Rozważania Miłość Modlitwy Czytelnia Źródełko Pomoc Duchowa Relaks Download Cuda Opowiadania Perełki

Źródełko ...czyli o darze rozmowy...


[ Dodaj wpis ]

[<<] [<] [390.02] [391.02] [392.02] [393.02] [394.02] [395.02] (396.02) [397.02] [398.02] [399.02] [400.02] [401.02] [402.02] [>] [>>]

Chcesz prosić o wspracie i modlitwe?
Dodaj prosbę do [ Skrzynki Intencji ]

 Agata, lat 27, e-mail: alatala@poczta.onet.pldata: 17.08.2009, godz: 08:25

do Łukasza
Hej! Pewnie masz już dość tych wszystkich dobrych rad :) Ale może wytrzymasz jeszcze jedną, malutką.
Wiesz, tak sobie pomyślałam, że może, skoro w twojej rodzinie był problem z alkoholem to pomogłaby Ci terapia? Jest w Warszawie wiele ośrodków, które organizują terapię za darmo. Czasem trzeba trochę poczekać. Pomyślałam tak, bo przez internet trudno czasem doradzić w trudnych sprawach, a zresztą, nie wiem, czy tu ktokolwiek jest psychologiem.
A co do samotności - to mam tak jak Ty - świetnie Cię rozumiem :) to mało, wiem. Tak ten świat już jest złożony, ciężko to pojąć czemu niektórzy muszą cierpieć samotność. Choć ja myślę, że my mamy jeszcze szansę kogoś sobie znaleźć.
Ja jak skończę terapię to na pewno zacznę szukać na nowo :) Pozdrawiam ciepło.

9402 )
 Marzena, lat 25data: 17.08.2009, godz: 08:11

Karolu
Napisałeś piękne świadectwo, miałeś sporo odwagi by się z nami tym podzielić.

Łukaszu
Każdy twój wpis, przepełniony jest smutkiem i emanuje z niego twoja samotność.
Bardzo chciałabym, abyś uwierzył w siebie. Nie ma takiego drugiego człowieka na świecie jak ty!!! Postaraj się być najlepszym sobą jakim możesz być. Mówisz, że każdego dnia robisz to samo, ale większość ludzi tak ma. Wstaje się rano, do pracy, potem obiad, odpoczynek, jakieś nieistotne czynności. No i wieczorem idzie się spać. Ale ważne jest, aby w każdym dniu zrobić coś dla kogoś, wtedy wiesz, że ten dzień nie był stracony. Pomoc starszej osobie, wyręczenie mamy w codziennych pracach domowych, miły uśmiech do kogoś, kto właśnie tego uśmiechu potrzebował :)))
Często drobne rzeczy czynią dzień wyjątkowym, a ciebie to nic nie kosztuje.
Powiem ci, że z dużą ciekawością czytałam twój wpis, gdzie wymieniałeś swoje zalety, zainteresowania. W końcu przestałeś pisać, że jesteś bez kasy, bez wykształcenia i brzydki. Pisałeś, że się uczysz, że chcesz zdać matruę. Nawet nie wiesz, jak bym chciała aby ci się udało. Będzie to dla ciebie wielka radość, bo nie miałeś tak jak inni z górki, ale pod górę. To że zdasz maturę, zawdzięczasz sobie, bo wiele osób mogło by powiedzieć "po co mi matura, to tylko głupi świstek" (sama takich znam), ale nie, ty przesz na przód... bardzo mnie to cieszy, że masz taką wolę walki, pomimo sytuacji w jakiej się znajdujesz.
A później jak Bóg da, dalsza nauka. Masz piękne zainteresowania... szczególnie ta astronomia. Gdy będziesz patrzeć w niebo, spróbuj dostrzec tam Boga Ojca, który tak bardzo cię kocha :)
To dobrze, że zauważasz w sobie pozytywne cechy. Pamiętaj , że masz wpływ na to, kim jesteś. Jeszcze raz proszę, postaraj się być najlepszym sobą, dawaj z siebie maksimum. To nie jest łatwe, ale czasami zwykłe "dziękuję" od staruszki, której ustąpisz miejsca w autobusie czy na przystanku dodaje skrzydeł na cały dzień :) A ta staruszka, może również później powie w domu... "dziś taki miły młody człowiek ustąpił mi miejsca". Czy nie warto okazywać sobie życzliwość.
To jak zachowują się wobec ciebie inni, no na to niestety nie masz wpływu :(
Niektórzy ludzie są okrutni i źli, ale czy warto się przejmować ich osądami, (dodam że często wyssanymi z palca) mając świadomość, że jest Ktoś, kto kocha cię bez granic i czeka abyś Jemu powierzył wszystkie twoje smutki i troski?
Trzymam kciuki za twoją przemianę.

9401 )
 Wiga, lat 31data: 16.08.2009, godz: 23:31


Czasem zycie mnie tak boli..egzystencja jest tak trudna..mam poczucie ,ze czas uplywa tak bardzo szybko, ze na nic nie ma czasu..

Bywa, ze to poczucie jest dla mnie radoscia. Jest tak wtedy, gdy blizej odczuwam Jezusa, Wtedy niczego sie nie boje, zycie dla Niego jest radoscia!

Ale sa dni, gdy jest ciezej.. smuci mnie wszystko; spadajacy lisc, ..pomarszczone twarze moich rodzicow..

Plakac mi sie chce, jecze w srodku nad nieuchronnoscia smierci wszystkiego, co mnie otacza.......


9400 )
 karoldata: 16.08.2009, godz: 23:18

Łukasz
1- oczywiście że masz wpływ na drugiego człowieka... możesz Go czymś zmotywować lub zniechęcić, dać świadectwo swojego życia a tym samym przyciągnąć drugiego do Boga
2- na to nie masz wpływu bo to zależy od ich kultury a Tobie jeżeli czujesz się dzieckiem Boga nie wypada zniżać się do ich poziomu, poza tym Bóg zrozumie jak nie wytrzymasz i przestawisz komuś "nos na czoło" ;) oczywiście możesz to cierpienie ofiarować Bogu (aniołowie w niebie mogą wszystko... ale jednej rzeczy nie moga zrobić dla Boga... nie mogą cierpieć, wierz mi gdyby mogli zrobiliby to bez zmrużenia okiem) Bóg cierpiał i oddał życie za Ciebie byś trafił do Nieba, cierpiał, umarł i otrzymał Chwałę, a Ty? co Mu dasz za ten bezcenny dar?
3- patrz wyżej
4- nie masz na to wpływu, możesz tylko starać się jej dac wszystko co w Tobie najlepszego, uczynić dar z siebie być dla Niej prawdziwym mężczyzną który potrafi być dla dziewczyny oparciem, przestać koncentrować się na swoich wadach i być dla Niej mężczyzną przy którym czuje się bezpiecznie.
5- a to wg Ciebie miłość?????? czy uzależnienie???? czy handel???? KOCHAĆ TO DAĆ WOLNOŚĆ jeżeli naprawdę kocha to w wolności zawsze będziesz z nią razem.

oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać, ja patrzę pewnie z trochę innego punktu niż Ty, dla mnie nie ma nic wazniejszego niż Bóg, zdaje sobię sprawę że daleko mi jeszcze do doskonałości ale jeżeli uświadomię sobie co mnie od Niego dzieli to zaraz staram się nad tym pracować ofiarowując to Bogu bym nie był sam. Jeżeli ustawisz Boga na 1 miejscu w swojej hierarchi wartości to cała reszta będzie na swoim miejscu.

Kiedyś też się ze mnie śmieli... miałem podobne problemy co Ty... w pracy popychadło i podpadziocha w dodatku bez rozumu, bez poczucia wartości i autorytetów... bez charakteru... z wieloma nałogami... alkoholem, papierosami, seksem i masturbacją... tym wszystkim chciałem zapełnić pustkę w duszy... i nic... aż spadłem na dno... ale to nie tylko na mnie się odbijało ale także rujnowałem życie innych... rodziny, dzieci... 2 razy wisiałem na stryczku który pękł i dzięki temu żyję, żył też nie potrafiłem dobrze przeciąc bo za płytko... i to było moje dno... byłem pusty... na szczęście mogłem się od tego dna odbić i poszłem do kościoła... w głębi duszy marzyłem by być silnym mężczyzną, by kochać i byc kochanym, wzbudzać podziw i drżenie serc płci przeciwnej, zbliżając się do Boga chciałem się o Nim wszystkiego dowiedzieć i zacząłem czytać wszystko co mi wpadło w ręce od Pisma Św. przez żywoty świętych i ich świadectwa i sposoby dróg duchowych po zwykłe czasopisma ale Pisma Sw. nic nie przebije znalazłem tam opis prawdziwego Jezusa przy którym ziemscy idole to cienie:

11 Potem ujrzałem niebo otwarte:
a oto - biały koń,
a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym,
oto sprawiedliwie sądzi i walczy.
12 Oczy Jego jak płomień ognia,
a wiele diademów na Jego głowie.
Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego.
13 Odziany jest w szatę we krwi skąpaną,
a imię Jego nazwano: Słowo Boga.
14 A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach -
wszyscy odziani w biały, czysty bisior.
15 A z Jego ust wychodzi ostry miecz,
by nim uderzyć narody:
On paść je będzie rózgą żelazną
i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga.
16 A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię:
KRÓL KRÓLÓW I PAN PANÓW. (Ap. 19, 11-16)

To dopiero "Gość" :) i w dodatku zawsze po dobrej stronie i to On na nowo dał w Ewangeli wytyczne jak być zawsze po Jego stronie i nie zbłądzić. Trwa to już 7 lat... Bóg w swojej łasce wziął ode mnie moje nałogi ostatnio dzięki modlitwie wstawienniczej O. Johna Bashobory wziął nałóg masturbacji, to nie koniec bo cały czas musze walczyc ze swoimi demonami... aż do końca, kiedy mnie wezwie do siebie, dziękuję Mu zawsze za wszystko nawet gdy czuję się sam, gdy ktoś się ze mnie śmieje, przepraszam gdy upadnę i staram się sprowadzić trochę Nieba w naszą ziemską szarą codzienną rzeczywistość, która kiedyś na szczęście się skończy :)

MARANA-THA ADONAI

9399 )
 do łukaszadata: 16.08.2009, godz: 20:45

dzieje się tak dlatego że tkwisz w tym bagnie, też tak miałam, wracałam czasem z uczelni nazajutrz ważne kolokwium a ja co szłam spać, tak byłam zmęczona wegetowałam, te grzechy nie czystości odbierają tyle energii, że nic nie jest się w stanie robić tylko wegetować! i jescze czasem mnie to dopadnie, ale siły zaczynają wracać i dobre samopoczucie również :)weronika

9398 )
 do łukaszadata: 16.08.2009, godz: 20:23

drogi łukaszu może to dla Ciebie mały szok ale tak jest ja myślałam że jestem sama z tym problemem, że nikt nie tkwi aż w takim bagnie, tylko ja, tu na adonai jest bardzo dużo świadectw ludzi mężczyzn i kobiet które wyszły z tego i walczą o swoją czystość, warto czytać również czasopismo miłujcie się , koronka jest dużą pomocą, również różaniec, częste czytanie pisma św,walka trwa ciągle, szatan wykorzysta każdy moment naszej słabości, wmówi nam że lepiej nie walczyć, że to bez sensu, ale to ma sens pomimo upadków ,
przeczytaj prosze Cię to swiadectwo http://voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm,

9397 )
 Tomek, lat 35, e-mail: redakcja@adonai.pldata: 16.08.2009, godz: 20:14

Łukasz nie biadol i lepiej poczytaj kilku znanych varsavianistów a przekonasz się ze w XVI w. czy później równie łatwo można było stracić życie... że o porządku w Stolicy już nie wspomnę hihi ;)

Dawno temu na studiach jeden z moich wykładowców przytoczył ciekawy fakt historyczny. Otóż na jednym z najstarszych zachowanych i odczytanych fragmentów pisma oczom naukowców ukazało się następujące zdanie "Młodzież coraz gorsza..." ;) O i tyle w temacie :D

9396 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 16.08.2009, godz: 20:05

WSZELKI GRZECH ODDALA NAS OD BOGA. OD SZCZĘŚCIA NIEBA I POKOJU MYŚLI. GRZECH PRZYBLIŻA NAS DO ZŁEGO I ZŁY SZATAN NAMI MOTA CZY TO CZYNAMI CZY MYŚLAMI . DLATEGO ŚWIECI I SAMA MARYJA ZACHĘCA NAS DO MSZY ŚWIĘTEJ, PRAWDZIWEJ I SZCZEREJ SPOWIEDZI . RÓŻAŃCU ŚWIĘTYM . KORONCE DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO. DROGI KRZYŻOWEJ. PISMA ŚWIĘTEGO I MODLITW RÓŻNYCH TO WASZA POMOC I UZDROWIENIE I ZBAWIENIE. WALKA DUCHOWA BĘDZIE TRWAĆ I NIKT JEJ NIE MINIE . W GÓRĘ SERCA

9395 )
 karoldata: 16.08.2009, godz: 19:52

do Łukasza

Łukaszu... Czytam Twoje wpisy i odnosze wrażenie że za bardzo skupiasz się na sobie... ja robię źle to... tamto, a Bóg czeka aż się obudzisz ze snu i zauważysz że ciągłym narzekaniem nic nie zmienisz... przeszłości nie zmienisz (możesz ewentualnie wyciągnąć wnioski) przyszłości nie znasz ale za teraz możesz WSZYSTKO i w Twoim "teraz" jesteś jak Bóg możesz WSZYSTKO. Masz przed sobą jak zawsze wybór albo poddam się rozpaczy i szarości dnia albo jako OBRAZ BOGA, jako człowiek zaczniesz zmieniać swoje życie. Możesz Mu ofiarować każdą przeżytą chwilę, tą cieć pracę, skoro widzisz coś w swoim życiu co Ci się nie podoba zawsze możesz to zmienić:

"Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże -a Pisma nie można odrzucić- to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: "Bluźnisz", dlatego że powiedziałem: "Jestem Synem Bożym?" (J 10, 34-36)

"Ja rzekłem: Jesteście bogami
i wszyscy - synami Najwyższego." (Ps 82, 6)

Chodzi o to abyś przestał użalać się nad sobą i zaczął od źródła do Tego który jeden może nadać Ci tożsamość, nadać sens Twojemu życiu. To co tu napisałeś na źródełku we wszystkich wpisach to Twój obraz siebie... a pytałeś się jak Cię widzi Bóg który Cię stworzył? od tego zacznij a potem napisz nam kim jesteś.

9394 )
 do łukaszadata: 16.08.2009, godz: 19:03

od kiedy pamiętam miałam problem z samogwałtem, to jest straszne i poniżające godność człowieka, ale przełamuje swoje lęki słabości i walcze z tym każdy dzień w czystości dostarcza mi coraz więcej energii chęci do działania pomału zaczynam odkrywać jaki ten świat jest piękny i jaki może być piękny dzięki mnie, nie chce zmarnować swojego życia, tylko dlatego że podaje się, nasz kochany rodak Ojciec Swięty JPII mówił kiedyś do młodzieży ,,MUSICIE OD SIEBIE WYMAGAĆ NAWET GDYBY INNI OD WAS NIE WYMAGALI"
ja rozumiem to tak że nie wolno się poddawać nawet gdyby było się na samym dnie i wyjścia nie było, nawet gdyby pluli mówili że nic warci jesteśmy musimy stawiać sobie wysoko poprzeczke! zawsze się podnościć!
,, nie bój się wypłyń na głębie, jest pzy tobie Chrystus" on zawsze jest gdzieś obok tylko my czasami poprostu nie widzimy Go, ja tak miałam, mówiłam Boże czemu ja, a Bóg milczał, działał, stawiał ludzi na mojej drodze którzy mówili Bóg kocha każdego grzesznika, nawet takiego jak ja,kiedyś miałam myśli samobójcze a teraz,
zaczynam cieszyć się tym że żyje poprostu! moje życie ulega zmianie,
drogi łukaszu nie zapominaj o Tym jakim darem jest życie, człowiek uzależniony jest egoistą i to najtrudniej przyznać , mówiłam sobie ja taka dobra, wspaniałomyślna, a jednak pycha i egoizm przeze mnie przemawiał, myślałam tylko o sobie!to trudne przyznać, dużo ludzi mnie zraniło, ale nigdy nie zastanawiałam się ilu ja zraniłam! i ciężko teraz tak poprostu się zmieniać ale modlitwa zmienia,
też wmawiałam sobie że chce mieć chłopaka być z kimś ,to było złe myślenie najpierw trzeba się zmienić, zadbać o swojego ducha, samemu trzeba być czystym aby kiedyś pokochać kogoś naprawde czysto!
tkwiąc w tym bagnie co możesz zaoferować tej drugiej osobie, możesz ją skrzywdzić!
ja dlatego teraz wole być sama Bóg wie co robi, trzeba wyjść z bagna!
na kazaniu zasłyszanym z radia ksiądz powiedział miej więcej tak że może na zewnątrz na początku wyglądamy jak takie gąsienice, to jeśli odkryjemy właściwą drogę na pierwszym miejscu postawimy Boga, ta zamienimy się w poczwarke dokonają się w nas takie zmiany że prędzej czy póżniej wykluje się z nas wspaniały motyl,
musisz zdecydować czy chcesz być po tej stronie zła, masturbacji, to o krok od pornografii wiem coś o tym bo otarłam się o nią, to było dno ale przejrzałam i odrzucam to , czy po stronie czystości, Boga,
życze powodzenia i szczęścia w życiu ,weronika

9393 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 16.08.2009, godz: 18:29

DLATEGO PODKREŚLE JESZCZE RAZ , ŻE SĄ TE TRZY POMOCE BLIŹNIEMU MODLITWA, SŁOWO, CZYN TU TEŻ W CZYNIE MOŻE BYĆ DAR CZY JAŁMUŻNA MATERIALNA . KAŻDA TA POMOC JEST WAŻNA. CZYTAJCIE O TYM W DZIENNICZKU ŚW. FAUSTYNY . . ORAZ MÓWIĘ WAM CZYTAJCIE PORTAL ADONAI TAM MACIE WYJAŚNIENIA NA TEMAT NASZYCH SŁABOŚCI , A DO TYCH CO MÓWIĄ ŻE NIC NIE POMAGAMY TO NIECH PRZECZYTAJĄ MOJE WPISY I NIE PISZĄ GŁUPOT LUB NIEPRAWDY , ŻE NIE POMAGAMY SOBIE NAWZAJEM . POMAGAMY

9392 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 16.08.2009, godz: 18:23

MACIE PROBLEMY Z NIECZYSTOŚCIĄ TO PO CO WCIĄŻ SIĘ TYM CHWALICIE . MA KTOŚ Z TYM PROBLEM TO PROSZĘ PO CZYTAJCIE O TYM W PORTALU ADONAI I ZOBACZCIE JAK LUDZIE TAK MIELI TO SŁABOŚĆ I CO ZNACZYŁO TO W ICH ŻYCIU I CO ICH PODNIOSŁO KU POWSTANIU Z TEGO GRZECHU?TYLKO CZYTAJCIE TO . MACIE TAM WYJAŚNIENIE TEGO PROBLEMU A WIDZĘ ŻE WCIĄŻ CZY TO ŚWIADOMIE CZY NIE ŚWIADOMIE O TYM SPECJALNIE W KÓŁKO O TYM PISZECIE . CZY KTOŚ SPECJALNIE ROBI ZAMIESZANIE?

9391 )
 JACEK "TYGRYSEK "data: 16.08.2009, godz: 18:15

POWTÓRZĘ SIĘ JESZCZE RAZ BO MÓWIŁEM JUŻ O TYM, ŻE GDY MACIE PROBLEM NIECZYSTOŚCI, SAMOTNOŚCI, ZWĄTPIENIA , TO PROSZĘ CZYTAJCIE PORTAL ADONAI . TAM ZNAJDZIECIE PRZYKŁADY LUDZI . ICH UPADKI JAK NASZE I ICH POWSTANIE I ZROZUMIENIE I ZNALEZIENIE WIARY . CZYTAJCIE TEŻ TEN PORTAL . WTEDY W CISZY ANALIZUJCIE ICH ŻYCIE DO WASZEGO TAK BARDZO NIERAZ PODOBNEGO W GRZECHACH. UPADKACH I WZLOTACH. TAM MACIE POMOC I WYJAŚNIENIA KTÓRYCH POTRZEBUJECIE.

9390 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 16.08.2009, godz: 18:09

MODLITWA- SŁOWO- CZYN- TAK JEZUS MÓWIŁ DO ŚW. FAUSTYNY ŻE W TEN SPOSÓB MOŻNA POMOC BLIŹNIEMU I BĘDZIEMY Z TEGO RACHUNEK SUMIENIA. POLECAM DO PRZECZYTANIA" DZIENNICZKA" ŚW. FAUSTYNY. WIELE TO WAM WYJAŚNI. ORAZ BY NIKT NIE ODCHODZIŁ OD WIARY Z BYLE JAKIEGOŚ ZACHWIANIA DRUGIMI LUDŹMI LUB OSADÓW LUDZI, SZCZEGÓLNIE TYCH LUDZI , KTÓRZY PRÓBUJĄ WAMI MOTAĆ BY OŚMIESZYĆ LUB DAĆ WADY KATOLICYZMU I POSTAW LUDZKICH. . JEST BÓG , JEST SZATAN, JEST WOLNA WOLA

9389 )
 JACEK " TYGRYSEK "data: 16.08.2009, godz: 18:03

ŚWIĘTA FAUSTYNA MÓWIŁA ŻE MOŻNA POMÓC BLIŹNIEMU MODLITWĄ, SŁOWEM I CZYNEM . KAŻDA TA POMOC JEST WAŻNA. NIE KAŻDY MOŻE POMOC KOMUŚ CZYNEM TO POMAGA SŁOWEM A JEŻELI NIE MOŻE SŁOWEM CZY CZYNEM TO POMAGA MODLITWĄ . TO MÓWIĘ BYŚCIE WIEDZIELI JAK MOŻNA POMOC BLIŹNIEMU I BY NIKT NIE ROBIŁ ZAMIESZANIA W CHRZEŚCIJAŃSTWIE I NA ŹRÓDEŁKU NA TEMAT POMOCY DRUGIEJ OSOBIE. . KAŻDY JAK TYLKO BĘDZIE MÓGŁ CZY MODLITWĄ CZY SŁOWEM CZY CZYNEM TO POMÓŻCIE BLIŹNIEMU.

9388 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 34, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 16.08.2009, godz: 16:15

"Cierpiec, kochac i modlic sie" Marta Robin PS. Nastepnym razem bede pewnie znow za jakies 2 miesiace ;) hi hi :). Umarlem dla kompa a zyje dla rodziny :)

9387 )
 Gosia, lat 22data: 16.08.2009, godz: 16:06

Do Pawła,
zgadzam się z apelem o czytanie ze zrozumieniem:) Jednak cały czas nie do końca rozumiem, dlaczego się tak irytujesz. Chodzi Ci o niewspółmierność słów i czynów u osób piszących tutaj? Jak już ktoś zaznaczył, każda z osób zaglądających tu jest tylko człowiekiem. Nie oceniałabym zatem forumowiczów aż tak surowo:) Zresztą sama doświadczyłam dużo dobra i wsparcia ze strony Źródełkowiczów i choć nierzadko zdarza mi się narobić zamieszania na tym forum, to przecież jestem pewna, że generalnie wydaje ono dobre owoce.

Odn. kryzysu ojcostwa.
Może po prostu ja sama natrafiam na mężczyzn, którzy zachowują się jak takie duże dzieci. Są to często wrażliwi, wartościowi ludzie, tylko nie potrafią żyć naprawdę, boją się podejmowania decyzji; najchętniej szukają oparcia u kobiet: matek, babć, koleżanek itp. Brak im odwagi. Czy to wina kobiet, które starają się dominować i wobec których mężczyzna czuje się niezbyt wartościowy?

9386 )
 Do Pawładata: 16.08.2009, godz: 15:50

I co ty chcesz udowodnić......że jesteś kolejnym atakującym Kościół......Nie martw się istnieje już 2000 lat i będzie istniał do końca świata niezależnie od tego ilu jeszcze antykościelnych przeciwników pojawi sie na portalach."Wy katolicy"........a Wy ateiści,antyklerykałowie..........co wy z sobą prezentujecie,jakie zasady wniosła cywilizacja Zachodu i Amerykańska-ateizm,eutanazję,homoseksualizm,rozwiązłość seksulana........ci którzy zazwyczaj atakują katolików chołdują tym "nowoczesnym"zasadom.

9385 )
 weronika, lat 19data: 16.08.2009, godz: 15:39

witam wszystkich bardzo serdecznie!
na portal adonai.pl zaglądam już przez pewien czas ale dopiero dziś zajrzałam na żródełko.
przeczytałam dużo postów, bardzo wiele z nich pięknych i można bardzo dużo z nich wyciągnąć myśli, rad..
chciałabym jednak na początku opowiedzieć swoją historię.Mam 19 lat, studiuję, mam grupę dobrym znajomych z uczelni z którymi zamiast na imprezy wolimy czas spędzić w kinie, chodzimy od czasu do czasu do teatru, byliśmy nawet w operze. kto pomyślałby że mogę mieć jakiekolwiek problemy... a jednak
moje wpadanie w kompleksy problemy i grzech samogwałtu zaczęło się już w podstawówce.troche odstawałam od klasy miałam uczulenie na białko, jakieś wieczne czerwone plamy na rękach nogach twarzy, ciągłe wizyty u lekarzy, zdarzyły się zakażenia skóry. ,po pewnym czasie pojawiła się alergia, brałam leki inhalatory te zaczęły nic nie dawać to rozpoczęłam odczulania,trwalło to 5 lat w tym roku skończyłam i dziś jestem bez leków , to naprawde pomogło. dzieci wtedy śmiały się ze mnie, wymyślały różne przezwiska, pamiętam nawet że rzucali kredkami.w gimnazjum podobnie, ktoś w autobusie zdjął mi czapke i rzucił na brudną podłogę...nie to że nie miałam koleżanek i z kim na przerwie pogadać, ale kilka osób swoim złym słowem nie jednokrotnie akceptacją otoczenia potrafi zniszczyć kogoś wpędzić w straszne kompleksy, jeszcze w podstwówce odkryłam samogwałt nie wiedziałam jak to się nazywa, dawało to na początku jakąś przyjemność potem uciekałam od problemów, wszystko zawsze dusiłam w sobie, wmawiałam sobie że jestem nic warta, lepiej gdyby mnie nie było, stałam się nie znośna dla rodziców rodzeństwa, mama nie raz mówiła mi że kiedyś byłam inna, lepsza, mój tata tak naprawde nie jest jakimś wzorem, jak sobie wypije to padają różne wyzwiska przekleństwa,
Bóg jednak nie zostawił mnie samej, na lekcjach religii w liceum ksiądz poruszał różne trudne tematy poruszył równiez temat samogwałtu i wtedy coś zaczynało we mnie pękać odmówiłam nowennę do miołsierdzia Bożego, potem spotkanie młodych na Lednicy, wizyta w Częstochowie przed maturą i w końcu nie dawno spowiedż, poczułam się o miliony ton lżejsza, są ciągłe pokusy, jakieś upadki ale nie wolno się załamywać:) ile czasu trzeba było abym zrozumiała że trzeba Bogu ufać! ja zaczynam pozbywać się swoich kompleksów,lęków teraz dopiero zauważam jaką byłam i nadal jeszcze jestem egoistką ale na wszystko trzeba czasu:) gdy jakiś czas temu upadłam znowu takie zniechęcenie że niby po co ta cała walka, że jak umre to pan Jezus pokaże mi każdy mój błąd i upadek, natrafiłam gdzieś na słowa że tak, ale pokaże mi również ile razy wstanę i się podniosę,płakałam
staram zawsze wieczorem znależć czas na modliwe, na rozmowe z Bogiem bardzo tego potrzebuję to daje mi coraz więcej siły na każdy dzień, przedtem mimo że jestem jescze młoda czułam się jakbym miała 80 lat albo i więcej ciągle zmęczona,
przeczytałam również świadectwo Glorii polo, ono wywarło na mnie duże wrażażenie oto link jakby ktoś chciał przeczytać http://voxdomini.com.pl/sw/gloria_polo.htm
kiedyś myślałam że chłopak będzie rozwiązaniem moich problemów, niestety tak nie jestem, trzeba nauczyć się szanować siebie, móc patrzec ludziom,Bogu sobie prosto w oczy,nie być egistą, pomagać innym ,nawet w zwykłym posprzątaniu domu zacząć odnajdywać sens, ja dopiero się tego ucze, od użalania się nad sobą nie zmieni się swojej sytuacji, tylko pogarsza , Bóg wszystko może , trzeba mu zawierzać swoje życie, a On już nim dobrze pokieruje,
życze wszystkim szczęścia i proszę o modlitwe:)

9384 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 34, e-mail: 1@Gadu-Gadu:11224197data: 16.08.2009, godz: 15:24

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Istnieja tak wzniosle radosci i tak glebokie cierpienia,
ze slowo nie potrafi ich nalezycie wyrazic.
Milczenie jest ostatecznym wyrazem tak niewypowiedzianej radosci,
jak i najwiekszej udreki ducha.
Sw.o.Pio

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

9383 )
 Grzegorz, lat 28data: 16.08.2009, godz: 14:51

Zapraszam na pielgrzymkę rowerową do Gietrzwałdu w terminie 26-31 sierpnia, szczegóły na stronie: http://gietrzwald.zadole.net

9382 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 34, e-mail: 1@Gadu-Gadu:11224197data: 16.08.2009, godz: 14:41

W opublikowanych swiadectwach ludzi na temat spotkan z Marta Robin nieustannie przewija sie jeden watek: kazdy przezyl swego rodzaju szok czy wewnetrzne poruszenie (mniejsza o slowo) z powodu uderzajacego "paradoksu". Otoz kazdy, kto pochylal sie nad lozkiem Marty, mniej lub bardziej uzmyslawial sobie rozmiar jej cierpienia. Powszechnie bylo wiadomo, ze procz cierpienia, zwiazanego z calkowitym paralizem, Marta uczestniczyla w mece Jezusa. Od czwartku do niedzieli byla "nieobecna" dla otoczenia, przezywajac mistycznie, lecz realnie, krwawo, poszczegolne etapy Meki. W ciagu pozostalych dni tygodnia na jej czole pozostawaly nieraz slady zaschnietej krwi. W jej drobnym ciele koncentrowal sie bezmiar cierpienia, wobec ktorego stawalo sie jak przed glebokim misterium. Lecz - wlasnie "paradoksalnie" dla logiki tego swiata - z glebi tego cierpienia wydobywaly sie nie rozgoryczenie i bunt, lecz przedziwny pokoj i pogoda. Spotkanie z Marta, trwajace przecietnie kilka minut, szybko i niepostrzezenie przechodzilo w duchowe porozumienie. Potrafila w ciagu chwili "pojac" caly ciezar zycia, z jakim sie do niej przychodzilo, wziac go niejako na siebie i przepoic swiatlem swej niezwyklej ufnosci. Z posrod wielu swiadectw na ten temat przytoczmy jedno, ktorego autorem jest obecny redaktor naczelny chrzescijanskiego tygodnika L`Homme Nouveau (Nowy Czlowiek): "Wiadomo, ze Marta byla sparalizowana od 1928 r. i niewidoma od 1939, ja stykalem sie z nia w latach 1946-1981, to znaczy przez okres trzydziestu pieciu lat. Nigdy nie liczylem, ale sadze, ze w latach 1954-68 odwiedzilem ja przynajmniej ze sto razy. W ciagu tego okresu patrzylem na glowe Marty, polozona zawsze na tym samym miejscu, na boku. Spogladalem na jej koldre, ktora z grubsza rysowala sylwetke jej ciala. Bylo oczywiste to, ze jej nogi nie byly wyciagniete, lecz zgiete w kolanach (lezala na nich). Sparalizowana, lezala calkowicie nieruchomo. Niewidoma, przebywala stale w polmroku, poniewaz najmniejszy promien swiatla zadawal jej bol nie do zniesienia (...). Tym, co w moim przekonaniu stanowi o najwiekszym swiadectwie jej zycia, to jej pokoj, radosc i niewzruszona ufnosc.

9381 )
 Artur Wnęk / Artii, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 16.08.2009, godz: 14:38

SERDECZNIE Tadeuszu pozdrawiamy Cie :) na szlaku pielgrzymkowym :)

9380 )
 Tomek, lat 35, e-mail: redakcja@adonai.pldata: 16.08.2009, godz: 14:22

Tadeusz pozdrawia z Pielgrzymki. Zdjęcie z dzisiejszego pierwszego postoju :)






9379 )
 naomi, lat 32data: 16.08.2009, godz: 13:42

miłosc przyjdzie sama owszem trzeba troche pomóc ale na siłe ,ja jestem 2 lata sama i owszem szukam i wierze ze w tym roku pojawi sie odpowiedni męzczyzna przede wszystkim wierny sa napewno cechy które mi przeszkadzaja to niesmiałosc ale walcze z nia

9378 )
 karinadata: 16.08.2009, godz: 13:41

Łukaszu - juz jestes na drodze do uzdrowienia tylko musisz jeszcze przejsc etap świadomosci, zajrzec na dno swego serduszka odszukać te rany wydobyć je nawet jesli zakrawią..i pozwolić je opatrzeć Jezusowi. to proces nie na jeden miesiąc!! Człowiek nie jest w stanie zabrać komuś cierpienia i złych wspomnień. My tego nie zrobimy bo nie mamy takiej mocy, nie jesteśmy Bogami czy czarodziejami którzy dają gotową receptę..
To na Jezusie trzeba oprzeć swoje życie- jak Tadeusz, porozmawiaj z Tadeuszem.

Łukaszu modlitwa wstawiennicza, duszpasterstwo, dobry spowiednik pomoże Ci z mocą Ducha św.. oddaj się w najukochańsze ręce Matki-Maryi. A potem Twoje życie zacznie sie zmieniać...stopniowo.. bądź dobrej mysli. Kazdy z nas to przechodzi..lub będzie.

9377 )
 karinadata: 16.08.2009, godz: 13:33

do pawel_apeluje
dobrze ze martwisz sie o swojego kolegę ze zrodełka ;) w jaki sposób TY pomogłes Łukaszowi? masz konkretne skuteczne sposoby? chętnie nas uświadom i moze mu cos zaproponujesz..
my nie jestesmy psychologami, ale wlasnie katolikami i modlimy się,
tylko w jaki sposob mamy pomoc Łukaszowi? i co masz na mysli - czyny? wiele osob dobrze mu życzy, wspiera słowem, modlitwą, poleca mu rekolekcje, porade psychologiczną, spotkanie dla samotnych (admin).
My tu obecni też miewamy swoje problemy na ktore szukamy odpowiedzi, pomocy.. z czym sobie nie radzimy.co mozemy zrobić? coś za Łukasza? mamy sie zebrac jechac do Łukasza, naprawic mu zycie i jeszcze zaproponować siebie na partnerkę? ( jak to rozumieć) Zupelnie nie rozumiem skąd takie aluzje. Wygląda na to ze sam masz podobne problemy a zasłaniasz sie Łukaszem i stąd te żale.. zaproponuj skuteczną pomoc Łukaszowi skoro to co radzimy Ci nie odpowiada...
pozdrawiam apelującego;)


9376 )
 Artii, lat 34, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 16.08.2009, godz: 12:45

CUDA I NIEZWYKLE ZJAWISKA NIE SWIADCZA O TYM CZY KTOS JEST SWIETY CZY NIE, JEDNAK ZYCIE MARTY ROBIN DLA TYSIECY SWIADKOW BYLO POTWIERDZENIEM ZE BOG ISTNIEJE I PRZEKRACZA WSZELKIE BARIERY. Michal Bukowski

9375 )
 Czytelnik, lat 27, e-mail: cxenv@o2.pldata: 16.08.2009, godz: 11:17

Do Gosia, lat 22
Czy mogłabyś bardziej rozwinąć swoją wypowiedź odnośnie kryzysu ojcostwa, niedojrzałości, nieumiejętności podejmowania decyzji, i.t.p.. Jednym słowem, czy możesz podać jakieś konkretne przykłady, bo jeśli o mnie chodzi, to niczego niepokojącego nie zauważam albo nie wiem co masz na myśli.



9374 )
 hankadata: 16.08.2009, godz: 10:53

słoneczne i niedzielne pozdrowienia dla wszystkich, z łykiem bardzo malinowego i przepysznego soku, wiaterkiem delikatnie rozwiewającym włosy i pięknie niebieskim niebem, z garścią uśmiechów i życzeniami bardzo dobrej niedzieli :)

9373 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 34, e-mail: 1@Gadu-Gadu:11224197data: 16.08.2009, godz: 10:28

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

Doswiadczam, jak cudownie jest kochac, nawet poprzez cierpienie,
gdyz jest ono niezrownana szkola prawdziwej milosci, jej zywym
jezykiem, wielkim nauczycielem rodzaju ludzkiego.
Kto nie poznal bolesci pelnej trwogi, nigdy nie bedzie mogl
kosztowac pelni urokow glebokiej radosci.

Marta Robin 1902 - 1981. Chateauneuf-de-Galaure / Francja

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-

9372 )
 Artur Wnęk / Artii, lat 34, e-mail: artur.wnek@vp.pldata: 16.08.2009, godz: 10:05

UWAGA! Zmienilem sobie nr Gadu-Gadu, ten teraz uzywam: 11224197 Natomiast ten: 5467802 jest juz nieaktualny. Artur Wnęk / Artii

9371 )
 Aldona, lat 29, e-mail: adona25@wp.pldata: 16.08.2009, godz: 08:02

Czy żeby pomagać, po ludzku z dobrego serca udzielić rady, to trzeba być psychologiem?

9370 )
 No taaaaaaaaaaaaaadata: 15.08.2009, godz: 23:41

Paweł_apeluje
Skąd wiesz, że ktoś z nas nie jest psychologiem? Skąd wiesz, czy ktoś nie miał identycznego problemu z bratem , przyjacielem ; a może ktoś przerabiał dokładnie to samo z kimś bliskim?
MY zaoferowaliśmy to , co możemy tu zdziałać .
Skoro uważasz, że potrzeba "tylko trochę uczucia i ciepłej rozmowy", to skontaktuj się z Łukaszem .
Podejrzewam, że wiesz, dobrze, tak samo jak my , że w tym przypadku potrzebna jest pomoc konkretnego specjalisty i dłuuuuga terapia.Inaczej nic się nie zmieni.
Ale najłatwiej krytykować innych....

9369 )
 Pawelku,ktory apelujeszdata: 15.08.2009, godz: 22:47

No wlasnie. NIC nie zrobiles. Wiec nie ciesz sie, ze przynajmniej rad nie udzielasz, bo wiele osob tutaj modli sie za Lukasza i udziela mu takich rad jak potrafia.
Owszem, nie mozna sie tylko adorowac (jak pisze Gosia) ale Lukaszowi odpisywalo mnostwo osob. Wiele z nich pisalo do niego na maila i na gg, ale on dalej nie chce dostrzec ze problemem dla niego samego jest jego wlasne nastawienie... Ile juz czasu trwa wylewanie zalu Lukasza na Zrodelko? Czy on zechcial podjac dyskusje z kims, odpowiedzial na czyjs post?
Musi byc czlowiekiem bardzo skrzywdzonym wiec tym bardziej potrzebuje przede wszystkim naszej modlitwy za niego.

Zanim bedziesz kogos "objeżdzal"ze tylko sie modli i daje rady, sprobuj sam odpowiedziec czlowiekowi w trudnej sytuacji na rozpaczliwy apel z prosba o pomoc i pocieche. Sprobuj raz, drugi, trzeci, pietnasty... A potem Cie spytamy, co zrobiles dla tej osoby i dlaczego tylko tyle?

Lukaszu!!!
Bardzo duzo osob tutaj odpowiada na Twoje posty. Podejmij z nimi (z nami) dialog. Czytaj to, co Ci piszemy, mysl nad tym... Nie daj sie, walcz bo jestes czlowiekiem wielkiej wrazliwosci i masz prawo kochac i byc kochanym. Daj sobie taka szanse a nam daj szanse pomoc Ci.
z pamiecia w modlitwie

Siostra Mrówka

9368 )
 Do Marzena,lat 25 i innychdata: 15.08.2009, godz: 22:16

Tak masz rację,nie zmienimy życia Łukasza bez jego udziału,żaden,nawet najlepszy psycholog mu nie pomoże gdy on nie wykaże jakiejś własnej inwencji.Te rady który się pojawiły są dobre a co Łukasz z nimi zrobi to już jego sprawa......

9367 )
 Do Gosia,lat 22data: 15.08.2009, godz: 22:06

Nie zapominaj o kryzysie kobiecości który jest nie mniejszy niż kryzys męskości w dzisiejszym czasie........

9366 )
 Do Pawładata: 15.08.2009, godz: 22:04

Daj spokój,nie gorączkuj się. Lukasz ma problemy owszem ale zauważasz że nasze pole pomocy jest ograniczone,nie jesteśmy przy nim fizycznie ale tyle na ile możem pomóc to pomagamy........

9365 )
 http://www.masturbacja.brat.pldata: 15.08.2009, godz: 21:51

http://www.masturbacja.brat.pl

9364 )
 pawel_apeluje, lat 23data: 15.08.2009, godz: 20:58

Co ja zrobilem? Nic. Ale przynajmniej nie daje rad jak dobry wujek. Bez obrazy, nikt z was nie jest psychologiem ani nawet osoba duchowna. Tysiace rad i kazda z nich inna. I to jeszcze nie wynikajace z wlasnych doswiadczen tylko pogladu na sprawe. Jesli dajesz rade Łukaszowi to mozesz powiedziec ze masz problem z masturbacja i z wlasnych doswiadczen mu je dajesz? W przeciwnym wypadku na jakiej podstawie mu mowisz jak ma postepowac skoro sam nie wiesz na tem temat nic. Nie mowie o Tobie teraz Gosia ale mowie ogolnie.

9363 )
 Gosia, lat 22data: 15.08.2009, godz: 20:37

Do ,,Paweł apeluje",
mocne słowa, ale gratuluję odwagi:) O to, aby Źródełko nie stało się klubem wzajemnej adoracji, apelowałam również nieraz.
Z drugiej strony jednak nie oceniałabym tak surowo osób piszących do Łukasza. Myślę, że każdy chce mu w jakiś sposób pomóc. A co Ty zrobiłeś w tej kwestii? Jednak on sam musi POZWOLIĆ SOBIE POMÓC. Bez tego to trudna sprawa.
Zresztą napisała już o tym Marzena, więc nie chcę się powtarzać.

Swoją drogą, czy nie sądzicie, że wielu mężczyzn przeżywa obecnie pewnego rodzaju trudności (nie mówię tu o Łukaszu, tylko tak ogólnie). Jakaś taka wewnętrzna niedojrzałość (tylko proszę, bez obrazy), nieumiejętność podejmowania decyzji, lęk przed wyzwaniami życia codziennego. Popatrzcie tylko, ilu mężczyzn zachowuje się jak Piotruś Pan z baśni dla dzieci - boją się dorosłości, tej prawdziwej. Mówi się o kryzysie ojcostwa, ale uważam, że można to zjawisko rozszerzyć na kryzys dotyczący nie tylko ojców, ale w ogóle mężczyzn. Czy zauważyliście to również? Jak sądzicie, z czego to wynika?

9362 )
 carolinedata: 15.08.2009, godz: 20:24

Witam!
Do tej pory nie wypowiadałam się na forum, ale czytałam z uwagą wpisy prawie wszystkich... Zainteresowały mnie wpisy Łukasza. Chciałam powiedzieć Łukaszu, że forum w procesie zmieniania życia Ci na pewno nie pomoże... To jest tylko wirtualny świat. Moim zdaniem nikt Cię nie krytykuje, a moje zapytanie czy modlitwa nie jest formą pomocy?? Modlitwa wstawiennicza ma wielką moc, znam parę jej przykładów. Ja osobiście polecam Ci rekolekcje uzdrowienie wspomnień, jeśli przeszedłeś już wstępną formację w jakiejś wspólnocie. Mi one bardzo pomogły....

9361 )
 Tomek, lat 35, e-mail: redakcja@adonai.pldata: 15.08.2009, godz: 19:45

Łukaszu czy byleś dzisiaj na spotkaniu dla samotnych i czy wybierasz sie na jutrzejsze?

9360 )
 Marzena , lat 25data: 15.08.2009, godz: 19:04

Łukaszu
Chyba troszkę przesadzasz. Czytam wpisy na źródełku i jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś cię krytykował czy dał ci do zrozumienia że lepiej by dla nas było gdybyś się powiesił :(
Z twoich wpisów widać, że jesteś bardzo nieszczęśliwy i samotny i że chcesz zmienić swoje życie, ale mój drogi, my tego za ciebie nie zrobimy.
Każdy ze źródełkowiczów próbował ci pomóc udzielając rady (na tyle ile potrafił) oraz ofiarując modlitwę. Ale ty w ostatnim wpisie odrzucasz i nasze rady i modlitwę, a sam unosząc się pychą, którą ty zarzucasz niektórym ludziom, każesz modlić się nam za siebie samych??? Chyba nie posłuchałeś ani jednej rady, której tyle osób ci tutaj udzieliło.
Czego oczekiwałeś??? Że zmienimy twoje życie, bez twojego udziału??? Co zrobiłeś aby twe życie się zmieniło???
Łukaszu przede wszystkim przestań żyć przeszłością, tym jak cię ktoś skrzywdził. Każdy z nas ma za sobą jakieś przykre doświadczenia, zawiedzione miłości, zranione uczucia, tragedie, ale to nie daje nam prawa do tego, aby siąść i każdy dzień zaczynać od użalania się nad sobą. Pomyśl proszę racjonalnie, co możesz zrobić aby zmienić swoją sytuację, może znajdź w sobie jakieś pozytywne cechy, podnieś swoje poczucie wartości. Użalanie się nad sobą jest łatwe, ale nic nie zmienia, podjęcie postanowienia, że chcę coś zmienić i realizowanie go jest znacznie trudniejsze, ale z czasem, powoli wszystko zacznie się zmieniać... uwierz mi.
Zaufaj Bogu, On ma dla ciebie swój plan, przyjmij jego wolę i staraj się wypełniać ją z radością.
Pamiętaj - ZNACZYSZ TYLKO TYLE, ILE JESTEŚ WART W OCZACH BOGA!
Pozdrawiam cie i trzymam za ciebie kciuki.



9359 )
 pawel_apeluje, lat 23data: 15.08.2009, godz: 18:24

W adnotacji do wpisu Łukasza chce do was zrodelkowicze zaapelowac:
abyscie nie byli towarzystwem wzajemnej adoracji!!! To jest powod dla ktorego ja tutaj nie pisze i nie bede pisal. Czytam posty jak dzisiaj, i mialem nieodparta pokuse odpisania. Spojrzcie na wasze posty!!!!! Ludzie co jest z wami???? Nie pijam do wszystkich ale post w stylu "Lukaszu czy ty czytasz nasze posty"? Czy ty masz go za idiote??? Chlopak ma rzeczywiscie problem, a wy staracie sie mu dac miskture albo przepis jak z tego wyjsc sami nie wiedzac na ten temat nic!!!! A czasami potrzeba tylko troche uczucia, cieplej rozmowy !!!! I to jest wlasnie obraz polskiego katolika. Naprawde nie dziwie sie ze wszyscy na portalach tak ostro krytykuja, wrecz obrazaja Kosciol Katolicki. Bo jak mozna inaczej skoro ma takich reprezentatntow. Powtarzam jeszcze raz - nie pijam do wszystkich ale sa tu osoby ktore powinny przemyslec mocno swoje zachowanie i sens swojej egzystencji tutaj!!!!
Co do waszej pomocy typu "pomodle sie za ciebie" i tak dalej, to mysle ze Jezus pragnol bardziej czynow ktore moze odczuc drugi czlowiek. Macie swietny material zeby sie wykazac. Jest nim Łukasz. Zapraszam do czegos wiecej anizeli pustego gadania i adorowania sie nawzajem i wzajmnych klotni.
No z godnie z tym co powiedzialem czekam na slowa krytki, bo o ile wiem i ile znam wasz obraz tutaj bez takiej sie nie obejdzie.

9358 )
 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 15.08.2009, godz: 13:43

I jeszcze słowo do Łukasza. Łukasz widzę Twoje wpisy tu, widziałem na Naszej Klasie. Jesteś jak człowiek zdesperowany. Bardzo przypominasz mi jednego z moich kolegów. Tak samo szukal dziewczyny, tak samo bał się samotności. Tak samo był zakochany i odtrącany. I zawsze wtedy kiedy tego najbardziej pragnął, kiedy szukał na siłę. Aż w koncu przestał szukać. Większośc poznanych dziewczyn odrzucala go ze wzgledu na jego wygląd. Zrezygnował, przestał szukać. I wtedy po jakimś czasie robił zakupy na stadionie w Warszawie. Niechcący potrącił dziewczynę (ma 95% utraty wzroku) której wypadły z ręki zakupy. Pomógl jej pozbierać. Miał wtedy 32 lata. Dziś są szczęśliwym małżeństwem z dwójką dzieci.
Tak samo i Ty. Nie kochaj jednej a szukaj drugiej. bo wtedy to nie będzie miłośc a desperacja ze strachu przed samotnością. Zaufaj Bogu. Przestań szukać na siłę. Zacznij normalnie żyć i zdaj się na Niego. Zaufaj Mu.

9357 )
 Tadeusz, lat 54, e-mail: nso-czi@wp.pldata: 15.08.2009, godz: 13:34

Już tylko godziny dzielą nas od kolejnego wyruszenia na pielgrzymi szlak. Co nami kieruje? Co powoduje, że rezygnujemy z wczasów, z wakacji by ruszyć z pielgrzymką? By ponosić zmęczenie,trud,ból pielrzymich szlaków. Kiedyś długo zastanawiałem się nim wyruszyłem pierwszy raz. Nie bedę mówił co przeżywałem w pierwszy dzień. Wystarczy że na każdym etapie przyrzekałem sobie że z najbliższego postoju wracam i nigdy więcej. Ale to były tylko przyrzeczenia gdyż jakaś siła ciagnęła by iśc dalej. Po powrocie z pierwszej pielgrzymki stwierdziłem, że żadne wczasy, żadne urlopy tylko kolejna pielgrzymka. Co powoduje to że ten trud ciagnie nas do przodu? To Miłość i Wiara i Nadzieja. Miłość do naszej Matki. Czesto nie wszyscy potrafimy modlić się słowami. Często nie potrafimy wyrazić tej miłości słowami. I chcemy okazać tę miłość choćby ponosząc ten trud. Ale jest jeszcze coś. Są jeszcze ludzie. Ludzie których mijamy. Ludzie u których gościmy. Ich twarze radosne gdy nas widzą, łzy w oczach. Dziadek czy babcia o lasce która wyciaga dłoń i mówi "Niech Was Pan Bóg prowadzi" , "Idźcie z Bogiem", "Pomódlcie się i za mnie". Kobieta schorowana która oddaje Ci własne łóżko a sama idzie na materac spać do kuchni. To Ci ludzie. Ludzie którzy dodają nam też sił. Dla tych ludzi jesteśmy żywym symbolem wiary. Dla tych ludzi jesteśmy symbolem Bożej Miłości. Dla nich to Bóg wstępuje do ich wioski, do ich domów w osobach pielgrzymów. Jakże nie obcy jest widok gdy gospodarz pracujący w polu przerywa pracę i klęka przed pielgrzymką. Niesiemy w sercach intencje swoje, swoich bliskich, przyjaciół, ale w wiekszości głownym powodem tej chęci ponoszenia trudu, zmęczenia, bólu to miłość do Matki, Miłość do Boga i Ci LUDZIE mijani. Oby nigdy tych chęci nie zabrakło.

9356 )
 gosiadata: 15.08.2009, godz: 11:46

Odnosnie bezpłodnosci ,chorób układu moczowo-płciowego i innych.
warto przeczytac.
http://www.eioba.pl/a104149/chlamydia_weneryczna_choroba_kobiet_i_mezczyzn
i inne artykuły o chlamydi na necie.

9355 )
 ???data: 15.08.2009, godz: 11:38


Witam Cię E.

Mam nadzieję, że to przeczytasz, nie wiem co sie dzieje ale na twoją pocztę - lunia71@interia.pl nie dochodzą wiadomości, są zwracane jako błąd...
Proszę daj znać
Miłego dnia życzę Tobie...

i Wszystkim z Tej strony

9354 )
 ŁUKASZUdata: 15.08.2009, godz: 11:14

czy ty w ogole czytasz co inni do Ciebie pisza?

9353 )


 
[ Strona główna ]

Modlitwy | Zagadki | Opowiadania | Miłość | Powołanie | Małżeństwo | Niepłodność | Narzeczeństwo | Prezentacje | Katecheza | Maryja | Tajemnica Szczęścia | Dekalog | Psalmy | Perełki | Cuda | Psychotesty |

Polityka Prywatności | Kontakt - formularz | Kontakt

© 2001-2024 Pomoc Duchowa
Portal tworzony w Diecezji Warszawsko-Praskiej