jego wymowę. Szczegóły, jakie nam ukazuje, daleko przewyższają opisy z Ewangelii. Patrząc na ten wizerunek, mam przed sobą rzeczywistość: CZŁOWIEKA i wszystko, co wycierpiał".
Materiały zebrane przez prof. dra hab. Władysława Fenrycha
Publikacja za zgodą redakcji
Miłujcie się!, nr 1-2/1999
|