Harry Potter praktykuje magięHarry Potter żyje coraz bardziej własnym życiem, będqc wykorzystywany jako wzór osobowy i jako ideolog magicznej wizji świata, z całq jej dwuznacznościq. Zawirowania wokół książki i filmu podsyca przemysł produkujący gadżety o symbolice okultystycznej, które kontynuują oswajanie ludzi z realnym światem magii. Ks. Gabriel Amorth, czołowy egzorcysta katolicki, wypowiedział się negatywnie o cyklu książek o Harrym Potterze.Jeden sieje, drugi zbieraPostać Pottera urasta do rangi symbolu, który ma wiele odniesień. Zawierająca się w tej postaci-symbolu ideologiczna zbitka (odsyłająca także do okultystycznego świata znaczeń) odbija się plastycznie w duszpasterskiej praktyce ks. Amortha jako druga strona medalu. Harry Potter i ks. Gabriel Amorth dopełniają się w taki sposób, że to, co sieje jeden, zbiera drugi. Tu mamy lekkość i zabawę (choć może pozornie), tam powagę i ciężki trud walki nie zawsze zakończonej powodzeniem. Harry Potter uczy się (w szkole!) wróżbiarstwa, rzucania magicznych zaklęć, przekleństw i uroków, kontaktuje się z duchami (spirytyzm). Tymczasem ks. Amorth, jako egzorcysta-praktyk (także nauczany przez lata przez swojego mistrza o. Candido Amantini, który miał 35 lat doświadczenia) stwierdza, że przyczyną ingerencji diabelskich (wymagających egzorcyzmu) jest akurat to, czego Potter i jego koledzy uczyli się w magicznej szkole. Chodzi o następujące sytuacje:- gdy padło się ofiarą uroku, który jest szkodzeniem innym za pośrednictwem ingerencji szatana; urok może być zrealizowany poprzez: rzucenie, wiązanie, czary, przekleństwo itp., Każda forma magii jest odwoływaniem się do złego ducha. - uczęszczanie do miejsc i osób zajmujących się diabelską praktyką; należy tu wymienić praktykowanie okultyzmu, tj. uczestniczenie w seansach spirytystycznych, czynienie czarów lub zasięganie porad u wróżbitów, niektórych kartomantów, czarowników itp. Konfrontując Harry'ego Pottera (czy to w wersji literackiej, czy to w uproszczonej wersji filmowej) z Gabrielem Amorthem, doświadczamy rażącego i bolesnego kontrastu wynikającego z zasadniczych sprzeczności. Ktoś by powiedział, że sprzeczność polega na tym, iż Amorth jest realny, a Potter należy do nierealnych tworów wyobraźni. Nie jest to jednak prawda. Potter w każdej chwili może stać się realny. Wystarczy, że czytające o nim lub oglądające go na ekranie dziecko sięgnie choćby po niektóre techniki okultystyczne. Są one nauczane w "szkole", co je szczególnie nobilituje (być może ta nobilitacja jest najważniejszym zagrożeniem, gdyż okultyzm nie tylko nie jest odrzucony, ale staje w centrum kultury, co stanowi zaprzeczenie tradycji judeochrześcijańskiej). Są one także praktykowane poza "szkołą" przez różnych "czarowników" (których nie należy mylić z bajkowymi czarodziejami czy rozrywkowymi iluzjonistami). Chodzi tu szczególnie o reprezentatywne dla okultyzmu wszystkich czasów takie zjawiska i techniki, jak:
- WRÓŻBIARSTWO - Potter uczęszcza na lekcje wróżbiarstwa, a książka popiera astrologię, Magia staje więc w centrum uwagi. Tymczasem ks. Amorth pisze na podstawie swej praktyki: "Przekleństwo lub złorzeczenie są to życzenia zła, którego źródłem jest zły duch. Gdy są wypowiedziane złośliwie, zwłaszcza gdy zachodzi związek krwi między przeklinającym i przeklętym, mogą mieć straszne następstwa. Najczęstsze i najpoważniejsze przypadki, z jakimi się spotkałem, miały związek z rodzicami albo dziadkami, którzy przeklęli swoje dzieci lub wnuki. Przekleństwo okazało się bardzo poważne, ponieważ odnosiło się do ich życia i zostało rzucone w szczególnych okolicznościach, np. w dniu ich ślubu. Rodziców z dziećmi łączą więzy krwi, mają nad nimi władzę, jakiej nie ma żadna inna osoba". Czy Harry Potter praktykuje białą, czy czarną magię - w problematycznej "obronie własnej", która przecież nie zmienia struktury formalnej czynu? Czym jest zresztą tzw. biała magia? "W rzeczywistości, jak to ciągle powtarzał o. Candido, nie istnieje biała i czarna magia -jest tylko czarna magia, ponieważ każda forma magii jest odwoływaniem się do złego ducha". Harry też uprawia czarną magię w czystej postaci (żadna "obrona własna" czy "pozytywny cel" tego nie zmieni). Stąd rzucanie uroków czy przekleństw -praktykowane od wieków w realnej magii zarówno w Europie, jak i poza nią - wystarczyłoby już jako zły i niebezpieczny przykład, gdyby ktoś chciał "realistycznie" naśladować Pottera (co przecież nie jest wykluczone, skoro jest on idolem i wzorem osobowym dla młodych ludzi czy nawet małych dzieci). Pisze dalej ks. Gabriel Amorth, wierny swemu doświadczeniu (zbierając to, co inni zasiali): "Jacy ludzie są najczęściej chorzy i najtrudniej ich wyleczyć? Z mojego doświadczenia wynika, że są to ci, na których rzucono poważne uroki. Przypominam sobie np. pewne osoby, na które rzucono urok w Brazylii (nazywają je tam makumba); błogosławiłem także osoby, na które rzucili urok czarownicy afrykańscy. Są to bardzo trudne przypadki. Wspominam o czarach rzuconych na całe rodziny, by je zniszczyć. Niekiedy ma się do czynienia z tak złożonymi sytuacjami, że nie wiadomo, od czego zacząć. Bardzo powoli leczy się te przypadki, w których osoby co jakiś czas są dotykane nowymi gusłami. Egzorcyzm jest silniejszy od guseł, dlatego uzdrowienie nie może być wstrzymane, lecz opóźniane i to na długo". ks. Aleksander Posacki SJ Rycerz Niepokalanej
|
[ Strona główna ] |
Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty | Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt
© 2001-2024 Pomoc Duchowa |